Recenzja książki: Porzucone ofiary

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Mistrz powieści sensacyjnej, Jeffery Deaver, po raz kolejny nie zawiódł swoich czytelników. „Porzucone ofiary” to powieść idealnie wpasowująca się w kanon publikacji Deavera, książka trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, zwieńczona charakterystycznym dla autora zaskakującym zakończeniem. Od „Porzuconych ofiar” nie sposób się oderwać – sięgając po powieść należy mieć w zanadrzu wolny, długi wieczór.

Młode małżeństwo, prawniczka i pracownik opieki społecznej przyjeżdżają na weekend do swojego domku nad jeziorem. W pewnym momencie na posterunku policji odzywa się telefon. Jednak połączenie dziwnym trafem zostaje zerwane. Funkcjonariusze po namierzeniu numeru postanawiają wysłać jedną z policjantek, aby ta zbadała sprawę. Brynn McKenzie, mimo że jest już po służbie, wyrusza własnym samochodem do Lake Mondac. Kobieta znajduje w domku nad jeziorem dwa ciała. McKenzie, jak się okazuje, nie jest w budynku sama. W domu ukrywają się wciąż dwaj zbrodniarze. Aby ujść z życiem, funkcjonariuszka ucieka do lasu. Teraz to ona staje się „zwierzyną”, na którą polują mordercy. Mąż Brynn, zaniepokojony długą nieobecnością żony, która wyszła przecież tylko na rutynowe sprawdzenie alarmowego telefonu, postanawia odszukać ją w okolicach Lake Mondac. Zaalarmowane, w ślad za mężem Brynn wyruszają także miejscowe władze. Pozornie zwyczajna sprawa zmienia się w wyścig z czasem i z każdą bezowocną  minutą skazuje poszukiwania zarówno morderców, jak i policjantki na porażkę.

Zarysowana przez Jeffery’ego Deavera fabuła powieści nie jest specjalnie innowacyjna. Jednak sposób prowadzenia narracji, kreacje bohaterów i wszechobecne napięcie sprawiają, że z pozornie banalnego pomysłu autor potrafi zbudować niewyobrażalną, wielopłaszczyznową intrygę. Już sam fakt, że wydarzenia jednej nocy opisane zostały na przeszło dwustu sześćdziesięciu z trzystu stron książki, świadczy o niezwykłej wyobraźni autora. Jeffery Deaver wie, jak napisać dobry thriller psychologiczny. Podczas gdy przeciętni pisarze powieści sensacyjnych wymyślają zawiłe, zupełnie niewiarygodne intrygi, Deaver skupia się na szczegółach w opisie sytuacji, osobowości bohaterów czy charakterystyce otoczenia. Zdarzenia nie są wysublimowanymi intrygami – jeśli jest morderstwo, to musi być ciało lub ślad po nim, narzędzia zbrodni czy zwyczajne odciski palców. Autor doskonale wchodzi także w skórę zabójców, opisując ich myśli, emocje, często nawet strach, ale i wczuwa się w role ofiar. Wie, jak przedstawić bohaterów, aby ich zachowanie było wiarygodne. Deaver charakteryzuje zwyczajne ludzkie odruchy w sytuacjach obrony koniecznej, gdy do głosu dochodzi adrenalina. Także opisy przestrzeni dopełniają mrocznej, obecnej w powieści atmosfery. Powieści Deavera nie muszą mieć miejsca w nawiedzonych zamczyskach, żeby zjeżyć włosy na głowie niejednego czytelnika. W „Porzuconych ofiarach” wystarczył zwyczajny las nocną porą, który przesycony był gęstą atmosferą niesłabnącego napięcia i zdarzeniami zmieniającymi się jak w kalejdoskopie.

Jednak przyznać trzeba, że nie jest to książka przypominająca wcześniejsze dzieło Deavera. Zupełnie inaczej wyglądała fabuła i rozwiązania sytuacyjne w „Rozbitym oknie”, w której czytelnik czuł na karku oddech mordercy, jednak do ostatnich stron nie znał jego tożsamości. W „Porzuconych ofiarach” autor zastosował zupełnie inny zabieg. Zamiast szukać zabójców, postanowił od razu czytelnikowi ich przedstawić i skupić się raczej na dynamicznej akcji, a nie mimo wszystko biurokratycznej, papierkowej robocie – jak w „Rozbitym oknie”.

Przyznać jednak należy, że sięgając po publikacje Deavera, czytelnik raczej nie poczuje się zawiedziony czy rozczarowany. Autor oferuje bowiem szeroką gamę naprawdę soczystych thrillerów. Publikacje Jeffery’ego Deavera to jednak książki dla ludzi o mocnych nerwach, gdyż opisywane przez autora sytuacje wydają się wziętymi z życia kartotekami psychopatycznych zabójców. „Porzucone ofiary” należy zatem czytać raczej przy świetle dziennym. Czytając wieczorami, koniecznie trzeba przebywać w obecności innych domowników, którzy pomogą czytelnikowi przebyć ciemne korytarze mieszkania i zgasić światło w sypialni.

Kup książkę Porzucone ofiary

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Porzucone ofiary
Książka
Porzucone ofiary
Jeffery Deaver
Inne książki autora
Ogród bestii
Jeffery Deaver0
Okładka ksiązki - Ogród bestii

Ameryka połowy lat trzydziestych ubiegłego wieku. Paul Schumann, nowojorczyk niemieckiego pochodzenia, jest wykonawcą mafijnych wyroków. Podczas...

Panika
Jeffery Deaver0
Okładka ksiązki - Panika

Podczas koncertu w klubie muzycznym Solitude Creek w Monterey dochodzi do tragedii. Widzowie – zaalarmowani o wybuchu pożaru – wpadają w panikę...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy