Alicja i uczta zombi

Ocena: 4.78 (9 głosów)
Zombi istnieją naprawdę. Pogódźcie się z tym. Jestem coraz silniejsza, coraz więcej umiem. Mogę samą myślą sprawić, że z każdego zombi zostanie garść popiołu. Wygrałam kilka bitew z siłami zła, ale zapłaciłam za to wysoką cenę. Okazało się, że to jeszcze nie koniec wojny. Teraz musimy się zjednoczyć, bo gramy o najwyższą stawkę. Albo znów nauczymy się być ludźmi, albo przestaniemy istnieć.

Informacje dodatkowe o Alicja i uczta zombi:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-03-16
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 9788327616869
Liczba stron: 416

więcej

Kup książkę Alicja i uczta zombi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Alicja i uczta zombi - opinie o książce

Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2022-04-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2022,

W czwartej i zarazem ostatniej już części „Kronik Białego Królika” głowni dotychczas bohaterowie Alicja i Cole schodzą na drugi plan, by ustąpić miejsca Szronowi i Milli. Można więc powiedzieć, że „Uczta zombie” jest dodatkiem do całego cyklu. Jednak dopiero tutaj tak naprawdę kończy się cała historia.

Opisując w skrócie pierwsze części: Zombi istnieją naprawdę, ale nie mają nic wspólnego z jedzącymi mózgi umarlakami, które znamy z filmów. Prawdziwe zombi mają postać duchową i tylko niektórzy są w stanie je zobaczyć. Alicja pierwszy raz dostrzega zombi po wypadku samochodowym, w którym giną jej rodzice i mała siostra. Wkrótce potem poznaje grupę zabójców, których celem jest zniszczenie tego zła.

Na drodze staje im jednak Anima. Grupa, która chce eksperymentować na potworach i wykorzystywać je do własnych celów. Oprócz niebezpiecznych walk Alicja przezywa miłosne przygody z mega przystojnym zabójcą Cole'em.

Szron. Również mega przystojny zabójca. Bo w tej książce wszyscy faceci muszą sprawiać, że dziewczyny się do nich ślinią. Jest najlepszym przyjacielem Cola. Podczas ostatniej walki przez zdradę Milli zginęła jego największa miłość. Teraz Milla pragnie odpokutować swoje czyny. Ma ku temu szanse, gdyż według wizji Alicji, która dostrzega fragmenty przyszłości, ma ocalić Szronowi życie.

Od tej pory nie odstępuje chłopaka na krok. Co prawdę powiedziawszy, kompletnie mu się nie podoba. Żyjąc jak pies z kotem, powoli poznają siebie nawzajem. W tym czasie pojawiają się nowe niebezpieczeństwa, ale także nowe umiejętności zabójców, które mogą być bardziej groźne niż same zombi.

Całej serii zarzucałam kilka rzeczy, które niestety pojawiały się także w ostatniej części. Po pierwsze zbyt mało nawiązań do „Alicji w Krainie Czarów”. Po takim tytule spodziewałam się więcej odniesień. Po drugie przewidywalność. Wiedziałam od samego początku, jak to się skończy i nie pomyliłam się, mimo małego zwrotu akcji.

Kolejna sprawa, jak już tutaj zaznaczyłam, to uwielbienie do silnych pięknych chłopców jest stanowczo przesadzone. Jednak mimo to „Uczta zombi” wydaje mi się lepsza od swoich poprzedniczek. Może to za sprawą zmiany bohaterów. Ali mnie denerwowała swoim charakterem. Nawet jako postać drugoplanowa była moim zdaniem lekko irytująca.

Szron i Milla byli po prostu przyjemniejsi w obiorze. Mieli swoją głębię, historię, silny charakter i zarazem swoje słabości. Mam też wrażenie, że ogólny warsztat pisarki trochę się poprawił. Już przy głównej trylogii zauważyłam, że im dalej, tym lepiej, zarówno w stylu pisania, jak i w pomysłach na dalszą fabułę. Nadal jednak pozostanę przy stwierdzeniu, że całość kronik sprawdzi się bardziej dla nastoletniej czytelniczki szukającej prostego romansu z fantastyczną otoczką.

