Ta książka została dodana do bazy serwisu Granice.pl przez jednego z użytkowników i oczekuje na moderację
O zebrze, która przestała się smucić
Informacje dodatkowe o Biała zebra :
Wydawnictwo: Szmaragdowe Pióro Data wydania: 2025-12-13
Kategoria: Dla dzieci Kategoria wiekowa: 3-5 lat ISBN:
9788396923837
Liczba stron: 24 Język oryginału: polski
Seria bajeczek autora przyznaję, że jest bardzo interesująca i rozumieć ją można na bardzo wiele sposobów. To opowieści, które on sam wymyśli, które z wielką lekkością przychodziły mu do głowy. Byłam przekonana, że każda z nich będzie zawierała jakąś mądrość, coś, co warto przekazać pokoleniom, o czym nie powinno się zapominać. Za mną część pierwsza i teraz przeczytałam kolejną i tutaj byłam nieco zaskoczona, bo rozumieć ją można na ogrom sposobów. Sposób pierwszy: To historia o małej zeberce, która urodziła się cała biała. Nikt nie wiedziała dlaczego tak się stało, ale starali się ją zaakceptować. I już byłam pewna, że będzie chodziło tutaj o to, by kochać siebie takim jakim się jest, że to nic złego nie wyglądać tak jak wszyscy, ale nie, nie taki był przekaz. Sposób drugi: Mała biała zeberka poznała motylka, który miał na sobie ogrom różnokolorowych barw. Zeberka zazdrościła mu tego, bo też pragnęła być taka jak wszyscy. I ponownie pomyślałam, że będzie to przekaz, aby nie dążyć do bycia jak wszyscy. Żeby starać się być oryginalnym sobą, bo tylko wtedy będziemy szczęśliwi. Ale nie, o to też nie chodziło:-) Sposób trzeci: Aby nie zdradzić wszystkiego, powiem wam tylko, że koniec nie miał nic wspólnego z dwoma rzeczami, które wam wymieniłam wcześniej. Być może chodziło o przyjaźń, którą można stworzyć z kimkolwiek, kto potrafi podarować nam swój czas. Być może chodziło też o wysiłek jaki trzeba włożyć w to, żeby stać się jak najlepszą wersją siebie. A być może chodziło to, że będąc młodymi osobami pragniemy być tacy jak wszyscy i zauważamy tylko swoje mankamenty. W otoczeniu, które nie zawsze nas akceptuje nieraz chcemy się dostosować, by reszta nas lubiła. Nie mamy tylko pojęcia o tym, że podczas dorastania wiele rzeczy w nas się zmienia. Pytanie tylko co tak naprawdę daje nam radość? To bardzo malutka i króciutka historia bogata w barwy i postacie zwierzęce. Jestem ciekawa jaki konkretnie miał zamysł sam autor, którą z tych opcji sami byście obstawili? Może macie ochotę sami zajrzeć do tak wszechstronnej opowieści?
Przeczytane:2025-11-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Seria bajeczek autora przyznaję, że jest bardzo interesująca i rozumieć ją można na bardzo wiele sposobów. To opowieści, które on sam wymyśli, które z wielką lekkością przychodziły mu do głowy. Byłam przekonana, że każda z nich będzie zawierała jakąś mądrość, coś, co warto przekazać pokoleniom, o czym nie powinno się zapominać. Za mną część pierwsza i teraz przeczytałam kolejną i tutaj byłam nieco zaskoczona, bo rozumieć ją można na ogrom sposobów.
Sposób pierwszy:
To historia o małej zeberce, która urodziła się cała biała. Nikt nie wiedziała dlaczego tak się stało, ale starali się ją zaakceptować. I już byłam pewna, że będzie chodziło tutaj o to, by kochać siebie takim jakim się jest, że to nic złego nie wyglądać tak jak wszyscy, ale nie, nie taki był przekaz.
Sposób drugi:
Mała biała zeberka poznała motylka, który miał na sobie ogrom różnokolorowych barw. Zeberka zazdrościła mu tego, bo też pragnęła być taka jak wszyscy. I ponownie pomyślałam, że będzie to przekaz, aby nie dążyć do bycia jak wszyscy. Żeby starać się być oryginalnym sobą, bo tylko wtedy będziemy szczęśliwi. Ale nie, o to też nie chodziło:-)
Sposób trzeci:
Aby nie zdradzić wszystkiego, powiem wam tylko, że koniec nie miał nic wspólnego z dwoma rzeczami, które wam wymieniłam wcześniej. Być może chodziło o przyjaźń, którą można stworzyć z kimkolwiek, kto potrafi podarować nam swój czas. Być może chodziło też o wysiłek jaki trzeba włożyć w to, żeby stać się jak najlepszą wersją siebie. A być może chodziło to, że będąc młodymi osobami pragniemy być tacy jak wszyscy i zauważamy tylko swoje mankamenty. W otoczeniu, które nie zawsze nas akceptuje nieraz chcemy się dostosować, by reszta nas lubiła. Nie mamy tylko pojęcia o tym, że podczas dorastania wiele rzeczy w nas się zmienia. Pytanie tylko co tak naprawdę daje nam radość?
To bardzo malutka i króciutka historia bogata w barwy i postacie zwierzęce. Jestem ciekawa jaki konkretnie miał zamysł sam autor, którą z tych opcji sami byście obstawili? Może macie ochotę sami zajrzeć do tak wszechstronnej opowieści?