Okładka książki - Dziewczynka skacząca na skakance

Dziewczynka skacząca na skakance


Ocena: 5.33 (3 głosów)

Walka o życie zaczyna się tam, gdzie kończy się nadzieja

Beata nie pamięta, kiedy ostatni raz czuła się szczęśliwa. Lata psychicznej i fizycznej przemocy doprowadziły ją na skraj wytrzymałości. Po próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie każdy dzień to niekończąca się walka o przetrwanie.

Wkrótce na jej drodze pojawia się Michał – mężczyzna, który widzi w niej więcej, niż ona sama jest w stanie dostrzec. Uczucie, które rodzi się między nimi, staje się dla niej źródłem siły i nadziei. Czy kobieta znajdzie w sobie odwagę, by uwolnić się od przeszłości i zacząć życie na nowo?

„Dziewczynka skacząca na skakance” to opowieść o destrukcyjnej sile przemocy, ale też o nadziei i miłości, która okazuje się jedyną drogą do szczęśliwego życia.

18+

Informacje dodatkowe o Dziewczynka skacząca na skakance:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-03-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383735481
Liczba stron: 188
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Dziewczynka skacząca na skakance

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dziewczynka skacząca na skakance - opinie o książce

Życie Beaty nie było ani trochę łatwe, przyjemne, usłane różami. W pewnym momencie miała po prostu dość, nie chciała i nie potrafiła walczyć dalej. Nie czuła szczęścia, już nie pamiętała jak, to jest. Za to doskonale pamiętała lata psychicznej i fizycznej przemocy. To wszystko doprowadziło ją do decyzji, od której mogło już nie być odwrotu. Kobieta targnęła się na swoje życie, nie chciała dalej żyć, chciała przestać cierpieć. Jednak i to jej się nie udało.
Po próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego. Przed nią niełatwy czas, walka o przetrwanie, o siebie. Tylko czy da radę? Wtedy na jej drodze pojawia się Michał. Mężczyzna, który postanawia być przy niej, dla którego staje się naprawdę ważna. Tylko czy to wystarczy, aby poradziła sobie z przeszłością? Czy zacznie po prostu żyć? Czy da sobie szansę na szczęście?

„Dziewczynka skacząca na skakance” to nie jest książka dla każdego. Dlaczego? Ponieważ nie jest to słodki romans. Historia, jaką w niej znalazłam, jest pełna bólu, cierpienia. Podczas czytania niejednokrotnie nie mogłam powstrzymać łez, była bardzo emocjonująca. Mnie się podobała, wciągnęła mnie i to bardzo. Emocje, jakie towarzyszyły mi podczas czytania, zostały ze mną jeszcze na długo po jej skończeniu. To jedna z tych pozycji, które zmuszają nas do przemyśleń, do zastanowienia się i to nie tylko nad czytaną treścią. Opowieść o destrukcyjnej sile przemocy, ale też o nadziei i miłości, która okazuje się jedyną drogą do szczęśliwego życia.
Akcja nie jest zbyt szybka, ale zdecydowanie jest sprawnie poprowadzona. Książkę czyta się dość szybko, dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.

Bohaterka jest postacią, która wywołuje duże emocje w czytelniku. Trzeba dobrze ją poznać, aby zrozumieć jej zachowanie, jej postępowanie. Ja ją polubiłam i mocno jej kibicowałam, aby w końcu była szczęśliwa.

„Dziewczynka skacząca na skakance” to książka, w której znajdziemy pełną emocji historię. Ze swojej strony polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytaj_chwile
zaczytaj_chwile
Przeczytane:2025-05-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

„Dziewczynka skacząca na skakance” to książka, która porusza do głębi i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Renata Diaków w sposób bezkompromisowy i przejmujący ukazuje historię Beaty – kobiety złamanej przez życie, zamkniętej w pułapce strachu, przerażenia i bolesnych wspomnień. To opowieść o ofierze przemocy domowej, której przeszłość trzyma ją w kajdanach, uniemożliwiając powrót do normalności.

 


Autorka serwuje mnóstwo wspomnień, które poznajemy elementarnie podczas jej leczenia w szpitalu. Artystyczny charakter porównać do elementów sztuki jest niesamowity, piękny i dzięki temu jeszcze bardziej poruszający. Sceny z pobytu Beaty podczas leczenia rozrywają serce, a wspomnienia życia z oprawcą, Jackiem, szokują realizmem i brutalnością. Bohaterka nie potrafi wykrztusić słów, nie umie poprosić o pomoc – jej niemoc i zamrożone emocje są boleśnie autentyczne.

 


Na tle tej dramatycznej historii poznajemy Michała – mężczyznę, dla którego Beata jest bliską osobą, darzy ją miłością i który nie ustaje w walce o nią. Jego miłość, determinacja i gotowość do niesienia pomocy stają się jedynym światełkiem w mroku. Michał jest nie tylko oparciem, ale i symbolem nadziei – tej kruchej, ale wciąż obecnej. Czy Beata odważy się zaufać? Czy podda się głosowi serca, który mimo wszystko nie przestaje bić?

 


To książka, która nie tylko wzrusza, ale przede wszystkim uczy – spojrzenia na świat ofiar przemocy bez oceniania, z empatią i zrozumieniem. Pokazuje, jak trudno jest podjąć walkę o siebie, o swoje życie, i jak bardzo potrzebni są ci, którzy nie odpuszczają, nawet jeśli zostaną odepchnięci.

 


„Dziewczynka skacząca na skakance” to huragan emocji – historia bólu, ale i nadziei. To lektura, która zroluje wasze emocje, wstrząśnie sumieniem, ale także przywróci wiarę w ludzi i miłość, która – choć wystawiona na próbę – może posklejać najgłębsze rany. Polecam z całego serca – to książka, której się nie zapomina.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-04-13,

Jaka książka Was ostatnio mocno poruszyła? Bo ja właśnie skończyłam czytać książkę Renaty Diaków pod tytułem "Dziewczynka skacząca na skakance", która to dziewczynka jest częściowo tłem przedstawionej historii. Każda z nas jako mała dziewczynka skakała z koleżankami na skakance. Moje wspomnienia z tym związane to przede wszystkim radość i głośny śmiech dziewczynek A jak to jest z naszą bohaterką? Beata poślubiając Jacka wierzyła, że to mężczyzna jej życia. Który da jej miłość, spokój, bezpieczeństwo i rodzinę. Niestety z roku na rok rodziło się piekło. Jacek zatracał się w światku artystycznym do którego należał oraz alkoholu. Gdy wracał do domu żona była dla niego nikim. Nie zwracał uwagi, że w domu śpią jego bezbronne córki. Jedyne czego chciał to upokorzyć swoją żonę. Wyzwiska i bicie w tym domu to była norma. Beata znosiła te upokorzenia fizyczne i psychiczne latami. Ona czasami prosiła o pomoc a potem w obawie o siebie i córki, cofała zeznania. Aż do czasu. Pewnego dnia nie wytrzymała i podjęła się najgorszej próby. Próby odebrania sobie życia. Na szczęście udało się ją uratować i trafiła na leczenie do zakładu psychiatrycznego. Ale życie jest przewrotne i czasami daje nam drugą szansę I to szansę na szczęście. Jak będzie w przypadku Beaty? Ta historia mimo iż nie jest długa wbija się w myśli strona po stronie. Opowiedziana jest jakby tak z dwóch perspektyw. Tej która akurat ma miejsce i tej, która dzieje się w myślach kobiety. Straszne jest to ile bólu może wyrządzić ukochana osoba i ile można znieść upokorzeń i cierpienia. Prosić o pomoc to żaden wstyd, chyba gorzej przyznać się przed samą sobą, że to w co wierzyliśmy i o co walczyliśmy czasami dla dobro dzieci nie jest tego warte. Mądra, mocna, wartościowa książka pokazująca, że warto o siebie zawalczyć, niezależnie jak jest źle.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-04-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Novae Res*

Niewiele trzeba było, żebym zdecydowała się na przeczytanie tej książki, po pierwsze tematyka, dotycząca trudnych ale i życiowych tematów, opis, który dosłownie do mnie wołał, ze to lektura dla mnie, i ostatecznie same wysokie oceny, które nie pozwalały przejść obojętnie obok tej lektury. 

Beata od lat była ofiarą przemocy domowej, doprowadzona do ostateczności targnęła się na własne życie. Po nieudanej próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie każdy jej kolejny dzień to walka o przetrwanie. Kobietę niestrudzenie wspiera Michał, który jest jej najbliższą osobą, a uczucie pomiędzy nimi jest jednym z elementów, które są dla Beaty kluczowe do odzyskania spokoju.

Bałam się tej książki, nawet nie ze względu na mocą i ciężką tematykę, bo w tej materii już chyba niewiele jest w stanie mnie zaskoczyć, ale właśnie przez wysokie oceny oraz same pozytywne opinie. Bałam się, że ta drobna i cieniutka lektura nie sprosta moim oczekiwaniom, i niestety tak się stało, i też jak zwykle wyjdę na tą złą bo będę się czepiać. Jednak zacznę optymistycznie, lekturę oceniłam jako bardzo dobrą, ale długo zastanawiałam się jaką ocenę jej wystawić, i powiem szczerze, że miała być niższa, jednak biorąc pod uwagę ważny temat, oryginalne podejście do problemu oraz całą masę emocji jak również wartości, które pojawiają się na stronach tej powieści postanowiłam ją podnieść. 

Lektura należy do tych zajmujących, jednocześnie mocnych i potrzebnych, dotykających tematów, które w naszym społeczeństwie wciąż stanowią temat tabu. Poznajemy kobietę, która od wielu lat zmaga się z przemocą zarówno psychiczną jak i fizyczną, po części widzimy etapy jej powolnego niszczenia. Co najbardziej mnie ujęło w tej powieści to to, że autorka pozwoliła nam w pewnym sensie zajrzeć do głowy osoby doświadczonej traumą, prześladowaniem i depresją. W zajmujący, barwny i metaforyczny sposób autorka opisuje drogę destrukcji i próby powrotu do względnej normalności. Ilość towarzyszących przy lekturze emocji jest wręcz zatrważająca.

No ale dla mnie niestety książka ma też słabsze strony. Po pierwsze jest zdecydowanie za krótka, jest emocjonalną bombą, ale wiele rzeczy jest zbyt ogólnych i mam wrażenie, że niedopracowanych, przez co ja osobiście nie mogłam głębiej wejść we wszystkie problemy. Brakuje mi tutaj detali, zagłębiania się w szczegóły, które ja tak bardzo uwielbiam, oczekiwałam, że ta książka w pewnym sensie mnie złamie, ale do tego uczucia wiele zabrakło. Książka należy do literatury obyczajowej, a mi bardziej przypomina biografię, gdzie autorzy pokazują tylko tyle ile chcą, głównie to co najważniejsze, i w biografii to akceptuję, ale jeśli jest to powieść to ja oczekuję doprecyzowania i dopieszczenia fabularnego, które w szerokim kontekście odda powagę tematu, tutaj mi tego zabrakło. Po kolejne brak rozdziałów, to już konkretne czepianie się o szczegóły, ale ja człowiek starej daty, muszę mieć rozdziały, tutaj one mogłyby dać jakąś namiastkę porządku, bo w treści panuje chaos, może i kontrolowany przez autorkę, ale jednak, trochę przypomina on chaos w głowie głównej bohaterki. Fabuła jest dynamiczna i zmienna, wciąż przeskakuje pomiędzy metaforami, wspomnieniami, sesjami, chwilami świadomości i nieświadomości Beaty, przeskakuje także pomiędzy perspektywami, ciężko określić czas akcji, trudno też połapać się w relacjach jakie łączą bohaterów. 

Książka tworzy więcej pytań niż daje odpowiedzi, temat przemocy jest widoczny niemal na każdej stronie, ale w mojej opinii autorka nie wchodzi w temat głębiej, właściwie mam wrażenie, że cała książka jest pełna ogólników, czegoś na kształt liźnięcia tematu. Ja osobiście spodziewałam się czegoś mocniejszego, czegoś co poruszy trudne tematy w bardzo dogłębny i obrazowy sposób, który sprawi, że się nie pozbieram. Lekturę zaliczam do tych wartościowych i do tych, które powinno się przeczytać ze względu na tematykę, na pewno ma ona moc zainteresowania tematem przemocy domowej i stanowi ona bodziec, który może sprawić, że ten temat będzie omawiany, jednak dla kogoś kto, chce głębiej wejść w temat to troszkę za mało. Osobiście mam mieszane uczucia, ale szczerze zachęcam do lektury.

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy