Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2016-01-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Patrzysz. Patrzysz i zdajesz sobie sprawę, że twoje życie to nieudany film. Jesteś beznadziejnym reżyserem. Wiesz to tym, ale i tak nie potrafisz nic z tym zrobić. A może jest jakaś szansa? Światełko w tunelu? Zostawisz wszystko i wyruszysz w świat, marząc o lepszej przyszłości?
"To spadam, gnoje.
Schodzę po schodach i mijam furtkę.
Zawsze wiedziałam że kiedyś stąd odfrunę. Ale siedząc w satajni i dyndając nogami, nie wiedziałam jedynie kiedy i czekałam, aż wystrzeli pistolet startowy."
Luli podjęła już decyzję. Wyrusza. Ma jeden cel, odciąć się od dotychczasowego życia, które jest burzliwe. Chce wyrwać się z domu, w którym już dawno wygasła miłość, gdzie co noc dochodzi do pijackich awantur między rodzicami dziewczyny. Luli zabiera ze sobą pistolet i autostopem chce dotrzeć do Las Vegas, do lepszego życia. Niestety, podróź okazuje się jeszcze gorsza niż to, co pozostawiła w rodzinnym mieście. Poznaje ludzi, którzy pokazują jej brutalny świat, od którego tak bardzo chciała uciec.
Luli jest bardzo charakterystyczną postacią. Chociaż ma zaledwie trzynaście lat, wykazuje się ogromną odwagą i zdeterminowaniem, a przede wszytskim dojrzałością. Nie załamuje się, dąży do wyznaczonego celu, mimo że spotykają ją coraz bardziej okrutniejsze wydarzenia. Sposób, w jaki się wypowiada świadczy o jej dużym doświadczeniu w złym świecie. W powieści pojawiają się wulgaryzmy lub inne nie miłe dla ucha słowa, zostały one jednak dobrze wplątene w historię, dzięki czemu lektura nie wydaje się sztuczna.
"Jak to możliwe, że bardziej wierzy się w życie, które błyska i gaśnie z podświetlanej tuby, niż w życie, które dzieje się dokładnie przed twoimi oczami?"
Można zauważyć, że z chęcią sięgam po tytuły, które poruszają trudne tematy związane z losem człowieka. "Jak najdalej stąd" również należy do tego typu lektur, jednak muszę przyznać, że autorka zaskoczyła mnie swoją powieścią. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji, za co bardzo jej dziękuję, ponieważ od dawna trudno znaleźć oryginalną historię, której akcja pędzi od pierwszego zdania.
Pomiędzy wydarzeniami dziejącymi się na naszych oczach, możemy głębiej zaznajomić się z myślami Luli, jej wewnętrzną nieprzerwaną walką. Warto za to pochwalić autorkę, ponieważ to, co dzieje się w głowie trzynastolatki, jej przemyślenia mogą przyprawić o gęsią skórkę, a wspomina ona jedynie o rzeczach prawdziwych...
P O D S U M O W U J Ą C
"Jak najdalej stąd" jest książką, przy której trudno się zanudzić. Autorka za sprawą wyrazistych bohaterów, konkretnych dialogów oraz nieszablonowego pomysłu stworzyła wyjatkową powieść, która z pewnością na długo zostanie przeze mnie zapamiętana. W szczególności polecam ją nieco starszym czytelnikom. Niech Was nie zmyli wiek głównej bohaterki, ponieważ lektura posiada swoje mroczne strony.
Po raz ostatni widziano moich rodziców podczas strzelaniny na turecko-syryjskiej granicy, potem zaginął po nich ślad. Próbowali walczyć ze...
Lawirowanie w świecie szkolnych układów i miłosne dylematy. Anika Dragomir jest trzecią najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Ale w środku nie czuje...
Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Okładka książki jest prosta, widzimy dziewczynę, która "łapie stopa". Nie jest zbytnio przyciągającą wzrok, ale mnie zainteresował opis. Zapowiadał ciekawą lekturę, więc postanowiłam dać jej szansę. Nie ma skrzydełek, a więc nie ma tym samym dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, odstępy między wersami zostały zachowane. Podzielona została na rozdziały i części.
Jest to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, ale zdecydowanie po latach przerwy. Pamiętam, że w poprzednim przypadku byłam bardzo zadowolona, a teraz... Niestety nie jestem. Może nie była tragiczna, ale też nie okazała się świetną powieścią. Z opisu możemy wnioskować, że może być to trudna lektura, pełna emocji. Niestety autorce coś nie wyszło. Pokusiła się o ciężkie tematy, ale nie opisała ich na tyle umiejętnie, by wyciągnąć wnioski. Uważam, że gdyby na samym końcu pojawiło się chociaż posłowie od Portes na temat wydarzeń z książki, coś by to zmieniło.
Luli, trzynastolatka, która ucieka z domu. Nikt jej nie szuka. Ojciec ma gdzieś, matka woli się plątać po świecie. Może tak faktycznie czasem się dzieje w naszym świecie, ale mam nadzieję, że jest mało takich przypadków. Nie do końca jej kreacja przypadła mi do gustu. Gryzło mnie jej zachowanie. Raz wydawała się sobą, a raz nie - jakby miała rozdwojenie jaźni. Denerwowało mnie to, bo udawała niezwykle odważną, a tak naprawdę było całkiem inaczej. Chwilami wręcz odnosiło się wrażenie, że zachowywała się jak dorosła, ale za kilka pół pauz dialogowych dalej, było już całkiem inaczej. Ogólnie bohaterowie tej powieści są bardzo specyficzni i nikt nie przypadł mi do gustu. Powiedziałabym wręcz, że są tu same ciężkie charaktery, negatywne postacie, niosące tylko zło i nic więcej.
Myślę, że ta lektura może być swego rodzaju przestrogą dla młodszych czytelników - młodzieży, która jest bardzo ufna światu i innym ludziom. Wydaje się, że wszyscy są godni zaufania po kilku rozmowach, a niestety nie jest tak. I nasza główna bohaterka szybko się o tym przekonuje. Kolejna sprawa to jej domowa sytuacja, która jest tak pokręcona, że aż przykra. I tutaj ktoś powinien się zainteresować. Zdziwiło mnie, że ginie trzynastolatka i ot tak, nikt jej nigdzie nie szuka? Jakim trzeba być rodzicem, by nie zgłosić zaginięcia? Nie mieści mi się to w głowie, jest to dla mnie naprawdę niezrozumiałe.
Mamy przemoc, uzależnienie, gw*łt, ucieczke - niezbyt godne naśladowania zachowania. Ale mamy też skutki uboczne podjętych decyzji, wykonanych czynności i te konsekwencje, po przeanalizowaniu we własnej głowie, mogą przyczynić się do czegoś dobrego, by takich błędów nie popełniać.
Jestem zawiedziona, bo spodziewałam się książki, która zetnie mnie z nóg (tak się zapowiadała), a dostałam przeciętnie napisaną opowieść o nastolatce, która ucieka z domu, która ma za sobą i przed sobą nieciekawe wydarzenia, z marnymi skutkami. Bardziej poleciła bym ją młodszym czytelnikom, nam, starym wyjadaczom - raczej to pewne, nie przypadnie do gustu poprzez po macoszemu potraktowane tematy, czyli ogromny potencjał, który został zmarnowany.