Kierunek miłość

Ocena: 5.75 (4 głosów)

Do zakochania jeden lot!

Nigdy nie wydarzyło się między nimi nic romantycznego. Są przyjaciółmi i tyle. Nie widują się na co dzień, jednak co roku w grudniu Molly spędza siedem godzin i piętnaście minut, siedząc obok Andrew podczas lotu z Chicago do Dublina. Piją okropne wino serwowane na pokładzie, wymieniają się plotkami i nadrabiają zaległości. Te spotkania stają się ich ulubioną przedświąteczną tradycją i żadne z nich nie zamierza z niej rezygnować. Teraz, w dziesiątą rocznicę lotniskowej znajomości, ich lot zostaje odwołany przez burzę śnieżną.

Chociaż Molly nie przepada za Bożym Narodzeniem, wie, jak ważne jest to święto dla Andrew. Zamiast - zgodnie z logiką i rozsądkiem - pogodzić się z losem i zostać w Ameryce, robi coś zupełnie innego. Irracjonalnego i szalonego. Obiecuje Andrew, że dotrą do domu na święta, i zamierza tej obietnicy dotrzymać. W święta przecież wszystko może się zdarzyć.

Korzystając z przedziwnej kombinacji taksówek, samolotów, łodzi i pociągów, Molly wdraża swój szalony plan w życie. A to, co na początku wygląda jak wycieczka z piekła rodem, może okazać się najbardziej emocjonującą podróżą.

Informacje dodatkowe o Kierunek miłość:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383215747
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Holiday Romance

więcej

Kup książkę Kierunek miłość

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kierunek miłość - opinie o książce

Kto lubi latać, obserwować samoloty?? ✈

Wiecie, że uwielbiam lotnictwo, dlatego „Kierunek miłość” @catwalshwriter od @wydawnictwo.kobiece była moim pierwszym wyborem zimowo-świątecznej powieści.

„Kierunek Miłość” to niezwykła podróż przez emocje, uczucia i zawiłości ludzkich relacji. Autorka w mistrzowski sposób snuje opowieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron i nie pozwala mu oderwać się od lektury aż do ostatniej strony.

Fabuła tej książki to misternie utkana historia, która splata się w niesamowitą opowieść o miłości w różnych jej odcieniach. Główni bohaterowie są świetnie wykreowani a autentyczność ich uczuć i trudności, jakie muszą pokonać, czynią tę powieść niezwykle poruszającą i przekonującą. Czytelnik odczuwa każdą emocję, każdy moment radości czy smutku. To sprawia, że książka staje się autentyczna.

Język użyty przez Catherine jest niezwykle malowniczy. Czytelnik ma wrażenie, jakby przeniósł się bezpośrednio do świata stworzonego przez autorkę. Dialogi są naturalne i przekonujące, co dodaje powieści autentyczności. To taka moja Comfort book ❤

„Kierunek Miłość” nie unika trudnych tematów związanych z relacjami międzyludzkimi. Autor odważnie porusza kwestie związane z miłością, poświęceniem ale i podejściem do świąt. Robi to w sposób delikatny i pełen empatii, co sprawia, że czytelnik z łatwością utożsamia się z bohaterami i ich przeżyciami.

„Kierunek Miłość” to lektura, która zostaje z czytelnikiem na długo po jej zakończeniu.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - etiudyliterackie
etiudyliterackie
Przeczytane:2023-12-03,

Opowiem Wam pewną historię… ona pojechała na kolejne kursy akordeonowe i tam spotkała jego, mieli po szesnaście lat. Od razu znaleźli wspólną nić porozumienia. Przez kilka kolejnych lat spotykali się sporadycznie, na kolejnych kursach i konkursach instrumentalnych, bo mieszkali ponad trzysta kilometrów od siebie. Połączyła ich głównie muzyka i przez cały ten okres mocno się przyjaźnili. W końcu przyszedł czas na studia i wybrali tę samą uczelnię, a teraz po siedemnastu latach od pierwszego spotkania są razem, ona i on….

Lubię tę historię, bo to moja, nasza historia, a czytając „Kierunek miłość” widziałam w tej opowieści nas. Choć bohaterowie to zupełnie inni ludzie i inne okoliczności to polubiłam ich od pierwszej strony. Za ich każdy uśmiech, za to że chcieli spełniać nawzajem swoje marzenia. Molly nie jest miłośniczką Świąt Bożego Narodzenia, za to Andrew je uwielbia. Los spłatał im figla i w dzień kiedy mieli lot z Chicago do Dublina rozpętała się śnieżyca, a podróż została odwołana. Mimo to Molly obiecuje mu, że w te święta będzie w domu z rodziną. Tak właśnie postępuje prawdziwy przyjaciel, który pragnie, aby tej drugie osobie sprawić radość…

Czytałam tę historię i wielkim entuzjazmem. Uśmiechałam się sama do siebie, śmiałam się razem z nimi z różnych sytuacji, z docinek, po cichu szeptałam, albo do Molly, albo do Andrew, mówiłam im do ucha co ja bym zrobiła, albo czego oni nie dostrzegają. Byłam świadkiem ich dziesięciu podróży w przestworzach i wielu przygód, z którymi mierzyli się każdego roku.To opowieść, która pozwala uwierzyć w magiczną moc świąt, bo choć czasem trzeba poczekać na szczęście to ono Cię w końcu znajdzie. To również historia o tym, że warto rozmawiać.

Piękna, pełna śniegu, czasem lekkiego powątpiewania, otulająca. Nawet teraz kiedy ją wspominam wywołuje we mnie dużo ciepła i przyjemnych uczuć. Idealna na mroźny dzień ❄️

Link do opinii

Czy macie jakieś nieszablonowe tradycje świąteczne?


Zapraszam na opinię książki, której główni bohaterowie mają bardzo niezwykłą tradycję.


Andrew i Molly są przyjaciółmi początek ich znajomości nie był zbyt kolorowy. Oboje pochodzą z Irlandii i pewnego razu los chciał, że siedzieli obok siebie w samolocie wracając z Chicago do Dublina. Ich pierwszy lot nie był najpiękniejszy, ona wiedziała, że jej koleżanka chce właśnie zerwać z Andrew i za wszelką cenę starała się by on nie sięgnął po telefon.


I tak od lotu, do lotu stali się przyjaciółmi. Nie widywali się zbyt często, jednak ich tradycją był właśnie powrót do rodzinnego domu, zawsze wracali tym samym samolotem.


Jednak ich dziesiąta rocznica miała wypaść zupełnie inaczej, nad Atlantykiem szaleje burza śnieżna i wszystkie loty są odwołane. Molly ma bardzo obojętny stosunek do świąt, w jej rodzinie nie przystraja się choinki nie, ozdabia się domu, a kolacja świateczna to po prostu kolacja z rodzicami i siostrą, jednak u Andrew wygląda to zupełnie inaczej. U niego wszyscy mają świąteczne swetry, wszyscy spędzają ten czas wspólnie, rodzinnie, cieszą się na ubieranie choinki, cieszę się na wspólną rodzinną kolację, świąteczną kolację.


I tak też Molly stara się za wszelką cenę umożliwić im powrót do domu, a zwłaszcza Andrew, chce żeby on był szczęśliwy w te święta, a wie że to szczęście da mu rodzina.


Zaczyna się pościg z czasem, czy uda im się znaleźć połączenie do Dublina? Czy zdążą na czas? A może zdarzy się jakiś świąteczny cud?


Jest to moja pierwsza świąteczna książka w tym sezonie i muszę powiedzieć, że czytało ją się w fenomenalnie.


To ile razy Ta historia rozbawiła mnie do łez świadczy tylko o tym, że czas spędzony z tą książką był rewelacyjny.


Bardzo mi się podobała postać Andrew, to że kocha święta, kocha ten czas, ten klimat, to jak bardzo zależy mu na tym by wrócić do domu na święta, ale też to jego poczucie humoru. To ile razy dogryzał Molly i ile razy się z nią drażnił, to było coś ekstra. W pewnych momentach aż dziewczyna nie miała pojęcia czy on mówił serio czy żartuje i ja przy czytaniu czasami również się zastanawiałam tak jak ona, czy to żart?


Obie główne postacie są świetnie wykreowane. Andrew jest fotografem i dla niego na pierwszym miejscu jest rodzina. Molly natomiast jest adwokatką, jednak czuje, że to nie jest to, czym chciałby się zajmować. Walczy z myślami, co dalej robić w życiu. No i u niej ważniejsza od rodziny zawsze była kariera. Dla niej wyprowadzenie się z domu to nie był żaden problem. On i ona pochodzą z dwóch różnych światów a jednak coś ich do siebie zbliżyło.


Świetne było też to, że razem z bohaterami wspominaliśmy też te poprzednie loty. W ten sposób mogliśmy obserwować jak ich przyjaźń, z każdą rocznicą stawała się coraz bliższa.


Zabawnym wątkiem był również przedziwny zwyczaj kupowania najbrzydszych perfum w drogerii jakie Molly udało się znaleźć. Z początku zupełnie nie rozumiałam, po co to jej, czy po prostu musi komuś zrobić prezent, a go nie lubi, czy zwyczajnie dla żartów, jednak na koniec wszystko się wyjaśnia.


Ta książka jest przepełniona emocjami i tym klimatem Świątecznym. Bardzo przyjemnie mi się czytało to, jak zależało im by wrócić do domu na święta, chociaż Molly zrobiła to głównie ze względu na Andrew, oraz na siostrę, która jest w ciąży. Osobiście chyba bym się zapłakała gdybym musiała spędzać święta sama, bez nikogo, czy nawet ze znajomymi, to jednak jest święto bardzo rodzinne i nie wyobrażam sobie ich bez najbliższych.


Czy polecam? Jak najbardziej, jeśli tylko macie ochotę na książkę ze Świątecznym klimatem, to koniecznie musicie sięgnąć po tę historię.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytania
zaczytania
Przeczytane:2023-11-19,

Molly i Andrew znają się od dekady. Co roku spotykają się w samolocie lecącym z Chicago do Dublina. Ona jest świątecznym Grinchem, on kocha święta i całą otoczkę, która się z nimi wiąże. Każdego roku o tej samej porze przez ponad siedem godzin żartują, rozmawiają, nadrabiają zaległości, opowiadają o swoich związkach. Dziesiąta rocznica tej nietypowej przyjaźni nie będzie taka jak zwykle. Za sprawą burzy śnieżnej loty zostają odwołane. Molly bez zastanowienia jest skłonna wrócić do swojego chicagowskiego mieszkania, ale widząc zawód malujący się na twarzy przyjaciela, obiecuje mu, że ten dotrze do domu na upragnione święta. Wspólnie spędzony czas i dekada wspomnień sprawiają, że przyjaźń powoli zaczyna zmieniać się w miłość. A to wszystko za sprawą zimowej podróży i pewnej jemioły…

Ależ się cieszę, że świąteczne czytanie rozpoczęłam właśnie tą książką. Cudowna, romantyczna, zabawna historia z motywami drogi oraz friends to lovers. Ta szalona podróż, pełna jest zwrotów akcji, dziwnych sytuacji i jeszcze dziwniejszych spotkań. Catherine Walsh stworzyła opowieść nie tylko o świętach, ale i o przyjaźni, która nie musi opierać się na codziennych rozmowach, żeby była prawdziwa. Stopniowo bierzemy pod lupę losy bohaterów, które po raz pierwszy splatają się podczas pierwszego spotkania w samolocie. Każdy coroczny lot Andrew i Molly przeplata się z teraźniejszością, dzięki czemu poznajemy ich bliżej, mając wgląd w rozwój tej relacji, co pozwala na samodzielną ocenę, czy ta przyjaźń powinna być czymś więcej.

Nie mogłam oderwać się od przygód Molly i Andrew. Wszystko w tej historii jest takie naturalne. Dialogi, sarkastyczne, wypełnione żartami uwagi głównych bohaterów, pstryczki, które dają sobie nawzajem, cała opowieść. Mimo że Andrew kocha święta i wszystko rozgrywa się o to, aby spędził ten czas w rodzinnym gronie, nie ma tu świątecznego napompowania i przesady. Bombki nie wypadają z każdej strony, a kolejne linijki tekstu nie zamieniają się w choinkowe łańcuchy, nie ma też w tej historii momentów słodszych od pianek marshmallow zatopionych w gorącej czekoladzie. Wszystko jest utrzymane w fajnych, rozsądnych granicach, sprawiając, że uwierzyłam, iż ta historia mogłaby wydarzyć się naprawdę.

Oczami wyobraźni widzę ekranizację tej książki. Ta dynamiczna, charyzmatyczna opowieść, która otula, bawi i idealnie wpasowuje się w klimat Świąt, sprawdziłaby się też na dużym ekranie. Wielowymiarowość tej historii sprawiła, że “Kierunek miłość” trafia do mojego serca, stając się jedną z książek, które będę polecać bez wahania. Przez cały rok!

Link do opinii

Czytając "Kierunek miłość" miałam przed oczami tę całą historię, widziałam bohaterów i ich przygody na lotniskach, w samolotach... Bardzo ona mi przypominała te wszystkie amerykańskie filmy świąteczne. Czyli lekko, łatwo, przyjemnie i przewidywalnie.

Czy takie książki lubię?

I tak i nie.

Tym razem jestem na tak, widocznie potrzebowałam teraz czegoś takiego 

Link do opinii

Przedostatni dzień roku przyniósł ze sobą ostatnią tegoroczną dyskusję w ramach naszej czytelniczej akcji @czytaniezwiedzmami. Tym razem dzięki Waszym głosom wybrana została lektura, obok której nie może przejść obojętnie żaden wielbiciel zimowo-świątecznych historii.

Głównymi bohaterami książki "Kierunek Miłość" autorstwa Catherine Walsh są Molly i Andrew, którzy od dziesięciu lat tuż przed świętami, spotykają się na lotnisku w Chicago, by odbyć wspólną podróż do ich rodzinnej Irlandii. Chociaż ich pierwsza wspólna podróż nie należała wcale do udanych, okazała się początkiem ich wieloletniej, niezwykłej przyjaźni.

Ich dziesiąta -- jubileuszowa podróż miała być wyjątkowa. Specjalnie na tę okazję Molly wykupiła im bilety w pierwszej klasie, gdzie mieli świętować okrągłą rocznicę wspólnego podróżowania w otoczeniu luksusu i kieliszków szampana. Los miał jednak dla nich zupełnie inny scenariusz. Z powodu szalejącej nad Atlantykiem burzy śnieżnej, wszystkie loty do Europy zostały odwołane, a zrezygnowani przyjaciele niemal pogodzili się z tym, że tegoroczne święta będą spędzać z dala od swoich rodzin. Właśnie wtedy z pomocą rusza im przyjaciółka Molly, która przedstawia im szalony plan podróży do Irlandii. Czy mimo przeciwności losu Molly i Andrew dotrą do domu na czas? Czy sceptycznie nastawionej do świąt Molly udzieli się entuzjazm Andrew, który kocha całą otoczkę, towarzyszącą temu wyjątkowemu okresowi w roku? Czy szalona przygoda wpłynie na ich wzajemne relacje? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.

Muszę przyznać, że bardzo lubię świąteczne historie i szczerze powiedziawszy, nie jest dla mnie istotne czy czytam je zimą, czy latem. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że właśnie w okresie świąteczno-noworocznym podobają mi się najbardziej. Nie inaczej było również w przypadku "Kierunku Miłość".

Opowiadania świąteczne mają to do siebie, że bywają bardzo przewidywalne, ale chociaż doskonale wiedziałam do czego, ostatecznie doprowadzi przygoda, w którą wyruszyli Molly i Andrew, zupełnie mi to nie przeszkadzało, ponieważ czułam się, jakbym w tę szaloną podróż wyruszyła razem z nimi, ukrywając się gdzieś z boku pomiędzy ludźmi, których spotykali na swojej drodze.

Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób autorka pozwoliła im na odkrywanie prawdy o uczuciach, którymi się darzą, a których byli nieświadomi przez te wszystkie lata. Ich niepewność względem wzniesienia ich relacji na wyższy poziom była niezwykle rzeczywista, urzekająca i rozczulająca, dzięki czemu podczas lektury wydawało mi się, że czytam o historii, która kiedyś wydarzyła się naprawdę.

Myślę, że "Kierunek Miłość" jest książką, która wyróżnia się spośród naprawdę wielu świątecznych historii, które rynek wydawniczy oferuje czytelnikom każdego roku, dlatego uważam, że każdy wielbiciel tego rodzaju publikacji powinien się z nią zapoznać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dajnurawksiazki
dajnurawksiazki
Przeczytane:2023-12-01, Ocena: 6, Przeczytałem,

 

??

 

Molly i Andrew to znajomi, którzy co roku spotykają się na lotnisku i razem lecą na święta do Irlandii, by spędzić czas ze swoimi rodzinami. Choć ta znajomość nie zaczęła się najlepiej, każdy kolejny lot przybliża ich do siebie. Tym razem coroczną lotniczą rutynę zaburza śnieżyca, która skutkuje odwołaniem lotu. Molly, wiedząc, ile dla Andrew znaczą święta w rodzinnym gronie, postanawia zrobić wszystko, by udało im się dotrzeć do celu na czas. 

 

???

 

,,Kierunek miłość" to ciekawie skonstruowana historia, w której teraźniejsze wydarzenia przeplatają się ze świątecznymi wspomnieniami głównych bohaterów. Z zaciekawieniem śledziłam rozwój ich relacji, zwłaszcza że obydwoje od razu wzbudzili moją sympatię. 

 

Styl autorki bardzo mi podpasował. Książka jest napisana lekkim językiem, z polotem i humorem. 

 

Wątek romantyczny również przypadł mi do gustu, co ostatnio nieczęsto się zdarza. Chyba po prostu lubię motyw friends to lovers (od przyjaźni do miłości). 

 

Jeśli lubicie podróże, rodzinnych bohaterów i świąteczny klimat - czytajcie koniecznie! 

 

??

Link do opinii
Avatar użytkownika - juliakaffa
juliakaffa
Przeczytane:2023-12-08, Przeczytałam, 26 książek 2023,
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy