Na premierę tej książki w polskich księgarniach czekałam bardzo długo. I się doczekałam! A mowa o "Chłopaku, który bał się być sam". Czy warto było czekać? Jak dla mnie tak (siostra może potwierdzić, że nie mogłam się oderwać od niej!)Kolejny nudny dzień w szkole. Właśnie zaczyna się nowy semestr. Dyrektorka wygłasza na auli przemówienie z tej okazji. Kiedy kończy, uczniowie idą do swoich sal. Jednak nikt nie opuszcza auli. Drzwi są zablokowane. I wtedy ktoś zaczyna strzelać...Historię przedstawioną w książce poznajemy w krótkich rozdziałach. Każdy z nich jest z perspektywy czterech osób. Claire, była dziewczyna strzelca, ćwiczy na zewnątrz. Autumn, siostra napastnika, razem ze swoją dziewczyną Sylv jest na miejscu masakry. Brat Sylv, Tomás, znajduje się poza aulą i próbuje uwolnić swoją siostrę.Na początku trudno było mi rozróżnić postacie i ich powiązania z sobą. Jednak szybko ten problem znika dzięki temu, że autorka stopniowo podaje kolejne informacje o nich. Marieke Nijkamp świetnie mówi o lękach, marzeniach bohaterów, także tego negatywnego. Pojawiają się wydarzenia z przeszłości. Wiele z nich nawiązuje do tego, co pchnęło napastnika do urządzenia masakry w szkole. Autorka także opisuje myśli człowiek w chwilach zagrożenia życia. Co jest gotowy poświęcić? Co jest pretekstem do zabicia wielu osób?Nie jest to lekka pozycja. Gatunkowo książkę można uznać i za literaturę młodzieżową, jak i za kryminał. Marieke Nijkamp nie boi się poruszać trudnych tematów. Strzelanina, homofobizm, przemoc... Napięcie w książce jest duże od pierwszych stron i stale rośnie. Emocje ani na moment nie opadają. Autorka dba o to, pisząc prostym językiem. Unika także krwawych opisów, co uznaje za minus. Ale nie można mieć wszystkiego.Osobiście nie podobało mi się zakończenie. Było zbyt wyidealizowane. Popsuło to trochę moją opinię o książce, ale wciąż uważam ją za świetną lekturę. Polecam temu, kto nie boi się trudnych tematów.
Corey i Kyra były niegdyś najlepszymi, nierozłącznymi przyjaciółkami. Wszystko zmieniło się, gdy Corey wyprowadziła się z ich rodzinnej miejscowości...