Po życiowych zawirowaniach dwudziestoletnia Marta wyjeżdża do posiadłości na obrzeżach Bari, gdzie zatrudnia się jako opiekunka wyjątkowo złośliwej starszej kobiety. Brak znajomości języka i trudny charakter podopiecznej to tylko początek czekających na nią wyzwań.
Na jej drodze staje wnuk staruszki, przystojny adwokat, który uwikłany jest w niebezpieczne rodzinne porachunki. Nieświadoma zagrożeń dziewczyna, zostaje wciągnięta w sam środek tajemnic, a wyjazd, który miał być ucieczką, staje się punktem zwrotnym w jej życiu.
Wśród słonecznych włoskich krajobrazów Marta odkrywa, że czasem to, co wydaje się końcem, może być początkiem czegoś zupełnie nowego - czegoś, co na zawsze odmieni jej los.
Wydawnictwo: Magia Słów
Data wydania: 2025-06-25
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 494
Język oryginału: Polski
Gorący romans, mafijne porachunki (choć nie jest to wątek przewodni!), tajemnice, intrygi skrajne emocje i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu. Czy trzeba czegoś więcej by przepaść w książce od pierwszej strony, by dać się ponieść lekkiej wakacyjnej aurze i popłynąć wyobraźnią w stronę słonecznego Bari i zostać tam na dłuższą chwilę?
Już na początku mogę napisać, że książka jest naprawdę wciągająca, a sama autorka zaserwowała nie tylko swoim bohaterom, ale i czytelnikowi emocjonalny rollercoaster. Przez moment posądzałam ją nawet o psychiczne znęcanie się nad tymi postaciami (szczególnie Martą), bo nie żałowała im przeżyć i skrajnych doświadczeń.
Nie będę streszczać ponownie fabuły, bo już sam opis wydawcy zdradza esencję tej historii, a nie chciałabym odbierać Wam frajdy z odkrywania tajemnic ukrytych na kartach tej historii...
Powiem Wam tylko, żebyście byli przygotowali się na jazdę bez trzymanki, bo sporo się tu dzieje, emocje targają czytelnikiem od pierwszych stron, a sama opowieść zmusza do refleksji, nad tym jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla tych, których kochamy. Przekonamy się, jak ważne jest dane słowo, strach i walka o bezpieczeństwo najbliższych, przekonamy się też o tym jak życie potrafi zaskoczyć, ale i porządnie dokopać, szczególnie w momencie najmniej spodziewanym. Jest to również opowieść o determinacji, poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i spełnieniu marzeń.
Jeśli lubicie romanse mocno osadzone w mrocznych klimatach, poznając tę historię, będziecie wniebowzięci, ale jeśli ich nie lubicie... też może Wam się spodobać, bo momentami fabuła ociera się o sensację, a nawet dobry kryminał.
Książkę czyta się fantastycznie, napisana ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice...
Historia płynąca na przestrzeni kilku miesięcy pozwala poznać dogłębnie bohaterów, obserwować ich przemianę, rodzące się zaufanie i uczucie, które umacnia się z każdym kolejnym czasem.
Postacie są doskonale rozpisane i poprowadzone. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im pazura. Nie sposób ich nie lubić.
Naprzemienna narracja pozwala poznać punkt widzenia każdego z nich, emocje, uczucia i motywy każdej ze stron.
Postaci pobocznych jest też sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki, prowadząc czytelnika do przewidywalnego, ale w jakiś sposób intrygującego zakończenia. Po cichutku napiszę, że z przyjemnością poznałabym ich dalsze losy.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć to wydawca kwalifikuje książkę jako romans, posiada ona wiele intrygujących i porywających warstw. Czas spędzony z lekturą był naprawdę miły, i jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Magia Słów*
Kolejny ciekawy jaki i całkiem dobry debiut. Oczywiście pierwsze co rzuca się w oczy to cudowna okładka, która już na wstępie tworzy trochę wakacyjny klimat, jednak lektura to opowiada historii o wakacyjnym romansie, ale o emigracji zarobkowej z dobrze wszystkim znanym wyjazdem do pracy za granicę, by opiekować się starszymi osobami. Lektura to połączenie komedii romantycznej, z lekkim motywem nazwijmy go mafijnym, z motywem choroby i życiowych zmian i wyzwań.
Marta od zawsze miała plan na swoją przyszłość, jednak rzeczywistość mocno go zweryfikowała, przez co dwudziestoletnia kobieta podejmuje się pracy za granicą, którą jest opieka nad starszą panią, której największą rozrywką jest doprowadzanie kolejnych opiekunek do szału. Marta jest zdeterminowana, choć podchody staruszki działają na nią destrukcyjnie, jednak dostaje ona nieoczekiwane wsparcie od jej wnuka - Marcella. Młodzi są sobą wzajemnie zafascynowani, jednak i tutaj los nie pozwala im na szczęście, rodzina zamieszana jest nielegalne interesy, przez co niektórym jej członkom grozi niebezpieczeństwo. Wyjazd zarobkowy, staje się więc dla Marty punktem zwrotnym w jej życiu, który zmieni dosłownie wszytko.
Książka zaczęła się całkiem ciekawie, a sam wstęp był pełen konkretów, przez co bardzo szybko wkręciłam się w całą powieść, która zrobiła na mnie dobre pierwsze wrażenie. Niestety im dalej tym ta początkowa ekscytacja zaczęła się ulatniać, głównie z powodu tego, że jak na mój gust niewiele się tutaj działo, wszelkie wątki akcji rozgrywały się w tle, a fabuła przestawiała nam tylko ostateczne rezultaty. Mam ogólne wrażenie, że wiele wątków jest tutaj niepotrzebnie przeciągniętych, przez co cała fabuła traci swoja początkową dynamikę, i powiem szczerze, że nieco mi się ta historia dłużyła. Zachęciły mnie też te nielegalne interesy, które troszkę nawiązywały do moich ulubionych wątków mafijnych, nie mniej też tylko obeszłam się smakiem, bo stanowiły one tylko delikatny akcent w tej powieści.
Jeżeli chodzi o wątki romantyczne, bo w końcu to romans, też nie do końca jestem nimi zachwycona, coś tutaj po prostu nie grało. Oczywiście na początku wszytko szło w dobrą stronę, wzajemna fascynacja, ukradkowe spojrzenia, niedopuszczanie przez bohaterów do siebie tego, że mogą być ze sobą, później nagle wystąpiła rozłąka, po której relacja nabiera tempa, tylko, że moim zdaniem to wielkie uczucie wzięło się trochę z niczego. Ta relacja wydawała mi się jakaś płaska i nie do końca dopracowana. Co więcej pojawiają się wątki nawiązujące do poprzednich relacji bohaterów, nie mówię nie takim watkom, bo one wprowadzają nieco dramaturgii do powieści, ale tutaj nie do końca wiem po co autorka je wprowadziła, szczególnie w przypadku Marty, bo w sumie niewiele to wniosło do powieści, zostawiło wiele niewiadomych, i skoro już się pojawiło to też mogło to być jakoś bardziej rozwinięte.
Książka napisana w lekkim stylu, czytało mi się ją dobrze, było sporo dialogów, można było się pośmiać, a działania pani Felicii, oj ta kobieta dawała wszystkim popalić, jak dla mnie ona była najbardziej wyróżniającą się postacią i jednocześnie atutem tej powieści. Książka przypomina typową cegiełkę, ale jednocześnie jest ona lekka i przyjemna, fabuła jak dla mnie została niepotrzebnie rozciągnięta. Debiut uważam za udany, to fajna propozycja na lato, przy której można dobrze spędzić czas.
Kolejna książka - niespodzianka od Wydawnictwa Magia Słów. Tym razem to: „Na wschód od Bari” - debiutancka powieść Natalii Deżeckiej. Idealna na lato.
Marta – główna bohaterka tej historii – dopiero co wkroczyła w dorosłość, a już zmuszona była porzucić swoje marzenia, by zadbać o rodzinę. Odsunęła na bok plany o wymarzonych studiach i wyjechała do Włoch, gdzie w posiadłości rodziny Lombardii miała objąć posadę opiekunki starszej pani – seniorki rodu, Felicii.
Felicja to kobieta z charakterem – złośliwa, wymagająca, a jednocześnie niezwykle charyzmatyczna. Niejeden raz wystawi cierpliwość Marty na próbę. Ale dziewczyna nie należy do tych, które łatwo się poddają. Zawzięta, silna, zdeterminowana – każdą wolną chwilę poświęcała na naukę języka włoskiego, który z czasem zaczął ją fascynować – podobnie jak wnuk seniorki, Marcello. Przystojny, inteligentny i troskliwy mężczyzna coraz częściej wspierał Martę w codziennych zmaganiach z kaprysami babci.
Między tymi dwojga rodzi się subtelne uczucie. Na początku nieśmiałe spojrzenia, przypadkowe dotknięcia, wspólne chwile. Z czasem pragnienie czegoś więcej – czegoś głębszego, bardziej intensywnego. Niestety, romans pracownicy z synem szefostwa nie jest mile widziany w otoczeniu - czym Marta boleśnie się przekona. Czy znajdzie w sobie dość siły, by zawalczyć o miłość? O własne szczęście i lepszą przyszłość? A może sekrety rodziny Marcella, podejrzane towarzystwo i mafijne porachunki zniszczą to, co narodziło się z prawdy, bliskości i szczerości serc?
Już od pierwszych stron wiedziałam, że ,,Na wschód od Bari" będzie lekturą pełną melancholii, emocji i malowniczych krajobrazów. To nie książka, w której znajdziecie dynamiczną akcję czy zaskakujące zwroty wydarzeń. Zamiast tego otrzymujemy subtelnie rozwijający się romans – taki, w którym przeżywamy każdą emocję razem z bohaterami, odczuwamy każdą bliskość i każde przyspieszone bicie serca.
To opowieść daleka od cukierkowej wizji miłości. Nie brakuje w niej trudnych momentów – pojawiają się problemy, zwątpienia, ucieczki, a nawet rezygnacja z tego, co najcenniejsze. Ze strachu. Z bezsilności. Z powodu traum przeszłości. Sceny intymne przedstawione są z wyczuciem - dzięki czemu wszystko idealnie współgra z atmosferą powieści i nie przekracza granic dobrego smaku.
,,Na wschód od Bari" to również opowieść o poszukiwaniu siebie, swojego miejsca i sensu życia. Czasem trzeba odłożyć marzenia, by odnaleźć drogę – ale to nie oznacza rezygnacji. Przesunięte w czasie, dojrzewają razem z nami, nabierają nowej formy i mocy. Ewoluują, stając się fundamentem lepszej, świadomej przyszłości.
Powieść napisana jest lekkim, przyjemnym językiem, dzięki czemu czyta się ją z prawdziwą radością – mimo niemal 500 stron, lektura mija niepostrzeżenie. To opowieść o miłości: do drugiego człowieka, rodziny i samego siebie. Wciągnęła mnie tak bardzo, że nawet migrena nie powstrzymała mnie przed dalszym czytaniem – koniecznie chciałam poznać losy Marty i Marcella. Ich relacja rozwija się powoli, naturalnie – bez przerysowania, bez przesadnej słodyczy. To nie bajka o miłości od pierwszego wejrzenia, lecz prawdziwa, dojrzała historia, której kibicowałam z całego serca.
Jeśli szukacie idealnej lektury na lato – takiej, która poruszy Wasze serce, otuli lekką melancholią, pobudzi wyobraźnię i przeniesie do malowniczych, włoskich krajobrazów – ,,Na wschód od Bari" Natalii Deżeckiej będzie doskonałym wyborem. To wzruszająca, subtelna opowieść, która zostaje z czytelnikiem na dłużej. Autorce gratuluję pięknego debiutu – z przyjemnością będę śledzić dalszy rozwój jej pisarskiej kariery.
Marta z przyczyn rodzinnych postanawia wyjechać do pracy na obrzeżach Bari. Ma zostać opiekunką starszej kobiety. Pomimo złośliwości i specjalnie stawianych przeszkód przez staruszkę, dziewczyna jest w pełni zmotywowana by wytrwać rok. Intrygujący i nad wyraz uczynny okazuje się młodszy z synów Lombardi. Coś kiełkuje pomiędzy tą dwójką, jednak czy będzie miało szansę wyrosnąć, zwłaszcza, że gdzieś w pobliżu czai się starszy z braci....
Na samym początku o moim zażaleniu. Otóż za mało było tu dla mnie Bari ?.
No to tyle z zażaleń, a teraz trochę pochwał. Nie wiem jak Wy, ale ja nieco delikatniej traktuje debiuty. W tym przypadku dostajemy dosyć obszerną powieść obyczajową z wątkiem romantycznym, mocno rozbudowanym, warto dodać. To trochę jak opowieść o kopciuszku, gdzie biedna polka wyjeżdża do pracy u bogatych ludzi. Tam na początku nikt nie żywi co do niej zbyt wielkich nadziei, gdyż staruszka, którą ma się zajmować niejedną opiekunkę już "przegoniła". Niespodziewanie w stronę Marty, pomocną dłoń wyciąga Marcello. Dużo w tej historii zazdrości, niepewności i dylematów, zwłaszcza bohaterki, która strasznie się miota. Powieść prowadzona jest z dwóch perspektyw, Marty, której jest więcej i Marcello. Fabuła wciąga - pojawia się wątek porachunków i niebezpiecznych sytuacji. Jednak to miłość wysuwa się na pierwszy plan i ona gra pierwsze skrzypce. Tylko czy Marta odważy się dać jej szansę? O tym przekonajcie się sami. Dobry debiut, w sam raz na ten letni czas. Pomimo swojej obszerności czytało się mi ją szybko i przyjemnie.
Marta w końcu dostała się na studia medyczne. Jednak musiała odłożyć swoje marzenia. Wypadek spowodował, że jej mama wymaga leczenia i rehabilitacji. A co za tym idzie i środków finansowych. Na domiar złego jej tato trafi pracę. Marta podejmuję więc decyzję o wyjeździe do Włoch, gdzie ma sprawować opiekę nad starszą osobą. Czy sobie poradzi?
Żadna opiekunka nie wytrzymała dłużej niż miesiąc z Felicią. Staruszka testuje także i Martę. Dziewczyna jednak szybko się nie poddaje. W oko wpada jej Marcello - wnuk podopiecznej. A i jemu dziewczyna nie jest obojętna. Coś ich do siebie ciągnie, ale przecież to syn szefostwa. A teraz nad włoską rodziną wisi niebezpieczeństwo. Marcello wraz z matką musi wyjechać. Czy Marta jeszcze będzie miała okazję się z nim zobaczyć zanim wróci do Polski?
Muszę przyznać, że to bardzo ciekawa historia. Mimo swojej objętości wcale mi się nie dłużyła. A nawet wręcz przeciwnie, czyta się ją szybko. Trochę się tu dzieje, a akcja na przemian zwalnia i przyspiesza. Bohaterowie zostali tu dobrani na zasadzie kontrastu. Marta to dziewczyna z Polski, która potrzebuje pieniędzy. Los boleśnie ją doświadczył. Ta dziewczyna ma serce, jest wrażliwa i opiekuńcza. Jest też wytrwała w dążeniu do celu i szybko się nie poddaje. Marcello natomiast to przystojny Włoch, któremu pieniędzy nie brakuje. Potrafi być troskliwy i opiekuńczy. Jest też niezwykle rodzinny. I jest jeszcze pani Felicia, która stara się uprzykrzyć życie każdej opiekunce. Czy Marta z nią wytrzyma? W tej książce nie zabrakło humoru, ale i niebezpiecznych zdarzeń. Są podejrzane interesy i tajemnice. Wszystko świetnie dograne. A w tle piękne Włochy. Mi bardzo ta książka się podobała. Polecam i wam.
Przeczytane:2025-08-27, Ocena: 6, Przeczytałam,
💙„Na wschód od BARI” to bardzo ciepła i trochę niebezpieczna historia,która potrafi czytelnika zaskakiwać swoimi zwrotami akcji,bądź przeskokiem czasowym w fabule. Dynamiczne zdarzenia powodują,że ciągle coś się dzieje w życiu bohaterów.To powoduje,że trudno jest podjąć rozsądne decyzje,gdy niebezpieczeństwo czeka tuż za rogiem.
💙Powieść porusza ważne i istotne tematy pomocy rodzinie i wyjazd za granicę w celu zarobkowym.To powoduje odsunięcie w czasie marzeń o nauce,by finansowo pomóc rodzicom.Widzimy poświęcenie i wolę walki,gdy praca nie jest spełnieniem marzeń.Cierpliwość jest wystawiona na próbę,by później zmieniła się w troskę.
💙Temat nielegalnej działalności bliskich osób bohatera,ich konsekwencji oraz działań wzbogaciło fabułę o ciekawe i pełne akcji wątki w fabule.Bohaterowie muszą działać i podejmować szybkie decyzje,które zaważą o ich losie.Jest dynamicznie i nieprzewidywalnie!To kocham w historiach,więc ta opowieść skradła moje serce od początku do końca!
💙 „Na wschód od BARI” jest obrazem uczucia zrodzonego na zaufanie i podejmowaniu trudnych decyzji,by chronić najbliższych.Wspaniała fabuła wraz z ciekawą akcją,barwnymi bohaterami-również drugoplanowymi,nutą intryg daje niesamowitą historię z którą spędza się wspaniały czas w otoczeniu słonecznych włoskich krajobrazów.
💙Dajcie się porwać cudnej historii,która pokaże że nieplanowany wyjazd może zmienić losy wielu osób.
💙Czytajcie-gorąco polecam📖