Burmistrz Little Riddlewood, malowniczej angielskiej wsi, został zamordowany! Pomóż detektywom amatorom rozwiązać łamigłówki i odkryć, kto popełnił zbrodnię.
Oto zbiór ponad 90 kryminalnych zagadek graficznych, logicznych, liczbowych i słownych. Ta książka to idealny prezent dla każdego miłośnika gatunku cosy mystery!
CZY UDA CI SIĘ ROZWIKŁAĆ WSZYSTKIE ZAGADKI I ZŁAPAĆ SPRAWCĘ?
Dan Moore to brytyjski twórca łamigłówek. Napisał wiele książek z zagadkami logicznymi, których rozwiązywanie będzie znakomitym treningiem dla mózgu!
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 224
Tytuł oryginału: The Murder of Mayor Malady. The Cosy Mystery Puzzle Book
Przenieśmy się do angielskiej wioski, gdzie życie toczy się spokojnym rytmem – aż do dnia, gdy ginie burmistrz. Kto stoi za tą zbrodnią? Odpowiedzi szukają detektywi amatorzy: Ben, Gladys, Emily, Harold i… TY!
Ta książka to ponad 90 zagadek wplecionych w intrygującą opowieść. Czekają na Ciebie zadania o różnym stopniu trudności, wymagające logicznego myślenia, liczenia, łamania szyfrów, kreatywności i spostrzegawczości.
Czytając, zanurzysz się w klimat małego miasteczka, gdzie każdy skrywa tajemnice. Zaczniesz myśleć jak prawdziwy detektyw! Zagadki wciągną Cię niczym najlepszy kryminał – mnóstwo podejrzanych, jeszcze więcej tropów, a wszystko splecione z angażującymi łamigłówkami.
Myślisz, że to kolejna banalna książka z powtarzającymi się zadaniami? Nic bardziej mylnego! Tutaj będziesz musiał naprawdę wysilić umysł, by znaleźć rozwiązanie. A zakończenie tej detektywistycznej przygody na pewno Cię zaskoczy.
Jakiś czas temu pokazywałam Wam "Szpiegowskie łamigłówki" dla dzieci. Dziś mam Wam do pokazania Zagadki kryminalne dla dorosłych.
W miasteczku Little Riddlewood doszło do morderstwa burmistrza Maladii, który był znanym i cenionym mieszkańcem. Komuś jednak przeszkadzał.
Ben, Gladys, Emily i Harold to grupka miejscowych detektywów amatorów, którzy angażują się w pomoc policji. To właśnie w ich role wciela się czytelnik i rozwiązując, zagadki musi znaleźć mordercę.
"Kto zabił burmistrza" to 90 zagadek kryminalnych o różnym stopniu trudności. Rozwiązanie jednych zajmuje chwilę, a nad innymi trzeba trochę posiedzieć i pogłówkować. Zadania, jakie przygotował autor Dan Moore, są przeróżne, łamanie szyfrów, zadania matematyczne, rozpoznawanie wzorców. Do ich rozwiązania trzeba korzystać z logicznego myślenia, spostrzegawczości i sporo kreatywności.
Zagadki przeplatają się z narracją, dlatego lepiej rozwiązywać je chronologicznie.
Na końcu książki znajdują się kody, które mogą pomóc w rozwiązaniu niektórych zagadek.
Również na końcu znajdują się rozwiązania oraz często wskazówki jak dojść do danej odpowiedzi. Warto jednak samemu najpierw pokombinować i spróbować samodzielnie znaleźć rozwiązanie.
Mnie jeszcze nie udało się dojść do tego, kto jest mordercą. Znalazłam podejrzanych, a niektórych udało mi się już wykluczyć. Jednak do odpowiedzi na pytanie "Kto zabił burmistrza?" zostało mi jeszcze kilka zagadek, które w wolnej chwili skrupulatnie rozwiązuję.
Jeżeli chcecie zabawić się w detektywa i rozruszać swoje szare komórki to polecam zmierzyć się z tym 90 zagadkami. Jestem ciekawa, jak Wam pójdzie.
Lubisz kryminalne zagadki i dreszczyk emocji, gdy próbujesz rozwikłać tajemnicę? ?
"Kto zabił burmistrza? Zagadki kryminalne" Dana Moore to propozycja dla wszystkich, którzy uwielbiają łamać sobie głowę nad intrygującymi łamigłówkami!
Akcja przenosi nas do malowniczej angielskiej wsi Little Riddlewood, gdzie życie toczy się spokojnym rytmem... aż do momentu, gdy zostaje zamordowany burmistrz! To sygnał dla detektywów-amatorów, by wziąć sprawy w swoje ręce i odkryć, kto stoi za tą zbrodnią. Nie będzie to jednak łatwe - autor przygotował ponad 90 zagadek różnego rodzaju: graficznych, logicznych, liczbowych i słownych. Każda z nich to kolejny trop w śledztwie, a jednocześnie świetna zabawa i okazja do przetestowania swojego detektywistycznego sprytu.
Książka wyróżnia się nie tylko różnorodnością zagadek, ale też angażującą formą - wcielamy się tu w jednego z członków zespołu śledczego i krok po kroku analizujemy dowody. Jeśli jednak jakaś łamigłówka okaże się zbyt trudna, na końcu znajdziemy rozwiązania, które pomogą nam ruszyć dalej.
Czy wszystko mi się podobało? Może miejscami zagadki mogłyby być lepiej dopracowane, a poziom trudności bardziej zróżnicowany, ale to drobne detale, które nie odbierają radości z rozwiązywania.
"Kto zabił burmistrza?" to świetna propozycja dla fanów cosy mystery i wszystkich, którzy lubią intelektualne wyzwania. Idealna na wieczór przy herbacie i wciągająca na długie godziny! Jeśli lubisz zagadki kryminalne, koniecznie sprawdź, czy uda Ci się znaleźć mordercę!
Praca domowa na ten tydzień odrobiona? Nie zapominaj o codziennym ćwiczeniu umysłu! Rozwiązując łamigłówki zwiększasz swoją sprawność umysłową, a przy...
Przeczytane:2025-09-14, Ocena: 2, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025,
Książkę kupiłam specjalnie z myślą o wakacyjnym relaksie, ale niemiło się zawiodłam i zdecydowanie nie polecam. Nie skreślam na razie gatunku, bo może inne tytuły z zagadkami są lepiej skonstruowane? Kiedyś się przekonam.
„Kto zabił burmistrza?” poległo przede wszystkim na poleceniach. Są zbyt ogólne, trzeba się domyślać, co autor miał na myśli, często trzeba po prostu strzelać w ciemno, a bez zaglądnięcia do odpowiedzi i tak nie dowiemy się, czy dobrze się domyśliliśmy. W efekcie praktycznie przy każdej zagadce musiałam sprawdzać rozwiązania, aż w końcu odechciało mi się próbować.
„Najlepsze” z poleceń było takie, gdzie przed czytelnikiem stało zdanie z wyrazami w rodzaju „hsjhdoabobda” i trzeba było złamać szyfr. Na czym polegał? W odpowiedziach przeczytamy, że litery są zamienione losowo. Tak. Frustracja, to jest słowo, którego szukacie.
Fabuła również nie była zbytnio wciągająca. Podejrzani zaczęli mi się mylić z poszukiwaczami, było za dużo postaci, a większość z nich i tak było niepotrzebnych. Rozwiązywanie zagadek nie przynosiło żadnej satysfakcji, bo równie dobrze można było przekartkować książkę i tak dojść do zakończenia.
Lubię wszelkiego rodzaju gry, krzyżówki, szarady, ale tak ułożone, żeby z pomocą logiki dało się je rozwiązać. W tej książce zostało to wszystko stworzone niechlujnie, jakby naprędce, niektóre zagadki były za łatwe, niektóre za trudne, a jeszcze inne niemożliwe do odgadnięcia. Nope.