Odosobnione łowisko zwane Głuszą staje się miejscem potwornej tragedii. Życie w niewyjaśnionych okolicznościach traci aż pięć osób, w tym maleńkie dziecko. Osoby zupełnie z sobą niepowiązane. Zarządca łowiska, dwóch zapalonych wędkarzy i biznesman wraz z maleńkim synem, który postanowił zafundować podopiecznemu pierwszą „nocowankę” nad wodą.
Wyprawa kończy się tragedią. Zostają tylko pytania. Co tak naprawdę się stało? Jakim cudem nagle pięć osób umiera na zawał? Do tego okoliczności świadczące o tym, że w okolicy działo się coś niewyjaśnionego.
Uruchomiony zostaje zespół do zadań specjalnych. Stefa Zarzycka oraz Robert Wilczak – spec grupa, która zajmuje się sprawami skomplikowanymi, wymagającymi niesztampowego podejścia – właśnie takimi z jakimi mają do czynienia we Wschowie.
Od początku nie jest im lekko. Sama sprawa wydaje się beznadziejna, gdyż na miejscu zbrodni praktycznie nie ma śladów wskazujących, że ktoś przyczynił się do śmierci osób – jedyne co wiedzą to to, że wszyscy doznali zawału serca.
Pracy nie ułatwia im małomiasteczkowy klimat i nieufność lokalnej społeczności.
Brak tropów, coraz więcej pytań. Czas ucieka i cierpliwość śledczych kończy się w szybkim tempie. Co tak naprawdę wydarzyło się na łowisku? Czy uda się racjonalnie wyjaśnić dziwne zjawiska, które towarzyszyły tragedii?
„Ukojenie” to debiutancka powieść autorki. Od razu napiszę, że jest to debiut bardzo udany. Niby spodziewałem się kryminału, ale chwilami naprawdę można było się bać. Fabuła jest prowadzona w taki sposób, aby czytelnik do samego końca nie wiedział czy nie ma czasem do czynienia z kolejnym odcinkiem „Z archiwum X” – tak tak, właśnie takie miałem podczas podróży po kartach tej książki.
Mi osobiście powieść bardzo przypadła do gustu. Gęsty i mroczny klimat małej mieściny mającej swoje tajemnice. Czyhające gdzieś za zaułkiem zło, które czeka na to aby uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie i główna bohaterka, którą naprawdę polubiłem. Zakończenie mocno zaskakujące i w sumie dość pasujące do całości.
Polecam serdecznie