Dziesiątka

KALEJDOSKOP KRZYWD

Biorąc pod uwagę fakt, że każdego miesiąca na rynku pojawia się kilkadziesiąt nowości z gatunków kryminał, sensacja, thriller, można pomyśleć, że to nie jest dobry kraj dla debiutantów. Jak zaistnieć, wybić się, gdy czołowe miejsca w zestawieniach sprzedaży zajmują wciąż ci sami autorzy, których bez wahania nazwać można rezydentami list bestsellerów. Czy w świecie zdominowanym przez pieniądze i medialne karykatury aspirujące do miana ekspertów od literatury, wystarczy napisać dobrą książkę? Marcin Tomkowiak wkracza na literacką scenę swoją debiutancką powieścią „Dziesiątka” i śmiało oznajmia, że literatura gatunkowa ciągle jeszcze może być zaskakująca.

Poznań. Na jednym z osiedli dochodzi do tragicznego zdarzenia. Odkryte zostają zwłoki nastolatków, którzy popełnili wspólnie samobójstwo. Tragedia wstrząsa mieszkańcami i rodzinami ofiar. Wśród śledczych zaś wywołuje niemałe poruszenie. Mimo tego, że powołany do zbadania sprawy zespół policyjny składa się z doświadczonych funkcjonariuszy, to żaden z nich nie zetknął się nigdy z taką sprawą. Dziesięć ofiar. Dziesięć tragedii. I dziesiątki pytań jak mogło dojść do czegoś takiego. Niekonwencjonalny biegły sądowy Adrian Morawski, stary policyjny wyga komisarz Drzewiecki i tajemnicza Kamila, stworzą nieszablonowy zespół, który w drodze do ujawnienia prawdy zmuszony będzie wielokrotnie zbłądzić wśród licznych ścieżek wypełnionych kłamstwami. Co stanie się, gdy to, co kryje się za zasłoną fałszu, ujawni swoje oblicze? Czy wszystkie prawdy posiadają wspólny mianownik?

Zwyczajne osiedle. Zwyczajny dzień. I śmierć, której daleko jest do pospolitości. Tajemnicze samobójstwo czy wyrafinowana zbrodnia? Komisarz Drzewiecki stanie w obliczu zagadki, która okazać się może największą sprawą w jego dotychczasowej karierze. Śledztwo, które zdaje się stać w martwym punkcie, liczne mylne tropy i elementy, które nijak nie chcą się ze sobą łączyć. Marcin Tomkowiak kreuje fabułę pełną niejasnych połączeń, zaskakujących wypadków i licznych zwrotów akcji. „Dziesiątka” to mocno sensacyjna powieść, która nie pozostawia miejsca na nudę. Dzieje się tu bardzo dużo, a każde kolejne zdarzenie nadaje tej historii niesamowicie szybkie tempo. Być może to brawura debiutanta, a być może wrodzona umiejętność koncepcyjnego tworzenia fabuły, ale „Dziesiątka” jest historią, która od początku do końca toczy się w ściśle zaplanowanym tempie i stanowi przykład tego, jak zmyślnie i pomysłowo ukazać można sensacyjną opowieść. Tomkowiak nie boi się odważnych środków przekazu. Stworzył bohaterów bardzo soczystych, trudnych i niejednoznacznych moralnie. Podarował im bogaty bagaż doświadczeń i niezwykle odważnie pokierował ich losami. Podoba mi się to. Początkujący autor, który pozbawiony jest kompleksów i śmiało zaprasza nas do swojego świata. Świata, który jesteśmy w stanie kupić. Dynamiczna akcja, która nie zwalnia nawet na moment. Tomkowiak nie pozostawia nam miejsca na oddech i to jest ten czar powieści sensacyjno - kryminalnej, który sprawia, że od pierwszych stron czujemy się całkowicie zaabsorbowani czytaną historią.

Troje bohaterów, którzy skrywają swoje sekrety. Walczą z demonami przeszłości. Są skomplikowani, trudni w ocenie i nadzwyczaj złożeni psychologicznie. Ta kompozycja postaci jest dosyć oryginalna. Marcin Tomkowiak poświęcił sporo czasu na to, aby przekonać nas do swoich bohaterów. Stworzył ich od podstaw w taki sposób, że wywołują oni w nas mieszane odczucia. Są niełatwi, kontrowersyjni, trudni do jednoznacznego sklasyfikowania. I to stanowi o ich wielkiej sile. Długo jeszcze po odłożeniu tej lektury rozmyślałam nad ich postawami i zachowaniami. Autor jest do bólu szczery i autentyczny. Bardzo udane dialogi. Mięsiste, gdy potrzeba, zabawne w odpowiednich momentach i przede wszystkim nadające ton całości. „Dziesiątka” to kompilacja krymianłu, powieści przygodowej i sensacji. Takie połączenie nie często się udaje, a tutaj dostajemy przykład tego, że niebanalne podejście debiutującego autora okazuje się strzałem w dziesiątkę. Bardzo lubię takie opowieści. Napisane ze swadą, bez nadęcia, które często charakteryzuje doświadczonych pisarzy, z dużą lekkością, mimo tego, że tematyka poruszana w tej powieści do łatwych nie należy. Sporo miejsca poświęcone jest nowoczesnym technologiom, a na tej płaszczyźnie Tomkowiak czuje się jak ryba w wodzie. Potrafi złożone zagadnienia techniczne przekładać na język zrozumiały dla laików. „Dziesiątka” to opowieść, która okazuje się niezwykle porywająca, chociaż jej tematyka jest dość złożona.

Czy przeszłość można zostawić za sobą? Odciąć się od tragicznych wydarzeń i na zgliszczach starego życia zbudować nowe? Adrian Morawski to informatyk. Weteran z Iraku. Człowiek o wielu twarzach, który z niejednego pieca chleb jadł. Może się wydawać, że to, co zostawił za sobą w Iraku, nigdy już nie powróci. Jednakże ludzkie losy bywają okrutnie pokrętne. To, co miało pozostać w mrokach wspomnień, przypomina o sobie ze zdwojoną siłą. Czy można rozliczyć się z własnym sumieniem? Marcin Tomkowiak debiutuje powieścią, która stylistyką przypomina nieco twórczość Toma Clancy'ego. Książka fantastycznie łącząca cechy klasycznej powieści sensacyjnej z nowoczesną opowieścią o zagrożeniach współczesnego świata. I demonach jakimi są ludzie.

Rewelacyjnie świeża, oryginalna, rzetelnie napisana opowieść o tym, że są w życiu rzeczy, które zawsze tkwić będą w nas jak zadry. Grzechy, które nosić będziemy do kresu swych dni. Przemyślana i porywająca opowieść, w której nie zabraknie zaskoczeń i tajemnic. Bardzo profesjonalny debiut. Zasadniczo przeszkadzała mi tylko jedna rzecz. Dwie osobowości takie jak Adrian i Kamila, to o jedną za dużo. Czasami mniej oznacza lepiej. Jeżeli lubicie sięgnąć po książkę sygnowaną nazwiskiem debiutanta i mile się zaskoczyć to „Dziesiątka” okaże się celnym strzałem. Diabeł piekielnie mocno poleca.