Okładka książki - Kuna za kaloryferem

Kuna za kaloryferem


Ocena: 5.5 (10 głosów)
Inne wydania:

Ukochany pan od przyrody i nieustraszona specjalistka od padliny oraz ich niesforne zwierzęta

Dowcipna i pełna ciepła opowieść o ratowaniu zwierząt, na które inaczej czekałaby śmierć. Wszystko zaczęło się od wrony o imieniu Kra - pisklaka znalezionego przez Adama Wajraka na warszawskim Żoliborzu. Potem Adam i Nuria Selva Fernandez przygarnęli jeszcze wiele innych zwierząt gdy zamieszkali w Teremiskach w Puszczy Białowieskiej. W ich domu schronienie i opiekę znalazły wyrzucone z gniazda bociany (Kuternoga oraz szalony Declan), osierocone borsuki, małe wydry (w tym wydra Julek, która została holenderskim skarbem narodowym), kuny, nietoperze, jerzyki, srokosze czy gromada sów - wielbicielek dnia. A Nuria i Adam z naukowczyni i dziennikarza zamienili się w pełnoetatowych opiekunów tej wspaniałej menażerii.

Swoje perypetie opisali czule i z humorem w kultowej książce "Kuna za kaloryferem". Po latach wznawiają ją w nowej oprawie graficznej, z mnóstwem pięknych zdjęć własnego autorstwa, a przede wszystkim uzupełnioną o dalsze losy podopiecznych.

,,Tylko sobie nie myślcie, że są to jakieś błahe historyjki o zwierzętach. Wajrak potrafi opowiadać tak, że każde zdarzenie staje się ważne, dramatyczne i jedyne w swoim rodzaju. Taka umiejętność to dar rzadki, nie każdemu pisarzowi dany." Wisława Szymborska

Informacje dodatkowe o Kuna za kaloryferem:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2020-08-12
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788326845949
Liczba stron: 400

Tagi: Beletrystyka dla dzieci i młodzieży bóg

więcej

Kup książkę Kuna za kaloryferem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kuna za kaloryferem - opinie o książce

Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2017-07-31,

Choć są tu rozdziały o kunach, wydrach, psach, to większość jednak o bocianach i innych ptakach. Część zabawna, ale są także trudne, ciężkie chwile np. śmierć podopiecznego czy atak na opiekunkę.

Link do opinii
Właśnie skończyłam czytać "Kunę" i powiem szczerze, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Historie o zwierzątkach w porządku... Ale to bardzo rzetelnie odchowane zwierzątka. Bo powiedzmy szczerze, wiele osób chce pomagać małym zwierzakom i nie zawsze im to wychodzi, a przecież nie wynika to ze złej woli. Książka pokazuje jak wiele warunków powinno być spełnionych, aby dzikim zwierzętom skutecznie pomagać. Po pierwsze: serce czułe na niedolę, po drugie: ogromna wiedza i doświadczenie, po trzecie: odpowiednie warunki. (Autorzy książki mieszkają na wsi przy granicy Białowieskiego PN) Po czwarte: odpowiedni zawód, który pozwala spędzać dużo czasu w domu. Dobre chęci nie pomogą, gdy jedna osoba pracuje w biurze, a druga w fabryce, a podopiecznego trzeba karmić co dwie godziny lub nocą. Po piąte i chyba najważniejsze: ogromne znajomości wśród ludzi nauki, weterynarzy itp, którzy zawsze w razie potrzeby służą radą i pomocą. Przesłanie jest też proste: aby nie pomagać zwierzętom na siłę. Szalenie mi się podobały te historyjki, opisane prosto, tak jak to było, beż żadnego wydziwiania i grania na emocjach, bez sztucznego bohaterstwa. Większość i tak skończyła się dobrze. Tacy ludzie jak Autorzy "Kuny" w moich oczach zasługują na wielkie uznanie. Pomagają zwierzakom nie tylko wyzdrowieć, ale też wrócić na łono natury, dbają o nasze wspólne "dobro narodowe", mimo że wymaga to od nich wielu wyrzeczeń. Trzymam kciuki za nich i im podobnych.
Link do opinii
Dałabym nawet siódemkę:) Fantastyczna lektura na odstresowanie sie. Książka jest przezabawna i urocza, dodatkowo wzbogacona świetnymi fotografiami. Obowiązkowa lektura dla miłośnika zwierząt.Przeszłam czytając przez wszystkie fazy od śmiechu do łez żalu. Wciągnęła mnie bez reszty... nawet o obiedzie dla rodzinki zapomniałam.:)
Link do opinii
Avatar użytkownika - 311007Ap
311007Ap
Przeczytane:2018-08-27, Ocena: 6, Przeczytałem,

Bardzo mi się podobała ta książka bo bardzo lubię zwierzęta. Podobały mi się opisy sytuacji, styl pisania autora a najbardziej mi się podobały kuny Dino i Momo. Polecam tym którzy lubią śmieszne historie (prawdziwe) o zwierzętach.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - azetka79
azetka79
Przeczytane:2013-01-20, Ocena: 6, Przeczytałam,
Nie zdawałam sobie sprawy, jak piękne może być codzienne obcowanie z dzikimi zwierzętami, jak buować może kontakt ze zwierzęciem potrzebującym pomocy, jak wiele fascynujących przygód można przeżyć pomagając jedynie/aż biednemu maleństwu (chodzi mi o zwierzaki). Super pozycja książkowa, wciągająca jest każda historia pisana prostym zwięzłym językiem i "podparta" zdjęciami - co daje piękny i pełny obraz opisywanych histori i otaczającego nas świata, Polecam, nie tylko miłośnikom przyrody tak jej oddamym jak Autorzy, ale wszystkim i kazdemu z osobna!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Foxie
Foxie
Przeczytane:2023-12-10, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - szczurzyca
szczurzyca
Przeczytane:2018-02-19, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Zetka_Siedlce
Zetka_Siedlce
Przeczytane:2015-04-21, Ocena: 5, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy