Jest dzień 14 czerwca, 1940 rok. Dzień upalny, słoneczny, piękny. Wczoraj popołudniu przewieziono nas z tarnowskiego więzienia w samochodach ciężarowych do łaźni. Przez całą noc trwały kąpiele, ale cóż to za kąpiele były... Wszyscy weszli do wody, pomoczyli się, pomoczyli i wyszli.
Kilka kobiet dało nam trochę jedzenia, były chyba z organizacji charytatywnej.
A teraz jest ranek przeprowadzają nas przez miasto pod eskortą policji. Czuję się jak gnane bydło do rzeźni.
Ulice są wyludnione. Nikt chyba nie chce oglądać naszego ponurego pochodu...
Jednak co jakiś czas w oknach pojawiają się przygnębione twarze...oszołomione terrorem i ogromem.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 1999 (data przybliżona)
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 402
Język oryginału: polski
Przeczytane:2011-05-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 2011,
„Kto ratuje jedno życie” autorstwa Jerzego Bieleckiego, to niezwykle poruszająca i autentyczna biografia człowieka, który przez ponad cztery lata był więźniem KL Auschwitz (był jednym z pierwszych więźniów tego obozu o numerze 243), a mimo to nie zatracił w sobie nadziei, godności i siły ducha. Jerzy Bielecki nie tylko przetrwał obóz, dokonał rzeczy niemal niemożliwej: uciekł (w mundurze Rottenführera-SS) z tego piekła, by uratować ukochaną kobietę.
To nie jest kolejna fabularyzowana książka o obozie. Nie znajdziemy tu literackich ozdobników czy zbędnej dramatyzacji. Zamiast tego dostajemy świadectwo: surowe, szczere i często drastyczne, bo taka była rzeczywistość. Bielecki opisuje obozowe życie z ogromną dokładnością, nie oszczędzając czytelnika, ale też nie popadając w sensację. Prawda mówi tu sama za siebie.
Opowieść o ucieczce jest opisana z zapierającą dech intensywnością. Autor wciąga nas w każdą chwilę niepewności, każdy krok, który mógł być ostatnim. Napięcie towarzyszy nam do końca, nie tylko dlatego, że chodzi o fizyczne przetrwanie, ale również o próbę ocalenia resztek człowieczeństwa w miejscu, które miało człowieczeństwo unicestwić.
Ta książka jest również opowieścią o miłości, cichej, dojrzewającej w cieniu śmierci, ale jakże silnej. Historia Jerzego i Cyli Cybulskiej (trafiła do obozu z getta w Łomży) to fragment niezwykły: pokazujący, że nawet w najmroczniejszych czasach możliwe było pragnienie bliskości i nadzieja na wspólne życie.
Trudno przejść obok tej książki obojętnie. To jedna z najbardziej poruszających i wartościowych relacji z czasów Zagłady. Jerzy Bielecki, w przeciwieństwie do wielu innych nie stawia siebie w centrum uwagi. Pisze o innych więźniach, o tym, co widział, czego doświadczył. Oddaje głos tym, którzy już nigdy nie przemówią.
„Kto ratuje jedno życie” to książka, którą naprawdę trzeba przeczytać. To nie tylko dokument historyczny, to głęboko ludzka opowieść o przetrwaniu, moralnym wyborze i odwadze, która nie znała granic. W czasach, gdy pamięć historyczna bywa upraszczana, ta relacja bije w samo sedno.