To momenty decydują o tym, kim się stajemy.
Rok 2030 będzie w życiu Marceliny Sobczyk przełomowy. Mimo że do tej pory wiodła życie zwyczajnej nastolatki, ciesząc się każdą chwilą spędzoną w gronie rodziny i przyjaciół, wkrótce będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniami, o jakich nawet nie śniła. A wszystko zacznie się od spotkania z młodym mężczyzną o wyjątkowych oczach. To właśnie on wprowadzi ją w świat pełen przeciwstawnych sił i brutalnych walk pomiędzy rasami. Okazuje się, że Ziemi zagraża niebezpieczeństwo i to właśnie Marcelina może być jedną z tych, którzy zmienią na zawsze bieg historii....
Czy warto poddać się nieznanemu?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-02-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 626
Język oryginału: polski
Czasami warto zaryzykować i być może zyskać jeszcze więcej, aniżeli stracić wszystko.
Justyna Spałek w swoim debiucie literackim pod tytułem "Ocalić każdą chwilę" pokazuje siebie jako autorkę oczytaną. Nie wiem, czy to przypadek, ale w książce widzę ogromne aluzje do serii "Lux", co przyznam, było nieco irytujące. Inną wadą tej książki są określenia typu: "blondynka", "siedemnastolatka", "osiemnastolatka"... Tak jakby autorka na siłę szukała synonimów, a to chyba jednak nie o to chodzi. To mnie rozczarowywało. Powieść jest długa, bo liczy ponad 600 stron, ale tak naprawdę zaczyna się dopiero w połowie. Na siłę (?) wszędzie pojawiają się też złote myśli. To tyle o wadach powieści. Jak to wygląda z treścią?
Na początku mamy opis życia typowej dziewczyny, która wiedzie spokojne życie w szkole. Ma świetnych przyjaciół, a jej rodzice coś przed nią ukrywają. Jak typowa nastolatka robi zatem wszystko, aby poznać ten sekret. Następnie w nie do końca jasny sposób autorka pokazuje świat kosmitów. Dwie rasy walczą ze sobą o dominację nad Ziemią. Oczywiście, jedna pragnie ocalić ludzkość, a druga ją zdominować. Nasza bohaterka wiąże się z tymi dobrymi i ma za zadanie chronić planetę. Dzięki zastosowaniu neologizmów poznajemy nowe technologie oraz metody walki. Następuje typowa wędrówka, a następnie ucieczka. Nieświadoma zdrada oraz inne opisy budują napięcie.
Jednak mam wrażenie, że już to gdzieś czytałam. Szczególnie wątek miłości jest bardzo zróżnicowany. Dobrze, kiedy autor twórczo przekształca to, co zna. Są momenty zaskakujące, ale są tez takie, w których człowiek zwyczajnie czeka, kiedy coś się wydarzy.
Zaletą tej książki jest niewątpliwie piękna okładka z Ziemią i kolorami. Moim zdaniem może to nawiązywać do niesamowitych oczu bohaterów. Kim są ci kosmici? Musicie się sami przekonać. To książka niepozbawiona wad, ale starannie, warsztatowo genialnie, napisana. Mimo to nie porwała mnie. Nie wciągnęła na tyle, abym mogła czekać na kolejne części. Wątki bohaterów zostały starannie zaplanowane, wygładzone, praktycznie bezbłędne. Pomysł jest konsekwentnie realizowany, a liczne odniesienia do innych powieści wygładzone. To dobra książka, ale nie idealna. Życzę autorce jeszcze wielu sukcesów.
Marzysz o niesamowitej przygodzie pełnej zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń? Chcesz wiedzieć kto przed nami zamieszkiwał Ziemię a kto ma plan jak najszybciej ją zniszczyć? A może po prostu masz ochotę na miłosny wątek? Jeśli na chociaż jedno z tych pytań odpowiedziałeś/aś twierdząco, wiedz, że ta książka jest dla Ciebie...
Marcelina Sobczyk wiedzie życie zwyczajnej nastolatki, dopóki nie poznaje pewnego mężczyzny - Will'a. Jest w nim coś niezwykłego. Coś, co nie pozwala jej o nim zapomnieć. Dziewczyna od początku to zauważa i chęć poznania prawdy staje się coraz silniejsza. Do tego ciągłe kłótnie rodziców i niespodziewane wybuchy złości matki. Wszystko zmienia się jednak, gdy Will postanawia wprowadzić ją w pozaziemski, kosmiczny świat. Czy dziewczynie uda się uratować planetę od zagłady? Czy będzie w stanie przezwyciężyć strach? Czy niespodziewana miłość nie pokrzyżuje jej planów?
Na początku muszę przyznać, że czytając opinie na temat tej książki byłam nieco zaskoczona. Jak się okazuje innym nie przypadła do gustu tak jak mi. Historia Willa i Marceliny była dla mnie czymś wyjątkowym. Ze szczerym bólem kończyłam tę książkę i nie mogłam pogodzić się z tym, że przyszło mi się już rozstać z tymi niezwykłymi postaciami.
Myślę, że warto zwrócić także uwagę na świat wykreowany przez autorkę. Opisy miejsc i postaci szczególnie mi się podobały. Czułam się jak bym tam była i na własnej skórze przeżywała te wszystkie niesamowite przygody.
Bardzo polubiłam Marcelinę, Willa i Igora. Zdecydowanie każda z tych postaci jest w pewien sposób charakterystyczna. Marcelina - uparta, wytrwale dążąca do celu i bardzo silna jak na swój wiek dziewczyna. Will - tajemniczy, przystojny i niezwykle inteligentny. Igor - zabawny i oddany misji. Warto zwrócić uwagę, że ciekawych bohaterów jest w tej książce dużo więcej.
Jeśli chodzi o sam pomysł na historię to bardzo mi się on podoba. Muszę przyznać, że nieco kojarzy mi się z "Intruzem" Stephenie Meyer i kilkoma innymi publikacjami. Warto jednak zaznaczyć, że w niczym mi to nie przeszkadza.
Jedyną wada tej publikacji to używanie przez autorkę zamiast imion słów "blondynka", "osiemnastolatka" itp. Muszę przyznać, że na początku nieco mi to przeszkadzało, ale później się już przyzwyczaiłam.
Nie sposób nie wspomnieć o okładce. Widnieje na niej piękna, "błyszcząca" Ziemia i zegar. Myślę, że może to nawiązywać do oczu alienów, które były świecące.
Podsumowując - "Ocalić każdą chwilę" to niezwykła i bardzo ciekawa książka. Uważam, że warto było ją przeczytać. W dodatku ma ona ponad 600 stron. Osobiście bardzo lubię tak obszerne publikację. Mogę zagłębić się w opowieść na trochę dłużej.
Każdy ma w sobie tyle samo wyjątkowości i piękna, tyle że inaczej ujętych, inaczej się przejawiających.
Więcej