Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2001 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 476
Faulkner nie należy do moich ulubionych pisarzy, ale to nie oznacza, że nie doceniam jego twórczości. Wręcz przeciwnie. "Absalomie, Absalomie" to powieść wartościowa, która wbrew pozorom zupełnie się nie zestarzała. Przynajmniej w moim odczuciu. Obraz miejsca i relacji społecznych, a także historia relacji rodzinnych są tutaj porażające i wciąż aktualne. Niestety. Styl pisarski nie rzuca mnie na kolana. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że książki w podobnym duchu już czytałam i do głowy przychodziły mi dwie. Przede wszystkim "Zabić drozda', a także, ale w mniejszym stopniu "Serce to samotny myśliwy". Mam wrażenie, że energia tych trzech książek jest podobna, że wyczuwa się w nich chęć walki o swoje prawa z poczuciem niemocy i niesprawiedliwości. Być może się mylę i moje skojarzenia nie są właściwe, no ale są. Czy mi się podobało? Tak, w pewnej warstwie zdecydowanie. I myślę sobie, że takie ksiązki trzeba czytać, szczególnie, jak jest się jeszcze nie do końca wprawionym czytelnikiem, bo takie historie są stare jak świat i jednocześnie ponadczasowe.
"Dzikie palmy" - głośna powieść Faulknera - to dramatyczna historia kochanków z Nowego Orleanu, którzy szamocą się z przeznaczeniem jak palmy...
"Requiem dla zakonnicy” jest kontynuacją fabularną głośnego „Azylu”, do którego wątków autor powrócił po dwudziestoletniej przerwie....
Przeczytane:2014-01-23, Ocena: 5, Przeczytałam, z_52 książki - 2014,