Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2005-03-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 288
Klasyka literatury francuskiej. Książka ta przeleżała kilka lat na mojej półce. Głównie dlatego, że nie lubię powieści epistolarnych, a dodatkowo obawiałam się też zbyt trudnego języka.
"Niebezpieczne związki" pomimo tego, że zostały napisane w osiemnastym wieku czyta się naprawdę dobrze i całkiem mnie wciągnęły. Uważam też, że ta książka nieźle się zestarzała, bo opisane przez autora zachowania, które cechowała zazdrość, zawiść, cynizm i egoizm występują nader często również współcześnie. Doceniam tę powieść, ale z pewnych powodów nie do końca mi się podobała. Głównie dlatego, że nie ma w niej ani jednej pozytywnej postaci. Większość z bohaterów jest dodatkowo irytująca jak np. głupiutka panna Cecylia Volanges, czy omdlewająca z miłości do faceta, który żadnej nie przepuścił prezydentowa de Tourvel. Opisani ludzie nie splamili się w życiu żadną pracą, a czas im mijał na romansach, ucztach, czy odsypianiu nieprzespanych z powodu romansów nocy. Markiza de Merteuil i wicehrabia de Valmont to jedne z najbardziej obrzydliwych postaci w historii literaturze. Ona mściwa, okrutna i wyrachowana, a on dla zabawy i z nudów doprowadzający do romansu z naiwną piętnastolatką wychowaną w klasztorze. Jeśli polskie osiemnastowieczne elity wyglądały podobnie jak te opisane książce to trudno się dziwić, że mieliśmy rozbiory, a potem nasz kraj zniknął z mapy świata.
"Niebezpieczne związki" to książka z pewnością warta przeczytania. Nie zaliczę jej do ulubionych klasyków i raczej nie będę do niej wracać, ale cieszę się, że w końcu udało mi się ją przeczytać. Zdaję sobie sprawę, że jestem świeżo po lekturze i być może docenię ją bardziej za jakiś czas.
Niektóre książki to klasyki, dlatego staram się po nie sięgać od czasu do czasu - by zrozumieć, skąd bierze się zachwyt nad nimi lub by lepiej poznać kontekst, w jakim powstawały. W tym przypadku mam wrażenie, że emocje budzi przede wszystkim historia balansująca na granicy moralności - opowieść o znudzonych dorosłych z wyższych sfer, którzy postanawiają wykorzystać młodą kobietę.
Rozumiem, że sama fabuła może intrygować i wzbudzać emocje, ale nie potrafię pojąć, dlaczego tak wiele osób się nią zachwyca. Wykorzystywanie kobiet, zwłaszcza tych młodszych i mniej doświadczonych, jest dla mnie czymś moralnie nagannym, podobnie jak knucie intryg w celu manipulowania innymi. To pokazuje, jak bardzo czasy się zmieniły - dziś wierzę, że większość dorosłych ma wystarczająco zajęć, by nie spędzać czasu na tak toksycznych grach.
Książka jest ciekawa z perspektywy moralnej, filozoficznej i w kontekście zmieniających się norm społecznych. Jednak jeśli chodzi o sposób jej realizacji, mam mieszane uczucia. Historia jest opowiadana za pomocą listów wymienianych między bohaterami, co z początku wydaje się interesujące, ale z czasem staje się nużące. W pewnym momencie forma zaczęła mnie męczyć do tego stopnia, że z trudem dotarłam do końca książki.
Misternie uknuta intryga, przedstawiona w postaci listów, pełnych przewrotności. Książka ukazuje podeptanie miłości w imię zemsty i zabawy. Na początku trudno mi się było przyzwyczaić do formy książki, ale bardzo szybko wyciągnęłam się w akcję.
Przeczytałam opis i stwierdziłam, że to pewnie będzie kolejny nudny melodramat o miłości. Ale się bardzo pomyliłam. Bo choć to jest o miłości, to są w powieści inne ważne kwestie omówiona. Poza tym lektura jest podana w takiej formie, że aż ciężko się od niej oderwać.
Forma książki jest nietypowa. Poznajemy bohaterów poprzez listy, które do siebie piszą. Fabułę też jedynie w ten sposób możemy zobaczyć. Nie ma w lekturze ani jednego dialogu, nie ma ani jednego zdania pomiędzy listami od autora. Same listy zaś są ponumerowane oraz opisane (mamy zaznaczone od kogo i dla kogo jest dany list).
Historia nie ma wielu bohaterów. Na pierwszy plan wysuwają się dwie postacie: markiza de Merteuil oraz wicehrabia de Valmont. Dwójka ta jest doprawdy niezwykła. Są źli do szpiku kości. Manipulują dla własnych korzyści. Potrafią bawić się czyimś kosztem. A wszystko to w imię zabawy lub własnych, egoistycznych korzyści.
Ich listy czytałam zawsze niezwykłą uwagą. Zaczęli mnie fascynować. Zastanawiałam się, czy mają jakieś ludzkie odruchy i o ile wciąż o markizie dobrego słowa nie powiem, tak po lekturze wydaje mi się, iż wicehrabia mógłby być kimś innym, gdyby nie był pod jej wpływem. Oj, ta kobieta to potrafiła wzbudzić szacunek, miłość, przyjaźń i wykorzystać każdego tak, by tego nie zauważył. Przyznam, iż choć uważam ją za osobę zła, podłą, to jednak lekko mi imponowała. Bo miała zawsze to, co chciała i potrafiła tak wykorzystać okazję, by dana chwila była jej chwilą.
Najważniejsza jednak jest miłość. Miłość dwojga młodych osób, które jeszcze niewiele o tej miłości nie wiedzą. Ale równie ważne jest pokazanie młodych osób, które mają przed sobą życie, ale nie znając go dobrze i poznając osoby, które nie mają zbyt czystych intencji, łatwy sposób mogą go zmarnować, nawet tego niezauważając. Ta lekcja jest aktualna, bo w każdych czasach możemy spotkać osoby, które mogą nas skrzywdzić czy dać taką radę, która ma na celu nie tyle pomoc, co zaszkodzenie. Lepiej poznać drugą osobę niż od razu jej się zwierzać.
Bohaterów możemy bardzo dobrze poznać, dzięki temu, że jest ich niewielka ilość oraz czytamy ich słowa. Wiadomo, że czasem w listach coś możemy zataić, lecz pomimo tego poznajemy nadawcę poprzez styl, słowa. Ba, w listach możemy nawet znaleźć radość, smutek, desperację. Chyba jeszcze w żadnej książce nie poznałam tak dobrze wszystkich bohaterów jak w tej. Tu jakby dostała coś, co niekoniecznie powinnam czytać. Bo trudno jest czytać listy, które teoretycznie nie są skierowane do nas.
Powieść była cudowna. Wciągnęła mnie bez reszty. Budziła różne uczucia, od nienawiści, odrazy do szacunku, szczęścia. Niesamowite jest to, że mogłam zauważyć przemiany niektórych bohaterów. Niezwykłe, że poznałam ich tak dobrze, jakbym z nimi rozmawiała.
To jeden z lepszych klasyków, jakie miałam przyjemność poznać. Choć się wydaje, że to powieść przede wszystkim o miłości, to tak naprawdę jest to historia o manipulacji, charakterze i zmianach, które wciąż są obecne w naszym życiu.
Przeczytane:2016-10-31,