Niezwykle porywająca opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Jej bohaterka, siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza się do ponurego miasteczka w deszczowym stanie Washington i poznaje tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Chłopak ma nadludzkie zdolności - nie można mu się oprzeć, ale i nie można go rozgryźć. Dziewczyna usiłuje poznać jego mroczne sekrety, nie zdaje sobie jednak sprawy, że naraża tym siebie i swoich najbliższych na niebezpieczeństwo. Okazuje się, bowiem, że zakochała się w wampirze...
"Zmierzch" oraz jego kontynuacja "New Moon" (ukaże się nakładem WD jesienią 2007) zajmowały czołowe miejsca na listach bestsellerów (przez osiem tygodni na pierwszym miejscu rankingu "New York Timesa"!) i ukazują się w wielu krajach europejskich.. Wydawca amerykański zapowiada już kolejne tomy tego cyklu.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2011-10-01
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 414
Tytuł oryginału: Twilight
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Joanna Urban
Film oglądałam, jednak z doświadczenia wiem, że książka znacznie różni się od ekranizacji. Dlatego sięgnęłam po książkę, gdy tylko córka ją zdobyła i przyniosła do domu. Nie zawiodłam się i miło spędziłam czas nad lekturą.
Ta opowieść jest naprawdę wciągająca, niezwykle tajemnicza i romantyczna. Łączy ze sobą młodzieńczy romans i horror.
Główni bohaterowie to siedemnastoletnia Isabella Swan, która raczej jest niezdarna i ściąga na siebie tylko kłopoty oraz przystojny Edward, który okazuje się nie być śmiertelnikiem tylko wampirem. Gdy dziewczyna przeprowadza się do ojca w Forks, w szkole poznaje chłopaka i zakochuje się w nim z wzajemnością. Niestety ta znajomość spowoduje, że życie panny Swan staje się zagrożone a Callen za wszelką cenę stara się ją chronić.
Nie odeszłam od książki dopóki jej nie skończyłam. Powieść jest porywająca, momentami trzyma w napięciu by znów rozczulić i wzruszyć. Powieść po mimo sporej ilości stron wcale nie jest nudna. Autorka ma świetne pióro, lekkie i wie jakich środków stylistycznych urzyć by zainteresować czytelnika. W znacznym stopniu książka różni się od filmu. Widać ogromną różnicę, dlatego cieszę się, że udało mi się ją przeczytać. Teraz mam jaśniejszy obraz postaci i wydarzeń. Ta książka powinna znajdować się w każdej biblioteczce domowej. Gorąco polecam nie tylko nastolatkom
Są książki, które jakby na mnie "ciążą". Są pozycje, które "wypada" przeczytać, choćby spróbować. Takimi lekturami, do których moim skromnym zdaniem, mimo mojego wieku "jeszcze nie dorosłam" jest zdecydowanie wielotomowa opowieść o Harrym Potterze, ale i saga "Zmierzch. I tak, jak Harry Potter musi poczekać na TEN dzień, ale i na nieodpartą pokusę, by w końcu, dołączyć do milionowej rzeszy czytelników oraz fanów tego młodego czarodzieja, to "Zmierzch" nie musiał tyle czekać. Po książkę sięgnęłam po obejrzeniu (któryś raz) ekranizacji tejże powieści. I co? Chyba nie muszę, w tym miejscu opisywać choćby zarysu fabuły. Po domniemam, że każdy wie o co w niej chodzi. A chodzi o miłość człowieka, Belli do wampira Edwarda. I tu już wspomnę, że to, co teraz napiszę spotka się z w wielkim zaskoczeniem, a nawet śmiem twierdzić, że z oburzeniem. Ale, naprawdę wierzcie mi. Nie byłam w stanie tej książki dokończyć. Stanęłam w połowie i pierwsza moja myśl była taka: "Co za ckliwy chłam? Co za dziadostwo? Po co tracę czas? ". Albo jestem za stara i nie czuję "magii" tego literackiego fenomenu.. Albo historie o wampirach, to nie moja bajka. Albo czytając fragmenty, gdzie Bella grała dominującą rolę, to miałam przed oczyma Kristen Stewart, która wcielając się w rolę nastolatki stale miała taki płaczliwy wyraz twarzy (nie do zniesienia). Najgorsze było to, że nie czułam żadnych emocji. "Zmierzch" nie budzi we mnie nic. Obojętność, to właściwe słowo, które teraz określa moje nastawienie do tego "dzieła. Nuda, patos oraz przewidywalność. Każda kolejna strona była dla mnie torturą. Zdarza czytać mnie się patologicznie kiepskie książki. Nie da się takich uniknąć. Przecież żaden czytelnik nie jest jasnowidzem. Ale "Zmierzch" jako fenomen, literackie objawienie powinien choć minimalnie się spodobać. Czasami trzeba się zetknąć się z czymś , co nie powala, a raczej wzbudza poczucie winy, że zmarnowano czas. Otrzeźwia nas. Wstrząsa czytelnikiem, by docenił inne , ciekawsze, wartościowsze pozycje. Dlatego wybaczcie, ale nie wrócę do "Zmierzchu" oraz zaniecham wszelkiej innej działalności w kierunku kontynuacji tej sagi. Tę wątpliwą przyjemność zostawiam wchodzącym w lata nastoletnie pokoleniu. Być może oni to coś docenią, a może i się zachwycą. Aha. Zapomniałabym. Niech mi ktoś wytłumaczy, bo może kolokwialnie pisząc- nie kumam, o co chodzi z tą okładką? Co łączy wampiry z jabłkami?
Zawsze chciałem to przeczytać, ale jakoś tak nie mogłem się zabrać. Nie chciało mi się ani wypożyczyć, ani kupić. Zmotywowała mnie żona pożyczając z pracy tomy 2-4. Dokupiłem pierwszy i mam go już za sobą.
O wampirach nie czytam z założenia. To jak dla mnie najnudniejsze z legendarnych bajkowych potworów. Dlatego też nie byłem pewien, czego w ogóle mam się spodziewać. Okazało się, że książka nie jest zła. Główny wątek miłości dziewczyny i wampira (odwzajemniony) z perspektywy bohaterki trochę przeraża chyba każdego faceta. Okazuje się, że sam chłopak-wampir ma jeszcze bardziej skomplikowany tok myślenia niż Bella... To raczej lektura dla dojrzewających panienek...
Ale muszę przyznać, że pomimo błędów logicznych (o których wspomina nawet tłumacz) styl Meyer jest świetny. Baja, że aż miło i czyta się to mimo treści całkiem szybko i przyjemnie. Przez pierwszy tom "przegryzłem się" błyskawicznie i sięgnąłem po drugi. Jedno jest pewne - niestety - kiedy będę oddawał pożyczone książki, dołożę do kompletu kupiony pierwszy tom. Trzymam w biblioteczce tylko te książki, które może jeszcze kiedyś przeczytam (w większości przypadków to mało prawdopodobne, ale jakiś cień nadziei jest). Do historii Belli i Edwarda na pewno nigdy więcej nie wrócę...
Zdecydowałam się ponownie przeczytać "Zmierzch" (a minęło na oko 9 lat).
Dalej uważam, że książka jest ok - początkowo wolno mi szło czytanie, ale po 50 stronach rozkręciłam się do tego stopnia, że z jednej części zdecydowałam się na ponowne przeczytanie całej sagi.
Fabułę wszyscy znają, nic nowego nie mam w tej kwestii do dodania. Po latach myślę, że inaczej postrzegam postaci, ich zachowania i motywację.
Lekkie i przyjemne czytadełko na letnie wieczory.
Już od czasów szkolnych chciałam przeczytac Zmierzch ale zawsze było coś ważniejszego.
Porywająca opowieść, która trzyma nas w napięciu do samego końca. Siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza się do swojego ojca i poznaje tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Dziewczyna nie może mu się oprzeć, ale i nie może go rozgryźć.
Isabella za wszelką cenę usiłuje poznać jego sekrety, nie zdając sobie sprawy, że naraża siebie i swoich najbliższych na niebezpieczeństwo.
Książka tam naprawdę opowiada o miłości nierealnej. Autorka przedstawia nam miłość jaką w większości świata przeżywają nastolatki.
Według mnie "Zmierzch", nie jest klasyczną nudną lekturą, a książką pełną akcji.
Niby lepsza od filmu, ale i tak bardzo słaba. Jest to nudna książka, w której prawie nic się nie dzieje. Akcje są dobrze opisane, ale były takie: rodzina ledwo poznała Bellę, i chronią ją za wszelką cenę, żeby Edward nie dostała doła. Nawet Rosalie która niby jej nie lubi tak właśnie postępuje. Inny przykład: Bella strasznie się martwi o Edwarda mimo to że jest on wampirem a po drugie sam mówił że wie co robi i da sobie radę. Co do tego jak pisarka napisała książkę się nie przyczepię, bo zrobiła to naprawdę dobrze.
Odkąd Bella zakochała się w wampirze, jej życie przypomina sen - sen, który czasem zamienia się w koszmar. Rozdarta pomiędzy Edwardem, któremu...
Trzeci tom wampirzej sagi miłosnej. Kiedy media zaczynają donosić o serii tajemniczych morderstw w Seattle, a do lasów wokół Forks powraca...
Przeczytane:2025-07-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,
Autorka odkryła świat wampirów na nowo! Jej postaci są bardzo atrakcyjne, przystojne, dobrze zbudowane, aż ociekają seksem. Każda nastolatka marzy o ukochanym, który zrobiłby dla niej wszystko, kochał ponad życie i ryzykował wszystkim co ma. Czy tego się spodziewacie?
Ta książka to pierwsza część bestselerowego cyklu "Zmierzch". To dzięki niemu młodzież wróciła do czytelnictwa... Nie jest to może zbyt ambitna lektura, bo zbudowana na prostej fabule: miłość nastolatki do mrocznego typa, jej Przeznaczonego. Z niektórych książek się po prostu wyrasta i to jest ten przypadek. Nie wiem, co kiedyś mi się tak w niej podobało. Może romantyczna otoczka? Mimo wszystko książka i tak jest lepsza niż film.
Wampiry tracą otoczkę agresji, która przeradza się w poczucie satysfakcji i spełnienia. Istnieją dobre wampiry, które żywią się krwią zwierząt, oraz złe, które chcą spożywać krew ludzi, aby wzmocnić swoją siłę. Rodzina Edwarda, która została stworzona przez dobrego lekarza, jest przykładem współpracy i uczuć jej członków. Mają swoje zwyczaje, rytuały. Co jakiś czas wracają do swojego domu, więc nazbierali sporo dyplomów ukończenia szkół. Jest to ich rodzinny żart. Potrafią koegzystować obok wilkołaków w pokoju.
Dwóch rywali Jacob, wilkołak, oraz Edward, wampir, poruszyło serca czytelniczek na całym świecie. Powstawały specjalne kluby i "teamy". Każdy mógł się wypowiedzieć i zdecydować, z kim widziałby Bellę. Izabella nie lubi bowiem swojego imię i używa pseudonimu. Notorycznie wpada w kłopoty i jej rycerz musi ją z nich wyciągać. A że tak naprawdę są nim obaj, to mniejszy szczegół... Miłość, która została tutaj pokazana, jest bardzo infantylna, ale w jakiś urocza. Czyż nie marzymy o prywatnym księciu z bajki? Edward w końcu nawet pilnuje, aby nie zranić swojej ukochanej, bo tak bardzo jej pragnie...
Seria ta jest przez jednych kochana, przez innych znienawidzona. Zastanów się, do której grupy należysz Ty! Zobacz, o co tak naprawdę toczy się szum wobec "Zmierzchu". Jedno jest pewne. Wobec tej książki nie można zostać obojętnym!