Okładka książki - Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda

Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda


Ocena: 5.67 (3 głosów)

Marika i Bazyli marzą o przeżyciu prawdziwej przygody. Pewnego dnia marzenie się spełnia. Rodzeństwo zostaje wkręcone w wir coraz bardziej zaskakujących zdarzeń. Szczęśliwie, w czasie wędrówki towarzyszy im niezwykła Moc. Lecz czy to wystarczy, aby dotrzeć bezpiecznie do upragnionego celu?

Barwna i pełna humoru opowieść o przyjaźni, relacjach, dorastaniu i niezależności, której fabuła toczy się w dzikim krajobrazie Arktyki.

Informacje dodatkowe o Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda:

Wydawnictwo: Białe Pióro
Data wydania: 2023-07-20
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788367788038
Liczba stron: 226
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda - opinie o książce

ZJEDNOCZONE SERCA

 


Czy można przeżyć przygodę pośród skutego lodem krajobrazu Arktyki? Czy można poznać przyjaciół wśród mroźnego, ciągnącego się aż po horyzont bezludzia? Sympatyczne rodzeństwo Marika i Bazyli trafi do świata, który wydaje się być okrutnym i pozbawionym kolorów. Czy aby na pewno? „Marika i Bazyli. Arktyczna przygoda” to powieść dla młodszych czytelników autorstwa Elżbiety Dziedzic. Książka ukazała się w 2023 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro.

 


Marika i Bazyli są niestrudzonymi poszukiwaczami przygód. Uwielbiają zabawy i figle. A czy może istnieć coś wspanialszego niż zimowe szaleństwo? Kiedy świat pokrywa się puszystą bielą, mróz szczypie w palce, a policzki zaróżowione są od mrozu, najlepszą rozrywką jest kulig. Dzieciom ciągle mało jest zabaw, a więc gdy pewnego dnia pojawia się szansa wzięcia udziału w szalonej jeździe saniami, nie zastanawiają się nawet przez chwilę. Jednak to, co wydawało się dobrą zabawą, zmienia się diametralnie, gdy okazuje się, że rodzeństwo zostaje zaczarowane i zamienia się w dwa niedźwiadki polarne. Zdumione dzieci odkrywają, że w niejasny sposób obudziły się w ciele kosmatych, małych drapieżników i znajdują się na pokrytej lodową zmarzliną Arktyce. Czy w trudnej, pozbawionej drzew, kwiatów i barw krainie, można dobrze się bawić? Jak odróżnić wroga od przyjaciela? Dokąd należy się udać, by odnaleźć drogę do domu?

 


Najtrudniejszym z czym może zmierzyć się pisarz jest paranie się literaurą dziecięcą. Nie jest rzeczą łatwą zbudowanie takiego świata fantazji, który młodzi czytelnicy zaakceptują. Najmłodsi odbiorcy są bardzo trudną grupą docelową, a to dlatego, że jak mało kto, wrażliwi są na fałsz. Równie skomplikowane jest odbieranie tego typu literatury z punktu widzenia osoby dorosłej. Należy otworzyć umysł, ale także i serce, by dać porwać się opowieści, która rządzi się swoimi prawami. Elżbieta Dziedzic napisała książkę, która jest tak bardzo żywa, inteligentna w swym przesłaniu, a jednocześnie tak fantastycznie zagadkowa, że czyta się ją wybornie. Mimo, iż jest przeznaczona dla młodych czytelników, to autorce udało się wykreować nieco mroczny, baśniowy klimat. Perypetie, które przeżywają Marika i Bazyli noszą różnorodne nacechowanie emcjonalne. Jest zabawnie, nostalgicznie, a chwilami nawet nieco strasznie. Ten doskonały efekt udało się osiągnąć Elżbiecie Dziedzic dzięki temu, że włożyła duży wysiłek w to,by odwzorować Arktykę oraz jej unikatowych mieszkańców. Poznajemy niedźwiedzie polarne, groźne i majestatyczne. Lisy polarne, wesołe i pełne energii. Alki, nośniczki informacji i plotek, które niestrudzenie przemierzają mroźną krainę w roli pocztowych posłańców. To nie wszystko ! Dowiemy się kim jest narwal, piżmowół, usłyszymy pieśń wieloryba. Przebija z kart tej powieści wielki szacunek dla przyrody, która ciągle kryje wiele sekretów. Dla nienaruszalności świata zwierząt, które doskonale radzą sobie w swoich mikroświatach. To mądra powieść o szacunku do życia, odmienności, zrozumienia potrzeb tych, którzy wydają się być tak bardzo od nas różni, ale mają przecież te same potrzeby. Być najedzonym, mieć ciepło, czuć się bezpiecznie i nie być samotnym. Arktyka może zdawać się opustoszałą i niegościnną, ale ma wielu bardzo interesujących mieszkańców. Dzięki Elżbiecie Dziedzic poznamy część ich tajemnic, przyjrzymy się ich niełatwemu życiu i po trosze zajrzymy w głąb ich serc.

 


Jak na prawdziwą bajkę przystało, „Marika i Bazyli”, łączą cechy różnych gatunków literackich. Mimo tego, że powieść wypełniona jest istniejącymi naprawdę zwierzętami i przepełniona wiedzą i ciekawostkami ich dotyczącymi, to nie brakuje tu elementów fantastyki i magii. Wszak przecież prawdziwa bajka musi pozwalać na swobodne popuszczenie meandrów wyobraźni. Dziedzic otwiera w tej historii duże pole interpretacyjne. Opowieść o niesamowitych przygodach dwójki dzieci zamienionych w niedźwiadki zarówno bawi, jak i skłania do przemyśleń. Autorka wyczarowała świat pełen kontrastów. To, co znamy jako zimne, mroczne i nieprzystępne, okazać się może krainą pełną życia, w której toczy się odwieczny cykl natury. A natura to surowa matka. Swoje dzieci czasem bardzo boleśnie doświadcza. Tak być powinno, w końcu życie to także smutek, żal, zazdrość, opuszczenie. „Marika i Bazyli” to nie jest cukierkowa opowiastka. To raczej przypowieść o tym, czego sami powinnyśmy doświadczyć, o próbie zrozumienia innych, zatroszczenia się nie tylko o własne potrzeby. Uczy nas tego, że zawsze należy być otwartym na innych, współczującym i pomocnym. Ale nade wszystko o tym, że każdy nasz czyn przynosi konsekwencje, z którymi musimy potrafić się zmierzyć.

 


Arktyka na kartach powieści Elżbiety Dziedzic nie jest pustą, zimną krainą. To świat, który zaskakuje i zachwyca swoją różnorodnością. Biel pełna jest odcieni, a mróz tworzy piękne obrazy. Uroda tego miejsca idzie w parze z jego surowością. Tego piękna człowiek jeszcze nie zniszczył. Dzięki temu rozwija się ono niczym kwiatowy pąk. Autorka ukazuje nam wykreowany przez siebie świat tak plastycznie, że na plecach poczuć możemy chłód. Towarzyszymy Marice i Bazylemu, ale także im zwierzęcym przyjaciołom, w niesamowitej wędrówce. Każde zdarzenie, które ma miejsce w tej opowieści niesie ze sobą przekaz. Jest czymś naprawdę pouczającym odkrywanie tej historii. Tak wiele kryje w sobie prawd. Często takich, które umykają nam jak letni dzień, jak zapach kwiatu, jak trzepot motylich skrzydeł. Bardzo dobry styl, umiejętność budowania bajkowego świata i mądre przesłanie to główne cechy tej książki. Bardzo podobają mi się zamieszczone w jej wnętrzu ilustracje autorki. Są niesamowicie sugestywne i mają swoisty czar. Doskonale komponują się z treścią powieści . Jeżeli nie boicie się udać w daleką podróż, na sam kraniec świata, to ubierzcie się ciepło. Tam dokąd zmierzamy wieloryby nurkują w lodowatej wodzie, niedźwiedzie polarne odbywają wędrówki po zamarzniętej ziemi, a pieśce wykonują swe szalone tańce w głębokim śniegu. Tutaj każdy ma swoje miejsce, każdy pełni jakąś rolę i każdy jest potrzebny. Jedynie ludzie wchodząc do tego świata mogą zaburzyć jego równowagę i skalać jego piękno. My będziemy jedynie obserwatorami. Podążymi za światłem najjaśniejszej gwiazdy. Na końcu tej wędrówki zdobędziemy nową wiedzę. Czasami to, co wydaje się zwyczajne, może nawet nudne, okazać się może pełnym niespodzianek światem, który czeka na odkrycie. Mimo tego, że często to, co emocjonujące przyciąga i mami, zawsze warto pamiętać gdzie jest nasz dom. Pouczająca opowieść o przyjaźni, wybaczeniu i odnajdywaniu własnych dróg. Diabeł gorąco poleca,

 


 

Link do opinii
Avatar użytkownika - wesolamamusia
wesolamamusia
Przeczytane:2023-09-12, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Marika i Bazyli to rodzeństwo, które pewnego dnia, nie posłuchało się mamy i wyszli na dwór, aby przejechać się kuligiem. Jednak ten kulig zakończył się całkiem inaczej, niż wszyscy mogli to sobie wyobrazić. Bo dzieci zamieniły się w niedźwiadki polarne i znalazły się hen daleko od domu. Znacie na pewno bajkę o drewnianej kukiełce, która chciała zostać normalnym chłopcem. Oczywiście mowa o Pinokiu. Jednak chyba nigdy nie czytałam bajki, gdzie magia zadziałałaby w drugą stronę. Choć jak pomyślę, to jeszcze jest "Piękna i Bella", tam główny bohater został zamieniony w bestię, a reszta w meble i przedmioty codziennego użytku. A tutaj dzieci zaczarowano w małe miśki. Ale dlaczego? Dlaczego to rodzeństwo zostało zaczarowane i przybrali postacie niedźwiadków polarnych? Tego dowiecie się z tej książeczki. Ja mogę tylko powiedzieć, że bardzo szybko i bardzo dobrze odnaleźli się oboje w nowym futrze i przeżyli niezwykłe przygody oraz poznali ciekawych przyjaciół i znajomych.
Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazuje dzieciom poprzez historię Mariki i Bazylego, że trzeba słuchać rodziców, ale też że ponosi się konsekwencje swoich czynów. W tej książeczce dzieci dowiadują się jak ważne jest przestrzeganie tradycji i praw.

" Pamiętajcie o tym, słuchajcie starszych. Tradycja dla każdego ursusa jest najważniejsza. "

Młody czytelnik dowiaduje się, jak ważne są szacunek i miłość do każdego stworzenia, nie tylko do ludzi, ale do zwierząt czy ptaków również. Poznajemy też tutaj ciekawe zwierzęta polarne i dowiadujemy się, kilku ciekawostek o każdym z nich. Jest też pokazane wspólne życie różnych zwierząt w zgodzie. Autorka pokazuje, że przyjaźń jest ważna i trzeba ją pielęgnować, i choć czasem ktoś jest dla nas niemiły, a przynajmniej tak się nam wydaje, to nie zawsze świadczy o tym, że ta osoba jest zła i źle nam życzy. Musimy umieć odróżniać dobro od zła. A ja jako osoba dorosła powiem, że to nie zawsze jest łatwe. Ta historia jest cudowna. Przemyca ogrom ważnych spraw i tematów. Są tutaj i ci bardziej źli bohaterowie i też dzięki nim czytelnik dowiaduje się, jak podstępnie i niewłaściwie czasem niektórzy się zachowują, bo kieruje nimi złość, zawiść, zazdrość czy nawet głód. Ale jest też takie przesłanie, że kiedy coś nabroimy, to powinniśmy umieć się przyznać do błędu i przeprosić! To jest bardzo ważne!

Dodam jeszcze, że w książeczce jest kilka pięknych czarno-białych rysunków, które są fajnym przerywnikiem w czytaniu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewelina-czyta
Ewelina-czyta
Przeczytane:2023-09-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, ulubione,

**PATRONAT MEDIALNY**
Dziś przyszła pora opowiedzieć kilka słów o książce skierowanej do młodszego czytelnika, choć jestem przekonana, że i starsi doskonale się w tej historii odnajdą, przypominając sobie przy okazji o tym co tak naprawdę w życiu jest ważne...
Pewnego dnia dwójka wesołych, kochających figle przedszkolaków, marzących o wielkich przygodach zostaje porwanych przez Czarnego pana, bo nie posłuchali mamy i wybiegli w śnieżycę na dwór... i zniknęli... Dzieci pod postacią niedźwiadków polarnych trafiają na drugi koniec świata- na mroźną, dziką i niebezpieczną Arktykę.
Poszukując drogi powrotnej do domu, trafiają na Niedźwiedzią Wyspę, gdzie wpadają w wir przygód i zdarzeń, które nie zawsze okazują się dla nich bezpieczne
W ciągu pełnej magii podróży dzieci starają się odnaleźć nie tylko drogę do domu, ale poznają także niezwykłą moc przyjaźni.
Co takiego się stało, że dzieci zamieniły się w niedźwiadki? Czy odnajdą drogę do domu i kto im w tym pomoże? Kim jest legendarna Biała Niedźwiedzica i dlaczego inne "misie" żyły w niezgodzie? Co się stało, że rozdzielone przed laty "misiowe" rodziny znów się połączyły? Kim lub czym jest wielki czarny kruk, i czy jest on niebezpieczny?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że wszystkie odpowiedzi znajdziecie w tej niezwykle klimatycznej historii, która posiada drugie a może i nawet trzecie dno...

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać kolejną wartościową historię, która pokaże młodemu czytelnikowi, co tak naprawdę jest wartością w dzisiejszych czasach. Uwielbiam patronować tak wartościowym pozycjom.
Elżbieta Dziedzic stworzyła przepiękną opowieść o sile rodziny, wsparciu w trudnych momentach, dziecięcych marzeniach i sile wyobraźni, pierwszych przyjaźniach, zaufaniu i pozytywnym myśleniu. Pokazała, że zawsze trzeba mieć nadzieję i z każdego, nawet najtrudniejszego położenia i kłopotu, znajdzie się wyjście. To również świetna okazja do konfrontacji z niełatwymi sprawami, takimi jak niesprawiedliwość i krzywda innych, pokazanie, że to, co mi wydaje się niewinną zabawą, dla innego może być krzywdzące. Doskonała lekcja zrozumienia i empatii...

"Marika i Bazyli..." to historia przepełniona wartką akcją i zaskakującymi zwrotami akcji, wciąga, wywołuje wiele emocji, bawi, wzrusza, ale momentami potrafi także zmrozić krew w żyłach. Spotkanie z groźnym wielkim wilkiem nawet mnie przestraszyło ;)
Historia opowiedziana przez Elżbietę Dziedzic to dość krótka opowieść, ale zawierająca w sobie wszystko to co potrzeba. Odnajdziemy w niej bardzo sympatyczne postacie, których po prostu nie da się nie lubić. Jest także ciekawa treść, element zaskoczenia oraz wyrazisty morał. A wszystko to ujęte w taki prosty i przyjemny sposób, że trudno jest odłożyć książkę na bok bez poznania jej zakończenia. Książka napisana ładnym i starannym językiem, uczy wielu trudnych słów i nazw ładnie je przy tym tłumacząc i opisując. Sporo wiedzy i trochę magii- że to wszystko może kompletnie wciągnąć nie tylko młodego czytelnika, ale i tego starszego, bo sami będziecie ciekawi, jak ta historia się potoczyła.
Podzielona na krótkie rozdziały, nie nudzi, a dzięki temu można zakończyć lekturę w dowolnym momencie, by wrócić do niej np. następnego dnia. Barwne i dokładne opisy trafiają do wyobraźni, stwarzając wrażenie, że jet się jednym z bohaterów i bierze się udział w tych niesamowitych wydarzeniach.
Historia została napisana prostym i przystępnym językiem, jednocześnie doskonale przekazuje wartość, która za nią stoi. Myślę, że każdy rodzic tę wartość zauważy i doceni. W moim odczuciu może to być doskonały wstęp do wielu ciekawych i rozwijających rozmów.
Jedyne, do czego bym się przyczepiła, to brak obecności taty, ale to tylko takie moje czepialstwo- nijak nie wpływa na odbiór całości.

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć mamy środek gorącego lata, i o zimie nawet nie myślimy, autorka serwuje nam niezwykle mroźne okoliczności- ale w moim odczuciu szala przechyla się na plus- bo mamy czas by porozmawiać z naszymi pociechami także na tematy bezpieczeństwa zabaw w zimowym czasie.

Link do opinii
Inne książki autora
Marika i Bazyli. Tajemnice Amazonii
Elżbieta Dziedzic0
Okładka ksiązki - Marika i Bazyli. Tajemnice Amazonii

„Dżungla zastygła w oczekiwaniu. Piękny las skrywał wiele tajemnic. Z wysokich drzew spoglądało tysiące oczu. Czapierzaste korony dawały schronienie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy