Czy serce może pokochać kogoś, kogo nie powinno?
Jeden wieczór, jedno spojrzenie - i nic już nigdy nie będzie takie samo.
Michael Stirling miał reputację największego uwodziciela w Londynie - dopóki nie zobaczył jej. Francesca Bridgerton, piękna i elegancka, wkrótce miała poślubić jego kuzyna. Michaelowi wystarczyło jedno spojrzenie, by zakochać się bez pamięci. Wiedział jednak, że jego miłość nie może ujrzeć światła dziennego. Przez lata ukrywał swoje uczucia za maską przyjaciela... aż do chwili, gdy Francesca została wdową.
Teraz, po powrocie z dalekiej podróży, Michael został spadkobiercą tytułu i wciąż jest zakochany bez pamięci. Francesca, nadal wierna pamięci męża, nie spodziewa się, że w ramionach Michaela odnajdzie coś, czego jej brakowało - namiętność, bliskość i miłość, która nie zważa na nic.
Oto historia Franceski Bridgerton i Michaela Stirlinga - opowieść o pożądaniu skrywanym przez lata, o lojalności, która walczy z afektem, oraz o uczuciu, które potrafi odmienić wszystko.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-07-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 460
Tytuł oryginału: When He Was Wicked
„Grzesznik nawrócony” autorstwa Julii Quinn to kolejna część z serii o losach rodziny "Bridgertonów", która zabiera czytelnika w fascynującą podróż przez emocje. I choć jest pełna bólu i trudnych tematów, ostatecznie prowadzi do pięknego i wzruszającego zakończenia. To kolejny tom, który mimo pewnych mankamentów, potrafi poruszyć czytelnika i skłonić do refleksji.
Fabuła skupia się na losach Franceski Bridgerton Stirling, kobiety skrytej i pełnej bólu po stracie ukochanego męża, który oprócz bycia partnerem, był jej najlepszym przyjacielem. Autorka ukazuje zmaganie się głównej bohaterki z własnymi demonami, jednocześnie delikatnie, ale odważnie poruszając temat niepłodności, pokazując, jak trudne jest to wyzwanie dla kobiety i jej bliskich w tamtych czasach. To ważny aspekt, który dodaje głębi i autentyczności dla całej historii, jednocześnie tworząc ją nieco inną od wszystkich dotychczas poznanych z serii, które były usłane różami i szczęśliwym macierzyństwem.
Postać Michaela Stirlinga, byłego uwodziciela, który nagle musi zmierzyć się z uczuciem do Franceski, jest niezwykle intrygująca. Jego przemiana, od osoby kierującej się pożądaniem do kogoś, kto potrafi otworzyć serce, to jedna z najmocniejszych stron tej powieści. Bohater ten od początku wzbudza sympatię, a jego relacja z Franceską, choć początkowo pełna niepewności i wewnętrznych konfliktów, stopniowo rozwija się w piękną, pełną wzruszeń i czułości historię.
Julia Quinn nie boi się poruszać trudnych tematów – od żałoby, poprzez niepłodność, aż po kwestie lojalności i wyborów między sercem a rozsądkiem. Jednak nawet wplatając tak ciężkie motywy, robi to w niezwykle lekki sposób, który nie przytłacza czytelnika.To czyni „Grzesznika nawróconego” nie tylko romantyczną historią, ale także opowieścią o sile nadziei i odwadze, które pozwalają bohaterom stawić czoła własnym demonom i odnaleźć szczęście. W historii w piękny sposób ukazane zostało, że tak naprawdę szczera i bezinteresowna miłość jest najważniejsza w związku.
Jak zawsze bardzo dobrze bawiła się podczas poznawania losów kolejnego członka rodziny Bridgertonów. Francesca była dla mnie najmniej znaną osobowością, w poprzednich tomach głównie jej rodzeństwo się przewijało, a ona wyjeżdżając z ukochanym, była odsunięta na dalszy plan. Z zapałem więc zabrałam się za poznawanie jej historii. I cóż mogę napisać? Julia Quinn ponownie nie zawodzi czytelników, chociaż początkowe fragmenty książki były nieco nużące, a sama Franceska była niezdecydowana i nie do końca przekonująca w swoich decyzjach i emocjach. Druga połowa książki, pełna emocji, szczerych wyznań i dramatów, wyraźnie wynagradza te niedociągnięcia, które z początku się pojawiły. To właśnie wtedy narracja zyskuje na intensywności, a czytelnik zostaje wciągnięty w wir uczuć, które w końcu znajdują swoje spełnienie.
„Grzesznik nawrócony” to książka, która mimo pewnych słabszych momentów, potrafi wzruszyć, zaintrygować i skłonić do refleksji. To historia o miłości, która potrafi pokonać wszelkie przeszkody i przemienić życie bohaterów na zawsze. Polecam tym, którzy cenią sobie głębię emocji, trudne tematy i pięknie zbudowane postaci. Już nie mogę się doczekać kolejnych części serii Bridgerton!
Szósta część serii o Bridgertonach pozwoli nam poznać bliżej historię Franceski, jednej z siódemki rodzeństwa niezwykle zamożnego, angielskiego rodu Bridgertonów. Życie tej młodej damy nie oszczędziło. Ledwie zdążyła się nacieszyć ślubem z ukochaną osobą, a już musiała pożegnać się z nią na zawsze. Strata bliskiej sercu osoby potrafi odcisnąć ogromne piętna na codzienności. Franceska w krótkiej chwili doświadczyła aż dwóch takich strat. Nie jest łatwo rozpocząć życie na nowo. Razem z główną bohaterką przejdziemy przez cały proces i zobaczymy, czy po tak ciężkich życiowych momentach można jeszcze zaznać szczęścia.
🍃🌹
Ta część była bardzo emocjonalna. Rozdział po rozdziale akcja nabierała szybszego tępa. Nie będzie w tej części ani wielu hucznych bali, ani tej słynnej dla Bridgertonów wielkiej rodzinnej otoczki. Będzie bardziej kameralnie, bardziej osobiście i bardzo zmysłowo. Poza motywami smutku, żalu, choroby i straty, autorka nie pominęła namiętności wśród bohaterów. Julia Quinn pisze wspaniałe sceny romansu i w tej książce bardzo dobrze to widać. Jak zwykle nie mogłam się od książki oderwać i z niecierpliwością czekałam na drugi epilog, który u autorki jest już normą. Jak zwykle się nie zawiodłam i szczerze czekałam na to, aby historia Franceski tak się właśnie zakończyła. A jak się zakończyła to już musicie przeczytać sami.
Polecam💗✨
Tym razem poznamy historię Francesci Bridgerton, która zawsze była w cieniu swojego wesołego rodzeństwa.
Francesca jako bardzo młodziutka dziewczyna zakochała się ze wzajemnością w Johnie Stirlingu. Tworzyli piękną parę, a ich małżeństwo było szczęśliwe. Niestety nie dane im było długo cieszyć się tym szczęściem. Pewnego dnia Francesca znalazła martwego męża we własnym łóżku. Nikt nie odkrył przyczyny jego śmierci. Francesca bardzo to przeżyła i na kilka lat utkwiła w żałobie.
Pewnego dnia kobieta uświadamia sobie, że pragnie zostać matką, ale nie może tego dokonać nie mając męża. Postanawia zrzucić żałobne suknie i wziąć udział w sezonie towarzyskim w Londynie. Niemal od razu tabuny zalotników uderzyły w piękną, młodą i bogatą wdowę.
Londyński sezon zbiegł się z powrotem stryjecznego brata zmarłego Johna, Michaela Strilinga. Młoda i piękna wdowa zrobiła ogromne wrażenie na Michaelu, tym bardziej, że mężczyzna był w niej już zakochany jeszcze za życia swojego krewniaka.
Zarówno Michael jak i Francesca czują pociąg ku sobie. Oboje jednak mają w pamięci Johna i nie chcą robić nic co mogłoby zbrukać pamięć o nim. Tylko czy można odrzucić namiętność i uczucia, które wybuchają między nimi?
Kolejna część serii za mną. To po prostu lekka, niewymagająca myślenia książka. Czyta się ją lekko, szybko i przyjemnie. Jak przystało na porządny romans, tematem przewodnim powieści jest miłość. Zarówno w formie duchowej, jak i fizycznej okraszonej sporą dawką pikanterii i erotyzmu.
Przeczytałam już większą część serii o Bridgertonach. Wg mnie ta poświęcona Francesce jest póki co najsłabsza. Nie wiem dlaczego. Bardzo mało było w niej charakterystycznego humoru
Bridgertonów, który wprost uwielbiam. Za to więcej było erotyzmu, co ostatecznie przywoływało mi na myśl słynny harlekin. Czy warto to czytać skoro fabuła przypomina tandetny harlekin? Osobiście nie czytam takich książek na co dzień. Jednak od czasu do czasu można takie poczytać dla tzw odmóżdżenia.
To już 6 tom Bridgertonów! Każdy jeden czytałam z zapartym tchem i każda część jest świetna! Czytało się ekspresowo i z zapartym tchem. Zdecydowanie godna uwagi pozycja!
👉Michael Stirling jest młodym i przystojnym mężczyzną, znanym jako bawidamek. Kocha piękne kobiety. Francesca Bridgerton jest młodą, piękną i bogatą kobietą, która właśnie ma wyjść za mąż. Do wesela dochodzi, ale radość nie trwa długo, bo zaledwie po 2 latach ślubu jej ukochany mąż umiera, a Francesca zamyka się w bólu i żałobie. Czy Michael pomoże Francesce i wzbudzi w niej na nowo uczucia?
👉 Piękna opowieść, gdzie uroniłam nawet kilka łez. Niesamowite opisy, wspaniale wykreowane postacie. Kocham całą serię Bridgertonów i wiem, że cyklicznie będę do niej wracać. Szczerze polecam!
Tytuł: "Grzesznik nawrócony"
Autor: Julia Quinn
Data premiery: 14.06.2022r.
Wydawnictwo: ZyskiSka
Kto z Was zna słynnych Bridgertonów?
Lubicie tę rodzinkę?
.
.
Moja przygoda z nimi zaczęła się już dosyć dawno, później był serial i przepadłam do reszty 🤭🙈
.
Uwielbiam ich!
Niebawem premierę będzie miał siódmy tom, więc wypadało zaznajomić się z historią Franceski❤️
.
.
Muszę przyznać, że jak żadne z rodzeństwa mnie nie irytowało-jej się udało 🤦♀️
Jakoś od początku nie było mi z nią po drodze... zmieniło sie to dopiero w trakcie czytania...
Za to Michael, który skrycie ją kochał zdobył moje serce❤️
.
.
Fracesca Bridgerthon poślubiła kuzyna Michaela - Johna. Była z nim szczęśliwa. Kiedy jej mąż nagle umiera okazuje się, że jest w ciąży. Niestety... Frannie ciąży nie donosiła. Świat jej się zawalił. Do tego jej najlepszy przyjaciel Michael wyjechał bez pożegnania...
.
.
Po paru latach wraca, a wtedy jego miłość oznajmia mu, że ma dosyć chodzenia w żałobie i pragnie ponownie wyjść za mąż i mieć dziecko.
.
.
Jak się domyślacie Michael postanowił ubiegać się o rękę swojej miłości.
Nie było to łatwe, ponieważ Frannie naprawdę była dosyć zawzięta i upartą kobietą 🙈
Jak to wszystko się potoczyło-zachęcam do zapoznania się z historią tej dwójki:)
.
.
Może mnie Franceska denerwowała tym że była wiecznie niezdecydowana, taka roztargniona, chwiejna emocjonalnie, ale suma sumarum też ją polubiłam❤️
I z niecierpliwością wypatruje kolejnej części!
.
.
Polecam Wam historie wszystkich z rodzeństwa:)
"Grzesznik nawrócony" to kolejny tom o perypetii rodziny Bridgertonów.
Poznajemy Michaela Stirlinga i Francesco Bridgerton. Sławny londyński bawidamkiem zakochał się w Francesce od pierwszego wejrzenia. Niestety ona miała zostać żoną jego kuzyna.
Po dwóch latach małżeństwa Francesca zostaje wdową.
Michael boi się wyznać jej miłość, ale pewnej nocy wybucha między nimi szalona i gorąca namiętność.
Jeśli jesteście ciekawi jak dalej potoczą się losy Francesci i Michaela koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
Jak ja uwielbiam czytać takie romanse historyczne i dzięki nim przenosić się w czasie. Bardzo emocjonalna i wzruszająca historia, która dostarczyła mi mnóstwo emocji i wrażeń.
Przyznam się szczerze, że nie czytałam poprzednich tomów, ale teraz wiem, że muszę nadrobić tę serię. Na dodatek dowiedziałam się, że na podstawie cyklu Bridgertonowie jest dostępny serial na platformie Netflix.
Autorka tak oczarowała mnie swoim piórem i stylem, że tę grubą książkę przeczytałam w błyskawicznym tempie. Genialna i wciągająca fabuła już od pierwszej strony. Bardzo ciekawie wykreowani bohaterowie. Zaskakujące i nieoczekiwane zwroty akcji.
Jeśli jesteście fanami romansów to ten oczaruje Was i będziecie mieli ochotę na więcej.
Gwarantuję Wam, że nie będziecie nudzić się ani przez moment.
Ta historia skradła moje serce.
Bawiłam się świetnie.
Rewelacja!
Gorąco polecam!
Miłość jest uczuciem wyjątkowo skomplikowanym i trudnym do uchwycenia w słowach. Niesie ze sobą wiele pięknych, szczęśliwych chwil. Za jej sprawą można wiele zrozumieć w życiu i zmienić samego siebie. Jednak niestety potrafi ona nieść również cierpienie, rozpacz, żałobę i konieczność podejmowania wyjątkowo trudnych emocji. Mimo świadomości tego dużo osób jest gotowych i tak oddać się całym sobą miłości. W końcu te szczęśliwe chwile będą warte przeżycia. Na tyle by przysłonić te złe, by dać radę poradzić sobie z nimi. Jestem zwolennikiem takiego podejścia i wierzę, że wobec miłości naprawdę warto czasami coś poświęcić. A Wy? Jaka jest Wasza opinia?
Frencesca Bridgerton jest w szczęśliwym małżeństwie od dwóch lat. Od razu gdy tylko poznała swojego męża, miała poczucie, że przy tym człowieku czuje się swobodnie, dobrze i że po prostu jest on jej przeznaczony. Tak też w rzeczywistości było. Wchodząc w małżeństwo zyskała też wielu przyjaciół, w tym kuzyna swojego męża – Michaela. Polubiła go za jego poczucie humoru, swobodę bycia i naturalność. Uwielbiała też słuchać o jego grzeszkach, bo tak się składa, że Michael był niesłychanym uwodzicielem i beztroską duszą. Lecz Michael miał też swoją wielką tajemnicę i jego celem życiowym było, by nikt nigdy się o niej nie dowiedział. Jaka to była tajemnica? Czy udało się ją zachować?
Do przeczytania tej książki skłonił mnie serial "Bridgertonowie". Mam za sobą oba sezony i bardzo mieszane odczucia do nich. To typ serialu, który z pasją krytykuję, ale również z pasją oglądam i nie mogę go przegapić wraz z pojawieniem się kolejnego sezonu. Doskonale wiem, co mi się w nim nie podoba, ale też doskonale rozumiem, czemu tak bardzo lubię go oglądać. Słyszałam, że książki są tradycyjną opinią lepsze od serialu. Dotychczas miałam już małą styczność z jednym tomem, jednak nie na tyle by mieć własną opinię. Tymczasem po przeczytaniu "Grzesznika Nawróconego" mam poczucie, że tym razem to powieść jest gorszym wyborem. Choć też nie do końca można uchwycić to w takie ramy, ponieważ bezpośrednio ta część cyklu o rodzeństwie nie ma jeszcze swojej ekranizacji.
Przede wszystkim całość opiera się na wyjątkowo schematycznym sposobie myślenia, co początkowo wręcz mnie bawiło, ponieważ naprawdę wiele wydarzeń byłam w stanie przewidzieć na podstawie moich czytelniczych i filmowych doświadczeń. Lecz z czasem zaczęło mnie to niesamowicie irytować, gdyż ostatecznie chciałam, żeby coś – cokolwiek – mnie zaskoczyło. Tak niestety nie było.
Sama powieść "Grzesznik Nawrócony" ma jak dla mnie ładne przesłanie. Pokazuje, że każdemu z nas należy się szczęście i to szczęście, które będzie naszym marzeniem, naszą decyzją, a nie narzuconą z góry koncepcją szczęścia. Powieść podkreśla również, że ludzie, którzy naprawdę nas kochają całym sercem, będą nam życzyć właśnie takiego szczęścia i będą w stanie je zaakceptować. A co może być przeszkodą w osiągnięciu tego celu? Nasze ograniczenia narzucone przez samych siebie. Wszystko dzieje się w naszej głowie i czasami możemy nie zauważyć, że jakkolwiek, idąc słowami z "Harry'ego Pottera", w żaden sposób nie oznacza to, że nie jest prawdziwe, to jednak niekoniecznie nakłada się z rzeczywistością. I sama świadomość tego, że dopatrujemy się czegoś, czego nie ma, może otworzyć nam wiele możliwości.
Jednak wracając do aspektów bardziej warsztatowych, to pod względem stylistycznym powieść czyta się fantastycznie. Myślę, że autorka jest geniuszem stylistycznym. Wiem, że sporo czytelników nie zgadza się z tą opinią, ale tak naprawdę dla mnie jest rodzajem majstersztyku stworzyć taką powieść, którą czyta się wyjątkowo szybko, odbiór jest bardzo łatwy i przyjemny, a przy tym jest wiele intensywnych emocji. Ta książka po prostu daje odpoczynek i radość z czytania. Takie oderwanie się od rzeczywistości. Tym bardziej że jak odejdziemy trochę od samej fabuły i dokładniej się przyjrzymy właśnie stylistyce, to widać dopracowanie i dbanie o szczegóły, co bez wątpienia jest godne szacunku.
Fabuła jest tak, jak wcześniej pisałam, bardzo schematyczna i stereotypowa. Co prawda ciężko odejść tutaj od stereotypów, gdy cofamy się o 200 lat do tyłu. Niemniej myślę, że odpowiednia doza oryginalności byłaby w stanie wiele zmienić. Same zabiegi fabularne opierają się na sposobach, które delikatnie to ujmując, nie cenię i nie umiem obdarzyć choćby krztą szacunku. Momentami czułam się zniesmaczona taką banalnością i sztampowością. Tym bardziej że pod względem akcji dzieje się wyjątkowo mało i po prawie pięciuset stronach jestem w stanie w kilku zdaniach opisać całość. Gdzie znikły te wszystkie strony? Przyznam, że to mnie dość mocno zdziwiło, gdyż przeniosłam swoje serialowe doświadczenia na książkę i zostały one stłamszone.
Co do bohaterów jestem niesamowicie rozczarowana. "Grzesznik Nawrócony" ma wiele intensywnych emocji, jest to swoisty rollercoaster, ale dla mnie one są po prostu płytkie. Pełnią swoją funkcję, ale na niskim poziomie. Przedstawiona miłość nie jest dla mnie miłością, tylko wyłącznie namiętnością. I ja doskonale wiem, że te dwa pojęcia w tym kontekście mocno się ze sobą łączą, ale odczuwałam tutaj właśnie wyłącznie namiętność, a to za mało, by kupić moje serce. Choć uważam, że sceny erotyczne były napisane bardzo dobrze. Wracając do bohaterów, to nie wykazują posiadania osobowości. Wszystko, co o nich wiemy, to tak naprawdę słowa autorki, której musimy uwierzyć. Nie dostajemy żadnego potwierdzenia, że tak właśnie jest, żadne działania czy głębsze emocje nie dają nam szans na lepsze zapoznanie się z głównych bohaterami. Natomiast bohaterowie drugoplanowi czy epizodyczni to tylko tło, ponieważ w sytuacjach społecznych przecież ktoś więcej musi być. Sama Francesca okazała się typowym głupiutką kobietką, co mnie zasmuciło i rozczarowało, ponieważ początek zapowiadał silny, kobiecy charakter. Michael był kobieciarzem, a przynajmniej tak uważa autorka, więc trzeba jej uwierzyć na słowo.
Wiem, że momentami jest to dość bezwzględna krytyka, ale jak czytacie, dostrzegam też zalety i na swój własny sposób je cenię. To bardziej analiza niż konkretna opinia. Uważam, że "Grzesznik Nawrócony" to dość słaba literatura, ale nawet nie będę udawać, że nie dała mi radości. Mimo tych wszystkich wad bawiłam się doskonale i dostałam wymarzoną rozrywkę podczas wielu godzin nauki do obrony. Tego trzeba mi było i jestem przekonana, że przy kolejnym tak intensywnym dla mnie czasie na pewno sięgnę po wcześniejszy lub następny tom. Czy polecam? Tutaj odpowiedź jest oczywista – zależy komu. Jeśli lubicie romans lub potrzebujecie czegoś lekkiego, to sprawdzi się doskonale. Ale jeśli jesteście fanami troszkę cięższej i poważniejszej literatury, to raczej się nie odnajdziecie w tej powieści.
"Bridgertonowie. Grzesznik nawrócony" tom 6 - Julia Quinn
3,5/5 ?
"W życiu każdego zdarzają się chwile przełomowe tak niezwykłe, wstrząsające i olśniewające, iż człowiek ma wrażenie, że
ugodzono go prosto w serce. W takich momentach traci dech i wie, bez cienia wątpliwości, że wszystko w jego życiu uległo nieodwracalnej zmianie.
Dla Michaela Stirlinga takim punktem zwrotnym była chwila, gdy ujrzał po raz pierwszy Francescę Bridgerton."
Czy serce może pokochać kogoś, kochana go nie powinno?
On, może mieć każdą, za wyjątkiem tej, której naprawdę pragnie - żony kuzyna..
I ona, gotowa na powtórne zamążpójście.. ale z czysto egoistycznych pobudek.
Po wspaniałym tomie o Eloise byłam bardzo dobrze nastawiona na Francescę..
Jakie było moje rozczarowanie, gdy pierwszą połowę dosłownie przysypiałam z nudów..
I mówię to z żalem, ale.. to jest po prostu najsłabszy tom jak do tej pory.
Zaczęło się ciekawie. Francesca i John są szczęśliwym małżeństwem. Jest też kuzyn Johna, Michael, zakochany po uszy w jego żonie. Oficjalnie jednak jest jej przyjacielem.
Niestety.. John umiera, a Francesca zostaje wdową. Nie dość, że ma złamane serce, to jeszcze.. traci dziecko.
Mijają cztery lata. Michael wrócił z Indii, gdzie zaszył się, uciekając przed swoimi uczuciami.. i odkrywa, że przed nimi uciec się nie da.
A Francesca.. ma jeden cel. Wyjść za mąż i zajść w ciążę.
Boże.. jak ona mnie irytowała. Jaka ona była mdła i bez wyrazu..
Autorka przyzwyczaiła mnie, że bohaterki tej serii są przewrotne, nie do końca grzeczne.. i po prostu jakieś. Jakiekolwiek. A Francesca? O matko, jaka ona była rozmemłana!
I niezdecydowana.. tzn. poniekąd rozumiem jej rozterki. W końcu Michael to kuzyn jej zmarłego męża, a w tym wszystkim też jego - i jej - przyjaciel. Ale na litość boską.. to trwało za długo, jakby autorka tylko chciała przeciągnąć w czasie całą historię.
Michael z kolei wzbudził moją sympatię.. dopóki sobie nie uświadomiłam, że łapie ją na dziecko ?
A przynajmniej tak to wyglądało ?
Wiem, że kochał ją od lat, ale.. jedyne co między nimi wyczuwałam, tak do ostatnich rozdziałów.. to pożądanie.
I może nie tyle z jego strony, co ze strony Francesci. Nie wiem, miałam wrażenie, że ona go pożąda i kocha jak przyjaciela, a nie w taki romantyczny sposób..
Dopiero na koniec poczułam w swoim sercu głośno i wyraźnie, że oni.. naprawdę się kochają ?
"To był po prostu pocałunek Franceski.
Zdumiewające, do jakiego stopnia wszystko zmienił. Można przez całe lata, dzień w dzień, marzyć o kobiecie, wyobrażać sobie, jak cudownie byłoby trzymać ją w ramionach... ale nie miało to nawet porównania z rzeczywistością."
Najbardziej wczułam się, gdy zaczęły się sceny erotyczne. Były dobre, ale tego się właśnie spodziewałam po autorce. Nie mniej jednak.. nadal było trochę nudnawo.
Ten tom jest dla mnie za bardzo naładowany wewnętrznymi rozterkami bohaterów, które w kółko wyglądają tak samo. I w ogóle mam wrażenie, że w kółko dzieje się to samo..
Nawet jeśli ta druga połowa książki była trochę lepsza, to i tak.. no po prostu jest to najsłabszy tom według mnie.
Jest mi niezmiernie smutno, bo cała seria jak dotąd była dla mnie 5/5 i dopiero Francesca i Michael to zepsuli ?
Ale! Liczę, że dwa ostatnie tomy to naprawią i będą lepsze niż ten.
Wiecie co najbardziej mi się podobało w tej historii?
Drugi epilog.
On był taki.. rodzinny. Taki przyjemny w odbiorze. Taki.. no nawet ta Francesca mnie nie denerwowała!
I wiecie..
Nawet, jeśli ten tom był taki słaby.. Nawet, jeśli Francesca była mdła.. Ja nadal uważam, że to cudowna seria i mam zamiar poznać losy Hiacynty i Gregory'ego.
Kocham Bridgertonów całym swoim serduszkiem ?
"Urzekło go coś w sposobie poruszania się Franceski.
W jej sposobie oddychania.
To nie uchwytne "coś" sprawiające, że była taka, jaka była.
I wiedział, że nigdy nie otrząśnie się z tego zauroczenia."
Współpraca reklamowa z @zysk_wydawnictwo
Michael Stirling miał opinię bawidamka dopóki nie zobaczył Jej. To był miłość od pierwszego spojrzenia... Francesca Bridgerton była piękna i elegancka, ale wkrótce miała zostać żoną jego kuzyna. Michael wiedział, że nikt nie może dowiedzieć się o jego uczuciu względem narzeczonej kuzyna. Przez lata ukrywał swoje uczucia. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy Francesca została wdową.
Teraz Michael wraca do Londynu po kilku latach nieobecności. Wie, że będzie musiał zająć się sprawami majątkowymi. Wszak po śmierci kuzyna został spadkobiercą tytułu. Jednak nie liczy, że Francesca spojrzy na niego inaczej niż na przyjaciela. Francesca do tej pory była wierna pamięci męża. Jedno nieodziewane spotkanie z niewidzianym od lat Michaelem sprawi, że dziewczyna ponownie otworzy się na miłość.
Do tej pory Francesca była jakby na uboczu historii rodziny Bridgertonów. Spotykaliśmy ją sporadycznie. Trochę mnie to dziwiło, bo jej rodzina była bardzo zżyta. Niby wiedziałam, że wyszła za mąż, ale nie tylko ona z rodzeństwa zawarła związek małżeński a jednak pozostali byli obecni w życiu rodziny. Wszystko wyjaśniło się w Grzeszniku nawróconym, który pokazał historię Bridgertonów z zupełnie innej perspektywy. Pokazał, że Francesca kochała swoje rodzeństwo, ale była indywidualistką... Lubiła podążać własnymi ścieżkami... Potrzebowała większej przestrzeni niż pozostałe dzieci lady Violet Bridgerton. Ponadto historia nadała cyklowi nowych barw. Ubogaciła go. Po raz kolejny pokazała świat, w których ważne były konwenanse. Ważne były pozory. Jednak pomimo tej sztuczności niejednokrotnie na wierzch wychodziła prawdziwa natura konkretnego człowieka.
Grzesznik nawrócony to książka lekka i przyjemna. Z pewnością niezobowiązująca. Może autorka tym razem za bardzo skupiła się na scenach łóżkowych, ale generalnie nie mam, co do tego tomu zastrzeżeń. Cieszę się natomiast, że miałam przyjemność lepiej poznać Francesce. Mogłam zrozumieć motywy jej postępowania. I polubić. Serdecznie polecam ten cykl każdemu kto pragnie poznać tę rodzinę.
Czy można kochać kogoś całym sercem, wiedząc, że ta miłość jest z góry skazana na potępienie? I czy latami tłumione uczucie może wreszcie wybuchnąć, nie niszcząc wszystkiego wokół?
,,Grzesznik nawrócony" to jedna z tych opowieści, które czyta się z niecierpliwością, a jednocześnie z pewnym ciężarem w sercu, bo od początku wiemy, że stawka jest wysoka. Julia Quinn tym razem skupia światła reflektorów na Francesce Bridgerton - tej cichej, mniej znanej siostrze z rodu, której los nie szczędził prób. Wdowieństwo, strata, długie miesiące żałoby... a potem powrót mężczyzny, który od zawsze kochał ją w ukryciu - kuzyna jej męża, Michaela Stirlinga.
To, co urzeka najbardziej, to sposób, w jaki autorka maluje portrety emocji - namiętność ukrywaną pod pozorami przyjaźni, tęsknotę skrytą w spojrzeniach, dotyku dłoni, który znaczy więcej niż słowa. Michael jest tu postacią pełną sprzeczności - uwodziciel, który nie może zdobyć jedynej kobiety, na której mu zależy, a jednocześnie mężczyzna gotów czekać latami, by w końcu móc wyznać prawdę. Francesca z kolei to bohaterka, która zaskakuje - nie jest bierną damą czekającą na ratunek, lecz kobietą, która mierzy się z lojalnością wobec przeszłości i pragnieniami, które nie dają jej spokoju.
Przyznam, że podobała mi się kameralność tej historii. Nie znajdziecie tu spektakularnych balów ani dramatycznych skandali znanych z wcześniejszych tomów, ale jest coś innego - intymność. To opowieść o miłości, która dojrzewa w cieniu żałoby, o decyzjach podejmowanych wbrew oczekiwaniom społeczeństwa. I choć konstrukcja fabuły momentami trąci znajomym schematem, to styl Quinn sprawia, że czyta się to z niezmiennym zachwytem.
Muszę jednak zaznaczyć, że ,,Grzesznik nawrócony" jest mniej dynamiczny niż inne części Bridgertonów - to bardziej melancholijny szept niż głośne wyznanie. Tempo akcji bywa spokojne, a zakończenie, choć satysfakcjonujące, nie zaskoczy tych, którzy dobrze znają reguły gatunku. Ale może właśnie w tym tkwi jego urok - w przewidywalności, która daje poczucie bezpieczeństwa, jak filiżanka gorącej herbaty w zimny wieczór.
Dla mnie to romans o subtelnych emocjach, opakowany w elegancję epoki, w którym uczucia mają czas, by dojrzeć. I choć nie jest to mój ulubiony tom, to z pewnością wart jest poznania - zwłaszcza jeśli lubicie historie o miłości, która musi pokonać lata milczenia, by wreszcie wybrzmieć pełnym głosem.
Ocena: 7,5/10 - ponieważ to piękna i emocjonalna opowieść. I nawet jeżeli jej tempo jest powolne to i tak nie mogłam się od niej oderwać.
Najbardziej sensualna i odważna w scenach intymnych książka z całej dotychczasowej serii. Słodko-gorzka miłość, która wydaje się owocem zakazanym staje się dla Frannie i Michaela przeradza się w namiętny i niezbyt grzeczny romans, który autorka dość obrazowo opisuje w scenach łóżkowych. Przekraczane są kolejne granice smaku. Nietypowo dla serii główne wydarzenia odbywają się raczej z dala od rodziny Bridgertonów, choć pojedynczy pohaterowie rownież pojawiają się na łamach książki (tak jak Colin).
Francesca wdowieje, zakochany w niej kuzyn zmarłego męża Michael dziedziczy cały majątek i ze strachu przed swoimi uczuciami wyjeżdża do Indii. Po czterech latach wraca, a tam na rynku matrymonialnym znów pojawia się Francesca, która w końcu decyduje się zrzucić żałobę po mężu. Po wielu zabawnych perypetiach Michael całuje Frannie i tak zaczyna się romans, od którego nie uda się uciec Francesce nawet do samej Szkocji. Wiele intymnych scen później mamy happy end, jak przystało na romans w stylu Julii Quinn.
Polecam! Czytało się bardzo dobrze.
,,Każdemu w życiu trafia się punkt zwrotny, nawet jeśli jest niepoprawnym uwodzicielem..."
Stałam się ogromną fanką rodziny Bridgerton, od momentu, gdy w moje dłonie wpadła pierwsza część tego cyklu. Teraz przed nami już tom 6, a w nim poznajemy kolejną osobę tworząca tę zwariowaną rodzinkę - Franceske.
Jednak jej życie nie do końca przypomina sielankę. Takie było, lecz okrutne wydarzenia zmieniły jego bieg. Pogrążona w żałobie dziewczyna nie dostrzega, że nadal jest młoda kobieta, która powinna przeć do przodu. Aż rodzi się w niej pragnienie, które na nowo przywraca ją do życia.
Z części na część przekonuje się coraz bardziej, że każda z tych historii jest inna, nieschematyczna czy identyczna. Wiadomo, miłość zazwyczaj jest taka sama, ale nie nadchodzi jednostajnie u każdej z osób.
Sama Franceska nie pojawia się za często w poprzednich tomach, więc byłam jej dość ciekawa.
Historia, jaką autorka zaplanowała dla naszej bohaterki, nie jest w pełni cukierkowa. Dostajemy różnorakie emocje, które wpływają na czytelnika. Smutek, żałoba, porządnie, śmiech i miłość. Tak ogromny rollercoaster skrywany na kartach powieści, pozwoli nam bardziej się zbliżyć do postaci, zrozumieć ich działania i podejmowane decyzję.
O piórze autorki wypowiadałam się już niejednokrotnie przy recenzowaniu książek tej serii i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nadal z przyjemnością zasiadam do każdej kolejnej części i rozkoszuje się barwnością tamtych czasów. Lekkość w przekazie powoduje, że książkę dosłownie pochłaniamy.
Ja zacieram już rączki na kolejny tom, a kto z Was jeszcze nie zna tej serii - warto się z nią zapoznać. Później można sięgnąć po serial i porównać swoje odczucia.
Hrabia Robert Kemble i Victoria Lyndon, córka pastora, zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Jak było do przewidzenia, ich ojcowie nie zaakceptowali...
Cóż za szczęśliwy zbieg okoliczności!Elizabeth Hotchkiss natrafi a w bibliotece na książkę pod obiecującym tytułem ,,Jak poślubić markiza". Napisaną jakby...
Przeczytane:2025-09-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, PRZEDPREMIEROWO, Przeczytane w 2025, Wyzwanie-wybrana przeze mnie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle książek ile masz wzrostu, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, polecam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, Ulubione,
„Wielu rzeczy należy się w życiu wystrzegać,
ale niekoniecznie nowych doświadczeń.”
W życiu każdego człowieka jest punkt zwrotny. Chwila tak niesamowita, tak ostra i zapierająca dech w piersiach, że człowiek wie, że jego życie już nigdy nie będzie takie samo. Dla Michaela Stirlinga, najsłynniejszego londyńskiego uwodziciela i bohatera książki "Grzesznik nawrócony", ten moment nadszedł, gdy po raz pierwszy zobaczył Francescę Bridgerton. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że ona już wkrótce miała zostać żoną jego stryjecznego brata Johna, więc Michael musi schować głęboko swoje uczucie
Od tamtej chwili minęły dwa lata, lecz jego miłość nie osłabła. Gdy zaczynamy poznawać tę historię, Francesca i John obchodzą właśnie drugą rocznicę ślubu. Michael, lojalny wobec kuzyna, skutecznie przywdziewa maskę lekkoducha, skrywając pod nią swoje prawdziwe oblicze — mężczyzny rozdartego między pragnieniem a poczuciem obowiązku. Nagła śmierć Johna zaskakuje wszystkich, a jednocześnie wydaje się, że teraz hrabia Stirling ma otwartą drogę do serca ukochanej kobiety. Jednak rzeczywistość okazuje się znacznie trudniejsza, niż przypuszczał.
Francesca uważa, że jeśli zakocha się ponownie, dopuści się niejako zdrady wobec zmarłego męża. Miłość, która mogłaby przynieść ukojenie, staje się źródłem bólu i rozdarcia. Nie mogąc poradzić sobie ze swoimi uczuciami, Michael postanawia wyruszyć do Indii — w nadziei, że odległość pomoże mu zapomnieć o niespełnionych pragnieniach i odnaleźć wewnętrzny spokój.
Julia Quinn to autorka romansów, która ma ich na swoim koncie ponad trzydzieści, ale to cykl o rodzinie Bridgertonów przyniósł jej prawdziwy rozgłos. Losy poszczególnych członków tej rodziny fascynują czytelników od wielu lat i doczekały się adaptacji filmowej i kliku wznowień, także u nas w Polsce. Jednak ta ostatnia wersja z barwionymi brzegami najbardziej wzbudza zachwyt i ogromnie się cieszę, że dotarła do mnie kolejna część w tej niesamowicie pięknej wersji wydawniczej.
Ta część wyłamuje się z dotychczasowych form, w jakich były prowadzone dotychczasowe tomy cyklu. Pierwsza zmiana, to początki rozdziałów, w których od tomu piątego nie znajdujemy artykułów z kroniki towarzyskiej Lady Whistledown. Zastąpiły jest listy wymieniane przez osoby związane z daną historią, które uzupełniają bieżące wydarzenia.
Druga różnica to bohaterowie, którzy są osobami po przejściach. Zwłaszcza Francesca, która niespodziewanie została młodą wdową, więc obiekt uczuć Michaela nie jest panną na wydaniu. Autorka stawia w tym momencie pytanie o prawo do miłości osoby, która ma za sobą małżeństwo, a teraz nosi żałobę. Tutaj znaczenie mają zarówno panujące obyczaje w XIX wieku, jak i wewnętrzne rozterki bohaterki, która zmaga się z poczuciem winy, lojalności wobec zmarłego męża oraz własnym pragnieniem bliskości. Julia Quinn w tej części cyklu porusza temat żałoby i drugiej szansy w miłości z wyjątkową delikatnością, ukazując emocjonalną głębię postaci, które nie są już niewinnymi debiutantkami, lecz ludźmi z bagażem doświadczeń.
Tym, co pozostaje niezmienne w nowej wersji poszczególnych części, są dwa epilogi. Wcześniejsze wydania w miękkiej oprawie zawierały tylko jeden, co doskonale pociąga poruszane wątki i stanowi dopełnienie całości.
Akcja tej części dzieje się równolegle z wydarzeniami , które poznaliśmy w tomie czwartym „Miłosne tajemnice" i piątym „Oświadczyny”. Zaczyna się w marcu 1820 roku, a kończy cztery lata później.
Julia Quinn po raz kolejny udowadnia, że potrafi w nowy sposób wykorzystać znane schematy, które można odnaleźć w jej powieściach. Fabuła kolejnej części o Bridgertonach pt.: „Grzesznik nawrócony” oparta została na regule od przyjaźni do miłości, ale w zupełnie nowej oprawie. Łączy przy tym zgrabnie humor, wdzięk i wrażliwość ukazując szeroką gamę emocji, jakich doświadczają bohaterowie.
„Grzesznik nawrócony” nie tylko wzrusza, ale też skłania do refleksji nad tym, czym jest prawdziwa miłość — taka, która nie zawsze przychodzi w odpowiednim momencie, ale potrafi przetrwać czas, odległość i żałobę. To opowieść o miłości, która dojrzewa w cieniu straty, o pragnieniu, które musi ustąpić miejsca lojalności, i o odwadze, by sięgnąć po szczęście, mimo że droga do niego prowadzi przez ból i wyrzeczenia...
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka