Recenzja książki: Rebecca Thompson. Król Upiorów

Recenzuje: emilly26

Nie minęło wiele czasu od mojego autorskiego spotkania z Rafałem Krzysztofem Jaworowskim, który potrafi spowodować u mnie wszelkiego rodzaju emocje, bo mam pewność u niego, że za każdym razem zaskoczy mnie niezależnie od tego, jaki przeczytam gatunek literacki, który on wykreuje i zaprosi do niego czytelników.

Byłam ciekawa tego, co przyciągnie najbardziej moją uwagę i na czym się skupię podczas analizy każdego z opisanych wątków.

Książka pt.''Rebecca Thompson. Król upiorów'' należąca do cyklu: Rebecca Thompson (tom 1) przyciągnęła mnie tym, że mogę dokonać od razu oceny, jakie pierwsze wrażenie zrobiła na mnie główna bohaterka i czym się kieruje, podejmując, decyzje poznając nowe umiejętności, które posiada, co się jej podoba, a co nie, na co jest przygotowana, a na co, nie, czy polubi siebie taką, jaką jest, czy jednak nie, kto okaże, dla niej prawdziwym przyjacielem, a kto wrogiem tytułowym królem upiorem tego próbowałam się dowiedzieć.

Rebecca Thompson jest nie tylko uzdolnioną szesnastolatką, ale potrafi być ciekawa nowych wyzwań, jakie ma przed sobą. Ceni sobie zdanie przyjaciółki, rodziny, przyjaciół. Czy potrafi skorzystać z mocy, jakie posiada, czy będzie umiała pomóc w potrzebie, kiedy nadarzy się okazja, czy jednak nie czuje się z tym dobrze, bo o tym wie, tylko ona może ich użyć?

Musi jednak być coś na rzeczy, aby udowodnić, że młody wiek nie stanowi żadnego problemu, ani przeszkody do przeprowadzania odważnych walk. Nie należy się jej zbytnio bać ani jej unikać. Samotna walka w pojedynkę nie ma sensu. Należy w kilka osób pochodzących z różnych miejsc przejść ten niełatwy moment, w którym nie ma czasu na szybkie myślenie, lecz trzeba pokonać tego, co zagraża w tej niebezpiecznej grze przepełnionej przeszkód ku drodze do obrony ziemi przed królem upiorów Mehodem.

Należy docenić to, że autor jest pomysłodawcą okładki, jak i również ilustracji, które prezentują się wspaniale, wyraziście, a to może mieć z czasem wpływ na to, jacy są bohaterowie i co ze sobą reprezentują, a szczególnie jedna z występujących w książce główna bohaterka Rebecca Thompson.

Niezmiernie podoba mi się to, że jest coś w tym magicznego i mogę na nowo poznać twórczość Rafała Krzysztofa Jaworowskiego, który to lubi odkrywać przed czytelnikami podjęte nowe wyzwania z gatunku literatura fantasy, a przede wszystkim, co by zrobił na miejscu bohaterów znajdujących się w nietypowych dla nich sytuacjach.

Nie w sposób jest się oderwać od tego, jakie czyhają rozterki, przygody, radości, dokonywanie właściwych bądź niewłaściwych decyzji, jakie przeżywają wszyscy nowi bohaterowie poznani przypadkowo przez Rebeccę, jak się oni czują będąc bezpośrednimi ich świadkami, czy jeszcze odmieni się ich waleczny los warto o tym przeczytać.