Cinema Panopticum

Ocena: 4.67 (3 głosów)
Ponury, makabryczny, chory, cyniczny, niepokojący - takie przymiotniki często słyszy się w kontekście twórczości Thomasa Otta, szwajcarskiego grafika, realizatora filmów animowanych i twórcy niezwykłych komiksów.

W jego komiksowych opowieściach już od pierwszej chwili wiadomo, że stanie się coś złego i że nie ma od tego ucieczki. Potem zaś stopniowo czytelnik jest wciągany coraz głębiej w bagno. Groza tych historii nie wynika z nadnaturalnych sił - demonów, upiorów, wampirów - jest natomiast konsekwencją ludzkich słabości i wad: głupoty, bezmyślności, chciwości, próżności. Tu płatny morderca zostanie przechytrzony przez cyrkowego magika, członek Ku-Klux-Klanu pozna prawdziwe znaczenie magii voodoo, a walizka pełna pieniędzy stanie się katalizatorem wielu nieszczęść. A to zaledwie kilka przykładów „codziennych porcji koszmaru”, jakie serwuje nam Ott.

Informacje dodatkowe o Cinema Panopticum:

Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2005-04-19
Kategoria: Komiksy
ISBN: 83-923986-1-0
Liczba stron: 104

więcej

Kup książkę Cinema Panopticum

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Cinema Panopticum - opinie o książce

Avatar użytkownika - PopKulturowyKoci
PopKulturowyKoci
Przeczytane:2023-12-24, Ocena: 6, Przeczytałem,

POPKulturowy Kociołek:
Groza, niezwykły klimat, wyrazistość emocji, tajemniczość i niesamowita oprawa graficzna. Są to kluczowe elementy komiksu Las autorstwa Ott Thomasa, którego recenzja jest dostępna na stronie. Czy podobne zalety można znaleźć również w albumie Cinema Panopticum? O tym można się przekonać, poświęcając czas na przeczytanie poniższego tekstu.

Cinema Panopticum podobnie jak inne prace autora, to dzieło znacząco wyróżniające się na tle rynku komiksowego. Twórca jest bowiem mistrzem w kreśleniu historii pozbawionych słów, ale nie pozbawionych głębi i niesamowitości. Początek albumu skupia się tu na dziewczynce odwiedzającej wesołe miasteczko, której niestety nie stać na znajdujące się tam atrakcje. Pieniędzy wystarczy jej jedynie na skorzystanie z tytułowego Cinema Panopticum, składającego się z pięciu maszyn, gdzie każda z nich prezentuje inną historię.

W ten oto sposób odbiorca ma możliwość prześledzenia kolejnych krótkich rozdziałów, które teoretycznie można „zobaczyć” w dosłownie kilka minut. Jeśli jednak chce się je w pełni zrozumieć i docenić ich niesamowitość należy poświęcić znacznie więcej czasu. Każda z historii pod wierzchnią warstwą prostoty skrywa bowiem wiele sekretów i niedopowiedzeń, które każdy może interpretować na swój własny indywidualny sposób.

Poszczególne rozdziały to niesamowita mieszanka fantazyjności, mroku, niesprecyzowanej grozy i różnorakich ludzkich emocji (te najlepiej prezentowane są na twarzy głównej bohaterki). Mieszanka ta jest dla czytelnika niezwykle angażująca i zachęca go do kilkukrotnego oglądania tego samego rozdziału. Zdecydowanie warto, bo autor uwielbia bawić się głębią, wiążąc w nieoczywisty sposób kolejne historyjki. Dzięki temu powracając do danego rozdziału, możemy odkryć w nim coś zupełnie nowego...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2023-10-22,

  Surowy obraz, czerń i biel, brak dialogów oraz sięganie do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej natury... - tak jawi się kolejny znakomity komiks Thomasa Otta pt. „Cinema Panopticum”, który ukazał się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu. I kolejny też raz objawia się nam na kartach tej opowieści magia komiksowej sztuki, która jednym kadrem jest w stanie powiedzieć więcej, aniżeli za sprawą setek słów...

 Być może Niemcy, zapewne sprzed II wojny światowej. Mała dziewczynka zdobywa z trudem kilka monet, by udać się następnie do parku rozrywki. Jednakże obowiązujące tam ceny okazują zbyt wielkie, by było ją stać na oferowane atrakcje... poza jedną – „Cinema Panopticum”. Tam, wrzucając monetę do kolejnych ze skrzyń obserwuje kilka niezwykłych historii, noszących tytuły: „Hotel”, „Czempion”, „Eksperyment” oraz „Prorok”. Historii, których z pewnością nie powinno poznać żadne dziecko...

 I tak też oto ten szwajcarski twórca komiksów oczarował nas kolejny raz swoją wyjątkową, jakże bardzo charakterystyczną i zarazem wymagającą sztuką obrazu. Zaczarował głębią i wymową fabuły, wagą emocjonalnego bagażu zawartego na tych nieco ponad 100 stronach oraz pięknem komiksowego obrazu, w którym kryje się mroczny realizm i zarazem coś z baśni, równie mrocznej baśni. I porusza nas to czytelnicze spotkanie, po którym wciąż nie przestajemy myśleć o tym, co właśnie dane nam było poznać i przeżyć.

 Dziewczynka w parku rozrywki..., a potem historia pewnego mieszkańca hotelu, który doznaje najstraszliwszych chwil w życiu...; kolejno losy zapaśnika na ringu, któremu przyjdzie stoczyć najważniejszą i najtrudniejszą walkę w swoim życiu...; dalej makabryczny przypadek pacjenta szalonego naukowca, który wprowadza w życie swój plan...; czy też opowieść o zwykłym człowieku, który przewiduje katastrofę, ale nikt mu nie wierzy... Każda z tych historii jest wyjątkową, piękną w swej makabrze i zarazem niezwykle symboliczną, gdyż w tym mroku kryje się zawsze uniwersalna prawda o losie człowieka...

 Z pewnością nie jest to opowieść napawającą nadzieją, gdyż dominującym odczuciem jest tu smutek, ponieważ tak naprawdę każda z wyżej zarysowanych historii kończy się źle, albo chociaż częściowo źle dla jednego z bohaterów. Jednakże takie spojrzenie na życie i świat ma swój urok, gdyż w ten sposób - choćby właśnie przez te spowite aurą mrocznej fantastyki i grozy opowieści, my czytelnicy zaczynamy przez ten czas lektury, ale też i długo po niej, doceniać bardziej to, co mamy, a co jest odbierane na naszych oczach bohaterom tego komiksu.

 Wielką sztuką są ilustracje tego albumu, które przyjmują postać niezwykle realistycznych, stworzonych za pomocą setek drobnych kresek, emanujących smutkiem i złem, rysunków. One są piękne w swej surowości i brzydocie ukazywanego świata, co wywiera na nas kolosalne wrażenie. Do tego dochodzi oczywiście czerń i biel - kolory, które potęgują jeszcze bardziej tę mroczną, duszną atmosferę. I chyba pokuszę się o stwierdzenie, że są to jedne z najlepszych rysunków na polu komiksu, jakie widziałam w ostatnich miesiącach, a być może i latach.

 Pojęcie „panopticum” oznacza po łacinie zbiór osobliwości. I dokładnie taki zbiór osobliwych historii składa się na tę komiksową pozycję, która zaskakuje nas każdą stroną bardziej i bardziej, która wywołuje w nas ogromne emocje - zwłaszcza opowieść pt. „Czempion”, jak i która wreszcie sprawia, że poznając ten komiks wiemy to, że mamy właśnie oto do czynienia z najprawdziwszą sztuką. Naturalnie jest to także rozrywka i zabawa, aczkolwiek spod znaku mroku, smutku i współczucia bohaterom, co też jest czymś niezwykle intrygującym.

 Ta jesienna pora wydaje się być idealnym czasem na to, by zasiąść do lektury „Cinemy Panopticum”, by odkrywać, raczyć i przeżywać tę opowieść w sposób właściwy, godny, bardziej naturalny. Bo ta szarość za oknem idealnie łączy się z szarością tego ilustracyjnego świata, w którym jednak nic nie jest do końca takim, jakim mogłoby się nam wydawać. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto to przeżyć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Przeczytane:2023-10-14, Ocena: 4, Przeczytałem,

OT OTT

 

Siedemnaście lat temu ,,Cinema Panopticum" był jednym z pierwszych komiksów Otta na polskim rynku. W marcu 2006 roku dostaliśmy ,,Exit", a równo pół roku później ,,Cinema" właśnie. No i od tamtej pory wznowień tego albumu nie było. A teraz mamy i fajnie, no bo jak to Ott, nastrojowy jest, bardzo przyjemny dla fanów horrorów i mroczniejszej fantastyki i wizualnie robiący robotę. O czym zresztą doskonale wie, opowiadając swoje historie tylko za pomocą obrazów właśnie, bez słów (tytułów nie liczę), a jednocześnie przekazując w ten sposób sporo treści.

 

Główną bohaterką tego albumu jest mała dziewczynka, która wybiera się do wesołego miasteczka. I jak to dziecko, chciałaby skorzystać z różnych atrakcji, ale pieniędzy ma ze sobą niewiele, więc chodzi, szuka, błądzi, aż trafia na tytułowe Panopticum, czyli namiot z automatami, gdzie można sobie za grosze obejrzeć krótkie historyjki. Więc zaczyna wrzucać pieniądze i poznawać kolejne historie. A poznawać jest co: opowieść o mężczyźnie, który w hotelu zjadł coś, czego nie powinien, opowieść o zapaśniku, który do walki stanął z samą śmiercią czy dziwne skutki wizyty u okulisty to tylko część z nich. A co będzie dalej?

 

 

http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/10/cinema-panopticum-thomas-ott.html

Link do opinii
Inne książki autora
Nowożeńcy
Thomas Ott0
Okładka ksiązki - Nowożeńcy

Para nowożeńców rusza w poślubną podróż. To, co pięknie się zaczyna, szybko zamienia się w prawdziwy koszmar, gdy pijani swoim szczęściem...

R.I.P. - Best of 1985-2004
Thomas Ott0
Okładka ksiązki - R.I.P. - Best of 1985-2004

R.I.P. 1985–2004 Thomasa Otta to blisko dwadzieścia niewiarygodnych opowieści o morderstwach, samobójstwach, prześladowaniach, terrorze, zbrodniach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Izabela i sześć zaginionych koron
Krzysztof P. Czyżewski
Izabela i sześć zaginionych koron
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy