Nie zmienił się tylko blond


Tom 1 cyklu Nie zmienił się tylko blond
Ocena: 4.63 (16 głosów)

Iwonka ma męża, czwórkę dzieci i sielankowe życie. Mąż ma sklep z bielizną i biuściastą kochankę Adelę. Iwonka dowiaduje się, że w wieku 37 lat zostanie babcią. Przepis na dramat? Nigdy w życiu! „Nie zmienił się tylko blond” to pełna humoru powieść o kobiecie, która musi na nowo poukładać sobie życie. Urzeknie czytelniczki w każdym wieku, bez względu na to, czy są blondynkami, czy też nie."

Informacje dodatkowe o Nie zmienił się tylko blond:

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2015-07-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7976-280-4
Liczba stron: 343

więcej

Kup książkę Nie zmienił się tylko blond

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie zmienił się tylko blond - opinie o książce

Avatar użytkownika - Eli1605
Eli1605
Przeczytane:2017-09-22, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2017,

Po serii kryminałów, thrillerów itp. miało być lekko, miło i przyjemnie. I tak właśnie było. Nie jest to książka wysokich lotów - jest nierealna ( ale pisanie książek to w większości tworzenie fikcji), chwilami naiwna, chwilami śmieszna, czasami irytująca. Pisana prostym językiem. I jeszcze to czego nie lubię, zwracanie się do dorosłych osób zdrobnieniami np. Jaruś. Tymczasem czteroletnia dziewczynka to Antonina - dlaczego po prostu nie Tosia?  Ot , typowe czytadło dla kobiet. Po kolejną z tej serii sięgnę tylko wówczas gdy sama wpadnie mi w ręce.

Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2017-01-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Przeczytane w 2017,
Iwona z dnia na dzień zostaje z czwórką dzieci wystawiona na bruk przez swojego męża. Postanawia szukać schronienia u swoich rodziców w Sosenkach...i znajduje tam nie tylko tymczasowy azyl ale również miłość :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2016-12-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
Iwonka jest pisarką, ma czwórkę dzieci i właśnie dowiaduje się, że mąż ją zdradził i ma opuścić ich wspólny dom. W miedzy czasie jej prawie dorosły syn oznajmia, że będzie miał potomka a jego dziewczyna została wyrzucona z domu. Kobieta pakuje najpotrzebniejsze rzeczy i udaje się z dziećmi oraz przyszłą synową do rodziców mieszkających w malowniczych Sosenkach. Na miejscu czeka ją rozchwiana emocjonalnie matka, ciekawska i wszystkowiedząca społeczność wiejska, opieka społeczna nasłana przez niewiernego męża, który chce zabrać jej dzieci oraz kochanka męża... w ciąży. Iwonka nie może narzekać na brak wrażeń i ludzi obecnych w jej życiu, a czteroletnie bliźniaki dają jej popalić swoimi pomysłami na równi z jej szaloną mamusią, która pcha ją w ramiona dawnego kolegi z młodości. Zwariowana komedia, idealna na poprawę humoru.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2016-09-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Po tym jak najpierw przeczytałam "Nieszczęścia chodzą parami" przyszedł czas na pierwszą część "Nie zmienił się tylko blond". Co tam kolejność i tak się świetnie bawiłam czytając perypetie Iwonki. Sama pewnie nie miałaby tylu przygód, ale czwórka dzieci, dwa psy i kot potrafią zdziałać wiele. Polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2016-08-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2016, Mam,
"Nie zmienił się tylko blond" otwiera serię Czwartej Strony - "serię z babeczką". Tak to bywa w życiu, że spotykają nas nie tylko te przyjemne rzeczy, ale i te mniej. Nie inaczej dzieje się w życiu głównej bohaterki tej książki - Iwonki. Choć spotykają ją nieszczęścia, potrafiła znaleźć w sobie dość sił, aby przezwyciężyć wszystkie niepowodzenia, poszukać szczęścia i lepszego życia. Autorka porusza temat rodziny, więzów między bliskimi, ich solidarności, wsparciu i chęci pomocy. To właśnie dzięki pomocy rodziny Iwonka powoli staje na nogi. To rodzina nie pozwala się jej poddać i załamać. Jest zdrada małżeńska, nastoletnia ciąża, a co za tym idzie i babcia w wieku 37 lat. Może i niektóre wątki zostały dość mocno przerysowane, ale ubawiłam się świetnie. Pełno tu zabawnych, absurdalnych sytuacji, dynamicznych zwrotów akcji i zabawnych dialogów, dzięki którym co chwila wybuchałam śmiechem. "O co to, to nie! Kadrze pedagogicznej i całemu miastu to ja się nie mam co chwalić tym, że przez osiemnaście lat siedziałam w jednym gnieździe z puszczalskim gawronem." Duży plus należy się za kreację bohaterów, gdzie każdy z nich jest inny, ma swoje wady i zalety. Jedynie ten Jaruś... powiem tylko tyle, że będzie zamieszany w uroczy wątek miłosny, w którym główna bohaterka ma męża ,,na niby". "- Zamknęłam kota w pralce, co teraz? - dałam radę wydusić z siebie przerażona - Jak mogłam utopić własnego kota? Co ze mnie za matka..." Język, jakim operuje autorka jest niezwykle lekki, prosty, ciepły, dzięki czemu czyta się z wielką przyjemnością. Choć znajdziemy w książce kilka niedociągnięć i nieścisłości, to w ogólnym rozrachunku i odbiorze "Nie zmienił się tylko blond" wypada naprawdę bardzo dobrze. W moim odczuciu debiut bardzo udany. Powieść niezwykle ciepła (bo mamy tu ciepło rodzinne, matczyne, miłości i przyjaźni), dodająca otuchy nam, kobietom w codziennych zmaganiach z życiem, oraz nadziei na to, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Dostałam to, czego oczekiwałam - komedię omyłek, mnóstwo śmiechu, zabawy po pachy w dobrym stylu i oczywiście tego wszędobylskiego ciepełka. Lektura idealna do kawy, babeczek i dla babeczek, nie tylko z blond czupryną na głowie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2016-05-01, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2016 r.,
Mam 37 lat, jestem farbowaną blondynką i zaczynam nowe życie. (s. 7) To pierwsze zdanie debiutu literackiego Agaty Przybyłek ,,Nie zmienił się tylko blond". Bardzo podobne zdanie znajduje się na końcu powieści, ale ma ono już zupełnie inny wydźwięk. Zastosowanie klamry kompozycyjnej przez autorkę określiło ramy czasowe akcji oraz znamiennych wydarzeń w życiu głównej bohaterki i jej rodzinki. Kobietą zaczynającą nowe życie jest Iwona, pisarka, żona Grzegorza, matka 17-letniego Łukasza, 15-letniej Agaty oraz 4-letnich bliźniąt Antoniny i Antosia oraz przyszywana matka dwóch psów i ciężarnej kotki. Niezła ferajna, ale to dopiero początek. Nowe życie zaczyna bohaterka wkrótce po tym, gdy się dowiedziała, że mąż, właściciel sklepu z bielizną, zdradza ją z miseczką D! Właścicielką pokaźnego biustu jest niejaka Adela, stała klientka Grzegorza. Rozwód jest nieunikniony. A że Iwona przed ślubem podpisała intercyzę, to musi wynieść się z mieszkania. Tuż przed ewakuacją do rodziców dowiaduje się, iż zostanie babcią. Jej najstarsza latorośl niechcący postarała się o powiększenie rodziny. Do tak licznego grona dołącza 18-letnia Magda, przyszła mama. Gorsze rzeczy dzieją się na świecie i ludzie sobie jakoś z tym radzą. (s. 60) Wszyscy ruszają w piątek nocnym pociągiem do Sosenek, do rodziców Iwony. Perypetie zaczynają się już na początku przeprowadzki, na peronie. W dodatku w nocy ferajna powiększyła swe grono. Kotka Fela urodziła 5 kociątek. Na szczęście babcia Halina wszystkich ugości w swym wielkim domu, bowiem: Im więcej, tym weselej. (s. 241) Główna bohaterka będzie miała czas i możliwości, by spokojnie w sypialni się załamać. A potem Iwona, czyli matka w kawałkach, ma się doprowadzić do stanu używalności, w czym życie na wsi i z dala od męża ma jej pomóc. Ponowne wspólne mieszkanie z rodzicami nie jest łatwe, bo babcia Halina to niezła herod baba, despotyczna i działająca na nerwy. Jej charakter pełen władzy i dominacji objawiał się skłonnością do pokazywania swojej wyższości na każdym kroku i strzelania fochami. Przesłuchuje, strofuje, poucza, jakby Iwona wciąż była nastolatką. Raz żal i pretensje o coś, raz wygrażanie. Kołowrotek emocjonalny z wyrzutami sumienia na czele. To najlepiej przedstawiona bohaterka, bo Iwona jakoś mi się tak trochę rozmywała, trochę roztrzepana, naiwna i infantylna, ale dała się lubić. Nieco denerwowały mnie jej przydługie przemyślenia. Za to dzieci... niezłe ancymonki, szczególnie bliźniaki psocą i w ciekawy sposób przekazują informacje. Lecz w związku z rozwojem wydarzeń w rodzinie dzieci Iwony same zrobiły się dorosłe, bo sytuacje je do tego niejako zmusiły. Ale nastolatki na jakiś czas pozostaną jeszcze nastolatkami i będą żyły w swoim świecie, a czytelnik razem z nimi. Wieś w powieści odmalowana jako żywa. Siła plotek jest przeogromna, o czym Iwona przekonuje się na własnej skórze, gdy koleżanki jej mamy uprzejmie donoszą przez komórkę i snują własne wizje na temat tego, co widziały. Wszyscy wszystkich znają i wszystkimi się interesują, więc nic nie umknie, żadne przewinienie lub choćby jego zarys. A działania miejscowej policji robią wrażenie. Metody ich pracy czasami też. Narracja pierwszoosobowa w takim wykonaniu nie do końca mi odpowiadała. Mam wrażenie, że owa książka to nowa powieść, którą w czasie wakacji pisała Iwona. Bohaterka kilka razy zwraca się do czytelników, według mnie niepotrzebnie, jakby chciała się pochwalić, jak pięknie umie pisać: ,,I tu zastosuję zapomniany przeze mnie na poprzednich stronach piękny zabieg retrospekcji, który przyszedł mi do głowy właśnie na potrzebę chwili" 232, ,,Zważcie, jakiej pięknej użyłam klamry kompozycyjnej" 341. Na szczęście styl jest lekki i w miarę przyjemny. Zabawnych perypetii w powieści obyczajowej nie brakuje, choć ja osobiście nie wybuchałam śmiechem, lekko uśmiechałam się pod nosem. Moim zdaniem komizm sytuacyjny można by było opisać bardziej z humorem, zarówno same sytuacje, jak dialogi i reakcje innych bohaterów na wpadki i wypadki. Za to wątek miłosny całkiem ładnie się rozwija i dość szybko, ale w wieku 37 lat nie ma co wybrzydzać... Akcja całkiem niezła. Wydarzeń całkiem sporo, ale są nieścisłości. Niektóre wątki zostały pourywane i zawieszone, niedokończone, inne słabo rozwinięte, potraktowane po macoszemu (wizyta rodziców policjanta). Szczególnie pod koniec odniosłam wrażenie, że autorka chce jak najszybciej skończyć powieść i gna 'po łebkach' - niby wrzesień, a szkoły brak, pracy Iwony brak, jakoś tak bez związku z poprzednimi wydarzeniami. Dlatego troszkę brakowało mi spójności. Tu goście mają wyjeżdżać nazajutrz. Po jakimś czasie okazuje się, że wciąż oni są, choć minęło kilka dni. Coś mi z czasem nie grało. Szczególnie w odniesieniu do rozwijającej się ciąży Magdy - tu chyba w tempie ekspresowym. Wrzesień w ogóle nie był wrześniem, tylko jakby kontynuacją lipca i sierpnia. No i troszkę różnych błędów wyłapałam, w tym dwa popularne językowe, także w treści. Iwonka słysząc krzyk Antosi, wybiega z gabinetu i chwyta torebkę, by sekretarka jej nie ukradła, a dwie strony dalej wraca do gabinetu... po zapomnianą torebkę. Jedno na pewno zostanie w mej pamięci po lekturze tej książki. Mimo tysiąca spraw na głowie, kilkorga dzieci, zwierzęcej menażerii, problemów wszelkiej maści każda kobieta powinna zadbać nie tylko o swe ciało, ale przede wszystkim skórę, i to od środka. Jak słusznie Iwona zauważyła: Same dla siebie powinnyśmy się nieraz wystroić i podbić swoje ego. W końcu nic kobiecie nie poprawia tak humoru, jak dobrze poczuć się we własnej skórze. (s. 287) ,,Nie zmienił się tylko blond" to powieść obyczajowa na majówkowy relaks w sam raz, ale bez fajerwerków, za to z pozytywnym i (prze)szczęśliwym zakończeniem zgodnie z przewidywaniami. Pokazuje, jak wyjść z twarzą z rozwodu i zacząć nowe życie, jaką siłą jest rodzina. Udowadnia, jak w życiu wszystko się może zmienić oprócz... koloru włosów. No ba, być blondynką dla niektórych to priorytet, dla niektórych kara boska ;)
Link do opinii
Zdanie z pierwszej strony książki : "Budować napięcie powoli czy też walnąć czytającego pałą w łeb porządną informacją na samym wstępie?" odebrało mi chęć lektury. Uważam, że czytelnikowi należy się odrobina szacunku.
Link do opinii
Iwonka, 37-letnia blond pisarka, żona, pełnoetatowa mama czwórki dzieci. Kiedy dowiaduje się, że mąż - właściciel salonu z ekskluzywną bielizną - zdradza ją z jedną ze swych stałych klientek, jej życie staje na głowie. Iwonka decyduje się zmienić całe dotychczasowe życie. Jak się okazuje to dopiero początek niespodzianek, jakie szykuje dla niej los... Tytuł powieści Agaty Przybyłek doskonale obrazuje przemiany, jakie zachodzą w życiu głównej bohaterki. Wydarzenia, które dla większości z nas mogłyby stać się przyczyną potężnego załamania nerwowego, nie kładą Iwonki na łopatki. Kobiety dotykają coraz to nowsze wyzwania, a ona podchodzi do nich z niegasnącym humorem. I choć wielu z nas bohaterka powieści Agaty Przybyłek okaże się infantylna i naiwna, nie sposób jej nie polubić. Bo jak to tak nie polubić wiecznie uśmiechniętej Iwonki, której problemy zwalają się na głowę częściej niż TVN emituje reklamy? ;) Nie zmienił się tylko blond Agaty Przybyłek ukazuje nam świat z optymistycznej strony i udowadnia, że nawet sytuacje skomplikowane i trudne pozostawiają nam miejsce na humor i uśmiech. I nawet jeśli dojdziemy do wniosku, że w codziennym życiu aż tak kolorowo to nie ma, cóż nam to szkodzi cieszyć się lekturą? Historia stworzona przez Agatę Przybyłek jest pełną humoru i optymizmu, idealną by zrelaksować się, zapomnieć na chwilę o codziennych troskach i poprawić sobie nastrój. Autorka posługuje się zgrabnym, lekkim piórem, jakby stworzonym do powieści, jakie kobiety lubią czytać w wolnych chwilach. Bo należy podkreślić, że Nie zmienił się tylko blond jest klasycznym przykładem prozy kobiecej, rozrywkowej. Powieść jest nie tylko debiutem autorki, ale również i wydawnictwa Czwarta Strona, które zdecydowało się wyjść do czytelnika z książkami serii "Z babeczką". Czy kolejne tomy tej serii okażą się równie wesołe i miłe? Wysokie noty, jakie ta konkretna powieść zbiera, jak już również zainteresowanie jej lekturą jest dowodem na to, że powieści takie jak Nie zmienił się tylko blond wciąż są nam potrzebne, dla rozluźnienia, dla oderwania się od stresów i zmartwień, po prostu dla zabawy. Niesie uśmiech, czasem wzbudza niekontrolowane parsknięcie śmiechem (uwaga, w komunikacji publicznej można wzbudzić nie lada zainteresowanie, ocierając brodę :)) ), bawi. Czego chcieć więcej? Żeby nie było zbyt słodko, wspomnę o kilku literówkach i przewidywalności historii Iwonki. Niemniej pamiętajcie, że w tym wypadku Iwonka jest naszym Kopciuszkiem, a my lubimy kiedy Kopciuszki otrzymują od swoich twórców "... i żyli długo i szczęśliwie". Przynajmniej w tego typu książkach, prawda? ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - cyrysia
cyrysia
Przeczytane:2015-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku,
Idealna pozycja dla każdego, bez względu na wiek, płeć, preferencje czytelnicze czy kolor włosów. Napawa optymizmem, bawi i rozśmiesza. Efektownie pokazuje, że z każdej przykrej sytuacji można wyciągnąć siłę na start w coś nowego. Szczerze i gorąco polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ppolzi
ppolzi
Przeczytane:2015-06-29, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Główna bohaterka Iwonka to matka czwórki dzieci, która zostaje porzucona przez swojego męża na rzecz innej kobiety. Smutne to, że po tulu latach małżeństwa zostaje odtrącona. Niestety ale musi się wyprowadzić z domu razem z dziećmi i całym zwierzyńcem jaki ma.Jedynym słusznym rozwiązaniem jaki jej przychodzi do głowy to wyjazd na wieś do rodziców. Sosenki bo tak nazywa się ta wioska to niewielka mieścina w której wszyscy się znają (jak to na wsi). Wiszący nad głową głównej bohaterki rozwód to nie jedyne zmartwienie z jakim przyjdzie jej się zmierzyć. Swoje trzy grosze dołożą jej dzieci: Łukasz (syn) poinformuje mamę o nadchodzących zmianach, córka zakocha się w pewnym chłopaku, a najmłodsze latorośle bliźniaki będą miały też pole do popisu (jak to w rodzeństwie). Życie nie będzie usłane różami a Iwonie przyjdzie się zmierzyć z nie lada wyzwaniami. Iwona w piękny sposób zaprezentuje nam czytelnikom, że życie opiera się nie tylko na zmartwieniach - wszak z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Najważniejsze to dbać o siebie i znaleźć pozytywny aspekt każdej sprawy. Jak to przecież mówią : "co Cie nie zabije, to Cie wzmocni". Główna bohaterka niegdyś dziewczyna zdecydowana, żeby nie powiedzieć harda zmieniła się o 180 stopni. Jej życie opierało się tylko na domowych problemach - zapomniała o sobie. Dopiero spotkanie ze starym przyjacielem otworzyło jej oczy. Pozwoliło odkryć dawną siebie :) Książka napisana jest prostym językiem, przez co czyta się ją jednym tchem. Wielowątkowość powieści i przezabawnych sytuacji jaka została ukazana pozwoli nam czytelnikom oderwać się od spraw codziennych i spojrzeć na nasze problemy z innej strony. Rozwód wszak nie jest prosta sprawą, ale łatwiej jest go przejść gdy dana osoba ma wśród siebie sprzymierzeńców. Nikt jej za to nie gani ale wspiera. Autorka w przyjazdy sposób wtrąca myśli głównej bohaterki. Wplecione i dostosowane do zastanej sytuacji zostały umieszczone w nawiasach przez co czasami sytuacje stają się jeszcze bardziej przezabawne. W książce znalazłam też moją miejscowość w której obracam się na co dzień - miasto o którym mówię to Sieradz. Gdy tylko czytając zauważyłam ją - powieść czytało mi się jeszcze lepiej. Wszak nie zawsze autorzy umieszczają Sieradz na kartach powieści :D choć Sienkiewicz w Krzyżakach o niej wspominał podczas sławetnej walki :D Śmiało mogę stwierdzić, że powieść ta jest dla wszystkich Kobiet niezależnie od wieku i wyznawanych wartości. Miła, lekka i przyjemna książka na popołudnia. POLECAM !!!!! na smutki i na gorsze dni!!!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2020-02-25, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Książka dla mniej wyrobionego czytelnika, nie wymagającego za dużo. Powieść napiana z humorem, lekko, mimo zawirowań życiowych głównej bohaterki. Dużo zabawnych i absurdalnych sytuacji. Zapewnia czytelnikowi relaks od codziennych problemów. Za dużo jednak oderwania odrzeczywistości. Nie wyobrażam sobie zapakowania dorobku życiowego wielodzietnej rodziny i całonocną jazdę pociągiem. Sześć osób, w tym dwoje małych dzieci, jedna cieżarna nastolatka  potrafi to wzystko dostarczyć na peron, a po przyjeździe na parking. Oprócz zmęczonych dzieci, które zwykle domagają się noszenia, są jeszce 2 psy i ciężarna kotka. Na dodatek bohaterka nic nie potrzebuje dowozić, nie jej nie brakuje.  Nie wierzę też, że jakakolwiek kobieta jest w stanie przyjąć pod swój dach ciężarną kochankę swojego męża. Nie wyobrażam sobie, że jakakolwiek kochanka szuka pocieszenia u żony swojego kochanka, któremu rozbiła rodzinę. Takich nierealnych wydarzeń jest o wiele więcej. Ale jak chce się tylko rozrywki, nie szuka się błędów.

Link do opinii

Iwonka ma męża, czwórkę dzieci i sielankowe życie. Mąż ma sklep z bielizną i biuściastą kochankę Adelę. Iwonka dowiaduje się, że w wieku 37 lat zostanie babcią. Przepis na dramat? Nigdy w życiu! „Nie zmienił się tylko blond” to pełna humoru powieść o kobiecie, która musi na nowo poukładać sobie życie. Urzeknie czytelniczki w każdym wieku, bez względu na to, czy są blondynkami, czy też nie."

Link do opinii
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2021-01-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021, obyczaj,
Avatar użytkownika - karolinaosewska
karolinaosewska
Przeczytane:2020-01-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020,
Avatar użytkownika - jolantasatko
jolantasatko
Przeczytane:2019-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 2019,
Inne książki autora
Żona na pełen etat
Agata Przybyłek0
Okładka ksiązki - Żona na pełen etat

Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się po „…i żyli długo i szczęśliwie”? Zuzanna i Ludwik zaczynają starać się o dziecko. Chcą...

Mimo twoich kłamstw
Agata Przybyłek 0
Okładka ksiązki - Mimo twoich kłamstw

Czy kobieca intuicja nigdy nie zawodzi? Kinga wiedzie szczęśliwe życie. Stworzyła dom, o jakim zawsze marzyła. Wydaje się, że można jej tylko zazdrościć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy