Okładka książki - Atramentowa krew

Atramentowa krew



Tom 2 cyklu Atramentowy Świat
Ocena: 5.36 (22 głosów)
Inne wydania:

Czas na kolejny rozdział jednej z najbardziej uwielbianych trylogii (a już niedługo tetralogii) fantasy dla młodszych nastolatków.,,Atramentowa krew" to drugi tom bestsellerowej Atramentowej serii Cornelii Funke.

Od czasu wydarzeń opisanych w Atramentowym sercu minął rok. Smolipaluch tęskni za światem powieści, ale sam nie może się do niego przedostać. Gdy pewnego dnia spotyka Orfeusza, poetę, który ma taki sam dar jak Meggie i Mo, prosi go, by wczytał go do Atramentowego Świata.

Zrozpaczony Farid, porzucony przez swojego mistrza, zmuszony jest szukać pomocy u Maggie. Kiedy już wszystkim udaje się trafić do świataAtramentowego serca, okazuje się, że nad historią nie panuje już jej autor, Fenoglio. Opowieść zaczęła pisać się sama, a zakończenie może wcale nie być szczęśliwe.

Informacje dodatkowe o Atramentowa krew:

Wydawnictwo: Kropka
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN: 9788368265514
Liczba stron: 656
Tytuł oryginału: Tintenblut

Tagi: Proza (w tym literatura faktu) dla dzieci i młodzieży Dzieci od ok. 9 lat

więcej

Kup książkę Atramentowa krew

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Atramentowa krew - opinie o książce

„Atramentowa krew” to już druga część „Atramentowego Świata”, która nie tylko rozwija pomysły znane z „Atramentowego serca”, ale też pogłębia emocje i stawia bohaterów w nowych, dużo trudniejszych sytuacjach. To powieść pełna napięcia, magii i pytań o odpowiedzialność za słowa, które raz wypowiedziane lub zapisane mogą zmieniać życie. Akcja powieści przenosi nas do Atramentowego Świata, krainy zrodzonej z wyobraźni autora, ale żyjącej własnym życiem. To piękne miejsce, pełne niezwykłych krajobrazów i baśniowych stworzeń, a jednocześnie mroczne i niebezpieczne, pełne intryg, walk i śmierci. Cornelia Funke pokazuje, że magia liter to nie tylko marzenie czytelnika o wejściu do książki, ale też ciężar, który może przynieść cierpienie. Ta dwoistość, jednoczesna fascynacja i groza, sprawia, że lektura trzyma w napięciu i mocno działa na wyobraźnię.

Tym razem to Smolipaluch staje się postacią szczególnie poruszającą, a jego historia nabiera nowych barw. Jego tęsknota za utraconym światem i determinacja, by do niego wrócić, pokazują go w zupełnie innym świetle, nie jako figlarza i sprytnego połykacza ognia, ale bohatera rozdartego wewnętrznie, zranionego i pełnego emocji. To sprawia, że w tym tomie można związać się z nim jeszcze mocniej i spojrzeć na niego jak na postać budzącą zarówno sympatię, jak i współczucie. Meggie natomiast dojrzewa na naszych oczach. Jej ciekawość i chęć poznania Atramentowego Świata popychają ją do decyzji, których konsekwencje bywają poważne. Autorka świetnie oddaje jej przejście między dzieciństwem a młodością. Naiwność splata się w niej z odwagą, a marzenia z pierwszymi próbami dorosłego myślenia. Obok niej pojawiają się Farid, z całym swoim oddaniem i młodzieńczą emocjonalnością, oraz Fenoglio, pisarz, który trafia do świata własnej opowieści i musi zmierzyć się z tym, że dzieło wymyka mu się spod kontroli. Ten wątek, autor uwięziony w fabule, którą nie potrafi już sterować, jest jednym z najciekawszych elementów powieści i wywołuje refleksję o sile literatury.

Funke prowadzi nas przez kolejne strony z ogromnym rozmachem, ale też dbałością o szczegóły. Opisy przyrody, atmosfery i sytuacji są niezwykle sugestywne. Styl autorki jest plastyczny, pełen metafor, a jednocześnie bardzo płynny, dzięki czemu historia wciąga bez reszty. Nawet mroczne sceny, pełne grozy i śmierci, zachowują w sobie coś z baśniowego klimatu, tak charakterystycznego dla tej serii. Powieść porusza wiele ważnych tematów. Mówi o tęsknocie, potrzebie przynależności, o odwadze i odpowiedzialności za własne decyzje. To także opowieść o samej sile słów, o tym, że literatura ma moc przenoszenia nas w inne światy, ale też niesie ze sobą ryzyko, bo opowieści żyją własnym życiem i nie można cofnąć raz zapisanej historii. Lektura tego tomu to prawdziwa podróż pełna emocji, od wzruszenia, przez zachwyt, aż po napięcie i grozę. To książka, która zostawia czytającego z pytaniami i niedosytem i sprawia, że z niecierpliwością wyczekuje się kolejnego tomu.

„Atramentowa krew” to rozwinięcie, które pokazuje, jak bogaty, wielowarstwowy i żywy potrafi być Atramentowy Świat. To opowieść, która wciąga tak mocno, że trudno się z niej wydostać, a kiedy książka dobiega końca, pozostaje uczucie, jakby naprawdę zostawiło się kawałek siebie wśród słów utkanych atramentem. Bardzo lubię tę serię i bardzo ją Wam polecam 💙

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytanienaplatan
czytanienaplatan
Przeczytane:2025-08-19, Ocena: 6, Przeczytałam,

Często mówimy, że książki przenoszą nas w inne światy. Ale uważajmy czego pragniemy, bo magia słów bywa zdradliwa. Przekonują się o tym boleśnie bohaterowie drugiej części cyklu Cornelii Funke, „Atramentowa krew”. Już w „Atramentowym sercu” urzekła mnie sama idea, że czytane słowa działają niczym zaklęcia, które mogą przenosić postaci między światami, ale tutaj Autorka idzie o krok dalej i pokazuje, jak nieprzewidywalne, a czasem i okrutne mogą być konsekwencje takiego daru.

Tęsknota Smolipalucha za własnym światem sprawia, że ten nie przestaje szukać sposobu przeniesienia się na drugą stronę. Jego decyzja, niczym pchnięty klocek domina, uruchamia ciąg zdarzeń niemożliwych do przewidzenia. Ale w końcu dowiadujemy się skąd bierze się determinacja połykacza ognia, co ukazuje go z zupełnie innej perspektywy. Śladem Smolipalucha podąża przywiązany do niego Farid, ale i Meggie, oczarowana wspomnieniami matki, również nie potrafi się oprzeć pragnieniu, by zobaczyć krainę znaną jedynie z opowieści. I właśnie w tej dziecięcej ciekawości i buncie wobec zakazów ojca kryje się cała jej niezwykłość. Jeszcze nie kobieta, ale już nie dziecko - Meggie to bohaterka, której naiwność i odwaga wzajemnie się przeplatają.

Czytając, miałam wrażenie, że stoję u progu Nieprzebytego Lasu razem z Meggie i Faridem. Czułam jego mrok, wilgoć, tajemnice, a jednocześnie fascynację światem, który narodził się z pióra Fenoglia. Autorka kreśli obrazy, które niesamowicie działają na wyobraźnię, od majestatycznych krajobrazów, przez grozę wiszącą w powietrzu, aż po pulsującą podskórnie świadomość, że każda decyzja może nieść tragiczne skutki.

Wielką siłą tej powieści jest pokazanie, że nawet twórca nie ma pełnej władzy nad swoim dziełem. Fenoglio, który z początku zachwyca się własnym światem zrodzonym z atramentu, szybko odkrywa, że historia wymyka się spod kontroli. To było dla mnie jedno z najbardziej intrygujących przesłań, że opowieści żyją własnym życiem, słowa raz wypowiedziane nie dają się cofnąć, a igranie z nimi nie niesie nic dobrego.

Cornelia Funke pisze językiem pełnym plastycznych metafor i subtelnej magii dzięki czemu nawet najciemniejsze sceny mają w sobie baśniowy urok. Styl autorki sprawia, że książkę czyta się nie tylko z wypiekami na twarzy, ale też z zachwytem nad tym, jak pięknie można pisać o świecie, który istnieje tylko w wyobraźni.

„Atramentowa krew” to opowieść o tęsknocie, odwadze i sile słów, które potrafią otwierać światy i te rzeczywiste, i te ukryte między kartkami książek. To historia, która przypomina, że literatura potrafi nas wciągnąć tak mocno, że sami mamy ochotę wkroczyć w jej wnętrze, nie bacząc na niebezpieczeństwa. Dla mnie to była podróż pełna emocji od wzruszenia, przez zachwyt, aż po dreszcz grozy i już nie mogę się doczekać, by odkryć, co przyniesie kolejna część „Atramentowego Świata”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - byska1
byska1
Przeczytane:2014-02-11,
Książka zaczyna się od Smolipalucha który znalazł kolejnego lektora Orfeusza, któremu zapłacił ze wciągnięcie go z powroem do książki. Smolipaluch chciał tam wrócić po 10 latach, ale chciał też zabrać ze sobą Farida, chłopca którego Mo rok wcześniej wyciągną z baśni tysiąca i jednej nocy. Smolipaluchowi udało się wrócić do swojej książki, ale niestety bez chłopca, ponieważ zostali oszukani przez Orfeusza, który specjalnie chciał do "atramentowego serca" wysłać tylko Smolipalucha, a zrobił to na zlecenie Basty. Farid udał się do domu Elinor aby poprosić Meggie żeby jego wczytała do książki Smolipalucha, bo bardzo za nim tęsknił i chciał go ostrzec przed Bastą. A w tym czasie Smolipaluch zwiedzał swoją krainę w poszukiwaniu dawnych przyjaciół których nie widział od 10 lat. Smolipaluch odnalazł swoją ukochaną i dowiedział się że jedna z jego córek nie żyje, bo zmarła od gorączki 2 zimy po zniknięciu Smolipalucha, a druga córka pracuje na zamku u Tłustego Księcia jako pokojówka Wiolanty, która jest córką Żmijogłowego i synową Tłustego Księcia. Meggie wypytuje matkę o to co jest w atramentowym świecie, zna już te historie na pamięć. Jak przyszedł do niej Farid, żeby ją poprosić o przeniesienie go do "atramentowego serca" to się zgodziła i postanowiła że przeniesie się tam razem z nim, nie informując o tym rodziców. Cztery dni po zniknięciu dziewczynki w domu Elinor pojawił się Basta z Orfeuszem i starą Martolą (matką Capricorna). Fenoglio, autor "atramentowego serca" po wciągnięciu do swojej książki stał się tam pisarzem wierszy, pieśni o opowiadań dla miejscowych ludzi. Zaprzyjaźnił się z Czarnym Księciem (królem wagantów) i często jemu i jego ludziom opowiadał opowieści. Meggie znalazła Fenoglia i chce go namówić żeby napisał tekst który ją odeśle z powrotem do jej świata i do rodziców, a Farid odnalazł Smolipalucha i opowiedział mu co się wydarzyło po jego zniknięciu i jak on sam znalazł się w atramentowym świecie. Martola kazała napisać Orfeuszowi tekst który przeniesie ją, Bastę o Mo do "atramentowego serca". Jak Orfeusz czytał tekst to Resa w ostatniej chwili złapała Mo za szyję i przeniosła się tam razem z nimi. Martola po przybyciu do atramentowego świata uświadomiła sobie że jej syn Capricorn nie żyje. Ze złości wzięła strzelbę i strzeliła do Mo. Do Mo i Resy podeszła stara kobieta która wyglądała jakby jej suknia była zrobiona z pokrzyw i powiedziała Resie że idzie sprowadzić pomoc dla Mo, żeby Resa go teraz strzegła przed wilkami i białymi damami. W całym tym nieszczęściu Resa zorientowała się że odzyskała głos. Pokrzywa przyprowadziła pomoc Wagantów, którzy pomogli przenieść Mo do ich kryjówki, w której kobieta wypaliła ranę Mo i Resa później cały czas przy nim czuwała. Resa prosi Podniebnego Tancerza żeby zaniósł wiadomość o jej obecności do Smolipalucha i żeby Połykacz Ognia zajął się również Meggie. Fenoglio wymyślił sobie że napisze tekst który sprowadzi z powrotem umarłego księcia Cosima, a raczej jego sobowtóra, gdzie nikt się nie pozna że to nie prawdziwy książę, a Meggie ten tekst przeczyta. I tak się stało. Podniebny Tancerz dostarcza wiadomość Smolipaluchowi który informuje Meggie o tym że jej rodzice są w atramentowym świecie i jej ojciec jest ranny i nie wiadomo czy przeżyje. Meggie biegnie do Fenoglia i prosi go żeby napisał jej jej ojciec zdrowieje, a ona to przeczyta. Staruszek po wielu namowach postanawia zrobić to o co prosi go Meggie, tylko nie jest pewny czy to pomoże, bo Mo nie jest postacią z jego historii. Gdy Meggie dociera do miejsca gdzie miał być jej ranny ojciec, zastaje tam pobojowisko i trupy, ale nie ma tam jej rodziców. Okazuje się że Żmijogłowy przybył żeby wziąć w niewolę Mo, myśląc że jest on złoczyńcą Sójką, wymyślonym w opowiadaniach Fenoglia. Smolipaluch idzie w ślad za Żmijogłowym i niedługo w ślad za nim idzie Farid wraz z Meggie. Piękny Cosimo niewiele pamięta ze swojego życia i nic kompletnie nie pamięta z ostatniego roku jak go nie było. Wezwał do siebie Atramentowego Tkacza (Fenoglia) i mówi mu że ma spisać wszystko co wiadomo o jego życiu żeby mógł sobie to przypomnieć. Cosimo postanawia wypowiedzieć wojnie swojemu teściowi (Żmijogłowemu) za to że ten czynił i dalej czyni wiele zła. Smolipaluch, Farid i Meggie dogonili ludzi Żmijogłowego prowadzących więźniów i przekonali się że rodzice Meggie żyją, ale z ojcem jest bardzo źle. W gospodzie w której zatrzymał się Podpalacz z więźniami była Mszanka która potrafi uzdrowić ludzi i do pomocy przy rannym Mo wybrała sobie z tłumu Meggie która była przebrana w brudną sukienkę i miała brudną twarz żeby nikt przypadkiem jej nie rozpoznał. Meggie udało się przekazać wiadomość matce, że następnego dnia jak będą szli koło przewalonego drzewa, które stanie w płomieniach to mają zacząć uciekać w lewo. Smolipoaluchowi udało się uwolnić Czarnego Księcia i jego niedźwiedzia, dzięki temu że Farid zajął strażników żonglowaniem ogniem. Gdy więźniowie doszli do powalonego drzewa z pod którego wybuchły płomienie zaczęli uciekać w las. Resa nie uciekła, nie chciała zostawić Mo samego. Smolipaluch, Farid i Meggie dotarli do Mysiego Młyna, ponieważ spodziewali się tam listu od Fenoglia. Niestety była tam na nich zastawiona pułapka. Czekali tam na nich Basta i Rozpruwacz. Farid przemawiając językiem ognia podpalił młyn i uratował z niego Meggie i Smolipalucha. Za to Rozpruwacz i Basta zginęli w płomieniach, raniąc wcześniej nożem udo Smolipalucha. Fenoglio napisał list do Meggie, który ma jej dostarczyć Roksana, żona Smolipalucha. W liście są słowa które Meggie ma przeczytać i ożywić swoim czarodziejskim głosem. Według tych słów Piękny książę Cosimo ma wygrać wojnę ze Żmijogłowym, rodzice dziewczynki mają zostać uwolnieni i wszyscy mają żyć szczęśliwie. Po dostarczeniu litsu przez Roksanę, Meggie zaczęła czytać tekst napisany przez Fenoglia, ale niestety nie skończyła, ponieważ do Puszczyka przyszli żołnierze Żmijogłowego ze zdjęciem Meggie żeby ją uwięzić. Smolipaluch i Farid ruszyli w ślad za Meggie i żołnierzami. Gdy Meggie dociera do zamku Żmijogłowego widzi tam Mortolę (matkę nieżyjącego już Capricorna) i ku przerażeniu widzi Rozpruwacza i Bastę. Którzy jak była tego pewna zginęli w Mysim Młynie w ogniu, ale prawda niestety okazała się taka że jednak przeżyli tylko byli bardzo poparzeni. Meggie przekonała Żmijogłowego że ona razem z ojcem mogą stworzyć książkę która uczyni Żmijogłowego nieśmiertelnym do czasu aż książka nie dostanie się w niepowołane ręce i będzie dobrze ukryta. Ale Żmijogłowy nie zdaje sobie sprawy z tego że równie dobrze ta książka może się przyczynić do jego zguby. Smolipaluch i Farid dzięki pyłkowi wróżek stają się niewidzialni i dostają się w nocy do zamku Żmijogłowego. Tam dowiadują się że Meggie jest zamknięta razem z ojcem bo mają zrobić księgę dla Żmijogłowego i może to potrwać nawet kilka tygodni. Cosimo wraz ze swoimi ludźmi walczył z żołnierzami Żmijogłowego, skończyło się to bardzo źle. Piękny Książę umarł i setki jego ludzi również pożegnało się z życiem. Był tam również Fenoglio, który przed walką ukrył się między krzakami i zrozpaczony wszystko widział. Gdy na polanę przyszedł Czarny Książę ze swoimi ludźmi i Smolipaluchem, to Fenoglio od Smolipalucha dowiedział się że Meggie nie zdążyła do końca przeczytać tekstu który Atramentowy Tkacz dla niej napisał, bo zabrali ją żołnierze na zamek Żmijogłowego. Żmijogłowemu urodził się syn i z tej okazji postanowił wypuścić wszystkich więźniów, ale drogą prowadzącą do portu, gdzie będzie na nich czekał statek. Czarny książę wraz ze swoimi ludźmi postanowił odbić więźniów, żeby nie trafili w zasadzkę, czyli na statek kupców niewolników. Mo wraz z Meggie oddaje Żmijogłowemu magiczną książkę, którą zrobili. Żmijogłowy kazał tam wpisać imię swojego herszta Podpalacza, później każe go przeszyć nożem, żeby się przekonać czy książka naprawdę daje nieśmiertelność i tak właśnie jest. Po tym każe wpisać do książki 3 magiczne słowa które zabiją osobę której imię jest wpisane do książki i w ten sposób uśmiercił Podpalacza. Później Żmijogłowy uwalnia wszystkich więźniów. Na więźniów czekają ludzie Czarnego księcia żeby w razie potrzeby ich ocalić, a za więźniami skrada się Basta ze swoimi ludźmi i rozpoczyna się walka. Basta rzuca nożem i trafia Farida w plecy, chłopiec zostaje zabity na miejscu. Mo widząc to dobywa miecza i trafia nim prosto w Baste, który umiera ze zdziwieniem na twarzy. Meggie rozpacza po śmierci Farida w którym jest zakochana, a Smolipaluch czuje jak by to Basta trafił w jego serce, bowiem traktował Farida jak własnego syna. Czarny Książę wraz ze swoimi ludźmi zwyciężyli w tej potyczce. Basta, Rozpruwacz i inni którzy chcieli zabić więźniów padli martwi, a z grupu Czarnego Księcia padło dwóch grajków i Farid. Smolipaluch chciał sprawdzić czy pewna legenda jest prawdziwa. Legenda opowiadała że połykacz ognia może zwabić Białe Damy i namówić je żeby zwróciły życie jego synowi, ale w zamian zabrały jego. I mu się udało, mimo że Farid nie był jego synem, to Smolipaluch kochał go jak syna, wezwał Białe Damy i one oddały życie Faridowi, ale zabrały ze sobą Smolipalucha. Farid i Meggie poprosili Fenoglia żeby napisał coś co ożywi Smolipalucha, ale staruszek odmówił, więc mu zaproponowali żeby ściągną Orfeusza, mając nadzieję że jemu uda się napisać coś co ożywi Smolipalucha. Więc Atramentowy Tkacz napisał coś co przeczytaniu przez Meggie ściągnęło do Atramentowego Świata Orfeusza.
Link do opinii
Avatar użytkownika - speedi
speedi
Przeczytane:2009-11-11,
Świetny cykl, to jego drugi tom. Literatura dla nastolatków ale napisana naprawdę na dobrym poziomie literackim. Ciekawe, barwne postaci. Wciągająca fabuła. Świetne opisy. Jest coś w tej prozie magicznego.
Link do opinii

,,Atramentowa krew" to książka, w której magia nie jest już niewinną zabawą, a opowieść nie służy tylko temu, by nas oczarować. To drugi tom trylogii, a jednocześnie historia, która pokazuje, jak wielką siłę mają słowa. Potrafią ożywiać świat, ale też odbierać mu barwy. Czytając tę powieść, miałam wrażenie, że naprawdę przekraczam granicę między codziennością a rzeczywistością utkanym z atramentu światem, który pachnie dymem, ziołami i deszczem.

 

Autorka prowadzi czytelnika w głąb krainy, która nie jest już tylko tłem dla przygód. Atramentowy Świat żyje, oddycha i pulsuje emocjami. To przestrzeń zachwycająca i bezlitosna jednocześnie. Z jednej strony rozkołysane drzewa Nieprzebytego Lasu, iskry ognia tańczące w dłoniach kuglarzy i wróżki, które migocą jak gwiazdy, z drugiej chłód, ból i świadomość, że w tym świecie piękno często idzie w parze z okrucieństwem. Ta opowieść działa na wyobraźnię w sposób niezwykle rzadki, bo sprawia, że nie tylko widzimy tę krainę oczami wyobraźni, ale niemal fizycznie czujemy jej ciężar i chłoniemy jej rytm.

 

Drugi tom jest inny od ,,Atramentowego serca". Dojrzalszy, bardziej mroczny i wymagający. Tutaj historia nabiera tempa, emocje stają się surowsze, a każdy wybór niesie ze sobą konsekwencje, których nie da się cofnąć. Jednak najpiękniejsze w tej książce jest to, że pozwala poczuć prawdziwe emocje. Jest w niej śmiech i zachwyt, ale też strach, gniew i to bolesne ukłucie, kiedy dociera do nas, że nie każdy los da się odmienić. To opowieść o stracie, o nieuchronności pewnych zdarzeń i o sile nadziei, która sprawia, że nawet w najbardziej mrocznych momentach człowiek szuka światła.

 

,,Atramentowa krew" to historia, która zostaje w głowie i w sercu. Nie tylko dlatego, że jest pięknie napisana, ale przede wszystkim dlatego, że mówi coś prawdziwego o nas, o tym, jak tęsknimy za światem, w którym magia jest na wyciągnięcie ręki, i jak łatwo zapominamy, że każdy świat, nawet ten wymyślony, ma swoją cenę.

 

Dla mnie ten tom jest sercem całej trylogii. To właśnie tutaj Atramentowy Świat przestaje być fantazją i staje się rzeczywistością tak intensywną, że trudno z niej powrócić. I może dlatego, odkładając książkę, czuje się tę samą pustkę, jaką czuje ktoś, kto kończy podróż, z której nie chciał wracać.

 

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sadu
Sadu
Przeczytane:2024-09-28, Ocena: 6, Przeczytałam,

 

Każda osoba kochająca książki, przynajmniej raz wyobrażała sobie, że przenosi się do świata swojej ulubionej powieści. Mało kiedy zastanawia się nad konsekwencjami, że razem z przygodami i magicznym światem zyska walkę z niebezpieczeństwami i wszelkie tragedie, które mogą się przytrafić.

 

,,Atramentowa krew" to kontynuacja ,,Atramentowego serca". Znana nam z pierwszej części rodzina mogła w końcu być razem i odpocząć po przeżyciach. Mortimer zwany Czarodziejskim Językiem - introligator, czyli lekarz książek znający się na swoim fachu okrył w sobie niesamowitą, a zarazem przerażającą umiejętność. Czytając książki, potrafił sprowadzić ich bohaterów do naszego świata. Niestety nie panując w pełni nad tymi umiejętnościami, sprowadził same czarne charaktery, a zamiast tego na wiele lat odesłał do świata z powieści swoją ukochaną żonę.

 

Mimo iż wszystko skończyło się dobrze, zło nie zostało w pełni pokonane. Nieszczęsny Smolipaluch próbuje nadal dostać się do swojego świata, mimo iż wie jakie niebezpieczeństwo mu tam grozi. Natomiast nastoletnia Meggie jest tak zafascynowana miejscem, w którym więziona była jej mama, że jej żądne przygód serce nie potrafi usiedzieć na miejscu. Chyba mogę zdradzić coś, czego łatwo się można domyśleć, że w tej części w końcu sami zawędrujemy do świata, który w poprzedniej znaliśmy tylko z opowieści.

 

Seria skierowana głównie dla młodych czytelników, lecz jak już wspominałam przy "Atramentowym Sercu", pokochają ją również dorośli, którzy rozumieją, co to znaczy dać się pochłonąć dobrej książce. Ta część moim zdaniem jest bardziej dojrzała. Postacie zmieniają się. Meggie jak prawdziwa 13-latka z jednej strony bywa bardziej dojrzała i odważniejsza niż wcześniej, z drugiej popełnia błędy typowe dla jej wieku, przeżywa pierwsze, delikatne zauroczenia, ma swoją dumę, chce przeżyć przygodę, ale także się boi.

 

Jej ojciec jest tutaj jeszcze lepiej nakreślony. Opisane są jego uczucia od początkowego strachu przed powieścią, która odebrała mu żonę, przez walkę o życie i wielką przemianę, jaka dokonała się pod koniec. Poznamy też lepiej Resę, matkę głównej bohaterki, której w poprzedniej części nie było za wiele. Każda z postaci pobocznych wyróżnia się czymś wyjątkowym.

 

Dużą rolę odegrał Smolipaluch, który w tej części ponowienie wywołuje w czytelniku emocje, tym razem jednak znacznie mocniejsze. Postać ta była tylko połykaczem ognia pragnącym wrócić do swojego świata. Kiedy w końcu mu się to udaje, wysuwa się niemal na pierwszy plan w tej historii.

 

Świetna jest też postać pisarza przeniesionego do jego własnego świata, który powoli wymyka się z wymyślonej przez niego fabuły. Mimo iż bywał czasem irytujący, pokochałam jego walkę z próbą naprawienia wszystkiego, to jak patrzył na swoich bohaterów, jego wątpliwości i niemożność odnalezienia się w czymś, co przecież należało do niego. Książka czytana przez czytelnika często zaczyna żyć trochę własnym życiem i każdy coś w tej książce pozostawia. Myślę, że ta symbolika doskonale tutaj pasuje.

 

Intrygi, wojny, przygody, miłość, okrutni władcy, walka ze śmiercią a w tym wszystkim książki. Cały skarbiec złotych myśli na temat czytelnictwa. Nawiązanie do klasyków literatury. W tej serii odnajdą się właśnie najbardziej ludzie mający książki w sercu, tacy, w których żyłach płynie atramentowa krew.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - hanka04
hanka04
Przeczytane:2018-01-22, Ocena: 6, Przeczytałam,

Dalszy ciąg losów Maggie jest niesamowity. Dziewczynka przenosi się do świata, który stworzył Fengolio. Chce na własne oczy zobaczyć wróżki, elfy, cały niesamowity świat Smolipalucha. 

Orfeusz, cichy następca Fengolia, za namową Basty, wysyła do tej samej historii Resę, Mo, samego Bastę i Srokę. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - olka00
olka00
Przeczytane:2013-02-06, Ocena: 6, Przeczytałam,
super! z części na część coraz ciekawsza, tak łatwo się czyta, że grubość nie ma znaczenia
Link do opinii
Inne książki autora
Kiedy Święty Mikołaj spadł z nieba. Wyd. luksusowe
Cornelia Funke0
Okładka ksiązki - Kiedy Święty Mikołaj spadł z nieba. Wyd. luksusowe

Kiedy Święty Mikołaj spadł z nieba - wydanie luksusowe.Odkąd Wielka Rada Mikołajów zmieniła zasady rozdawania prezentów, na świecie pozostał tylko jeden...

Łowcy Duchów. Wielkie niebezpieczeństwo
Cornelia Funke0
Okładka ksiązki - Łowcy Duchów. Wielkie niebezpieczeństwo

Tomek Tomski, znawca zjawisk niesamowitych, ma zdawać egzamin na TDŁD (Trzeci Dyplom Łowcy Duchów). Początkowo proste zadanie przeradza się w bardzo niebezpieczną...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy