Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, co stało się z drugoplanowymi bohaterami opowieści o Piotrusiu Panie, z Zagubionymi Chłopcami, oto odpowiedź.
Drugi tom znakomitego, przezabawnego przygodowego cyklu audiobooków Jakuba Ćwieka to losy dobrze znanych postaci. Tyle że w nowej, współczesnej odsłonie chłopcy zdążyli nieco podrosnąć. Jeżdżą też motorami i wyglądają dość niebezpiecznie. Lepiej z nimi nie zaczynać, choć i bez tego wpadają w tarapaty.
Nagranie „Chłopcy. Tom 2. Bangarang” to znakomita, pełna żartu i przygody opowieść nie tylko dla fanów fantastyki. Ponownie spotkamy poznanych w pierwszej części bohaterów i posłuchamy o kolejnych zdarzeniach, które w tym towarzystwie wydają się być nieuchronne. Nie zabraknie również Dzwoneczka, która nie opuściła swych kochanych chłopaków, bo oni nadal potrzebują opieki. Tym bardziej, że druga część serii to już nie przelewki: usłyszymy o zjeździe klubowym, motocyklowych wycieczkach i opuszczonym lunaparku. Może brzmi niewinnie, ale w wykonaniu tej grupy to jak droga wprost do śmierci.
Polecamy zarówno tom „Chłopcy. Bangarang”, jak i pozostałe część cyklu audiobooków w interpretacji Jacka Rozenka.
Droga znowu wzywa, nie ma odwrotu ani chwili na oddech. Tylko co jeśli tym razem wiedzie wprost do znienawidzonej dorosłości?.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2014-03-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 0
Niedobrze dzieje się w drugiej Nibylandii. Masa problemów i czyhających niebezpieczeństw. Czy to bank, czy Luby, czy Cień, czy Kubuś - zresztą oszukany, biedny dzieciak (wszystko to tak naprawdę sprowadza się do jednego), czy część BattleSnake'ów, która ładnie została rozgromiona przez Chłopców.
Wątek Pana Propera mnie bardzo interesuje, liczę na więcej w kolejnych częściach - to chyba przez słabość do kotów, szczególnie tych z "charakterkiem":P.
Ćwiek idealnie podsumował zakończenie tego tomu: "Jedyne, co mam na pocieszenie, to że ja też się tu, kurwa, dobrze nie czuję.". I z tymi słowami w głowie zabieram się za kolejną część.
Przeczytane:2019-03-10,
Panowie powracają wraz z rykiem silników i zapachem spalin. O kim mowa? O ‘Chłopcach BANGARANG’ Jakuba Ćwieka kontynuacji pierwszego tomu ‘Chłopcy’, wziętym pod skrzydła przez Wydawnictwo SQN.
Zaczynamy kolejną 300 stronicową przygodę z Dzwoneczkiem i jej wyrośniętymi, groźnymi, a zarazem infantylnymi podopiecznymi. Twardziele o wnętrzu dziecka to wybuchowe połączenie. Nasi bohaterowie są skłonni do bójek na śmierć i życie, a zarazem słuchają swojej mamy jakby znów mieli po 10 lat. To cały urok głównych postaci, które swoim szaleństwem nakręcają akcję książki. Mimo wszystko zagłębiając się w historię strona po stronie nasi panowie starają się być dojrzalsi, a ich wygłupy coraz bardziej poważne w skutkach. Dzieciństwo dobiega końca.
‘Chłopcy Bangarang’ to nie tylko zabawa, hałaśliwe imprezy i wieczne lenistwo. To również kłopoty, akacja i typowa dla bandziorów wulgarność. W ogólnym zarysie mogłoby się wydawać, iż pozycja nie ma żadnych przesłań, nic bardziej mylnego. Autor zadbał o to, by honor stał się numerem jeden, a postać Dzwoneczka ukazywała trudy macierzyństwa i wszystkiego co z tym związane. Świat ukazany jest bardzo realistycznie z nutką fantastyki rodem z ‘Nibylandii’. Drugiej Nibylandii, innej niż tej znanej z 'Piotrusia Pana' Ten fakt, dodaje całości oryginalności, która odzwierciedla zainteresowanie twórczością Jakuba Ćwieka.
Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na wydanie książki. Okładka przyciąga wzrok, co jest jednym z najważniejszych punktów, jeżeli chodzi zainteresowanie czytelnika w księgarni. Wewnątrz natkniemy się na wyjątkowe ilustracje Iwa Strzeleckiego, które idealnie odzwierciedlają dana akcję, sytuację, wątek. Naprawdę dawno nie spotkałam się z lekturą przyciągającą czytelnika samym wyglądem. Zewnętrzny wygląd plus ciekawa treść to furtka do sukcesu. Sukcesu jaki osiągnął Jakub Ćwiek będący jednym z bardziej rozpoznawalnym autorów polskiej literatury młodzieżowej. Mimo, że wcześniej nie miałam do czynienia z jego twórczością, nazwisko Ćwiek wiele razy przewijało się przez księgarnie, blogi, artykuły. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zdobyć autograf Pana Jakuba, a wtedy ‘Chłopców BANGARANG’ pokocham jeszcze bardziej niż dotychczas.