Okładka książki - Córka księdza

Córka księdza


Ocena: 5.43 (7 głosów)

Cena decyzji bywa wyższa, niż jesteśmy gotowi zapłacić.

Młody ksiądz, Krzysztof, przyjeżdża na urlop do malowniczej wioski, pragnąc uciec od duchowych wątpliwości. Wśród pól spotyka Zofię - ciekawą życia dziewczynę, której nie zdradza swojej prawdziwej tożsamości. Ich relacja szybko przeradza się w coś więcej, a pewnego gorącego dnia przekraczają granicę, której nie powinni.

A szczególnie nie powinien przekraczać jej on...

Gdy Zofia oznajmia mu, że jest w ciąży, wszystkie jego plany, wiara i przekonania zostają wystawione na próbę. Jak postąpi? Czy zostawi za sobą dotychczasowe życie i wybierze Zosię oraz ich nienarodzone dziecko? A może odwróci się i pójdzie drogą, którą wybrał przed laty?

Wybór należy do niego.

Ale czy którakolwiek z tych dróg pozwoli mu zaznać spokoju?

Informacje dodatkowe o Córka księdza:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384023372
Liczba stron: 320

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Córka księdza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Córka księdza - opinie o książce

Książka mnie zachwyciła od pierwszej strony. Autorka doskonale wie jakie tematy poruszać, żeby dotrzeć do docelowej grupy odbiorców. Tym razem zaprezentowała nam historię w historii. Wpierw wchodzimy do czasów teraźniejszości, gdzie pewna kobieta usilnie przekonuje drugą, że jest kimś innym. Zabiera ją nawet do umierającej staruszki, która rzekomo jest jej matką. Na miejscu po niepewnej wymianie zdań, starsza pani decyduje się opowiedzieć swoją opowieść. W ten sposób innym drukiem czytamy jak była jeszcze młoda. Niedawno zmarł jej tata, ona wraz z siostrą i matką zostają zmuszone wyprowadzić się do innego miejsca, gdzie Zofii nic się nie podoba. Jej marzeniem było uczyć się i dostać pracę w biurze. To niby mądra osoba, która w nowym otoczeniu czuję się niczym paw w stadzie ze srokami. Traktują ją jak kość dziobiąc, szarpiąc i popychając. Matka usilnie nakazuje jej wziąć pierwszego lepszego mężczyznę, żeby tylko nikt nie nazywał jej starą panną. Nikt nie liczy się z jej pragnieniami, ani priorytetami. W jej sercu wszystko się zmienia, kiedy poznaje pewnego przystojnego mężczyznę, który jest bardzo skryty. Dziewczynie imponuje jego sposób wysławiania się, postawa oraz nowe ubrania. Wie, że ona nie ma niczego wartościowego, ale serce bije już w innym rytmie. Nie wiadomo kiedy, a tych dwoje zbliża się do siebie. Owocem tego jest dziecko...
Pytanie brzmi, czy obecna kobieta w to uwierzy? Dlaczego przez tyle lat wmawiano jej, że matka zmarła? Dlaczego zanim zachorowała nie spróbowała się z nią skontaktować? Czy faktycznie jest jej matką?
Przepiękna historia, która zawróciła mi w głowie. Dawne czasy są mocno realistycznie opisane. Autorka w tej książce podzieliła ludzi na tych, którzy chcą czegoś więcej aniżeli życia z dnia na dzień, oraz na tych, którzy potrafią się cieszyć czymkolwiek. Którzy dziękują za dom, miejsce do spania i możliwość odłożenia sobie pieniędzy na nowe buty czy kurtkę. Obie strony były opisane od pozytywnej strony, od tego co dla kogo jest ważne. Również zakazane uczucie było romantycznie opisane. Ciężka praca, ból pleców, bąble na dłoniach i zmuszanie się do słuchania matki pomimo tego, że radziła ona niezbyt udolnie. Patrzyła tylko na swoje dobro, nie licząc się ze zdaniem córki, a jej marzenia biorąc za mrzonki. Było tu widać ograniczenie myślowe, które nie wychodziło ze swojej strefy komfortu. Jestem nawet świadoma, że w zależności od wieku czytelnika sposób oceny postaci będzie inny. Historia kontrowersyjna, ale dla każdego będzie to inna rzecz. Ja odebrałam ją jako lekcję na przyszłość, ale w jakim rozegraniu, to już pozwólcie, że pozostawię dla siebie:-)
Gorąco zachęcam do lektury. Dedykacja w tej książce jest jak najbardziej prawdziwa. Nie znam lepszej kobiety od Pani Anny Apanas:-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - EMOL
EMOL
Przeczytane:2025-07-02, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2025,

Córka księdza Sylwii Kubik jest kolejną powieścią, jak określa sama pisarka, habitowo-sutannową.  Jest to fabularyzowana historia autentycznych wydarzeń osadzonych w polskiej rzeczywistości lat 60-tych XX wieku.

Jest rok 2002 może 2003, trudno powiedzieć, w pewnej chacie na końcu wsi spotykają się trzy kobiety, matka – Zofia, córka – Matylda i siostra matki – Janina.  Wieczór, noc i ranek stają się czasem swoistej spowiedzi Zofii i Matyldy, która kiedyś była Agnieszką. Zofia opowiada o tym jak zauroczenie młodym mężczyzną, który okazał się księdzem, zniszczyło jej życie zmuszając do niechcianych wyborów i decyzji. Jedną z nich było oddanie Agnieszki do prowadzonego przez siostry zakonne sierocińca, w którym stała się Matyldą. Zakonnice nie pozwalały ciotce i matce widywać się z dziewczynką, chociaż kobiety regularnie przekazywały im pieniądze na jej utrzymanie i naukę. Mimo to Zofia i Janka wierzyły, że w sierocińcu jest dziecku dobrze, a przynajmniej lepiej niż byłoby w rodzinie Zofii. Matylda uświadomiła im tej nocy prawdę o swoim życiu w sierocińcu.  Opowieści matki i córki przerywane są krótkimi rozmowami i pytaniami. Obie bohaterki i towarzysząca im Janina słuchając swoich historii pełne są niedowierzania, smutku i żalu do siebie i do otoczenia. Co dokładnie działo się w życiu Zofii i Matyldy? Czy po tym czego się dowiedziały będzie miejsce na wybaczenie i porozumienie?

Wydarzenia, o których czytamy dzieją się na dwóch płaszczyznach czasowych, w latach sześćdziesiątych XX wieku i ponad 40 lat później. Miejsca akcji to wiejska społeczność skupiona wokół PGR i niewielkie miasteczko, których położenie geograficzne nie zostało dokładniej określone.

Sylwia Kubik bardzo realistycznie odtworzyła realia życia w latach 60-tych w PGRze, ciężkie warunki pracy i życia oraz relacje między pracownikami. Pokazała także normy obyczajowe obowiązujące w tej społeczności, które zmuszały jej członków do określonych zachowań. To konieczność podporządkowania się im unieszczęśliwiła nasze bohaterki. Równie realistycznie pokazane zostało życie sierot w placówce prowadzonej przez siostry zakonne oraz traktowanie takich dzieci przez środowisko lokalne. Doskonale ukazana została również pozycja kobiet tym okresie. Powszechnymi zjawiskami lat 60-tych w Polsce była bieda i alkoholizm, szczególnie na wsi, które dotykały bardzo dużo rodzin wpływając na codzienne życie i ograniczając dzieciom z tego środowiska dostęp między innymi do edukacji. Fakty te wybrzmiewają wyraźnie w opowieści Zofii.

Pisarka pokazała nam częsty model rodziny z tego okresu – wielodzietna, biedna, z ojcem alkoholikiem, często nadużywającym przemocy wobec najbliższych. Zofia wychowana w rodzinie z ojcem alkoholikiem i podporządkowaną mu matką sama również uwikłała się w taki związek zmuszona okolicznościami. Z kolei Matylda, mimo że na własnej skórze odczuła dużo złego ze strony zakonnic sama została zakonnicą. Obie kobiety próbowały uciec od tego schematu, ale bezskutecznie.

Ciekawa jest struktura powieści i sposób przekazania czytelnikowi treści. Powieść została podzielona na dwie części, w pierwszej znajdujemy historię Zofii, w drugiej Matyldy. Tekst nie został podzielony na rozdziały, opowieści kobiet zapisane są kursywą i przedzielane tym, co dzieje się w czasie rzeczywistym. Dodaje to autentyzmu całej sytuacji. Dodatkową atmosferę tworzy miejsce i czas spotkania.

Opisane przez Sylwię Kubik postacie, których pierwowzorami były autentyczne osoby, są na wskroś realne, zwykli ludzie osadzeni w doskonale oddanych realiach ówczesnego świata, postępujący zgodnie z obowiązującymi normami społeczno-kulturowymi środowiska, w którym przyszło im żyć. Pierwszą z głównych postaci jest 17-letnia Zosia, marzycielka i idealistka chcąca wyrwać się z pegeerowskiej wsi, nie pasująca do jej mieszkańców. Ale na drodze do realizacji jej marzeń stanęła konieczność poniesienia konsekwencji zbytniej niefrasobliwości, a może zaufania, a także brak pieniędzy i uwikłanie w zależności i powinności względem rodziny. Pod koniec swojego życia jest rozżalona, zrezygnowana, zniszczona psychicznie i fizycznie. Z kolei jej córka Matylda początkowo wrażliwa, opiekuńcza, poszukująca ciepła, zainteresowania i uwagi po tym jak kilkakrotnie została oszukana przez otoczenie staje się nieufna, zgorzkniała i samotna. To tylko dwa przykłady, ale wszystkie książkowe postacie są świetnymi obiektami do analizy psychologiczno-socjologicznej, rozważań nad ich charakterem, osobowością, motywami zachowań, przemianami jakie się w nich dokonywały. Takie analizy pokazują jak trudno ocenić człowieka i to co robi. Ludzkie życie jest ciągiem decyzji i wyborów, które nas kształtują wpływając na to jacy się stajemy. Ale ponieważ żyjemy w określonych relacjach z innymi to także ich decyzje i wybory wpływają na nasze życie. Autorka doskonale pokazuje to uwikłanie i zależności oraz to jak wiele czynników ma wpływ na naszą przyszłość. Truizmem jest twierdzenie o decydowaniu o swoim życiu, kiedy nie mamy pieniędzy i wykształcenia. Zofia i Matylda nie miały wpływu na swoje życie, to inni decydowali za nie. Poprzez swoje bohaterki autorka przypomina czytelnikom jaka była pozycja kobiety w tamtym świecie, wcale nie tak odległym czasowo od naszego, a także problemy społeczne z jakimi mierzyli się wówczas ludzie – powszechna bieda i alkoholizm. 

W swoim pisarstwie Sylwia Kubik łączy elementy prozy obyczajowej i społecznej, skupiając się na życiu i problemach zwykłych ludzi w konkretnym środowisku. Jej styl pisarski charakteryzują ciepło i realizm. Widoczne to jest także w Córce księdza. Opisy miejsc ukazujących codzienne życie na wsi są dokładne, szczegółowe i realistyczne. Podobnie jak obrazy sierocińca. Z łatwością przenosimy się do tych miejsc, nieomal fizycznie czując je wszystkimi zmysłami. Doskonale oddana jest także ich atmosfera. Ten realizm sprawia, że głęboko wczuwamy się w przeżycia umieszczonych w tych miejscach postaci. Nie tylko czytamy o ich emocjach, ale autentycznie je odczuwamy. W powieści nie brakuje scen brutalnych, okrutnych wywołujących złość wobec sprawców. Nie jest to lukrowana rzeczywistość, ale prawdziwe życie. Pisarka posługuje się przystępnym, zrozumiałym językiem. Narracja jest płynna, dynamiczna. Mimo trudnego, bolesnego tematu, a może właśnie dlatego, nie sposób odłożyć książki ani na chwilę. Tak jak Matylda chciała wysłuchać historii Zofii do końca, a potem opowiedzieć własną, tak ja czułam wewnętrzny przymus przeczytania ich historii do ostatniego słowa.

Córka księdza to emocjonalna podróż literacka po życiu dwóch poranionych przez ludzi kobiet, które nie miały możliwości by zawalczyć o siebie i swoje życie na własnych warunkach. To książka, która pozostawia z mnóstwem pytań bez jednoznacznych odpowiedzi. Wzbudziła we mnie wiele emocji, a współczując Zofii i Matyldzie, zastanawiałam się nad splotem zdarzeń w moim życiu, który doprowadził mnie do miejsca, w którym jestem teraz.

Myślę, że tym, którzy znają twórczość Sylwii Kubik jej książki polecać nie trzeba. Tych, którzy lubią autentyczne, szczere, przemawiające do emocji, inspirowane prawdziwymi życiorysami opowieści polecam twórczość pisarki z Powiśla i jej najnowszą powieść Córka Księdza.

