Niebezpieczne zwi±zki to jedna z najlepszych ksi±¿ek epoki libertynizmu we Francji. Napisana przez cz³owieka znaj±cego siê na rzeczy. Uczestnika, autora, aran¿era i g³ównego intryganta takich historii jak opisane w ksi±¿ce. Forma ksi±¿ki - listy, listy, listy - ukrywa ca³± jej drapie¿no¶æ i okrucieñstwo. Banalizuje zbrodnie i zdradê. Z dramatycznej opowie¶ci czyni b³ahostkê towarzysk±, anegdotkê do opowiadania przy kominku. Tymczasem jest to jedna z najniebezpieczniejszych ksi±¿ek, jakie napisano. Niebez- pieczna w³a¶nie przez sw± pozorn± niewinno¶æ, elegancjê i w szczególny sposób przedstawion± tolerancjê dla opisywanej w niej historii. Historii nieprawdopodobnej ob³udy, pod³o¶ci, zdrady i bezwzglêdno¶ci. I to wszystko w wy¿szych sferach, w rêkawiczkach, koronkach, w¶ród z³oceñ i porcelany.
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2011-02-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Czyta: zespó³ lektorów
Niektóre ksi±¿ki to klasyki, dlatego staram siê po nie siêgaæ od czasu do czasu - by zrozumieæ, sk±d bierze siê zachwyt nad nimi lub by lepiej poznaæ kontekst, w jakim powstawa³y. W tym przypadku mam wra¿enie, ¿e emocje budzi przede wszystkim historia balansuj±ca na granicy moralno¶ci - opowie¶æ o znudzonych doros³ych z wy¿szych sfer, którzy postanawiaj± wykorzystaæ m³od± kobietê.
Rozumiem, ¿e sama fabu³a mo¿e intrygowaæ i wzbudzaæ emocje, ale nie potrafiê poj±æ, dlaczego tak wiele osób siê ni± zachwyca. Wykorzystywanie kobiet, zw³aszcza tych m³odszych i mniej do¶wiadczonych, jest dla mnie czym¶ moralnie nagannym, podobnie jak knucie intryg w celu manipulowania innymi. To pokazuje, jak bardzo czasy siê zmieni³y - dzi¶ wierzê, ¿e wiêkszo¶æ doros³ych ma wystarczaj±co zajêæ, by nie spêdzaæ czasu na tak toksycznych grach.
Ksi±¿ka jest ciekawa z perspektywy moralnej, filozoficznej i w kontek¶cie zmieniaj±cych siê norm spo³ecznych. Jednak je¶li chodzi o sposób jej realizacji, mam mieszane uczucia. Historia jest opowiadana za pomoc± listów wymienianych miêdzy bohaterami, co z pocz±tku wydaje siê interesuj±ce, ale z czasem staje siê nu¿±ce. W pewnym momencie forma zaczê³a mnie mêczyæ do tego stopnia, ¿e z trudem dotar³am do koñca ksi±¿ki.
Misternie uknuta intryga, przedstawiona w postaci listów, pe³nych przewrotno¶ci. Ksi±¿ka ukazuje podeptanie mi³o¶ci w imiê zemsty i zabawy. Na pocz±tku trudno mi siê by³o przyzwyczaiæ do formy ksi±¿ki, ale bardzo szybko wyci±gnê³am siê w akcjê.
Przeczyta³am opis i stwierdzi³am, ¿e to pewnie bêdzie kolejny nudny melodramat o mi³o¶ci. Ale siê bardzo pomyli³am. Bo choæ to jest o mi³o¶ci, to s± w powie¶ci inne wa¿ne kwestie omówiona. Poza tym lektura jest podana w takiej formie, ¿e a¿ ciê¿ko siê od niej oderwaæ.
Forma ksi±¿ki jest nietypowa. Poznajemy bohaterów poprzez listy, które do siebie pisz±. Fabu³ê te¿ jedynie w ten sposób mo¿emy zobaczyæ. Nie ma w lekturze ani jednego dialogu, nie ma ani jednego zdania pomiêdzy listami od autora. Same listy za¶ s± ponumerowane oraz opisane (mamy zaznaczone od kogo i dla kogo jest dany list).
Historia nie ma wielu bohaterów. Na pierwszy plan wysuwaj± siê dwie postacie: markiza de Merteuil oraz wicehrabia de Valmont. Dwójka ta jest doprawdy niezwyk³a. S± ¼li do szpiku ko¶ci. Manipuluj± dla w³asnych korzy¶ci. Potrafi± bawiæ siê czyim¶ kosztem. A wszystko to w imiê zabawy lub w³asnych, egoistycznych korzy¶ci.
Ich listy czyta³am zawsze niezwyk³± uwag±. Zaczêli mnie fascynowaæ. Zastanawia³am siê, czy maj± jakie¶ ludzkie odruchy i o ile wci±¿ o markizie dobrego s³owa nie powiem, tak po lekturze wydaje mi siê, i¿ wicehrabia móg³by byæ kim¶ innym, gdyby nie by³ pod jej wp³ywem. Oj, ta kobieta to potrafi³a wzbudziæ szacunek, mi³o¶æ, przyja¼ñ i wykorzystaæ ka¿dego tak, by tego nie zauwa¿y³. Przyznam, i¿ choæ uwa¿am j± za osobê z³a, pod³±, to jednak lekko mi imponowa³a. Bo mia³a zawsze to, co chcia³a i potrafi³a tak wykorzystaæ okazjê, by dana chwila by³a jej chwil±.
Najwa¿niejsza jednak jest mi³o¶æ. Mi³o¶æ dwojga m³odych osób, które jeszcze niewiele o tej mi³o¶ci nie wiedz±. Ale równie wa¿ne jest pokazanie m³odych osób, które maj± przed sob± ¿ycie, ale nie znaj±c go dobrze i poznaj±c osoby, które nie maj± zbyt czystych intencji, ³atwy sposób mog± go zmarnowaæ, nawet tego niezauwa¿aj±c. Ta lekcja jest aktualna, bo w ka¿dych czasach mo¿emy spotkaæ osoby, które mog± nas skrzywdziæ czy daæ tak± radê, która ma na celu nie tyle pomoc, co zaszkodzenie. Lepiej poznaæ drug± osobê ni¿ od razu jej siê zwierzaæ.
Bohaterów mo¿emy bardzo dobrze poznaæ, dziêki temu, ¿e jest ich niewielka ilo¶æ oraz czytamy ich s³owa. Wiadomo, ¿e czasem w listach co¶ mo¿emy zataiæ, lecz pomimo tego poznajemy nadawcê poprzez styl, s³owa. Ba, w listach mo¿emy nawet znale¼æ rado¶æ, smutek, desperacjê. Chyba jeszcze w ¿adnej ksi±¿ce nie pozna³am tak dobrze wszystkich bohaterów jak w tej. Tu jakby dosta³a co¶, co niekoniecznie powinnam czytaæ. Bo trudno jest czytaæ listy, które teoretycznie nie s± skierowane do nas.
Powie¶æ by³a cudowna. Wci±gnê³a mnie bez reszty. Budzi³a ró¿ne uczucia, od nienawi¶ci, odrazy do szacunku, szczê¶cia. Niesamowite jest to, ¿e mog³am zauwa¿yæ przemiany niektórych bohaterów. Niezwyk³e, ¿e pozna³am ich tak dobrze, jakbym z nimi rozmawia³a.
To jeden z lepszych klasyków, jakie mia³am przyjemno¶æ poznaæ. Choæ siê wydaje, ¿e to powie¶æ przede wszystkim o mi³o¶ci, to tak naprawdê jest to historia o manipulacji, charakterze i zmianach, które wci±¿ s± obecne w naszym ¿yciu.
Przeczytane:2016-10-31,