Link do opinii
Avatar użytkownika - natalia6202
natalia6202
Przeczytane:2016-06-13, Ocena: 4, Przeczytałam,
Szron i Milla przeszli w życiu wiele, oboje pałają do siebie (nie)przyjaźnią, jednak wkrótce ma się to zmienić. Ich drogi się połączą, aby jedno mogło chronić drugie. Anima, organizacja, która miała zostać zniszczona znów się odrodziła i pragnie zabić zabójców. Grupa Cola i Rivera znów będzie musiała połączyć siły, aby stanąć do walki na śmierć i życie. Czwarty tom Kronik Białego Królika według mnie nie powinna powstać. Jest to naciągana historia i mam wrażenie, że się powtarza. Autorka powinna zamknąć serię w dwóch tomach, ponieważ z każdą książką pisała coraz słabiej. Pomysł przedstawienia książki z perspektywy Szrona i Milli sam w sobie nie był zły, jednak zdecydowanie lepiej mi się czytało książki z perspektywy Ali i Cola. Ta część była dość monotonna. Szron po śmierci ukochanej był zamknięty w sobie i z pomocą Milli otworzył się. Czytając tom czwarty możemy zobaczyć, jak Szron z chłopca zmienia się dorosłego i dojrzałego mężczyznę. Co do Milli... Zdecydowanie wolałam złą i zdradliwą jej wersję. Tutaj dostałam dziewczyną pełną blizn, z okropną przeszłością, która pragnie odpokutować za swoje winy. Kroniki mają trochę powtarzany scenariusz, a miały być takie wyjątkowe, z fabułą, której nigdzie nie ma... Czy aby na pewno? Powtarzają się w niej sceny z poprzednich części, tylko że w wykonaniu innych bohaterów. Klapa na całego! Ogromnym błędem, który zrobiła autorka, to końcówka książki. Gena Showalter niepotrzebnie na końcu książki wstawiła "kilka słów od Ali i Cola, Szrona i Milli oraz Kat". Wszystko by było fajne, gdyby nie to, że dzieje się to kilkanaście lat później. Nie lubię takich dodatków! Zdecydowanie NIE LUBIĘ. Skoro autor tworzy książkę w czasie teraźniejszym... To po co wkłada na siłę takie zwierzenia bohaterów, w których opowiadają o swoich (UWAGA SPOJLER) dzieciach? Czy to ma być zapowiedź kolejnej serii, czy jak? Nie bardzo rozumiem... Ale oczywiście w książce są także plusy, bo nie samą krytyką człowiek żyje. Czytając tą część mam wrażenie, że Ali jest całkowicie inna. Z perspektywy Szrona i Milli momentami wydawała się strasznie "dziecinna", a jej zachowanie nie było na miejscu, jednak później zamieniała się w dojrzałą kobietę, która potrafi jasno przemyśleć każdą sytuację i jest gotowa poświęcić wszystko dla swoich przyjaciół. Również świetnie czyta się o Bronxie i Rayven, Gavinie i Jacklyn oraz oczywiście Ali i Cole'u. Te pary są mega zabawne! Każdy z tych związków jest inny, ale również wspaniały. Zdecydowanie można się pośmiać, jak również poczuć zazdrość.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agido16
agido16
Przeczytane:2016-03-31, Ocena: 5, Przeczytałem,
Pamiętam dzień, w którym skończyłam czytać „Alicję. Królową Zombi” autorstwa Geny Showalter. Odkładając ją na półkę myślałam, że to już ostatnia część z tej serii i bardzo tego żałowałam. Ale kiedy dowiedziałam się, że wyjdzie jeszcze jeden tom, to aż serce podskoczyło mi do gardła. Byłam naprawdę szczęśliwa i już nie mogłam doczekać się, aż książka trafi w moje ręce. Pierwsza część mnie zachwyciła. To jak autorka rzuciła nieco inne światło na te obrzydliwe rozkładające się monstra łaknące ludzkiego mięsa jakimi są zombi, było po prostu genialne. W późniejszych częściach Gena Showalter tylko udowadniała, że można zrobić coś wyśmienitego, z dawno już oklepanego tematu. W tej części, Alicja wkracza w dorosłość. Przez kilka ostatnich lat nabyła wiele niezwykłych umiejętności, ale również straciła kilku bliskich przyjaciół. Gdy była już całkowicie pewna, że wygrała wojnę z Animą, ta niespodziewanie powróciła ze zdwojoną siłą, a Alicja i Frosty zostali zmuszeni do połączenia swoich sił z ich zdrajczynią. Jednak później okazuje się, że był to dopiero wierzchołek góry lodowej. „Kroniki Białego Królika” są dla mnie serią nietuzinkową. Spytacie pewnie, dlaczego? Otóż pierwszy raz w życiu, zetknęłam się z powieścią, gdzie nie mogę jednoznacznie wskazać ulubionej, bądź też znienawidzonej postaci. Autorka wykreowała swoich bohaterów w taki sposób, że nie można ich nie lubić. Kompletnie zostałam zauroczona serią Showalter, a jej bohaterowie stali się moimi przyjaciółmi. Zwłaszcza Alicja i Cole, którzy stanowią dla mnie przykład doskonałej pary, a ich miłość i zaangażowanie pokazało mi, że jak się naprawdę chce, to można osiągnąć wszystko. Autorka postanowiła w czwartym tomie zwiększyć nieco tempo akcji, co bardzo przypadło mi do gustu. Anima naciera z jeszcze większą siłą, niż dotychczas. Zombi wciąż pojawiają się z upartą rządzą zdobycia tego, co im się należy. I chociaż wydarzenia z ostatniej części zakończyły się tragicznie, to ich jednym ratunek pozostaje zawarcie sojuszu z ich zdrajczynią. Chociaż nie jest powiedziane, że pomoże im to wygrać walkę z Animą. Dlatego za to pokochałam tę serię – za jej nieprzewidywalność. Ta powieść jest bowiem trochę jak pudełko z niespodzianką, z którego po każdej przerzuconej stronie wyskakuje kolejne zaskoczenie i kolejny uśmiech na twarzy. Oczywiście najlepszą rzeczą było to, że za każdym razem wydawało mi się, że wiem, co wydarzy się dalej, że przechytrzyłam autorkę, że tym razem niczym mnie nie zaskoczy. I ten bezcenny wyraz niedowierzania na mojej twarzy, gdy okazało się, że ten wątek można rozwiązać jeszcze inaczej. Jest to z pewnością ostatnia książka z serii „Kroniki Białego Królika”, ponieważ kończy się epilogiem w formie listów. Ukazuje nam życie głównych bohaterów dziesięć lat po tym, jak Ali wpadła w króliczą norę. Było to idealne zakończenie i piękne pożegnanie. Wywołało to u mnie ogromny uśmiech na twarzy, a w momencie, w którym zamknęłam książkę, zatęskniłam już za tym światem. Ale tak z drugiej strony… po czym innym rozpoznać naprawdę dobrą serię, niż po smutku, jaki dopada nas, gdy ją skończymy? Ta książka jest doskonałym dodatkiem do jednej z moich ulubionych serii i zachęcam każdego, kto jeszcze po nią nie sięgnął, aby jak najszybciej to nadrobić. A kto nie czytał jeszcze „Kronik Białego Królika” niech pędzi co tchu do księgarni i po drodze wystrzega się zombi!
Link do opinii
Avatar użytkownika - dobraksiazka
dobraksiazka
Przeczytane:2016-03-30, Ocena: 5, Przeczytałem,
Ogromnie się ucieszyłam, gdy dowiedziałam się, że powstanie czwarty tom Kronik Białego Królika, gdyż jestem wielką fanką tej serii. Jednak moja radość wyparowała, gdy okazało się, że Ali nie jest już narratorką powieści, a jej wybuchowy związek z Colem zszedł na drugi plan. Otóż historia została poprowadzona z perspektywy Szrona i Camilli. Początkowo trochę mi to przeszkadzało, gdyż brakowało chemii między tamtą dwójką bohaterów. Jednak czytając kolejne rozdziały przekonałam się, że zmiana narracji to był strzał w dziesiątkę. Po śmierci swojej ukochanej Szron przestał okazywać ludzkie uczucia, odsunął się od przyjaciół, szuka pocieszenia w ramionach obcych dziewczyn i pogrążył się w żałobie i tęsknocie za Kat. Z kolei Camilla to zdrajczyni, która jest odpowiedzialna za śmierć niewinnych ludzi, w tym najbliższej przyjaciółki Ali i dziewczyny wspomnianego chłopaka. Kat jest teraz świadkiem i jako duch ma w pewien sposób wpływ na teraźniejsze życie zabójców. W wyniku wizji i jej namów Milla zgadza się podążać krok w krok za Szronem, któremu ma w przyszłości ocalić życie. Wie, że nie będzie to proste, gdyż darzy ją silną nienawiścią i obwinia za śmierć ukochanej. Ich początki są bardzo trudne, jednak wspólne walki z zombi i chęć ocalenia świata sprawiają, że po pewnym czasie stają się partnerami. Nikt by nie przypuszczał, że między dwójką wrogo nastawionych do siebie ludzi może narodzić się uczucie silniejsze niż tolerancja, a jednak los płata im figla i zbliżają się do siebie. Jedynym problemem jest to, że Kat nie wyjawiła do końca treści wizji i nikt nie przypuszcza, że dla blond zabójczyni może się ona skończyć tragicznie. Sądzę, że dobrym pomysłem było odstawienie Ali i Cola na dalszy plan, gdyż tworzą oni szczęśliwą parę i nie było już sensu między nimi mieszać. Autorka skupiła się zatem na smutnym losie Szrona, którego polubiłam już od pierwszego tomu. Jest to typ niegrzecznego chłopca: arogancki, o ciętym języku i groźnym spojrzeniu. Jednak, gdy mu na kimś zależy jest w stanie walczyć o tę osobę do ostatniego tchu. Z kolei postać Camilli we wcześniejszym tomie nie przypadła mi do gustu, dopiero teraz było mi dane poznać, co siedzi jej w głowie, poznać jej pobudki i żal za popełnione czyny. Poznałam więc wrażliwą, bojącą się zranienia i kochającą nad życie brata dziewczynę, która w odpowiednich momentach potrafi zamienić się w maszynę do zabijania. Ogromnie spodobało mi się połączenie tej dwójki, a szczególnie ich wzajemne potyczki słowne i nieśmiałe zerknięcia na drugą osobę. Oczywiście z książce nie zabrakło również pozostałych zabójców z grupy, którzy wnosili mnóstwo sarkazmu, humoru i przede wszystkim spektakularnych walk z nieumarłymi. Uwielbiam dynamiczną akcję, której nie brakuje przez cały czas, a także wspaniale wykreowanych bohaterów, którzy są barwni, zabawni i energiczni. Podsumowując, "Alicja i uczta zombi" to świetne zakończenie fantastycznej serii i jest mi smutno, że musiałam pożegnać się z moimi ulubionymi bohaterami. Ogromnie polecam wszystkim powieści Geny Showalter, gdyż gwarantują niesamowite przygody, które wbijają w fotel i nie pozwalają oderwać się od czytania.
Link do opinii
Avatar użytkownika - grejfrutoowa
grejfrutoowa
Przeczytane:2016-03-29, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Szron nie może się pogodzić ze śmiercią ukochanej. Kat została zamordowana, a ból po jej stracie jest ciągle świeży. Chłopak próbuje go zagłuszyć seksem z przypadkowymi dziewczynami, jednak żadna nie jest w stanie zastąpić Kat. Gdy Szron widzi swoją zmarłą dziewczynę, nie może uwierzyć. Okazuje się, że Kat jest teraz świadkiem - duchem, który może przybywać na ziemię i pomagać zabójcom. Kat prosi, by Szron pomógł dziewczynie, która właśnie walczy z zombi. Gdy chłopak dociera na miejsce, okazuje się, że tą dziewczyną jest Camilla - zabójczyni Kat. Na dodatek ma ona chronić Szrona, bo z wizji Ali wynika, że to właśnie Camilla uratuje mu życie w przyszłości... Alicja i uczta zombi Geny Showalter to czwarty tom Kronik Białego Królika. W tej części opowieść prowadzą dwie postacie - Szron i Camilla. To ich rozdziały czytamy wymiennie i dzięki temu poznajemy dwa punkty widzenia. Bohaterowie wymieniają się, nie opowiadają tej samej sceny dwa razy, tylko kontynuują to, co rozpoczął poprzednik. Powieść zaczyna się krótkim wprowadzeniem od Alicji. Streszcza ono wszystkie poprzednie książki, jest dobrym przypomnieniem akcji z wcześniejszych tomów. To bardzo dobry pomysł, by umieścić w tej pozycji takie rozwiązanie. Książka jest pełna zaskakujących momentów i zwrotów akcji. Chociaż pojawia się wiele scen walki, nie jest ona nimi przeładowana. Są też ważne rozmowy, wyznania i odkrywanie tajemnic. Silnie zaakcentowano też uczucia bohaterów i zmiany, jakie dokonują się w ich charakterach. Historia jest dzięki temu wyważona. Przez to, że opowieść prowadzą dwie postacie - Szron i Camilla - możemy spojrzeć na resztę z nieco innej strony. Do tej pory lepiej poznaliśmy głównie Ali i Cole'a, teraz możemy porównać ich obraz z tym, jak widzą ich przyjaciele i... wrogowie. Camilla nie jest bowiem przyjaciółką tej zgranej paczki, ale zyskuje ich zaufanie dzięki wizji Ali i wstawiennictwu Kat, dlatego uczestniczy w życiu Szrona i jego kumpli. Jeśli chodzi o wątki fantastyczne, to najmocniejszym jest oczywiście sam fakt istnienia zombi, ale o tym za chwilę. Pojawiają się sceny, które pokazują zdolności zabójców, a ich umiejętności ciągle się zmieniają, nabierają siły i to jest interesujące. Czasem jednak brakowało mi czegoś... by powiedzieć ,,wow". Owszem, są moce, które zaskakują, ale jednak trochę za mało poświęcono im opisów, jak na mój gust oczywiście. Miałam wrażenie, że najważniejsze są wątki miłosne, chociaż nie spychano za bardzo walki na dalszy plan. Jeśli chodzi o zombi, to nadal jestem zaskoczona tym, kim są. Pomysł na zrobienie z nich duchów jest oryginalny, ale to już nie są zombi. Tak, wstają z grobów, gryzą i można je zabijać, ale jednak trochę drażnił mnie fakt, że nie są to żywe trupy w dosłownym tego słowa znaczeniu. Poza tym nie rozumiem, czemu są to ,,zombi", skoro w oryginale (nawet w tytule) są to ,,zombie". Może się czepiam, ale bardzo mi brakowało tego ,,e". Ogólnie książka nie jest najgorsza, nie jest jednak też wybitna. Akcja była dawkowana, całość wyważona, czytało się szybko i lekko, ale nie było to coś, co mnie porwało i zabroniło spać. Fabuła była przewidywalna, zakończenie przesłodzone tak bardzo, że nie można było tego znieść. Na dodatek drażniło mnie zachowanie bohaterów - lekkie, ciągle ironiczne, zbyt pewne siebie. Najbardziej nie mogłam znieść Ali. Brakowało mi scen z Gavinem, któremu jako jedynemu mogłam wybaczyć każdą rzecz. Jeśli czytaliście poprzednie części, sięgniecie i po tę, bo pewnie tak jak ja nie lubicie przerywać czegoś w połowie. Dla tych, którzy nie znają tej historii, polecam przeczytanie pierwszej części i zdecydowanie, czy warto się w nią zagłębiać. Ja przeczytałam, cieszę się, że poznałam kontynuację tej historii, ale chyba nie pokochałam tej powieści jak inni. Ale to nie znaczy, że wy nie będziecie zachwyceni. Przekonajcie się sami.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2018-09-06, Ocena: 5, Przeczytałam, fantastyka, SF, 52 książki 2018, przygoda,

Ostatnia już część bohaterów książki. Tym razem jest pisana oczami Camilli i Szrona. Pojawiają się nowe tajemnice, ale też jest rozwiązanych kilka  wczesniejszych tajemnic. Na domiar złego Anima ciągle próbuje walczyć. Tym razem dochodzi do ostatecznej rozgrywki i tylko jedna strona zwycięży.

Link do opinii

Zdecydowanie najlepsza część z całej serii. W tym tomie historia opowiedziana jest oczami dwóch bohaterów. Książkę czyta się jednym tchem

Link do opinii

Znakomita kontynuacja serii. Ciekawa i wciągająca od pierwszych stron. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - anita0201
anita0201
Przeczytane:2016-09-14, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Firstlife. Pierwsze życie
Gena Showalter0
Okładka ksiązki - Firstlife. Pierwsze życie

Żyje się tylko raz? Nie w tym świecie, tutaj prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci. Jesteś pełnoletni? A więc pora zdecydować, czy będziesz wyznawać...

Alicja i Lustro Zombi
Gena Showalter0
Okładka ksiązki - Alicja i Lustro Zombi

Zombi skradają się nocą. Zapomnijcie o krwi i mózgach. One pragną ludzkich dusz. Niewiele mogą mi odebrać, skoro straciłam wszystko, co najcenniejsze:...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy