Księżyc nad Rubieżą
Ilona Andrews

Duet Andrews wielbię od dawna, a właściwie od czasu kiedy dostałam w swoje ręce Kate Daniels. Zobaczyłam następną ich serię i pomyślałam "MUSZĘ TO PRZECZYTAĆ". Pierwsza część cudowna. Druga tak samo. Co mogę więcej napisać? Postaci konkretne, zarówno William jak i Cerise. Nie boją się niczego i mimo iż jedno z nich jest zmieńcem, pozostali dobrymi ludźmi, dla których rodzina jest najważniejsza (przygarnęłabym takiego Billa). Wątek z potworem zarówno małym jak i dużym? Genialne posunięcie. Szkoda, że historia Lark nie została przedstawiona z jej perspektywy, ale przeżyję to. Dlaczego ocena nie 6? Proste. O ile pierwsza część była idealna w długości i wszystko płynęło, tu pod koniec miałam "nerwa", że za długo. Ale miałam też lenia na książki, więc pewnie to przez to.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Ilona Andrews po raz kolejny udowodniła, że książki pisać potrafi a kolejne tomy nie dość, że wciągają jak bagno to jest przebijają swoich poprzedników. Tak samo jest w przypadku "Księżyca nad rubieżą", który wciągnął mnie od pierwszej strony, pogłębiając tym samym moją ogromną już sympatię do autorów. Muszę również napisać, że naprawdę polubiłam bohaterów, który jak w przypadku innych książek Ilony są świetnie skonstruowani. Nie ma tutaj powielania charakterów dzięki czemu każdy jest unikatowy, posiadający swoje własne cechy odróżniające go od pozostałych. Dotyczy to nie tylko głównych bohaterów ale również otaczających ich drugoplanowych, którzy stanowią doskonałe uzupełnienie świata a nie tylko szare tło. Wartka akcja sprawia, że ciężko rozstać się z książką a kolejne strony po prostu czytają się same. Moim zdaniem "Księżyc nad Rubieżą" jest pozycją przy, której każdy fan gatunku będzie się świetnie bawił i nie będzie rozczarowany. Serdecznie polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Ilona Andrews należy do grona moich ulubionych pisarzy, a jej książki wywołują we mnie marzenia o wybiórczej amnezji, żeby przeżyć to jeszcze raz. Uwielbiam zanurzać się w mrocznym i pełnym magii klimacie napisanych przez nią historii oraz obcować z nieprzeciętnymi bohaterami, których powołuje do życia. I choć to seria z Kate Daniels jest na szczycie mojej listy „naj”, to pierwsza wycieczka na Rubież dostarczyła mi niemałej dawkę przyjemności i wrażeń. Dlatego kiedy znów pojawiła się możliwość powrotu w tamte strony nie potrafiłam oprzeć się pokusie. „Księżyc nad Rubieżą" to drugi tom serii „Na krawędzi”. Głównym bohaterem powieści jest znany z pierwszego tomu zmieniec William, któremu los postanowił dać szansę na wyrównanie rachunków z przeszłości. Nie wspomniał tylko, że jest to transakcja wiązana i w pakiecie znajduje się Cerise – dziewczyna, która niejednokrotnie wystawi jego i drzemiącą w nim bestię na ciężką próbę. I choć każde z nich ma inną misję do wypełnienia, to tylko działając razem mają szansę na sukces. Ale kiedy kosa trafia na kamień wszystko może się zdarzyć.

Rubież to dziwne miejsce rozciągające się u styku dwóch krain. Niepełni – pozbawionej czarów strefie technologii i biurokracji oraz Dziwoziemi – terytorium rządzonym prawami magii, gdzie władzę dzierżą rody o błękitnej krwi. Rubież nie należy do żadnego ze światów, dlatego stała się idealnym schronieniem dla wyrzutków oraz każdego, kto nie pasował do żadnej ze stref. I choć życie tutaj nie jest łatwe i często trzeba walczyć o swoją pozycję i wpływy, mieszkańcy nie narzekają na swój los. Drogi Williama i Cerise krzyżują się przypadkowo, a bieg wydarzeń sprawia, że muszą zjednoczyć siły by osiągnąć zamierzone cele. Dziewczyna nie jest zachwycona, że musi skorzystać z pomocy nadętego i tajemniczego panicza Billa, który budzi w niej skrajne uczucia. A Will ma świadomość, że zbliżając się do niej igra z ogniem i dużo ryzykuje. Jednak w tej walce stawka jest o wiele większa niż dwoje ludzi, których serca zaczęły wybijać ten sam rytm. Autorka zabiera czytelnika do mrocznego i fascynującego świata opartego na solidnych fundamentach i rządzącego się swoimi prawami. Pełnego nadnaturalnych stworzeń, magii, zależności, pozorów i konfliktów. Bez skrupułów ciąga go po bagnach, moczarach i funduje konfrontacje z istotami rodem z horrorów. Nie szczędzi mu rozlewu krwi, drastycznych scen i nieprzyjemnych widoków, które opisuje w bardzo plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób. „Księżyc nad Rubieżą” to wciągająca i intrygująca powieść, którą pochłania się zbyt szybko osiągając drugi brzeg. Jestem pod wrażeniem kreacji postaci, które nie tylko wykazały się charakterem, ale poprzez swoje zachowanie dodały historii pikanterii. Między Williamem i Cerise iskrzy od samego początku, ale zanim dojdzie do rozpalenia ognia, każde z nich będzie musiało stoczyć wewnętrzną walkę, która tylko uświadomi im, że w niektórych starciach nawet najlepszy wojownik nie ma najmniejszych szans. W tej książce znajdziecie wszystko, co niezbędne aby wznieść się na wyżyny literackich doznań. Ciekawych i nieprzewidywalnych bohaterów, wartką akcję, niebezpiecznego i bezwzględnego wroga, intrygi, rodzinne tajemnice, sekrety z przeszłości, magię i miłość. Mieszankę wybuchową okraszoną dobrym humorem, która nie tylko dostarcza różnorodnych wrażeń i emocji, ale sprawia, świat wokół przestaje istnieć. Polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Księżyc nad Rubieżą jest drugą częścią cyklu Na krawędzi. Na szczęście dla mnie, można zacząć czytać w dowolnym momencie. Książki łączy sceneria, ale dzielą opowiadane historie. Gdy więc dostałam propozycję z Fabryki Słów, nie wahałam się ani chwili. Wszak to fantastyka, a tę naprawdę bardzo lubię. Bohaterami tej powieści są Cerise Mar i William Sandine. Wiele ich różni, ale wrogów mają tych samych, organizację Dłoń, na czele której stoi niepokonany dotąd i całkowicie nieprzewidywalny Pająk. Tytułowa Rubież, to takie dziwne miejsce położone między dwoma krainami. Z jednej strony znajduje się Niepełnia, sfera technologii i biurokracji, pozbawiona magii. Z drugiej zaś leży Dziwoziemia, władana przez rody o błękitnej krwi i rządzona prawami magii. Rubież nie należy do żadnego ze światów i stanowi idealne miejsce dla tych, którzy nigdzie nie mogą znaleźć sobie miejsca, nigdzie nie pasują. Cerise jest arystokratką bez pieniędzy ze Szczurowiska. William urodził się w Dziwoziemi, ale ponieważ jest zmieńcem (przemienia się w wilka) stał się wyrzutkiem i skazańcem. Nie mogło stać się inaczej. Drogi pary bohaterów się krzyżują. Czy będą potrafili sobie zaufać i podjąć wspólne działanie przeciwko jednemu wrogowi? Więcej na - http://monweg.blog.onet.pl/2015/01/04/ksiezyc-nad-rubieza/

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

W drugim tomie cyklu "Na krawędzi" poznajemy dalsze losy przyjaciela Declana - zmiennokształtengo człowieka-wilka. Ten rodzaj magicznych zdolności nie jest błogosławieństwem w świecie z magią, bo wiąże się z odebraniem matce lub porzuceniem oraz hodowlą w zamknietym ośrodku z przeznaczeniem bycia najemnikiem. Nic dziwnego, że William jest zgorzkniały, zazdrości przyjacielowi posiadania rodziny oraz wybrał wygnanie na krawędzi i pracę w niemagicznym świecie ludzi. Ale nawet tutaj odnajduje go przeszłość i nie opiera się misji polowania na złoczyńcę winnego masakry zmiennokształtnych dzieci. W wyprawie na najdziksze rejony Krawędzi - bagna poznaje nieustraszoną dziewczynę, która zrobi wszystko by ocalić swoich rodziców i utrzymać jedność swej rodziny. Mają wspólnego wroga, więc łączą siły. I się dzieje...sporo. Stanowczo ksiązki Illony Andrews (czy raczej małżeństwa ukrywającego się pod tym pseudonimem) to świetna rozrywka!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)