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2025-06-27, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Akcja powieści rozgrywa  się w realiach PRL-u na polskiej wsi. Ksiądz Krzysztof Korda, targany duchowymi wątpliwościami, przyjeżdża na urlop, gdzie poznaje Zofię, młodą dziewczynę marzącą o lepszym życiu. Ukrywając swoją tożsamość, nawiązuje z nią romans, który kończy się nieplanowaną ciążą. Gdy prawda wychodzi na jaw, Krzysztof staje przed wyborem czy porzucić kapłaństwo dla rodziny czy wybrać drogę wiary? Jego decyzja rzuca cień na życie Zofii i ich dziecka. Równolegle poznajemy Matyldę, dorosłą już córkę Zofii, wychowaną w sierocińcu. Jej spotkanie z umierającą biologiczną matką odsłania bolesną przeszłość i zmusza do konfrontacji z traumą porzucenia.

Najsilniejsze strony książki to  głębia psychologiczna bohaterów. Zofia  to postać złożona  z jednej strony naiwna, z drugiej  heroicznie walcząca o godność w świecie, gdzie samotna matka jest "hańbą rodziny". Jej decyzja o małżeństwie z brutalnym Andrzejem, by uniknąć społecznego potępienia, to przejmujący obraz desperacji. Krzysztof  nie jest czarno-białym  charakterem. Jego wewnętrzna rozterka między powołaniem a odpowiedzialnością stanowi studium ludzkiej słabości. Matylda symbolizuje długofalowe konsekwencje decyzji rodziców. Jej dorastanie w sierocińcu, gdzie doświadczała przemocy sióstr zakonnych, to jeden z najmocniejszych wątków pojazujących okrucieństwo.Emocje w książce  nie pozwalają oderwać się od lektury ani przez chwilę. Autorka operuje językiem prostym, ale pozbawionym patosu. Sceny takie jak poród Zofii w samotności czy przemoc ze strony męża Andrzeja opisane są z naturalizmem, który wzbudza w czytelniku gniew i współczucie. Gwaranuję, że będziecie przeżywać tę lekturę i długo o niej nie zapomnicie. Ta historia ma społeczny wymiar dramatu.Autorka nie ogranicza się do osobistej tragedii. Przez historię Zofii i Matyldy demaskuje hipokryzję Kościoła.  Zakonnice w sierocińcu stosują przemoc fizyczną i emocjonalną, choć głoszą miłosierdzie. Możemy przekonać się o systemowej opresji kobiet w PRL-u. Brak dostępu do edukacji, przymus ciężkiej pracy fizycznej (Zofia jako świniarka), społeczne potępienie samotnych matek. Obserwujemy cykl przemocy.  Zofia to ofiara męża-alkoholika, nie ma dokąd uciec. Jej córka Matylda powiela schemat cierpienia, trafiając do klasztoru. Autorka pokazuje retrospekcje  od spotkania Matyldy z umierającą Zofią cofamy się do lat 60. XX w. Autorka podkreśla, jak przeszłość kształtuje teraźniejszość. Autorka sprawia, że zadajemy sobie pytanie. Czy miłość usprawiedliwia złamanie zasad? Romans Krzysztofa i Zofii pokazuje, jak uczucie niszczy życie obojga.  Gdzie leży granica poświęcenia? Zofia rezygnuje z marzeń, by chronić dziecko, ale czy jej decyzja o oddaniu córki była słuszna?  Czy instytucje religijne zasługują na bezwzględne zaufanie? Wątki sióstr zakonnych kwestionują mechanizmy władzy w Kościele. Autorka unika moralizatorstwa. Jej celem nie jest ocena, ale ukazanie złożoności wyborów w świecie ograniczonych możliwości.

🌟 Dla kogo jest ta książka?
Jeśli lubicie historie oparte na faktach to autorka inspirowała się prawdziwymi losami kobiet z PRL-u. Idealna dla czytelników szukających głębokich emocji  i tematów zmuszających do refleksji.  Dobra dla zainteresowanych krytyką społeczną  i historią kobiet w XX-wiecznej Polsce.  Ta powieść pozostanie w moim  sercu na długo.
"Córka księdza" to nie tylko opowieść o zakazanej miłości. To hołd dla kobiet skazanych na milczenie, których życie złamano przez patriarchalne normy i religijny dogmatyzm. Sylwia Kubik stworzyła przejmujący portret wykluczenia, ale też niezniszczalnej siły macierzyńskiej miłości. 

Polecam, jeśli masz odwagę zmierzyć się z historią, która boli, ale też oczyszcza.

Moja ocena: 9/10 🌟

Czytajcie! Ja nie mogłam od niej oderwać się dopóki nie przewróciłam ostatniej kartki.

 

BRUNETTE BOOKS 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2025-10-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2025,

To druga książka Sylwii Kubik z serii habitowo-sutannowej, po którą sięgnęłam, pierwszą była Zakochana zakonnica, o której pisałam w jednym z wcześniejszych wpisów. Ta pierwsza zaintrygowała mnie nie tyle fabułą, co podejściem autorki do kontrowersyjnego tematu jakim jest życie w zakonie i... w wielu przypadkach poza nim.

Wielu ludzi zapewne zastanawia się nad tym co dzieje się za murami klasztornymi czy seminaryjnymi. Dochodzą do nas różne pogłoski i różne opowieści, ale tak naprawdę mało kto się nad tym zastanawia, ile w tym jest prawdy a ile kłamstwa czy domysłów.

Autorka pisze, że historia opisana w tej książce wydarzyła się, nie neguję tego, ale przyznam szczerze, że zarówno historia matki jak i córki są tak dramatyczne, że trudno w nie uwierzyć.

Ale takich historii mogło wydarzyć się więcej, ile kobiet przemilczało, bo albo obawiało się społecznego linczu, albo nie widziało sensu w żaleniu się na swój los.

Sylwia Kubik bardzo obrazowo, a zarazem bardzo dramatycznie przedstawiła życie dwóch kobiet. Jednej, która jako młoda dziewczyna uległa męskiemu urokowi i przeżyła piękną, chociaż tragiczną w skutkach miłość, uczuciu, które przypięło jej łatkę kobiety uległej. Natomiast druga, która z powodu chwilowego zauroczenia jej matki i nienawiści ojczyma stała się ofiarą, księżowskim bękartem i sierotą, mimo, że oboje jej biologiczni rodzice żyli.

Świat pokazany w książce aż kipi od emocji, od okrucieństwa. Bieda, uzależnienie od drugiego człowieka, brak ciepłych uczuć i ludzka obojętność na los innych to tak właściwie normalność powojennej Polski, w której często prym wiódł alkohol i strach przed tym ,,co powiedzą inni".

Życie kobiet mieszkających w małych wsiach nie należało do sielanek, wiele z nich musiało pracować ponad swoje siły, aby jakoś przeżyć. I nie było ważne czy były samotne czy miały mężów, bo w każdym przypadku los mógłby im rzucać pod nogi kłody.

Szokującym dla niejednego czytelnika biorącego do ręki tę lekturę będzie zapewne czytanie o tym, co działo się za murami sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. Obojętność uczuciowa, chęć dominacji i satysfakcja z upokarzania bezbronnych dzieci to tylko ułamki tego czego doświadczały przebywający w tym miejscu wychowankowie sióstr, które postrzegane przez społeczeństwo miały być dobre i miłosierne, niosące pomoc każdemu, kto tej pomocy potrzebuje.

Mocnym akcentem psychologicznym jest pokazana w powieści postać matki, a właściwie to dwóch matek różniących się od siebie zarówno uczuciowością w stosunku do córek jak i miejscem w społeczności.

Matka Zosi, która zbyt wcześnie owdowiała i musiała więcej uwagi poświęcić przetrwaniu swoim i córek nie potrafiła kochać tak jak tego oczekuje każde dziecko. Sytuacje życiowe chyba nie nauczyły jej czułości, a samo życie zrobiło z niej kobietę twardą, ale mało empatyczną. Ważniejsze dla niej było to, żeby ludzie nie gadali o jej rodzinie źle niż to co przeżywa i co czuje jej córka, cierpiąca w dramatycznym milczeniu.

Matka Matyldy, teoretycznie była bardziej uczuciowa, potrafiła okazać córce miłość, kiedy jeszcze miała ją przy sobie, ale strach o życie dziecka i nieudolność życiowa zmusiły ją do oddania swojej pierworodnej do sierocińca, nieświadomie fundując jej piekło gorsze od tego, jakie mała doświadczała w rodzinnym domu.

A ksiądz? Ksiądz będący epizodyczną postacią tej fabuły, będący jednocześnie osobą odpowiedzialną za dramatyzm życia dwóch kobiet to ktoś, kto jest egoistycznym, narcystycznym i trudnym do polubienia człowiekiem, który teoretycznie służąc Bogu nie stosuje się do boskich zaleceń.

Nie chcę nikogo oceniać, ale myślę, że mówienie głośno o tym jakimi ludźmi czasami są osoby duchowne, postrzegane przez wielu za ,,chodzące dobro" jest ważne, aby otworzyć ludziom oczy.

Nie jest ważne czy ktoś uważa się za wielkiego katolika, chodzi do kościoła, klepie modlitwy kilka razy dziennie, bo można być agnostykiem i ateistą, a żyć zgodnie z dekalogiem (często nie będąc świadomym, że żyje się według tak zwanych przykazań boskich, czyli najzwyczajniej w świecie żyć w zgodzie z sobą i innymi).

Czy można wybaczyć komuś świadomie wyrządzoną krzywdę? Zosia będąca na łożu śmierci postanawia prosić córkę o wybaczenie, córkę, którą jak twierdzi cały czas kocha, chociaż od wielu lat nie miała z nią kontaktu teoretycznie wierząc, że Matyldzie jest w domu prowadzonym przez siostry i opłacanym hojnie przez ojca-księdza dobrze. Ale żadne z rodziców nigdy tego nie sprawdziło, żadne z rodziców nie dążyło do spotkania z dzieckiem. Nie chcę oceniać Zosi, bo nie wiem jak bym się zachowała mając męża tyrana, który groziłby, że zabije moje dziecko. Ale on wreszcie zmarł, więc Zosia była wolna od tyranii męża, dlaczego nie dążyła do spotkania z córką, skoro ją tak kochała?

Polecam tę lekturę ku refleksji zarówno osobom wierzącym jak i tym, którym daleko do kościoła.

Nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, a dwie opowiedziane w niej historie kobiet, których zawiodło życie, z pewnością wstrząsną niejednym czytelnikiem/czytelniczką.

 

To książka, od której czytania trudno jest się oderwać, ja pochłonęłam (dosłownie) ją w dwa dni i cały czas nie potrafię się po niej otrząsnąć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MrsBookBook
MrsBookBook
Przeczytane:2025-09-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam na półce,

 

Zofia jako młoda dziewczyna wraz z matką i siostrą mieszkają na terenie PGR-u i tam też pracują. Jedyną radość w jej życiu sprawiają jej spacery nad rzekę. Tam też spotyka tajemniczego Krzysztofa. To właśnie on skradł serce głównej bohaterki, tak też każdego dnia tylko wyczekuje momentu, aż wybierze się na spotkanie. Podczas jednego z ich spotkań ponoszą ich emocje i dają się ponieść namiętności. Niestety dla Zofii okazuje się, że ten jeden jedyny raz sprawił, iż pod jej sercem zaczyna kiełkować nowe życie. Gdy informuje o swoim stanie Krzysztofa, ten wyjawia jej, że to, co się zdarzyło nie powinno mieć miejsca, gdyż on jest księdzem.   Czy Zofia da radę sama wychować dziecko? Czy Krzysztof będzie ją wspierał? Jak potoczy się życie córki księdza?   Książek Sylwii Kubik nie miałam okazji wcześniej czytać, ta była moja pierwszą i ileż ona we mnie emocji wzbudziła.   Akcja książki dzieje się w PRL-owskiej wsi, gdzie kobiety nie miały zbyt wiele do powiedzenia, musiały podporządkowywać się woli męża.   Gdy Zofia zachodzi w ciążę jej matka wpada w szał, wie że będą wytykane palcami, oraz że nie zaznają spokojnego życia, temu też cieszy się na rozwiązanie problemu i wydanie córki jak najszybciej za mąż, tak by nikt się nie połapał, iż jest to nieślubne dziecko. Chyba nie muszę wspominać, że główna bohaterka nie miała innego wyjścia.   To małżeństwo okazało się być koszmarem dla Zofii, jednak starała się jak mogła by być posłuszna mężowi.   Nie chce wam zbyt dużo zdradzić byście również wciągnęli się w tę historię.   Bohaterowie tej książki muszą dokonać wyborów i niekiedy nie mają wariantu, który byłby dobry. Oczywiście na tamtą chwilę wydaje im się to jedyne rozsądne rozwiązanie, jednak na przestrzeni lat okazuje się, że wcale tak nie było.   Autorka porusza w tej książce wiele kontrowersyjnych tematów, już samo to, iż ojcem dziecka jest ksiądz. Potem siostry zakonne, które wydawać by się mogło są miłosierne i o wielkim dobrym sercu prowadzą sierociniec, jednak to co się tam dzieje, to piekło na ziemi. Kolejnym trudnym wątkiem jest zachowanie rówieśników, to jak osoby biedniejsze są wyśmiewane.   Czytając tę książkę myślałam sobie tylko, że mam nadzieję, iż nie jest to autentyczna historia, jednak z drugiej strony brałam pod uwagę, że wszystko jest możliwe.   Ta książka jest kontrowersyjna i stawia w złym świetle i zakonnice i księży, aczkolwiek jest to książka i jak wiadomo nie każdy taki jest jak bohaterowie. Jednak ta historia wywołała u mnie ogrom emocji i wiem, że nie tylko ja tak miałam. Tę książkę najpierw przeczytała moja mama, a później moja babcia i obie (z resztą ja również) przeczytały tą powieść z zapartym tchem. Babcia nawet zarwała nockę dla niej.   Ja pokochałam twórczość autorki i z przyjemności sięgnę po wcześniejsze, jak i następne jej książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - dzagulka
dzagulka
Przeczytane:2025-07-19, Ocena: 4, Przeczytałam,

Sylwia Kubik powraca z kolejną powieścią habitowo-sutannową, która pokazuje, jak jedna decyzja może zaważyć na życiu wielu osób. To powieść pełna prawdy, emocji i odwagi, w mówieniu o tym, co niewygodne. Powieść, która udowadnia, że literatura powinna nie tylko wzruszać i bawić, ale również budzić sumienie.

Taka też właśnie jest najnowsza powieść autorki. Choć jej tytuł bezpośrednio odnosi się do Agnieszki-Matyldy, córki księdza Krzysztofa i Zofii, to w moim odczuciu jest to historia przede wszystkim o Zofii. Kobiecie, która zakochała się w niewłaściwym mężczyźnie i została z konsekwencjami tego uczucia zupełnie sama.

Zofia to ciekawa życia, młoda dziewczyna, której nikt nie przygotował na to wszystko, co ją dotknęło. Kiedy spotyka przystojnego Krzysztofa wierzy, że życie ma dla niej jeszcze coś dobrego do zaoferowania. Niestety. Kiedy okazuje się, że jest w ciąży, jej świat kolejny raz się rozpada. Ojciec jej dziecka jest przecież księdzem... Nikt nie chce jej wysłuchać ani zrozumieć. Zostaje sama, ze swoim wstydem, poczuciem winy i lękiem o los dziecka, którego się spodziewa. Za namową matki i dla dobra dziecka, Zofia zgadza się na małżeństwo z mężczyzną, który zabiegał o jej względy. Czy podejmuje dobrą decyzję? Dość szybko okazuje się, że jednak nie...

Wszystko to, co spotyka najpierw Zofię a później jej córkę, boli. Zofia doświadcza straszliwej przemocy ze strony zazdrosnego, owładniętego złością męża. Zostaje zmuszona do oddania swojej córki do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. W całe ,,przedsięwzięcie" zaangażowany zostaje ojciec dziewczynki, ksiądz Krzysztof. Wydawać by się mogło, że sierociniec prowadzony przez zakonnice będzie miejscem bezpiecznym, a córka księdza będzie tam miała odpowiednią opiekę i należytą troskę. Okazuje się jednak, że jest zgoła inaczej. To miejsce staje się dla dziewczynki, potem młodej dziewczyny prawdziwym piekłem. Sylwia Kubik z należytym szacunkiem do podjętego tematu, odwagą mówi wprost o przemocy, chłodzie emocjonalnym i upokorzeniu, którego doświadczała córka księdza w sierocińcu przez lata. I choć jej matka żyła w przekonaniu, że oddała córkę w ,,dobre ręce" prawda okazała się bardzo bolesna i brutalna.

,,Córka księdza" łamie serce. Pokazuje jak system, zarówno ten społeczny jak i religijny potrafi złamać człowieka. Jak jedna chwila zapomnienia, błędnie podjęta decyzja, może zrujnować życie niewinnemu dziecku. Jakie tajemnice i cienie kryją mury sierocińców prowadzonych przez zakonnice. Czym obciążają swoje sumienia ci, którzy na chwałę Pana, przywdziewają sutanny i habity. I choć coraz częściej dowiadujemy się o tego typu przypadkach, są one coraz bardziej bulwersujące i godzące w wartości, które wpajano nam przez lata. Przyznam szczerze, że osobiście trudno mi w takich sytuacjach pozbyć się ocen i osądów. Zastanawiam się, długo rozmyślam, ale nijak nie mogę pojąć...

W książce Sylwii Kubik ujęła mnie bardzo cicha, wewnętrzna siła Zofii. Mimo wszystkich ciosów od życia i ludzi, ona nie przestała kochać. Ta jej tragiczna, matczyna miłość jest wręcz symboliczna. Wszystkie rany, zarówno Zofii jak i jej córki, te widoczne i te wewnętrzne, latami krwawiły w ciszy. Życie jednak jak zawsze udowadnia, że nawet z tego najgorszego bólu, może zrodzić się prawdziwa siła i nadzieja na odbudowanie zerwanej więzi.

Sylwia Kubik kolejny raz uczyniła rzecz niezwykłą. Podarowała czytelnikom książkę, naprawdę wartą rozważań. Książkę, która zostaje z czytelnikiem na długo. Książkę, która skłania do refleksji nad tym, czym jest odpowiedzialność, dojrzałość, złożona obietnica i wytrwałość w podjętym postanowieniu. To również powieść, która stawia nam bardzo ważne pytanie dotyczące tego, czy naprawdę potrafimy być wierni sobie i Bogu, kiedy stajemy na rozdrożu.

Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkowo
ksiazkowo
Przeczytane:2025-07-03, Ocena: 6, Przeczytałam,

 

 

Nie wiem, jak opisać to, co we mnie zrobiła ta książka. Bo to nie była tylko lektura -- to było przeżycie. Sylwia Kubik napisała historię, która porusza do głębi, zmusza do zatrzymania się i spojrzenia w głąb siebie. I to nie tylko dlatego, że porusza trudny temat. Ale dlatego, że jest tak prawdziwa, ludzka, bolesna i potrzebna.

 

To opowieść o kobiecie, która przez całe życie niesie w sobie cień tajemnicy, która nie była jej wyborem. Już sam tytuł -- ,,Córka księdza" -- wzbudza emocje. I słusznie, bo to historia o szukaniu tożsamości, o życiu z brzemieniem, którego się nie prosiło. O tym, jak jedna decyzja -- decyzja innych -- może odcisnąć piętno na całym życiu człowieka.

 

Czytając, czułam złość, smutek, bunt, bezsilność, ale też... ogromne współczucie. Dla bohaterki, dla jej matki, a nawet -- choć to trudne -- dla samego księdza. Sylwia Kubik nie ocenia. Ona pokazuje, jak bardzo wszystko może być bardziej skomplikowane, niż się wydaje z zewnątrz. I to właśnie poruszyło mnie najbardziej -- ta autentyczność, ta odwaga, by wejść w trudne emocje bez patosu, ale z delikatnością.

 

Autorka pisze pięknie -- cicho, mądrze, ale z siłą, która potrafi roztrzepać serce. Są momenty, kiedy człowiek łapie się na tym, że patrzy w okno i potrzebuje oddechu, bo historia wciągnęła go tak bardzo, że przestał myśleć o świecie wokół. I to jest dla mnie największa wartość tej książki: że ona nie zostawia nas obojętnymi. 

 

Po zamknięciu ostatniej strony miałam łzy w oczach. Nie dlatego, że zakończenie mnie złamało. Ale dlatego, że poczułam, że przeczytałam coś ważnego. Coś, co zostanie ze mną na długo. Coś, co nie daje spokoju, ale daje... zrozumienie. I ulgę. Bo prawda, nawet ta bolesna, jest początkiem uzdrowienia.

 

Link do opinii
Inne książki autora
Krok do miłości
Sylwia Kubik0
Okładka ksiązki - Krok do miłości

W cieniu żuławskich wierzb odnajdziesz miłość Ewa ma poważne kłopoty. Jednego dnia traci wszystko, co było jej drogie. Nawet jej ukochany wystawia jej...

Osadnicy na Żuławach (Tom 2). Nowe nadzieje
Sylwia Kubik0
Okładka ksiązki - Osadnicy na Żuławach (Tom 2). Nowe nadzieje

Na Żuławy, urokliwą krainę poprzecinaną siecią wód i samotnymi wierzbami, przybyła grupa osadników z Wołynia, gdzie zostawili swoje domy i dawne życie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy