Już jako mała dziewczynka Tula Backe odkryła, że różni się od innych dzieci. Nie zawsze wykorzystywała swe nadzwyczajne zdolności w służbie dobra, wiedziała więc, że jest jedną z dotkniętych z Ludzi Lodu... Zła moc, nieskończenie potężniejsza od niej, knuła diabelskie plany. Tengel Zły wybrał sobie Tulę jako tę, która miała obudzić go ze snu...
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Angel med dolda horn
Język oryginału: Szwedzki
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Ta książka niczym nie odbiega od dwóch poprzednich części a tzn.że tak samo wysoki trzyma poziom.opowieść porusza a jeśli się ją zacznie to kończy tego samego dnia.Zaczynam coraz bardziej podziwiać autorkę za wytrwałość i niesamowitą wyobraźnię. Za konsekwencję i za to, że sama jeszcze nie pogubiła się w takiej ilości nowych postaci.
Bliźniacy Ulvar i Marco różnili się od siebie tak bardzo, jak tylko to między braćmi jest możliwe. Marco był piękny niczym młody bożek, Ulvar natomiast...
Helle była samotną dziewczyną. Nie miała rodziny ani przyjaciół, ale nie miała też wrogów, i dlatego kiedy próbowano ją zabić, nikt nie był w stanie odgadnąć...
Przeczytane:2019-10-24, Ocena: 6, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Saga o Ludziach Lodu to pełne magii i miłości opowieści o tajemniczym rodzie, na którym ciąży przekleństwo. W każdym kolejnym tomie przenosimy się o kolejne pokolenia, przez co książki niosą ze sobą bogactwo historyczne. Przeplatanie pięknymi historiami miłosnymi sprawia, że mimo dużej ilości dzieł w całym cyklu nie jest on nużący. Najbardziej jednak podobały mi się wątki fantastyczne, pełne mroku, zaklęć i ludzi przeklętych. Klątwa ciążąca na rodzie sprawia, że w każdym pokoleniu rodzi się osoba posiadająca niezwykłe zdolności, jest to wielki dar, o ile pokona mrok tkwiący w jej duszy.
Cały ród odetchnął z ulgą, gdy okazało się, ze w tym pokoleniu nikt nie ma żółtych oczu ani innych zmian w wyglądzie. Nikt też nie przejawiał niepokojących zachowań. Okazuje się jednak, że ktoś potrafi się dobrze ukrywać.
Mała Tula wie dobrze, kim jest i co potrafi. Znakomicie jednak zgrywa niewiniątko. Jest oczkiem w głowie rodziców Gunilli i Erlanda. Anielski wygląd i uprzejme zachowanie jeszcze bardziej utwierdza wszystkich w przekonaniu, że w tym dziecku nie kryje się żadne zło. Jednak Tula sama siebie nazywa aniołem o czarnych skrzydłach. Pragnie w tajemnicy rozwijać swoje zdolności. Mimo iż w gruncie rzeczy ma dobre serce i pragnie wykorzystywać moce tylko w służbie dobra to obecna w każdej obciążonej przekleństwem kobiecie namiętność i porywczość pchają ja w różne strony. Myślę, że każdy, kto pokochał Sol, pokocha również Tulę.
Fani Heikego również nie mogą narzekać. Zjawia się on po raz kolejny, targany złym przeczuciem, że komuś z rodziny grozi niebezpieczeństwo. Podejrzewa Tulę i pragnie jej pomóc, tylko czy ona będzie w stanie obdarzyć go zaufaniem. O tym musicie przekonać się sami.
Oczywiście kolejna obciążona przekleństwem kobieta oznacza dużo namiętności i pikantnych scen. Wśród tego wszystkiego pojawi się jednak także piękna i wzruszająca historia o miłości. Książka poruszy wiele ważnych i bardzo trudnych tematów. W tym pedofilię i problem niepełnosprawności. Pamiętajmy, że akcja dzieje się w XVIII w. na wiele spraw patrzono wtedy inaczej.
Dużo wątków magicznych spotkamy się znów z Szarym Ludkiem, Tengel Zły nie da o sobie zapomnieć, ale i zmarli z rodu Ludzi Lodu odegrają istotną rolę. Ta część jest mocno nasączona emocjami, pełna przygód, tajemnic i miłości. Uważam ją za jedną z lepszych w serii.