Rycheza patrzyła na pochyloną głowę Kazimierza, jasne włosy jeszcze nie zakryły na niej mnisiej tonsury. W głosie królowej brzmiało zniecierpliwienie, gdy zwracając się do syna, rzekła: - Nie przeto, nie szczędząc zasobów, uprosiłam Ojca Świętego o dyspensę od ślubów, byś nadal żył jakoby w eremie. Czas, byś się ruszył po kraju, ludziom przypomniał, a sam nawykł do takowego żywota, jaki ci przeznaczony.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 1979 (data przybliżona)
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 195
Język oryginału: polski
Tę część musiał Bunsch zrekonstruować z urywków z kronik późniejszych i dedukcji historyka, gdyż postać Bolka nie zapisały kroniki, poza jedną, późniejszą. Ale wiemy co Polskę spotkało w tym czasie, dlatego tok dedukcji autora mógł być wierny historii.
Jak zwykle autor tworzy świetną postać głównego bohatera. Tym razem to postać negatywna, burzyciel, któremu zabrakło cech charakteru męża stanu.
Mi się to czytało świetnie.
W tej samej serii: Dzikowy skarb, Ojciec i syn, Rok tysięczny, Bracia, Bezkrólewie, Odnowiciel, Imiennik (Śladem pradziada), Przekleństwo, Zdobycie Kołobrzegu...
Wielkorządca Antypater wracał z objazdu kraju do stolicy, postanawiając wysłać list do Aleksandra z prośbą o uwolnienie uwięzionego zięcia swego, księcia...