Historia Śródziemia to najbardziej oczekiwany przez fanów na całym świecie (w całości ukazała się tylko po angielsku i hiszpańsku, wybrane tomy natomiast opublikowano po polsku, francusku, niemiecku, szwedzku, węgiersku i rosyjsku) dwunastotomowy cykl książek wydanych przez Christophera Tolkiena na podstawie zapisków i notatek, które pozostawił jego ojciec.
Czwarty tom Historii Śródziemia rozwija przed nami obraz kształtowania chronologicznej oraz geograficznej struktury legend Śródziemia i Valinoru. Otrzymujemy nieznany do tej pory tekst Ambarkanta, czyli ,,Kształt świata", jedyny opis natury tego wyimaginowanego wszechświata, który uzupełniają mapy i schematy świata sprzed kataklizmów spowodowanych Wojną Bogów oraz upadkiem Númenoru , a także po tych katastrofach.
Z kolei Kroniki Valinoru i Kroniki Beleriandu ukazują proces tworzenia chronologii Pierwszej Ery, poznajemy z nich także opowieść o ?lfwinie, Angliku, który odbył podróż na Prawdziwy Zachód i przybył na Tol Eressëę, Samotną Wyspę, gdzie poznał pradawną historię elfów i ludzi. Tom zawiera również ,,Silmarillion" z 1926 roku oraz Quenta Noldorinwa z 1930 roku - jedyne wersje mitów i legend Pierwszej Ery, które J.R.R. Tolkien doprowadził do końca. Mamy też okazję zapoznać się z pieśnią Tuora ułożoną dla syna, opowiadającą o spotkaniu z Ulmem w Krainie Wierzb i dotychczas jedynie wspominaną w Zaginionych opowieściach, jak również ze staroangielskimi wersjami fragmentów obu Kronik.
Tylko znajomość Historii Śródziemia pozwala wypełnić wszystkie luki w wiedzy o Śródziemiu i delektować się w pełni ogromem i bogactwem wykreowanego przez autora Władcy Pierścieni świata.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-05-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: The Shaping of Middle-Earth
"Kształtowanie Śródziemia" to czwarty tom z dwunastu książek z cyklu, które zostały wydane przez Christophera Tolkiena - syna J.R.R. Tolkiena. Na podstawie notatek i zapisków zostawionych przez ojca odtwarzał nie wydane teksty oraz dodawał swoje słowa, które wyjaśniały, opisywały i pomagały zrozumieć twórczość tego wybitnego pisarza. Teraz po raz pierwszy wszystkie książki Christophera Tolkiena zostają wydawane w języku polskim, do tej pory były tłumaczone pojedyncze historie.
"Kształtowanie Śródziemia" opowiada o chronologii powstawania legend zarówno Śródziemia jak i Valinoru, to opowieść o Pierwszej Erze. Znajdziemy tutaj również pierwszą wersję Simalirionu.
Tolkien był nie tylko niesamowitym pisarzem ale również lingwistą. Uwielbiam sposób w jaki pisał, jakie historie tworzył oraz to że wymyślał nowe języki, legendy, całą otoczkę do powstałych opowieści. Mimo, że jego dzieła wydane zostały już jakiś czas temu, nadal czyta się je doskonale i dalej niosą ze sobą wartościowy przekaz. Są ponadczasowe.
Ten tytuł z serii "Historia Śródziemia" jest dla wszystkich tych, którzy kochają dorobek profesora i chcą dowiedzieć się więcej. Na pewno nie jest to książka, po którą sięga się od tak. Dotyczy konkretnych tematów, znajdziemy tam różnego rodzaju analizy. Zdecydowanie nie jest to lekka lektura ale na pewno jest to lektura fascynująca.
Ponadto znajdziemy tutaj ciekawe mapy i opisane zostało jakie zmiany zostały na nie wprowadzone.
Mnie osobiście czytało się ją doskonale, choć zajęło mi kilka dni aby przez nią przebrnąć. Twórczość J.R.R. Tolkiena nieprzerwanie mnie zachwyca, mogę do niej wracać i wracać i nie jestem tym znudzona. Jego syn wykonał kawał świetnej pracy. Z każdą jego książką dowiaduję się coraz więcej.
Nie pozostaje mi nic innego niż napisać, że bardzo zachęcam Was do sięgnięcia po książki obydwóch Tolkienów! A tą konkretną bardzo polecam!
SILMARILLION PRZED SILMARILLIONEM
No i mamy 4 z 12 tomów ,,Historii Śródziemia". Czyli jedna trzecia za nami, a my w zasadzie nadal tkwimy tu w podobnym, co poprzednio punkcie. I fajnie, bo wszystko to, co tu widzimy - i co widzieliśmy poprzednio - to wczesne wersje i dopełnienia bodajże największego z dzieł Tolkiena, ,,Silmarillionu". A w tym tomie to już w ogóle w ten ,,Silmarillion" wchodzimy na całego, choć to wciąż nie koniec tematu (bo ten będzie powracał jeszcze w tomach 5, 10 i 11) i świetnie to wychodzi. Niby większość materiału już znamy, niby czytaliśmy nie raz, jeśli regularnie sięgamy po Tolkiena, a jednak wciąż robi to wrażenie i znakomicie pokazuje nam, jak kształtowało się i rozwijało nie tylko Śródziemie, ale i cała wizja brytyjskiego autora.
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/06/historia-srodziemia-tom-4-ksztatowanie.html
Po raz pierwszy w historii specjalne wydanie słynnego kompendium wiedzy o mitologii Władcy Pierścieni z ilustracjami samego J.R.R. Tolkiena, barwionymi...
Prawdziwa skarbnica wiedzy na temat Śródziemia, oferująca czytelnikom możliwość spojrzenia przez ramię profesora Tolkiena w chwili, gdy odkrywał on swój...
Przeczytane:2024-06-27, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Będąc nastolatkiem, nim jeszcze poznałem filmową sagę ,,Władca Pierścieni", miałem przyjemność sięgnąć po książki Tolkiena. Osobiście najbardziej podobały mi się ,,Dzieci Hurrina", ale i Silmarillion miał w sobie coś niezwykłego. Mogłem się przenieść w świat czystej fantazji, mitycznych stworzeń, które zdawały się błyszczeć pełnią życia bardziej, intensywniej, niż ja przeżywałem swoje życie. Ale mijały lata, a moja znajomość dzieł Tolkiena uległa zatarciu. Dlatego tym większą przyjemność stanowiła możliwość sięgnięcia po raz kolejny po te dzieła. Przyjemność tym wspanialsza, że mogłem prześledzić proces powstawania tych genialnych książek. Muszę przyznać, że czułem się podniecony jak małe dziecko, które ma możliwość oglądania czegoś wielkiego i zakazanego przez dziurkę od klucza. Tak, bo to trochę tak, jakbym zaglądał Tolkienowi przez ramię, słyszał jak czyta, to co przed chwilą napisał. To tak, jakbym miał możliwość wejścia do jego głowy, namacalnego doświadczenia procesu twórczego wielkiego literata i idola moich młodzieńczych lat. To przeżycie iście transcedentalne, nawet nie bardzo wiem, jak ubrać to wszystko w słowa, aby dać świadectwo namiastki całej tej gamy emocji, które doświadczałem, czytając ,,Kształtowanie Śródziemia". Mógłbym rzec, że to połączenie rozkoszy, ale i rozczarowania, bo okazało się, że Tolkien miewał momenty słabsze. Pewne fragmenty są naprawdę dobre, mocne. Ale i są też takie miejsca, gdy jego geniusz wydaje się wyraźnie nadwątlony. I tak na przemian. Odniosłem wrażenie, jakbym co jakiś czas zrywał laur zwycięstwa z głowy bohatera, którego sam wyniosłem na piedestał własnych literackich odczuć i doświadczeń. A gdy już wydawało mi się, że go nie odzyska, napotykałem na coś tak wspaniałego, że rzucałem mu laur z powrotem, prosząc o wybaczenie...
Ale co znajdziecie w książce? Przede wszystkim Christopher Tolkien skupił się na ukazaniu chronologicznej i geograficznej czasoprzestrzeni dzieł ojca. Słowem - mamy możliwość zapoznania się z całą kosmologią świata przed powstaniem Władcy Pierścieni. Poznajemy losy Śródziemia i Valinoru. Mamy możliwość poznania faktografii Wojny Bogów czy upadku Númenoru. Z tych niekanonicznych tekstów można doświadczyć niezwykłej skrupulatności Autora, który tworząc tyle legend, opowieści i postaci, starał się dążyć do coraz większej perfekcji, do unifikacji całego tego ogromu informacji, postaci, miejsc i światów. Momentami miałem wrażenie, jakbym widział proces twórczy Tolkiena - dodawanie informacji, poprawianie ich czy skreślanie nie mających znaczenia faktów i historii. Ten niezwykły kunszt okraszony jest również mapami, których próżno by szukać w innych książkach Tolkiena.
Można odnieść wrażenie, jakby czytało się fragmenty różnych dzieł historycznych, zebranych na potrzebę stworzenia dzieła podobnego do Iliady Homera albo zbioru opowieści z ,,Dziejów" Herodota. Niby każdy zna i rozumie gdzie świerszcz w trawie piszczy, ale jest w tym swoista magia, niewypowiedziany czar. Można wszystko przeżywać od nowa, z różnych perspektyw. Dzięki temu obraz znanego nam Silmarillonu staje się pełniejszy, donioślejszy. Mamy bowiem możliwość zapoznania się z wytłumaczeniem tego, co nie znalazło się w kanonicznej książce. Jakby to ująć - to trochę tak, jakby było się u wróżki, która przepowiada przyszłość. A po wyjściu od niej, stać się świadkiem ziszczenia się tego, o czym ona mówiła. Tak, jestem przeogromnie zachwycony tą książką. Jest w niej tyle magii, tyle czaru tyle informacji, że doznać można literackiego orgazmu. Gorąco polecam ją wszystkim fanom fantastyki. Po początkowym znudzeniu, czeka was naprawdę niesamowita przygoda.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.