Kiedy będziesz gotowy, idź.
W każdym człowieku jest ciemny labirynt i przemierzający go niewielki pająk.
W każdym człowieku jest urojony raj i otwarta rana.
Rana oddziela labirynt od raju.
Pająk jej szuka, by przez nią uciec.
Kiedy będziesz gotowy, idź to zbiór ośmiu opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest ruch – ruch daremny, błądzenie, bezcelowe krzątanie (albo niemożliwe do zrealizowania pragnienie ruchu) w poszukiwaniu wyjścia z dotychczasowej sytuacji egzystencjalnej.
Bohaterowie tych tekstów próbują zmienić swoje życie, nadać mu jakiś sens lub kierunek, ale ciągle coś trzyma ich w miejscu i nie pozwala na zmianę: traumy, nierozwiązane sprawy, doświadczenie przemocy, brak sprawczości, wrodzone ograniczenia lub opresyjne, warunkujące wychowanie. Tłem tych zmagań jest świat-więzienie, świat na krawędzi: realności i sennego koszmaru, dnia i nocy, pokoju i wojny.
Utwory w Kiedy będziesz gotowy, idź wyrastają z konwencji literatury niesamowitej, ale przekraczają ją, sytuując źródło niesamowitego nie w zjawiskach nadprzyrodzonych, lecz w okaleczonej psychice ludzi poddanych presji okoliczności, którym nie są w stanie sprostać. Psychice tym silniej ulegającej deformacji, im bardziej desperacka staje się ludzka walka o zmianę, o ruch.
Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2025-02-15
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 370
Język oryginału: polski
„Złe wszechświaty” to zarówno sztuka wizualna i sztuka słowa – połączenie albumu fotograficznego i zbioru prozy poetyckiej Wojciecha...
Miasto i rzeka Być może jesteś jednym z nich: ludzi, których dotknęła utrata. Jednym z tych, którzy na własnej skórze poznali, że życie to koszmar, który...
Przeczytane:2025-02-01, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025,
#współpracabarterowa
Zawsze z niecierpliwością wypatruję nowych książek Wojtka Guni, ojca polskiego weirdu. Choć zawsze czuję się po nich niczym wyprana w pralce, Gunia jak mało kto potrafi poruszyć struny wrażliwości i to w takich miejscach, że nie miało się o nich pojęcia, oblepić czernią, doprowadzić nieomal do katatonicznego stanu i pozostawić z uczuciem pustki.
Uwielbiam w twórczości Wojtka to, że ile razy bym nie czytała, zawsze odkryję coś nowego. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, inne odbiera się inaczej na innym etapie życia. Część opowiadań z tego zbioru czytałam kilka lat temu, a jednak znów odkryłam nowe smutne, egzystencjalne odpryski rzeczywistości w jakiej utknęli bohaterowie.
To nie jest lekka rzecz, tutaj ludzkie lęki grają pierwsze skrzypce. Namacalna atmosfera bezsensu istnienia, pragnienie zakończenia zgniłego życia doklei się i do was. Tak niewiele trzeba, aby czuć się marnym robalem stale wdeptywanym w ziemię.
Bohaterowie ugrzęźnięci w korzeniach zła, w pułapkach własnych traum, wewnętrznie poszarpani. Niepokojące aberracje i poczucie kompletnej derealizacji rzeczywistości. Niekończący się koszmar sprawiający, że nie mogą w pełni odetchnąć pełną piersią. Groza życia ofiary jest tu odczuwalna. Poczucie bezsilności w tak wielu sytuacjach wżera się w umysł.
Przemijalność czasu, kruchość człowieka. Co świadczy o naszym istnieniu, czy też niebyciu? Ludzie niczym kukiełki, których marzenia dawno umarły, nadzieja zgasła. Szarawa, zakurzona rzeczywistość, którą trzeba jakoś przetrwać. Powidoki dawnych zdarzeń uwierające niczym zardzewiały gwóźdź, a rozliczenie z demonami przeszłości nie zawsze jest możliwe. Wojna, przemoc, podłość, czy w tym wszystkim są jeszcze jakieś okruchy człowieczeństwa? Czy tylko pozostaje ciemność?
"Przemiana Tamary D." po raz kolejny mnie przeorała, emocjonalnie posiekała na kawałeczki. Okrucieństwo, które miażdży. Niepokojące stadium ludzkiej degeneracji i wypaczonych relacji międzyludzkich. Jak łatwo jest z ofiary zrobić bezwolny "kokon" i stopniowo wysysać z niego soki, aż zamieni się w pustą, wyzutą z życia skorupą.
Równie mocno polecam pozostałe opowiadania, długo potem rezonują w głowie. Fani weirdu - gotowi, czy nie, idźcie i czytajcie!
Katooola patronuje tylko sztosom!