„I wreszcie nadszedł ten upragniony dzień. W ostatni piątek przed urlopem Adrianna chodziła z głową w chmurach, zupełnie ignorując grawitację. Zamykała wszystkie sprawy i z ulgą żegnała się z nimi na długie dwa tygodnie. Oczyma wyobraźni widziała się już pod parasolem na rajskiej plaży, w nowym kolorowym bikini, stylowym kapeluszu oraz z drinkiem w dłoni. Wyobraźnia podpowiadała jej, że w tej scenerii zobaczy Patryka klękającego przed nią z pierścionkiem i wreszcie spełni się jej marzenie.
– Patrz przed siebie! – Usłyszała wkurzony głos tuż po tym, jak wlazła komuś na plecy”.
***
Adrianna, trzydziestoletnia księgowa w jednej z wrocławskich korporacji, jest związana z Patrykiem od dziesięciu lat. Oboje mają satysfakcjonującą pracę i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić następny krok… Nic? Wydaje się, że Patryk ma jednak inne zdanie na ten temat. Mimo to Ada wierzy, że podczas najbliższych wakacji chłopak w końcu jej się oświadczy. Przecież już czas…
Radomir, emerytowany żołnierz, po powrocie na rodzinną wieś przygotowuje się do przejęcia ogromnego gospodarstwa, ale rodzice stawiają mu warunek nie do zaakceptowania: musi się ożenić w ciągu roku. Radek kombinuje, jak wyprowadzić rodziców w pole, a w swój plan wciąga przyjaciółkę, zakochaną w nim Zosię.
Te dwie pary nigdy nie powinny się spotkać, ale przypadek stawia ich na tej samej drodze i odtąd już nic nie będzie jak dawniej. Czy miłość może pojawić się tam, gdzie zderzają się dwa różne światy? I czy każda decyzja podjęta w jej imię będzie słuszna?
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-03-31
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Kto nie zna książek Heleny? Jeżeli są tu jakieś takie osoby, to czym prędzej nadrabiajcie zaległości! Helenka pisze lekko i wciągająco! Do tej pory miałam przyjemność patronować trylogii mafijnej. Tym razem poznajemy ją z innej perspektywy. Takiej lżejszej i baaardzooo sympatycznej.
Adrianna to młoda kobieta, która teoretycznie ma wszystko. Ma chłopaka, z którym wiąże plany na przyszłość, ma świetną pracę. Co prawda w korporacji, ale nie ma co narzekać. A jednak czegoś brakuje jej do pełni szczęścia. Są wakacje, czas urlopów. Marzeniem Adrianny jest urlop na Bali z narzeczonym. No właśnie z narzeczonym, którego jeszcze nie ma.
Patryk, chłopak Adrianny, jest historykiem. Zabiera swoją dziewczynę na wakacje. Jednak to nie będzie Bali, chyba że na bali słomy, bo młodzi trafiają na wieś, gdzie życie płynie zupełnie inaczej. Patryk jako zapalony historyk, znajduje zajęcie w ramach swoich zainteresowań. Niestety zostawiając tym samym Adriannę samą sobie.
I właśnie wtedy pojawia się przystojny rolnik Radek, który jest zmuszony przez rodziców, by szybko znaleźć sobie żonę. Radek i Adrianna oczywiście wielokrotnie będą na siebie wpadać, jednak te spotkania nie będą wcale miłe, czasem wręcz niebezpieczne.
Jak potoczą się losy naszych bohaterów? Czy rolnik znajdzie żonę? A Adrianna spełni swoje marzenie o zaręczynach?
To była przesympatyczna i wesoła historia w sam raz na pierwsze dni wiosny. Czytając czułam już te promienie słoneczne, które otulały mnie z kartek tej książki. Helena po raz kolejny pokazała, że potrafi pisać ciekawe romanse, gdzie miłość gra pierwsze skrzypce.
Adrianna to blondynka, którą wciąż porównywano do tej przysłowiowej pustej blondi. Ona jednak jest bystra i naprawdę sympatyczna, tylko w pewnym momencie pogubiła się troszeczkę. Spotkanie z rolnikiem sprawiło że z czasem przewartościowała swoje życie.
Radek z kolei to emerytowany żołnierz, który kocha swoją ziemię i chce ją uprawiać tak jak jego ojciec. Rodzice chcąc zmusić syna, by się ustatkował zmuszają go do szukania żony. Radek to człowiek, który nie daje się tak łatwo manipulować, chyba że w jego serce z zaskoczenia uderzy strzała amora.
Czytając o spotkaniach Adrianny i Radka, nie raz zaśpiewałam się do łez. Oni są tacy sympatyczni.
W tym wszystkim jest jeszcze Patryk, lekkoduch który żeruje na Adrianie. Na tych zaplanowanych przez niego wakacjach, dostanie od życia niezłą lekcje, w którą zaplątana jest Zosia, prawie narzeczona Radka. Tu mamy ten czworokąt, o którym pisałam w zapowiedzi.
Słuchajcie to naprawdę sympatyczna historia, którą polecam Wam z całego serca. Będzie idealna na wypad za miasto, gdy łapiąc pierwsze promyki słońca, będziecie oddawać się przyjemnej lekturze.
Polecam
RECENZJA PATRONACKA
„NARZECZONA DLA ROLNIKA”
AUTOR: HELENA LEBLANC
WYDAWNICTWO: STUDIO LITERA INVENTA
„Uwierzyła, że jej los się odmienił i oto wkroczyła na ścieżkę prowadzącą prosto w kierunku świetlanej przyszłości, którą wskazywał drogowskaz z ostrzeżeniem dla zbyt naiwnych wierzących w destynacje pod tytułem, żyli długo i szczęśliwie. Ostrzeżenie pod znakiem brzmiało: Nigdy nie wiadomo, ile to jest, długo. Jednak mało kto je czytał, bo było napisane drobnym drukiem i w ogóle jakąś dziwną czcionką”.
„Narzeczona dla rolnika” Helena Leblanc zabiera nas w świeżą i uroczo zakręconą podróż, gdzie zderzają się dwa odmienne światy – miejskiego i wiejskiego, eleganckiej kobiety sukcesu i przystojnego rolnika. Taka zwyczajna, a zarazem taka nadzwyczajna historia. Komedia romantyczna dla dorosłych z wątkami dwóch różnych światów, enemies to lovers, oboje w parach, bohaterowie 30+, zdrada, nowe życie, różne marzenia. Lekka, pełna emocji, humoru, życiowych planów i dylematów. Przepełniona sporą dawką nieoczekiwanych wydarzeń, przygód, która nie zawsze bywają przyjemne, ale znajdą się też zabawne, przeciwności losu, oprószona wiejskim klimatem, leniwym oddechem wakacji, i losem, który ma całkowicie inne plany niż bohaterowie. Nieoczywista opowieść o uczuciach, które pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie, o tym, jak łatwo zatracić się w oczekiwaniach – swoich i innych – oraz jak trudno jest podjąć decyzję, która może odmienić życie. Przewrotny los, zamiesza w życiu bohaterów, zmieniając ich sytuację o sto osiemdziesiątych stopni. Ciekawym twistem, który autorka wprowadziła w tę historię to rozmowa bohaterki z samą autorką (Jeszcze nie spotkałam się z czymś takim w żadnej czytanej przeze mnie książce), co dodaje niesamowitego smaczku i podkręcają fabularnie książkę. Autorka pokazuje, że pierwsze wrażenie może być bardzo mylące, a najlepsze rzeczy w życiu spotykają nas niespodziewanie. To opowieść o tym, że czasem los ma dla nas plan, którego sami nigdy byśmy nie przewidzieli… Historia, która wciąga już od pierwszej strony, a z każdą kolejną kartką zaciekawia coraz bardziej. Idealna na spokojny wieczór z kubkiem herbaty, i dla czytelników szukających czegoś lekkiego, ale z przesłaniem.
Bohaterzy fantastycznie wykreowani, wyraziści, różnorodni, barwni, ale przede wszystkim autentyczni. Popełniają błędy, bywają irytujący, egoistyczni, są pełni wad i zalet. Są całkowitymi przeciwieństwami, dzieli ich wszystko, pochodzą z różnych miejsc, mają inne zdanie, priorytety, marzą zupełnie o czymś innym. Poznając, ich zmienimy o nich zdanie, tu bardzo trafne jest powiedzenie, że pierwsze wrażenie może być mylące tak jak w przypadku naszych bohaterów. Bohaterzy drugoplanowi bardzo wiele wnoszą do fabuły książki.
Adrianna była z początku trochę irytująca, jednak z biegiem czasu odkrywałam jej inną twarz.
„-Masz wspaniałą narzeczoną. Czego jeszcze chcesz? - Nie wiem, może gwiazdki z nieba? A może burzy z piorunami huraganu, który mną wstrząśnie? Skoro jestem jednocześnie za młody, za stary i za głupi, to może dasz mi idealną receptę na szczęśliwe życie?”
Adrianna księgowa, która zdaje się, że ma wszystko poukładane w życiu. Ma satysfakcjonującą pracę, partnera Patryka, z którym związana jest już dziesięć lat. Z niecierpliwością czeka na zaręczyny, wieży, że Patryk w końcu podejmuje tę najważniejszą decyzję i oświadczy się, jednak on ma inne priorytety i ani myśli podejmować kolejnego kroku. Wyjeżdżają na wakacje, których Adrianna nie zapomni do końca życia. Wszystko jest nie tak, trafia na wieś, zamiast na Bali. Patryk zajmuje się badaniami i pisaniem artykułu, a ona staje tylko zbędnym balastem. Radomir emerytowany żołnierz, wieczny kawaler, usidlał wyłącznie na moment niezobowiązująco. Poważnie traktował jedynie rodzinną ziemię i gospodarstwo, w którym się wychował. Musi się ożenić, by odziedziczyć rodzinne gospodarstwo, wymyśla idealny plan, jednak z biegiem czasu wszystko zaczyna się komplikować. Przypadek sprawia, że na jego drodze staje pyskata dziewczyna, a ich losy nieoczekiwanie się splatają, częściej niż by tego sobie życzyli.
-Czy to, co rozsypało się, bohaterom poskłada się na nowo?
-Czy Adrianna odnajdzie tego czego pragnie?
-Czym zaskoczy przewrotny los bohaterów?
-Czy Radomir spełni żądania rodziców, by dostać gospodarkę?
-Czy miłość może zakiełkować między światem miejskim a wiejskim?
Polecam fanom romantycznych historii z nutą realizmu i wiejskiego uroku.
Adrianna za chwilę rozpocznie długo wyczekiwany urlop. Dała swojemu chłopakowi wolną rękę w jego organizacji. Czy będzie to wymarzone Bali? I czy dostanie w końcu tak długo wyczekiwany pierścionek zaręczynowy?
Zamiast Bali jest agroturystyka. A Patryk chciał połączyć urlop z pracą i ciągle przesiaduje w muzeum. I to nie sam, bo z Zosią. Ada nie ukrywa już swojej irytacji. Czy ten wyjazd wzmocni ich związek czy doprowadzi do jego końca?
Radek przeszedł w wojsku na emeryturę i wrócił na rodzinne gospodarstwo, które ma niedługo przejąć. Jednak rodzice nieoczekiwanie stawiają warunki - musi się ustatkować. Pod ręką jest Zosia. Ale coraz częściej zderza się (i to dosłownie) z turystką. I to właśnie Ada zaprząta mu myśli. Jak z tego wszystkiego wybornie?
"Narzeczona dla rolnika" to świetna powieść. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę. Z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Adrianna to kobieta z charakterem, pyskata, ale i wrażliwa. Nie potrafi ukrywać swoich emocji. Jest nie tylko piękna ale i inteligentna. Radek to też doskonały przykład, że nie tylko wygląd się liczy, ale i wnętrze. Jest mądrym i pracowitym człowiekiem. Oddany temu co robi, rolnictwo i miłość do zwierząt to jego prawdziwe pasje. Dla Ady początkowo liczą się fotki na Insta i jest rozczarowana urlopem. Dopiero później zrozumiała, że nie ważne jest miejsce. I jeszcze jedna rzecz na którą chciałabym zwrócić uwagę. Autorka co jakiś czas w historii umieszcza takie wtrącenia - bohaterka dyskutuje z autorką. I muszę przyznać, że troszkę mi to przeszkadzało. Jednak cała historia świetna. Polecam!
Co byście powiedzieli na to, że aby przejąć majątek, musicie w ciągu roku się ożenić? Taki warunek postawili synowi rodzice w książce "Narzeczona dla rolnika" - pierwszego tomu cyklu Przeznaczenia. Jednak Radomir ma swój plan. Stawia na intrygę, kłamstwo, w które wciąga swoją przyjaciółkę Zosię...
Helena Leblanc zabiera nas na polską wieś. Przyglądamy się ciężkiej pracy rolnika, ale z drugiej strony widzimy, ile może ona dać satysfakcji i radości. Ważne, by robić to, co się kocha całym sercem. Wraz z bohaterami zwiedzamy również zabytki. Na drugim biegunie mamy ukazaną pracę w korporacji oraz nierówne traktowanie pracowników przez szefową. Każdy z nas ma jakieś marzenia i aspiracje, dąży do ich spełnienia. Miasto czy wieś daje więcej możliwości ich realizacji? A co z uczuciami? Pragnienie założenia rodziny, wolności i niezależności kontra lęki i oczekiwania rodziny - czy da się to wszystko pogodzić?
"Radek wiedział, że nie może zaoferować jej tego, co miała w swoim świecie. Że może dać jej tylko siebie oraz wszystko, co ma, i liczyć, że to wystarczy. Jeszcze nigdy nie czuł się tak bezsilny i zdany na czyjąś łaskę jak w tamtej chwili..."
Mamy tu do czynienia ze złożoną relacją. Wydaje się, że pojawiające się przeciwności losu, nie pozwolą bohaterom być razem. Ale czy aby na pewno? Przecież gdy jak się czegoś chce i się o to zawalczy, wszystko jest możliwe, prawda?
Historia udowadnia, że niczego nie można przewidzieć ani zaplanować. Życie i tak ma nas swój plan i potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Mamy tu też aspekt małego kłamstwa, które może nieść duże konsekwencje.
"Facet, który trzymał ją w ramionach, nie był dla niej, ale jednocześnie nic nie umiała poradzić na to, że przyciągał ją jak nikt inny. Nie widziała już świata poza nim."
Moją uwagę zwróciła rozmowa autorki z główną bohaterką książki. To coś niecodziennego i oryginalnego. Dzięki takiemu zabiegowi lepiej zrozumiałam motywacje, myśli i emocje postaci. Tego typu dialog skłania do przemyśleń i staje się niejako łącznikiem pomiędzy bohaterem a czytelnikiem. Tę wielowymiarowość zauważamy także w narracji z perspektywy Radomira i Adrianny. Widzimy, jak różne doświadczenia wpływają na wybory i postawy postaci. Zdarza się im popełniać błędy, niekiedy są naiwni, innym razem egoistyczni. Nie od razu wszystkich polubiłam (niektórych wcale). Tu potrzeba było na to czasu, żeby się do nich przekonać.
"Narzeczona dla rolnika" to pełna emocji i humoru komedia romantyczna o miłości, lękach, marzeniach, determinacji, trudnych decyzjach i popełnionych błędach. Wygra tętniące życiem miasto czy malownicza wieś? Na jakie wyrzeczenia będą musieli zdobyć się bohaterowie? Sprawdźcie!
Trwa pościg. Domenico Buscetta, zbiegły szef kalabryjskiej mafii, Ndrànghety, ukrywa się w lesie. Za sprzeniewierzenie się zasadom i zdradę Rodziny...
Włoch, Niemiec czy Polak? - gorący romans z niebezpieczną aferą w tle. Wanda, absolwentka stosunków międzynarodowych, podejmuje pracę we Wrocławiu, w...
Przeczytane:2025-05-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, 52 książki 2025,
Tytuł: Narzeczona dla rolnika. Przeznaczenia. Tom I.
Autor: Helena Leblanc
Wydawnictwo Studio Litera Inventa
Data premiery: 31.03.2025r.
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
"Kiedy się pocałowali, poczuł, że musi istnieć jakiś sposób, aby ją przekonać. Przecież to się nie mogło tak skończyć.
- Opowiem ci bajkę - odezwał się nagle, a
zaskoczona Ada pokiwała głową.
- O śpiącej królewnie?
- Nie o śpiącym rycerzu, którego obudziła
bezczelna królewna.
O takim, który myślał, że skoro pokonał smoka i dostał swoją połowę królestwa, to może już wszystko.
- I co z nim?
Zrozumiał, że pierwsze wrażenie może być mylące, a najlepsze rzeczy w życiu spotykają nas niespodziewanie."
Autorka, która nie zawodzi a dostarcza masę emocji.
Kiedy na swojej drodze stanie dwoje ludzi z dwóch różnych światów, to czy uda im się stworzyć związek?
Na pewno będzie zabawnie i ciekawie.
Autorka pokazuje jak mylne może być pierwsze wrażenie i co zyskujemy przy bliższym poznaniu.
Świetna fabuła, ciekawi bohaterowie i coś z czym spotykam się pierwszy raz a mile zaskoczyło to wstawki rozmów bohaterki z autorką, (tak dobrze czytacie, słownik nie zrobił tu błędów 🤣).
Historia, która wciąga czytelnika w podróż na wieś, wyobraźcie sobie ten śpiew ptaków, zapach wsi, aż się miło zrobiło.
Wracając z marzeń o wsi, historia, która nie wieje nudą i na pewno zaskoczy i to pozytywnie.
Gorąco polecam.
Dziękuję autorce i wydawnictwu za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #polskiebookstagramy #bookstagrampl #podróżepopolskiejliteraturze