Miłość z drugiej ręki

Lucyna i Ilona, dwie przyjaciółki po przejściach, które postanawiają wziąć życie w swoje ręce. Każda z nich na swój sposób. Lucyna po odejściu od męża, coraz poważniej myśli, by oddać się swojej pasji jaką jest malarstwo i z pomocą syna robi w tym kierunku poważny krok. Natomiast Ilona prowadzi swój biznes, kupiła nowy dom, a mężczyzn traktuje tak, jak według niej na to zasługują. Do czasu...

"Miłość z drugiej ręki" to z pozoru lekka, pełna humoru opowieść o kobiecej przyjaźni, życiowych zakrętach, poszukiwaniu swojej drogi, nieustannej walce z przeciwnościami. Ale znajdziemy w tym przekazie głębię, którą nosi w sobie każdy z bohaterów powieści. Samotność, tęsknota za bliskością, miłością, rodziną, skrywane pod płaszczykiem cynizmu, obojętności, czego możemy doświadczyć też w naszym codziennym życiu. Bo i ta historia jest taka zwyczajna, życiowa. Tutaj śmiech przeplata się z bólem, wzloty z upadkami. Autorka stworzyła ciekawą fabułę, która wciąga i pozwala odpocząć, jednocześnie intryguje, zaskakuje i udowadnia, że miłość nie pyta o miejsce i czas.

Jeśli kogoś kochasz dla jego urody to nie jest miłość. To pożądanie.  

Jeśli kochasz kogoś za jego inteligencję to też nie jest miłość, lecz podziw. 

Prawdziwa miłość jest wtedy gdy kogoś kochasz ale za cholerę nie wiesz dlaczego. 

Trzy kobiety. 

Ilona, Lucyna i Daria. Każda z nich jest inna i ma zupełnie inne życiowe doświadczenia, lecz połączyła je piękna przyjaźń. 

I jest jeszcze Wiktor - syn Luśki , który wkrótce stanie w obliczu najtrudniejszych życiowych decyzji. 

Lucyna od zawsze kochała sztukę. Pochodziła z szanowanej rodziny, jednak wbrew woli rodziny popełniła mezalians i słuchając głosu serca wyszła za mąż za dekarza. 

Para doczekała się syna, Wiktora , lecz ich związek nie opierał się na miłości. 

Dzięki mężowi kobieta poznała jednak swoją najlepszą przyjaciółkę Ilonę. 

Farmaceutkę , właścicielkę świetnie prosperującej apteki. 

Kobietę bezkompromisową, która po zdradzie drugiej połówki przestała wierzyć w prawdziwe uczucia. 

Oczywiście tylko do pewnego czasu , choć ten który zdobył jej serce daleki był od jej standardów...

Jest jeszcze Daria- młoda pielęgniarka, której życie również nie oszczędzało. 

Równie barwną postacią jest Zygfryd zwany Grabarzem, choć mnie kojarzył się z wyglądu z Gargamelem. 

Polubiłam również Klaudię i naprawdę płynęłam przez najnowszą książkę Pani Marty Osy, której twórczość poznałam przy okazji serii Kontrakt. 

Tym co wyróżnia powieści spod pióra autorki jest fakt, że na swoje bohaterki wybiera kobiety dojrzałe, świadome swoich pragnień. 

Tym razem fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony , a wszyscy narratorzy, których była czwórka wnosili świeżość i ciekawą perspektywę.  

Jak to w życiu bywa nie zawsze było kolorowo, ponieważ w trakcie czytania przeżywałam istny rollercoaster emocjonalny - śmiałam się w głos,bo pewna papuga kradła show , płakałam, bo historia Klaudii była tak poruszająca, że brakowało mi słów.  

Cudowna i niezapomniana przygoda już za mną. 

Bycie patronką tak niesamowitych literackich perełek to dla mnie największy przywilej, a Miłość z drugiej ręki polecam całym sercem ???

Marta Osa w swojej powieści ,,Miłość z drugiej ręki" stawia pytania, które od wieków nurtują ludzkość: Czym właściwie jest miłość? Jak ją rozpoznać i czy każdy zasługuje na drugą szansę? Z pozoru może się wydawać, że to kolejna lekka historia o kobietach po trzydziestce szukających uczucia, ale nic bardziej mylnego. Autorka zgrabnie łączy wątki komediowe, refleksyjne i romantyczne, tworząc opowieść, która bawi, wzrusza i daje do myślenia.

Główne bohaterki, Lucyna i Ilona, to kobiety sukcesu - jedna z nich jest cenioną malarką, druga prowadzi własną firmę. Obie na pierwszy rzut oka mają wszystko, czego potrzeba do szczęścia: niezależność, pasję, swobodę i przyjaciółkę, z którą można konie kraść. Jednak pod warstwą uśmiechów i kolejnych podróży kryją się pytania, których nie da się dłużej ignorować - o sens życia, o potrzebę bliskości, o rolę mężczyzny w ich świecie, który wydawał się już kompletny.

Fabuła, choć na początku prowadzona w lekkim tonie, szybko nabiera rumieńców. Autorka serwuje czytelnikowi całą paletę emocji - od śmiechu przez łzy po zdziwienie. Zwroty akcji bywają zaskakujące, ale nie przesadzone. Właśnie dzięki tej równowadze między humorem a powagą książka wypada autentycznie i wiarygodnie. Marta Osa pokazuje, że życie to nieustanna podróż, a miłość nie zawsze pojawia się wtedy, kiedy jej szukamy. Czasem przychodzi z drugiej ręki - nieoczywista, nieidealna, ale prawdziwa.

Postacie są napisane z wyczuciem - Lucyna z artystyczną duszą, momentami lekko oderwana od rzeczywistości, i Ilona - zorganizowana, z nieco cynicznym spojrzeniem na relacje damsko-męskie. Ich przyjaźń stanowi jeden z filarów powieści i pokazuje, że czasem to właśnie ona jest największą miłością w naszym życiu - lojalną, cierpliwą i szczery uśmiech przynoszącą. Gdy jednak na horyzoncie pojawiają się nowe postaci - w tym mężczyźni, którzy potrafią naruszyć ich poukładany świat - zaczynają się prawdziwe zmiany.

Autorka z wdziękiem i lekkością dotyka tematów dojrzałości emocjonalnej, samotności, kompromisów i odwagi, by sięgnąć po więcej. ,,Miłość z drugiej ręki" to nie tylko komedia romantyczna, ale też historia o rozwoju osobistym, o przewartościowaniu swoich celów i o poszukiwaniu siebie w świecie pełnym oczekiwań.

Język powieści jest przystępny, z nutą ironii i lekkości, ale niepozbawiony głębszych refleksji. Dialogi brzmią naturalnie, a opisy miejsc i sytuacji sprawiają, że czytelnik z łatwością przenosi się do świata bohaterek.

Podsumowując, ,,Miłość z drugiej ręki" to ciepła, pełna wdzięku opowieść o kobietach, które mają odwagę zakochać się na nowo - nie tylko w kimś, ale przede wszystkim w sobie. Idealna dla czytelników szukających czegoś więcej niż tylko romansu - książki, która zostawia po sobie uśmiech, ale też refleksję.