Prawdziwe historie ludzi, którzy podczas terapii znaleźli odwagę, aby zmierzyć się ze swoją przeszłością.
Catherine Gildiner odsłania fascynujące kulisy pracy terapeutki i swoich relacji
z pacjentami.
Co sprawia, że odnoszący sukcesy muzyk nie jest w stanie uprawiać seksu?
Czemu rozsądna kobieta nawet nie dopuszcza możliwości bycia szczęśliwą?
Kim staje się dziecko, które matka codziennie wita słowami ,,Dzień dobry, potworku"?
Gildiner odkrywa przed nami świat ludzkich emocji widziany z perspektywy terapeutki. Jej opowieści o najciekawszych przypadkach ze swojej praktyki nie tylko zaskakują i poruszają, ale przede wszystkim inspirują do walki o samego siebie.
Jak to jest, gdy dostajesz w swoje ręce czyjeś życie, a twoim zadaniem jest je naprawić?
Czy jedno przypadkiem rzucone zdanie może doprowadzić do niepowodzenia całej terapii?
Jak sprawić, żeby ktoś zmierzył się z problemem, który odsuwał od siebie przez całe życie?
,,Dzień dobry, potworku daje przywilej ujrzenia w relacji terapeuta-pacjent podstawowej ludzkiej interakcji".
J.M. Coetzee, laureat Literackiej Nagrody Nobla
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 400
historie zawarte w książce porażają, jakiego okrucieństwa doświadczają ludzie, jak wielką odwagą jest podjęcie terapii, aby odmienić swoje życie, a przy tym zakończyć traumatyczne ścieżki kontynuacji okrucieństwa w rodzinach
Przeczytane:2025-10-03, Ocena: 1, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 52 książki 2025, 2025,
Lubię książki o psychoterapii, i lubię jak psychoterapeuci piszą o swojej pracy. No, ale w tym przypadku to dla mnie zostały przekroczone granice dobrego smaku (delikatnie rzecz ujmując). Spodziewałam się dobrej książki, napisanej z szacunkiem do klientów, a dostałam popisy autorki przechwalającej się swoim przerośniętym ego i wiedzą, którą wyniosła ze studiów (mam nadzieję). Czytając, odnosiłam wrażenie, że książka nie dotyczy terapii ani jej odbiorców, lecz samej autorki, mającej potrzebę pokazać siebie. Ja tego nie kupuję. Pomijając fakt, jak wiele nieetycznych swoich zachowań ujawniła pani terapeutka, to czytało się to całkiem nienajgorzej. No ale trudno przejść nad niektórymi rzeczami do porządku dziennego. Nie, nie doczytałam tego do końca. I nie zamierzam. Nie warto, a raczej lepiej trzymać się od tego z daleka