Amy, moja córka

Ocena: 5.5 (4 głosów)
Geniusz, źródło inspiracji, ikona – jest wiele słów, którymi można opisać Amy Winehouse, ale to jej humor, wdzięk i apetyt na życie sprawiły, że na zawsze zdobyła sobie miejsce w sercach fanów.

Dnia 23 lipca 2011 roku rodzina i przyjaciele Amy oraz jej fani na całym świecie pogrążyli się w bólu na wieść, że ta niezwykła, utalentowana i wyjątkowo życzliwa dziewczyna odeszła na zawsze. Tłumy wiernych fanów straciły swoje bożyszcze, a zrozpaczona rodzina – ukochaną Amy.

W świecie muzyki niewielu mogło się z nią równać. Jej liryczne teksty i magnetyczny głos od razu wywindowały ją na sam szczyt, gdy w 2003 roku ukazał się jej debiutancki krążek pod tytułem Frank. W miarę, jak jej gwiazda błyszczała coraz jaśniej, stawało się oczywistym, że ta dziewczyna z północnego Londynu to znacznie więcej niż młody talent.

Dziś po raz pierwszy jej ojciec i powiernik Mitch Winehouse dzieli się z nami opowieścią o jego Amy – córce, którą uwielbiał od dnia narodzin, wielkiej gwieździe i borykającej się z problemami kobiecie. Osobistymi historiami i najbardziej intymnymi wspomnieniami tworzy portret Amy – dziewczyny o wielkim sercu i magicznym głosie. Poznajemy Amy od czasów dziecięcych wygłupów, muzycznych fascynacji, marzeń o sławie oraz historii jej niesamowitej kariery, po najmroczniejsze chwile podczas walki z uzależnieniem.

Dzięki połączeniu tego, co osobiste, prywatne i publiczne, jest to niezwykle szczera i wzruszająca podróż przez życie najbardziej utalentowanej artystki pokolenia – wyjątkowy pamiętnik autorstwa człowieka, który znał Amy najlepiej.

„MOIM NAJWIĘKSZYM MARZENIEM jest wielka sława. Marzę, by występować na scenie. To mój życiowy cel. Chcę, by ludzie, słysząc mój głos, mogli po prostu… zapomnieć o swoich troskach choć na chwilę. Chcę przejść do historii jako aktorka i piosenkarka i zasłynąć wyprzedanymi do ostatniego biletu koncertami i przedstawieniami na West Endzie i Broadwayu.”

12-letnia AMY WINEHOUSE
Podanie o przyjęcie do Szkoły Teatralnej Sylvii Young

Informacje dodatkowe o Amy, moja córka:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2012-07-18
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788363248284
Liczba stron: 300

więcej

Kup książkę Amy, moja córka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Amy, moja córka - opinie o książce

Avatar użytkownika - Jedrulek
Jedrulek
Przeczytane:2015-08-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2015, Mam,

Po śmierci Amy słyszałam wiele negatywnych, wręcz osądzających opinii dotyczących postawy jej ojca. Podobna fala krytycyzmu przepłynęła przez internet po wydaniu przez Mitch'a Winehouse'a książki "Amy. Moja córka": 

Cyt. "Spłodził i zabił", "bojkotuję tą książkę! Tatuś chce zarobić jak nic!" 

To tylko namiastka komentarzy wyłowionych z sieci. Warto jednak sięgnąć po książkę, by poznać punkt widzenia osoby Amy bliskiej, skonfrontować zasłyszane "prawdy" i dowiedzieć się choćby tego, iż cały zysk ze sprzedaży książki przekazany zostaje na rzecz fundacji Amy Winehouse. 

Przyznam, iż nie śledziłam od początku życia i kariery Amy. Wysłuchałam paru piosenek, obiły mi się o uszy informacje o ekscesach . I tyle.
Dopiero płyta "Back to black" zbliżyła mnie do jej twórczości. 

Przeczytałam tę książkę, gdyż chciałam Amy bliżej poznać. 
Poznać kobietę, która sama pisała teksty i muzykę. Teksty oparte na swych osobistych traumach i niepowodzeniach. Wszak właśnie wtedy była najbardziej płodna twórczo...
Podziwiałam, iż ma w sobie dość siły, by wykonywać następnie te utwory szerokiej publiczności... Jak się przekonałam po lekturze książki, a następnie po obejrzeniu filmu "Amy", wszystko miało swą cenę. 

Książka napisana jest z punktu widzenia ojca. Nie jest obiektywna. I właśnie dlatego wzbudza tak skrajne emocje. Niewiele w niej o matce Amy, jej bracie i innych bliskich członkach rodziny. Autor skupia się raczej na swych emocjach. 

Czytając ją starałam się zrozumieć sposób myślenia i postępowania Mitcha, jak i samej Amy. Byłam wkurzona naiwnością ojca, jego łatwowiernością i niczym niezmąconą wiarą w swoje dziecko. Irytowało mnie, iż wszyscy skupiali się na tzw. objawach (dragi, alkohol), nikt nie zadał Amy pytania, dlaczego właściwie bierzesz? Co dzieje się w Twoim sercu? Przed czym uciekasz?
Ojciec założył, iż to czego córka potrzebuje to pełne stadiony i sława...

Z drugiej strony widzę bezradnego faceta, który tak bardzo chce wierzyć swemu dziecku, iż nie dopuszcza do siebie myśli, iż może go w ogóle nie znać. Kocha tak bardzo, iż w Amy widzi dwunastoletnią beztroską dziewczynkę, której wiele rzeczy uchodzi płazem. 

A sama Amy? Dojrzała, a chwilami tak bardzo naiwna i beztroska, że aż irytująca. Wrażliwa poetka nie stroniąca od wulgaryzmów. Pewna siebie, a jednak zagubiona. Niezależna, ale też ulegająca wpływom.
Była w niej masa sprzeczności, smutku i lęków, z którymi zmagała się od wczesnej młodości...
Trudno ją zrozumieć komuś, kto szczęśliwie wolny jest od tak skrajnych uczuć. Amy w moim odczuciu była totalnie zagubioną, młodą osobą, która nigdy nie chciała fortuny i kilkunastotysięcznej publiczności.
Piosenki były dla niej poezją, której nie planowała wyśpiewywać światu bez końca. 

Jak można oderwać się od przeszłości, gdy po raz kolejny trzeba śpiewać o "powrocie do czerni", przeżywać te wspomnienia i związane z nimi emocje na nowo? Nie można, z lektury tej wyraźnie widać, iż w Amy występy te wzbudzały ogromny lęk. 

W trakcie tej lektury targały mną różne emocje, które jednak nie pozwalały mi odłożyć książki na bok. Bezsilność, bezradność, irytacja, żal i ogromne wzruszenie towarzyszą mi do dziś gdy przeglądam filmy z jej występów. Zdecydowanie jednak polecam ją każdemu przed wygłoszeniem osądzających tyrad. 

Przyznaję, iż łatwiej było mi myśleć o treści tej książki przed obejrzeniem filmu "Amy".
Po tym seansie miałam w głowie mętlik. Nie wiem gdzie jest prawda. Nie chcę sądzić. Nie jest ważne już kto zawinił. Amy była dorosłą osobą, która kochała by żyć, żyła by kochać... Nie potrafiła jednak stawić czoła życiu. Żyła zbyt krótko, by się tego nauczyć.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-01-26,
Geniusz, źródło inspiracji, ikona – jest wiele słów, którymi można opisać Amy Winehouse, ale to jej humor, wdzięk i apetyt na życie sprawiły, że na zawsze zdobyła sobie miejsce w sercach fanów. 23 lipca 2011 roku tłumy wiernych fanów straciły swoje bożyszcze, a zrozpaczona rodzina – ukochaną Amy. W świecie muzyki niewielu mogło się z nią równać. Jej liryczne teksty i magnetyczny głos od razu wywindowały ją na sam szczyt, gdy w 2003 roku wydała debiutancki krążek pod tytułem Frank. W miarę jak jej gwiazda błyszczała coraz jaśniej, stawało się oczywiste, że ta dziewczyna z północnego Londynu to znacznie więcej niż młody talent. Dziś po raz pierwszy jej ojciec i powiernik Mitch Winehouse osobistymi historiami i najbardziej intymnymi wspomnieniami tworzy portret – dziewczyny o wielkim sercu i magicznym głosie. "Amy, moja córka" to powieść napisana przede wszystkim z wielką dawką miłości. Każda strona nasiąknięta była uczuciem, jakim Mitch Winehouse darzył swoją utalentowaną córkę. Dzięki temu czytanie tej powieści było inne niż podczas poznawania masy podobnych lektur. W tym przypadku historię pochłania się całym sobą. Każde kolejne słowo jest dla nas niesamowitym doświadczeniem. To tak, jakbyśmy słuchali Amy poprzez słowa jej ojca. Niepowtarzalne przeżycie, które bardzo ciężko wytłumaczyć. W całej opowieści wyłapałem jedną wadę. Ojciec Amy dość skąpo przedstawia nam życie artystki nim ta stała się jeszcze znana. Czterdzieści stron w porównaniu z trzystoma to dość niewiele. Spodziewałem się odkryć życie piosenkarki przed rozpoczęciem kariery, a dowiedziałem się naprawdę dużo na jej temat, ale podczas gdy prowadziła życie rozpoznawalnej wszędzie gwiazdy. Może źle to sformułowałem .Nie jest to wada. Sam nie wiem, co to jest. Wiem jednak, że czuję pewien niedosyt. Podobało mi się jednak, że autor pisał w tak ciepły sposób. Z dumą opowiadał o swojej zmarłej córce, z nie mniejszą radością nawiązywał do reszty rodziny. W pewnym momencie zadałem sobie jednak pytanie, czy ta biografia całkowicie oddaje życie Amy? Mitch był jej ojcem, więc na pewno nie przedstawi jej w złym świetle, a ponadto będzie starał się wyjaśnić pewne nieścisłości w plotkach krążących na jej temat. Z drugiej jednak strony, kto znał artystkę lepiej od jej rodzica? Nikt. Teraz po przeczytaniu całości mogę stwierdzić, że nie spotkałem fragmentów, w którym ojciec próbował" na siłę" tłumaczyć Amy z jakiegoś złego postępowania. To mi się podoba. Cała recenzja: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/01/mitch-winehouse-amy-moja-corka.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - april
april
Przeczytane:2014-01-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Książka napisana z perspektywy ojca Amy Winehouse, jest z jednej strony niesamowicie wciągająca, a z drugiej wpływa na moment nieco destrukcyjnie na naszą psychikę. Bo choć mamy na początku wątek małej Amy i o tym jak dorastała, to później dowiadujemy się, jak wyglądała walka ojca Amy z uzależnieniem jego córki. Walka jest opisana z dużymi szczegółami, Mitch Winehouse relacjonuje prawie każdy dzień. I choć zna się koniec tej przykrej historii, to czyta się ją z dużym zapałem i niedowierzaniem, że to się naprawdę musiało tak stać. Tym bardziej, że Amy była bardzo ciepłą osobą. Historia o Amy, o miłości w rodzinie Winehouse, a także nieubłaganych mediach, które są zdolne do wielu rzeczy. Książka naprawdę niesamowita.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Pyza07
Pyza07
Przeczytane:2013-06-06, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2013, Przeczytane, Ulubione,
Amy Winehouse- ikona światowej muzyki pop. Wielokrotna zdobywczyni wielu prestiżowych naród, posiadaczka milionów fanów. Ludzie na świecie dzielą się na dwie grupy: zwolenników Amy, lub jej przeciwników. Ją albo się kocha, albo nienawidzi. Sama zaliczam się do tej pierwszej grupy. Niestety czasem ludzie staczają się na dno i się z niego odbijają, co dodaje im więcej sił do walki lub na dnie zostają. Letni słoneczny dzień, 23 lipiec 2011 rok- na czołówki stron i wiadomości trafia wstrząsająca wieść- gwiazda popu nie żyje. Żywot Amy dobiegł końca. Niektórzy się dziwią, inni twierdzą, że nie jest to nic zaskakującego, ponieważ piosenkarka miała jeden wielki problem- była uzależniona. Jak wszyscy pewnie dobrze wiedzą, uzależnienie to obrzydliwy stan jaki dosięga człowieka, z pozoru niewinny, jednak z czasem pozbawia wszystkiego co w życiu uważamy za cenne. Najważniejszym celem staje się zdobycie kolejnej działki. Pewne osoby twierdzą, że jest to pewien sposób na oderwanie się od problemów, a inni uważają to po prostu za zwykłe tchórzostwo i przegranie z walką- walką z własnymi słabościami. Ojciec Amy- Mitch Winehouse postanowił ukazać prawdę o swojej córce, pokazać kim była naprawdę. Dla niego była ciągle małą dziewczynką, która była jego oczkiem w głowie. Sam był największym fanem swojej córki, chodził na każdy jej koncert, trzymał ją za rękę, gdy tego potrzebowała. To on słyszał jako pierwszy jej utwory, doradzał jej i był z niej bardzo dumny. Sądził, że swoim talentem może sięgnąć gwiazd. Biografia jest napisana w sposób wspaniały- jako zapiski ojca samej Amy, czyli osoby z jej najbliższego otoczenia, jej przyjaciela. Dla fana piosenkarki powinna być to książka numer jeden. Mało która biografia jest napisana w sposób tak intymny. ,,Była wspaniała. Śmiała i żartowała z publicznością, rozmawiając z poszczególnymi ludźmi i robiąc sobie lekkie lekkie żarty ze mnie i innych członków rodzinny.''* Lektura jest bogata w zdjęcia z albumów rodzinnych. Dzięki temu zabiegowi ja- jako czytelnik poczułam wyjątkową bliskość z samą piosenkarką, ponieważ na własne oczy mogłam zobaczyć zarówno fotografie z dzieciństwa, jak i również prawdopodobnie ostatnie zdjęcie na jakim się pojawiła. Kolorystyka okładki jest według mnie słusznie dobrana, sądzę, że nie był to zwykły przypadek. Sugeruje nam przemianę Amy- z pięknej kobiety( różowy) w osobę wyniszczoną przez życie (czarny). Od różowego do czarnego- od kwiatu wieku do śmierci. Niestety nie było to zwykłe zakończenie żywota. Piosenkarka umarła bardzo młodo, a młode osoby żegna nam się najciężej, ponieważ stoi przed nimi przecież całe życie, które na dobrą sprawę powinno się dopiero rozpocząć, a nie zakańczać. Czasem niestety tak bywa, że sama osoba uzależniona- tak jak Amy nie zdaje sobie sprawy z zaawansowania całej sytuacji. Nie zdaje sobie sprawy z bliskości śmierci. Cięgle tylko mówię o tym, że umarła, że była uzależniona, a przecież jej życie to również pasmo sukcesów. Była świetną piosenkarką, autorką wielu światowych hitów. Miała wielu zwolenników, którzy byli w stanie skoczyć za nią w ogień. Mówi się tu nawet o grupach wzorujących się w swoim życiu na jej poglądach. Biografia opowiada o jej życiu codziennym, Amy była przecież normalnym człowiekiem, jak każdy z nas. Prowadziła życie towarzyskie i rodzinne, kochała. Źródłem jej szczęścia była muzyka. Muzyka, która chwyta za serca miliony. ,,Dzięki, że przekazałeś mi swój styl, bo gdybym odziedziczyła go po mamie, wyglądałabym jak Alex. Ale nie mów im, że to powiedziałam.''* Na zakończenie mogę dodać jedynie tyle, że jak dla mnie książka jest absolutnym bestsellerem wśród bestsellerów. Sądzę, że każdy z nas- fanów lub antyfanów powinien po nią sięgnąć, chociażby po to, aby uświadomić sobie kim Amy była naprawdę. Aby nie oceniać ludzi przez stereotypy czy też utarte schematy. Polecam gorąco i zachęcam do jak najszybszego nabycia egzemplarza. Sięgnijcie po nią, a nie pożałujecie, mówię to ja, jako zwolenniczka Amy Winehouse.
Link do opinii

Książka poświęcona życiu Amy Winehouse, napisana przez jej ojca Mith'a. Zapoznajemy się tutaj z historią rodziny Winehous'ów od "podszewki". Autor opowiada nam różne anegdoty z rodzinnego życia, z czasów dzieciństwa, wczesnej młodości oraz późniejszych czasów, gdy piosenkarka była już znana. Gdy czytamy te historie Amy jawi się nam jako zwyczajna osoba. Dzięki opisom ojca Amy, jesteśmy przy jej narodzinach, możemy zobaczyć jak wyglądało jej dzieciństwo, dorastanie, pierwsze miłości. Przyglądamy się początkom jej kariery, gdy wszystko dopiero kiełkowało, i nikt nie spodziewał się, że ta dziewczyna odniesie tak duży sukces.

 

W książce mamy sporo zdjęć Amy, ale także osób z jej rodziny: rodziców, dziadków. Zamieszczono też fotografie laurek i kartek okazjonalnych jakie Amy dawała swojemu ojcu. Zarówno barwne fotografie, dobrej jakości jak i te czarno-białe (dziadków Amy) jeszcze bardziej przybliżają nas do osoby artystki.

 

Książka ukazuje Amy jako osobę zwyczajną, kochającą swoją rodzinę, bardzo do niej przywiązaną.
Oczywiście oprócz tych wszystkich opisów z młodych lat Amy, jak i historii kariery i drogi do sukcesu, Mitch Winehouse opisuje te mroczne strony z jej życia. Przede wszystkim szczegółowo przedstawia czytelnikom długą walkę z uzależnieniem od narkotyków a później walkę z alkoholizmem. Czytając kolejne rozdziały podążamy przez przeplatające się ze sobą wzloty i upadki z jakimi borykała się nie tylko sama Amy, ale też najbliżsi gwiazdy, a także jej przyjaciele i współpracownicy. Do tego dochodzi też toksyczna miłość do Blake'a i wiążące się z tym uczuciem zaślepienie pociągające ją coraz bardziej w dół.
Autor w końcowych rozdziałach wyjaśnia również szczegóły dotyczące Fundacji imienia Amy Winehouse, której pomysł założenia zrodził się w głowie Mitcha niedługo po jej śmierci.

 

Można by pomyśleć: "Po co czytać kolejną książkę o Amy. Przecież to już było." Owszem, ale jeśli miałabym porównywać ten tytuł do poprzedniego "Ratując Amy" - historia opowiedziana przez ojca Amy jest o wiele bardziej wiarygodna i bardziej interesująca od tej jaką podała nam dziennikarka Daphne Barak. Może głównie dlatego, że Mitch Winehouse dość szczegółowo opisuje wydarzenia począwszy od pierwszych rozdziałów aż po te najsmutniejsze - ostatnie.

 

Biorąc pod uwagę fakt, że jest to bądź co bądź biografia Amy - cała opowieść jest smutna ze względu na jej finalny akt. Nie wiadomo jak potoczyłoby się życie Amy ale tak samo jak jej ojciec twierdzę, że na pewno stworzyłaby wiele wspaniałych przebojów na miarę tych, które dziś są znane niemal na całym świecie. I między innymi ta myśl towarzyszy przy zapoznawaniu się z historią krótkiego życia Amy...

 

Książka jest z pewnością warta uwagi i godna polecenia. Każdy fan artystki powinien ją mieć i przeczytać. Ci, którzy nie przepadają za Amy mogą się zapoznać z treścią właśnie tej książki choćby po to, by wyrobić sobie własne zdanie na jej temat, a nie takie jakie zazwyczaj podają nam plotkarskie doniesienia medialne.

Link do opinii
Avatar użytkownika - akarasek
akarasek
Przeczytane:2014-10-27, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Recenzje miesiąca
Sekrety domu Bille
Agnieszka Janiszewska
Sekrety domu Bille
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Witajcie w Chudegnatach
Katarzyna Wasilkowska
Witajcie w Chudegnatach
Déja vu
Jolanta Kosowska
 Déja vu
Freudowi na ratunek
Andrew Nagorski
Freudowi na ratunek
Do roboty!
Katarzyna Radziwiłł
Do roboty!
A wokół nas pomarańcze
Weronika Tomala
A wokół nas pomarańcze
Imperium
Conn Iggulden
Imperium
Meduzy nie mają uszu
Adle Rosenfeld
Meduzy nie mają uszu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy