Książka „Utracone arcydzieła. Historie dzieł sztuki, których już nie zobaczysz” autorstwa Sophie Pujas to fascynująca, a momentami wręcz wstrząsająca podróż po świecie sztuki widzianej od jej najbardziej kruchej strony. Autorka udowadnia, że arcydzieła – symbole piękna, geniuszu i ludzkiego dorobku – bywają równie śmiertelne jak ich twórcy. Ich losy często bardziej przypominają sensacyjny thriller lub mroczny horror niż spokojną historię muzealnych ekspozycji.
Pujas prowadzi czytelnika przez dzieje ponad stu wybitnych dzieł sztuki, które zniknęły z powodu kradzieży, wojen, pożarów, katastrof naturalnych, a czasem zwykłej ludzkiej głupoty lub obojętności. Każda historia to osobny epizod, krótki, ale treściwy, napisany przystępnym językiem i z wyczuwalną pasją do sztuki oraz historii. Autorka nie moralizuje wprost, ale nieustannie przypomina, jak łatwo można utracić to, co wydaje się wieczne.
Jednym z największych atutów książki jest jej narracyjny charakter. Fakty historyczne przeplatają się z anegdotami, domysłami i hipotezami, które pobudzają wyobraźnię. Czy obraz Caravaggia rzeczywiście może wisieć w salonie mafijnego bossa? Czy Picasso faktycznie „zginął” w katastrofie lotniczej wraz ze swoim dziełem? A może największym wrogiem sztuki bywa sam artysta, jak w przypadku Moneta? Te pytania sprawiają, że czytelnik czyta książkę niemal jak zbiór zagadek kryminalnych.
Na uwagę zasługuje także szeroki kontekst historyczny. Autorka pokazuje, jak wielkie wydarzenia – wojny światowe, reżimy polityczne, katastrofy – wpływały na los dzieł sztuki. Szczególnie poruszające są fragmenty dotyczące celowego niszczenia sztuki przez władze, jak w przypadku rządu Vichy czy niemal przetopionej Wieży Eiffla. Sztuka jawi się tu nie tylko jako ofiara przypadku, ale również ideologii i strachu.
Książka nie wymaga specjalistycznej wiedzy z zakresu historii sztuki, dzięki czemu jest dostępna zarówno dla pasjonatów, jak i dla czytelników dopiero odkrywających ten świat. Jednocześnie osoby bardziej zaawansowane mogą odczuć niedosyt – niektóre historie aż proszą się o pogłębienie i rozwinięcie. Taka forma to jednak świadomy wybór, który nadaje publikacji tempo i lekkość.
„Utracone arcydzieła” to nie tylko opowieść o tym, czego już nie zobaczymy, ale także refleksja nad przemijaniem, pamięcią i odpowiedzialnością. Po lekturze trudno patrzeć na muzealne sale w ten sam sposób – każde dzieło wydaje się cudem ocalenia. To książka, która uczy pokory wobec historii i przypomina, że sztuka, choć potężna w znaczeniu, bywa bezbronna wobec losu.