Jeśli chcesz cofnąć czas, musisz zapłacić wysoką cenę
Krakowski przedsiębiorca, pięćdziesięcioletni Grzegorz Walewski, na targu staroci kupuje wyjątkowy zegarek. Prevdisas Geneve ma ponoć magiczne właściwości – pozwala podróżować w czasie, aby zapobiegać katastrofom i zmieniać bieg historii. Początkowo sceptyczny wobec tej legendy, Walewski nie spodziewa się, że już po pierwszym użyciu czasomierza jego życie oraz otaczająca go rzeczywistość zmienią się na zawsze.
Grzegorz szybko odkrywa, że walka z przeznaczeniem bywa śmiertelnie niebezpieczna, zwłaszcza gdy po drugiej stronie czai się ktoś, komu wyjątkowo zależy na ochronie czasoprzestrzeni przed wszelką ingerencją. Wkrótce w tkance rzeczywistości zaczynają zachodzić zaskakujące zmiany, a Walewski traci pewność, czy w tej walce stoi po stronie dobra czy zła…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-02-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 336
Język oryginału: polski
Papier Chaos to zbiór krótkich opowieści komiksowych i ilustracji stworzonych przez Tomasza Tomaszewskiego. Należy go odbierać jako subiektywny przekrój...
Kiedy jawa miesza się z koszmarem, trudno odróżnić prawdę od fikcji Para po przejściach, Sebastian i Weronika, postanawia ratować swoje małżeństwo. Niemal...
Przeczytane:2025-05-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Wróciłem właśnie z niezapomnianej podróży z przeszłości, która zapewniła mi nie tylko ciekawą przygodę, ale również przywołała wiele rodzinnych wspomnień. Między innymi rodzinne rozmowy o czasach, które minęły, mowa tu o okresie PRL-u i o absurdach związanych z tym czasem. Ta tematyka nigdy mi się nie znudzi. Oczywiście autor trafił prosto w punkt, idealnie wpisał się w mój gust czytelniczy. Przywołal nastrój nostalgiczny i tak pozostało do teraz.
Od najmłodszych lat pasjonowały mnie podróże w czasie i wszystko co z tym związane. Książka przywiała wiele wspomnień. Zarówno moja pamięć sięgnęła do klasyki gatunku, "WEHIKUŁ CZASU" autorstwa Herberta George'a Wellsa, która doczekała się wielu ekranizacji. W pamięci mam jednak wersję czarno-białą, którą pierwszy raz obejrzałem w chyba już nie istniejącym kanale telewizyjnym, który zaczynał nadawanie około 20-22. I tak zaczęła się moja miłość do poróżowania w czasie w wieku sześciu lat! Oczywiście w późniejszych latach również pojawiało się wiele ciekawych seriali, które umożliwiały w jakiś sposób pokonać tę niewidzialną barierę jaką jest czas. I tu wspomnę również o serialu "Zdarzyło się jutro" emitowanym w latach 1996-2000.
Gdzie główny bohater otrzymuje codziennie gazetę z wydarzeniami z dnia następnego.
Dlaczego o tym wszystkim wspominam ?
Przede wszystkim jest to dobre wprowadzenie do świata Tomasza Tomaszewskiego. Znajdziemy w nim wiele wspólnych mianowników z tym o czym wcześniej wspomniałem. Oczywiście odrobina sentymentu do wymienionych pozycji to już moje prywatne odczucia, którymi dzielę się z ogromną przyjemnością.
Grzegorz Walewski jest krakowskim przedsiębiorcą, prywatnie- mąż, ojciec dwóch synów. Na co dzień świetnie sobie radzący na stopie życia zawodowego jak i rodzinnego. Jego sytuacja finansowa pozwala mu na spełnianie wszystkich kaprysów. Jednak nie jest świadomy jaką przyjdzie mu ponieść cenę za zakupiony przedmiot na podkrakowskiej giełdzie ze starociami. Jego bystre oko szybko wypatrzyło u sympatycznego staruszka pewien zegarek. Szybko stał się on obiektem pożądania, lecz wieloletnie doświadczenie podpowiadało mu, że nie może go szybko kupić i tym samym wykazać zbytniego zainteresowania. Po dość długiej rozmowie- i oczywiście jak na człowieka biznesu przystało- targowaniu się o cenę, Grzegorz stał się nabywcą czaso metru.
Tuż po zakupie sam zegarek nie wzbudzał większego zainteresowania. Kiedy jednak zaczął szukać informacji na jego temat, ciekawość nabywcy zaczęła bardzo szybko wzrastać. Postanawia zaczerpnąć wiedzę u doświadczonego zegarmistrza. Opowiedziana przez niego historia związana z czas metrem sprawia wrażenie abstrakcyjnej, niewyobrażalnej w szczególności, że wizyta ta przypadała na 1 kwietnia. Wasielewski potraktował to jako żart. Szybko jednak przyjdzie przekonać się mu, że każda legenda zawiera w sobie odrobinę prawdy. I przekona się, że stał się on właścicielem przedmiotu o potężnych właściwościach.
Czy udźwignie spoczywające na nim brzemię?
Tomasz Tomaszewski dzięki swej książce pozwolił mi przeżyć świetną przygodę.
Książka sklasyfikowana jako science fiction jednak doszukamy się w niej wielu innych gatunków. Sensacja, kryminał i odrobina fantasy. Początkowo mamy wrażenie, że będzie to baśniowa opowieść. To jednak pierwsze wrażenie, które wraz z każdą stroną przemija i lawirujemy po miksie kilku gatunków. Tym samym autor wzbudza ogromną ciekawość do fabuły. Oczywiście wszystkie odskocznie od deklarowanego gatunku pokrywają się w treści i mają ze sobą logiczną ciągłość.
Osobiście takie rozwiązanie przypadło mi do gustu. Fabuła wciąga i wzbudza ogromną ciekawość.
Towarzyszy im pewna aura, która podkręca klimat. Autor porusza wiele ciekawych zagadnień w swojej opowieści. Przedstawia ludzką naturę, która kiedy tylko trzyma w swoich rękach coś niecodziennego bardzo szybko popada w wielką euforię, zapominając o otaczającym go świecie, rodzinie, przyjaciołach. Poczucie bycia bohaterem może spowodować szereg zmian. Ten proces doskonale udaje się przedstawić autorowi. Mamy schemat, który sprawia, że na początku czujemy się jak bohater, rzucani jesteśmy na głęboką wodę, później zaczynamy rozważać, a na końcu płacić za nieprzemyślane decyzje.
Ponoszenie konsekwencji przez głównego bohatera w moim odczuciu jest najciekawszym wątkiem. Stawiając się w jego sytuacji pewnie zachowałbym się tak samo. W końcu nie na darmo na samym początku zaznaczyłem, że jestem miłośnikiem motywu podróży w czasie. Autor zainspirował się wieloma prawdziwymi wydarzeniami, które miały miejsce w okresie PRLu. Katastrofy, o których było głośno lecz ich okoliczności zgodnie z założeniem tamtejszej władzy były tuszowane. Niektóre z nich po upadku nieudolnego systemu doczekały się światła dziennego.
Książkę również można potraktować w pewien sposób jako przestrogę. W wielu książkach czy filmowych produkcjach zawsze pojawia się fakt, że zmienianie przeszłości ma ogromny wpływ na teraźniejszość i nie należy tego czynić. Gdyż skutki tego są nieprzewidywalne. O czym przekona się główny bohater.
Jak powiadają "Polak zawsze mądry po szkodzie", to słynne powiedzenie najbardziej będzie odzwierciedlać perypetie Grzegorza Walewskiego.
Również nie brakuje dramaturgii co również podkreśla wydźwięk całej historii, a zarazem jest jej zwieńczeniem. Autor pozostawia otwartą furtkę i daje nadzieję, że pojawią się kolejne tomy, które ponownie zabiorą nas w niecodzienną podróż.
Autor kupił mnie swoją historią, dostarczył wielu ciekawych wrażeń, a zarazem wywołał sporo refleksji. Zacząłem krążyć myślami do wspomnianych książkach, filmach czy serialach telewizyjnych. Na chwilę przeniosłem się do młodzieńczych lat, fantazjując i rozważając w jakie miejsce odbyłbym podróż do przeszłości mając taką możliwość.
Czy można z tej książki wyciągnąć coś więcej ?
W moim odczuciu tak. Być może autor nie miał dosłownie tego na myśli.
Ja jednak skłaniam się ku refleksji, że każda próba zmiany historii ma swoje konsekwencje.
I mam poczucie, że próba zmiany historii np. w podręcznikach szkolnych również będzie miała swoje odzwierciedlenie w przyszłości.
Drogi autorze dziękuje Ci za tę podróż!
Skromny czytelnik .