Dom Kamienia. Garnet


Tom 1.5 cyklu Klejnot
Ocena: 4.5 (2 głosów)

Dwie nowele uzupełniające historie bohaterów „Klejnotu”.

W „Klejnocie”, poznaliśmy historię Violet jako surogatki Diuszesy Jeziora. Teraz czas na opowieść Raven służącej Hrabinie Kamienia oraz Garneta – syna Diuszesy

Gdy Raven zostaje kupiona na aukcji, od razu wie, że nie wszystko będzie dobrze. A kiedy trafia do pałacu hrabiny, szybko odkrywa, że ta, bardziej niż posiadaniem dziecka, jest zainteresowana eksperymentowaniem z ciałem i umysłem dziewczyny…

Garnet do tej pory był beztroskim chłopakiem. Coś się jednak zmienia i chłopak przestaje akceptować okropności, które dzieją się tuż przed jego oczami. Czy uda mu się coś z tym zrobić?

Informacje dodatkowe o Dom Kamienia. Garnet:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2017-03-22
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7686-542-3
Liczba stron: 484
Tytuł oryginału: The House of the Stone, Garnet's Story
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Iwona Wasilewska

więcej

Kup książkę Dom Kamienia. Garnet

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

– Może powinnaś rozgrzać swoją surogatkę, pani, nim zaczniesz zmuszać ją do biegu.
Z wielkim trudem zachowuję spokój, bo mam ochotę nawrzeszczeć na te baby. Zachowują się, jakby nie miały pojęcia, co to właściwie znaczy być istotą ludzką.
Może i nie mam ich bogactw, ich mocy, ich sławy. Może i muszę grać wedle ich zasad. Ale czegokolwiek by nie uczyniły, nie odbiorą mi samej siebie. Nie pomniejszą mnie.
Jestem osobą. Jestem Raven Stirling.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Dom Kamienia. Garnet - opinie o książce

Podobno statystycznie człowiek zmienia się co siedem lat. I nie chodzi tu tylko o charakter, wygląd zewnętrzny, ale również o środowisko, w jakim zwykliśmy spędzać czas. Odrobinę w to wierzę, bo przecież nie stoimy w miejscu i każdego dnia minimalnie rozwijamy się w danym kierunku. Ale co, jeśli takie zmiany zachodzą zbyt szybko i to za sprawą zewnętrznych czynników? Czy zawsze są one dla nas dobre?

Raven Stirling to najlepsza przyjaciółka Violet. Dziewczyny poznały się w Magazynie, gdzie od najmłodszych lat uczyły się panowania nad swoimi mocami, aby móc jak najlepiej zaprezentować się przed swoimi przyszłymi paniami. Szkolone na przyszłe surogatki wspierały się wzajemnie, lecz niestety nadszedł dzień, kiedy ich drogi musiały się rozejść. Podczas Aukcji Raven została sprzedana Hrabinie Kamienia, ale nie zamierzała pozwolić na to, by miała z nią sielankę. Buntowała się jak tylko mogła, byle dopiec kobiecie, która miała czelność ją zakupić. Udowadniała jej, że należy sama do siebie. Niestety dziewczyna nie przypuszczała, że tak naprawdę kobiecie nie chodziło o to, by urodziła idealną córkę, która mogłaby zostać przyszłą żoną syna Wybranki. Hrabina Kamienia przygotowała dla Raven coś znacznie gorszego.

 Po drugiej stronie barykady Garnet nigdy nie musiał się martwić o swoją przyszłość. Jako jedyny syn Diuszeszy Jeziora mógł sobie pozwolić na swobodę, a także życie niezbyt godne arystokraty. Przesiadując w klubach, nieraz dostarczał prasie smakowitych kąsków, które odbijały się na renomie jego domu. Pewnej nocy przeholował, a jego nieprzemyślane czyny mogły ponieść za sobą przykre konsekwencje. Na całe szczęście Lucien, dwórka samej Wybranki, pomógł mu rozwiązać ten problem. Ale nie za darmo. Od tamtej pory jego zadaniem było dostarczanie mężczyźnie jak najwięcej informacji o surogatce Diuszeszy Jeziora, Violet. Garnetowi nie podobała się ta forma współpracy, lecz - zaszantażowany - nie miał innego wyjścia. Dlatego też robił co w swojej mocy, aby dotrzymać danego słowa, ale jeszcze nie wiedział, że że im bardziej się w to zagłębi, tym pozna coraz to więcej paskudnych sekretów świata arystokracji. A to nie dawało mu spokoju...

Co takiego musiała znosić Raven w pałacu Hrabiny Kamienia? I co tak naprawdę spowodowało, że Garnet postanowił zmienić swoje podejście do życia?

Samotne Miasto zawsze miało więcej sekretów, niż wszyscy przypuszczali.


Zapewne każdy fan trylogii {Klejnot} zacierał ręce, gorączkowo oczekując polskiej premiery najnowszej książki Amy Ewing. Cóż się dziwić, skoro autorka postanowiła odejść od losów Violet i skupić całą swoją uwagę na dwóch - również istotnych - bohaterach. Ja sama siedziałam jak na szpilkach, czekając na ten tytuł. I nie tylko dlatego, że ubóstwiam Raven i Garneta. Bluszczowe Recenzje objęły [Dom Kamienia. Garnet] patronatem medialnym, co mnie naprawdę uszczęśliwiało. Tylko czy dobrze postąpiłam? A może te nowelki zawiodły moje przedwczesne zaufanie i teraz żałuję tej decyzji? Zaraz się o tym przekonacie!


Chociaż fabuła [Klejnotu] powoli wyparowywała z mojej głowy, to naistotniejsze fragmenty pozostały na swoim miejscu, dzięki czemu szybko wniknęłam w klimat pierwszego opowiadania powiązanego z losem Raven. Wręcz czułam zniecierpliwienie, kiedy ponownie przeżywałam moment Aukcji, bo czym prędzej chciałam poznać Hrabinę Kamienia i odkryć jej zamiary, ale to, co otrzymałam, naprawdę mną wstrząsnęło. Każdy, kto ma lekturę pierwszego tomu za sobą, doskonale wie, co takiego ta kobieta robiła z jej umysłem, ale nikt nie przypuszczał do czego ta okrutna arystokratka była zdolna. Nie mogłam pojąć, jak można tak traktować drugiego człowieka. To, co wyczyniała Diuszesza Jeziora było niczym w porównaniu z tym, jakie tortury zgotowano dla Raven. Naprawdę można ją podziwiać za odwagę i chęć zachowania dawnej siebie, ale ja sama chciałam przemówić dziewczynie do rozumu, by jednak nie ryzykowała. Już i tak bez pyskówek była traktowana gorzej od przysłowiowego psa, a co dopiero, gdy sobie na nie pozwalała. Wyobrażacie sobie, że nawet została zmuszona do picia wody z miski przymocowanej do podłogi? To już był szczyt wszystkiego! Jak można mieć tyle okrucieństwa w sobie, aby robić komuś coś takiego i jeszcze czerpać z tego satysfakcję? W ten oto sposób wojownicza dziewczyna powoli traciła własną tożsamość, powoli przekształcając się w zaprogramowanego przez innych robota.

Klimat drugiej nowelki poświęconej Garnetowi znacznie się różnił od tej poprzedniej, co mnie z początku oszołomiło. Przesiąknięta bólem Raven nie od razu dałam się pochłonąć imprezowemu stylowi życia syna Diuszeszy Jeziora i potrzebowałam krótkiej przerwy od książki, aby móc się uspokoić. Dopiero jak się uspokoiłam, to ponownie po nią sięgnęłam, a wtedy kontynuowałam przygodę z naszym bawidamkiem i rozrabiaką.Nawet nie przypuszczałam, że nasz Garnet miał aż tyle za uszami. Niestroniący od alkoholu, uwielbiający podrywać dziewczyny nastolatek naprawdę doskonale pracował nad zniszczeniem renomy swojego domu. Nawet raz wybuchnęłam śmiechem, kiedy to w dość specyficzny sposób zrozumiał swoją ciężką sytuację. Gdyby nie Lucien to zapewne narozrabiałby jeszcze bardziej, a przecież kiedyś trzeba było wdrążyć chłopaka w niebezpieczny plan. Chciało mi się śmiać, jak nie radził sobie z obserwacją Violet. Gdyby nie pomoc Annabelle to naprawdę byłoby krucho, bo w międzyczasie Diuszesza Jeziora postanowiła ukarać swojego syna w dość niecodzienny sposób. Lubujący w wolności Garnet miał się z nią powoli żegnać. I choć wiem, co później się zdarzyło, to i tak nie mogłam przestać mu współczuć. Był jaki był, ale zmuszanie kogokolwiek do czegoś, co jest wbrew niemu to już zakrawa o brak szacunku. Ale o czym ja mówię! Przecież świat arystokracji składał się z ludzi kochających czuć władzę nad niżej postawionym człowiekiem! Jednakże gdyby nie ta niecodzienna misja to przypuszczam, że nie zyskalibyśmy tego Garneta z kolejnych tomów trylogii. A to jest nie do pomyślenia!


,,Może i nie mam ich bogactw, ich mocy, ich sławy. Może i muszę grać wedle ich zasad. Ale czegokolwiek by nie uczyniły, nie odbiorą mi samej siebie. Nie pomniejszą mnie. Jestem osobą. Jestem Raven Stirling. A one są potworami".


Znacznie obawiałam się poprowadzenia narracji Amy Ewing przy przedstawianiu świata oczami Garneta, ale były one bezpodstawne. Autorka doskonale radzi sobie zarówno w skórze zbuntowanej nastolatki, jak i samego rozrywkowego nastolatka. Także przedstawienie skrajnych światów nie sprawia jej problemów, bo stosowane przez nią opisy automatycznie przenosiły mnie do tego wyimaginowanego świata. Mam Amy Ewing jedynie za złe to, że te nowelki były takie krótkie! Może moja zachłanność kiedyś mnie zgubi, ale nie zamierzam ubolewać nad tym faktem, więc ślę w stronę autorki wirtualnego kopniaka w miejsce, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę!


Podsumowując:

Pomimo smukłego kształtu otrzymałam ogromną ilość wrażeń, których nieraz nie sponsorują mi znacznie grubsze dzieła. Każda z nowelek poruszyła u mnie różne stany emocjonalne, ale łączy je to, że pochłania się je w ekspresowym tempie. Dlatego też jeżeli jesteś po lekturze pierwszego tomu trylogii i pragniesz zrozumieć, co takiego stało za zachowaniem Raven i Garneta - śmiało sięgnij po tę książkę. Ona rozwieje twoje wątpliwości! 

Link do opinii

Trochę to mało jak na książkę, ale to chyba domena opowiadań uzupełniających fabułę serii, opowiedzianych z minimalnie innej perspektywy. Autorka jak dla mnie już wyczerpała temat w całej trylogii i pisanie kolejnej części jest dla mnie lekką przesadą. Niemniej jednak przeczytałam, bardzo mnie to nie ubogaciło, ale bardzo też nie żałuję. Po prostu kolejna lektura na szybko...

Link do opinii
Inne książki autora
Czarny klucz
Amy Ewing0
Okładka ksiązki - Czarny klucz

Od niepamiętnych czasów mieszkańcy zewnętrznych Kręgów samotnego miasta służyli rządzącym w Klejnocie arystokratom. Ale oto nadchodzi czas...

Biała róża
Amy Ewing0
Okładka ksiązki - Biała róża

Violet ucieka. Po tym, jak Diuszesa przyłapała ją z Ashem, dziewczyna nie ma innego wyjścia, jak uchodzić z Klejnotu, inaczej i ją i jej ukochanego czeka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Kolekcjoner
Daniel Silva
Kolekcjoner
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Róża Napoleona
Jacobine van den Hoek
Róża Napoleona
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy