Ogród zły

Witajcie moi kochani

Wspominacie czasem znajomych ze szkoły? Zastanawiacie się może jak potoczyły się ich losy?

Dziś chciałabym przedstawić Wam historię, w której ważną rolę odgrywają właśnie znajomi ze szkolnej ławy.

Tytuł: Ogród zły

Cykl: Śledztwa Herminy Wasylik Tom 1

Autor: Magdalena Sobota

Wydawnictwo: Oficynka

Policjantka Hermina Wasylik dowiaduje się o śmierci swojej najlepszej przyjaciółki. Postanawia za wszelką cenę i na własną rękę odnaleźć zabójcę. Nie spodziewa się jednak dokąd ono ją zaprowadzi oraz jakie demony przeszłości obudzi. Co więcej nie spodziewa się również wielu komplikacji wynikających ze śledztwa. A tych pojawi się bardzo wiele....... Tylko czy Hermina da sobie z nimi radę? Ile jest gotowa poświęcić, aby odnaleźć mordercę?

To była bardzo ciekawa i oryginalna historia.

Fabuła była interesująca. Policjantka Hermina Wasylik, kobieta z trudną przeszłością, musi odnaleźć zabójcę swojej najlepszej przyjaciółki. Oczywiście w trakcie śledztwa wychodzą na jaw różnego rodzaju tajemnice oraz pojawiają się nieoczekiwane trudności, które komplikują cały proces. Powieść była bardzo zaskakująca. Nie przypuszczałam, iż w tej całej kryminalnej sprawie przeszłość Herminy będzie tak bardzo ważna. Kto by pomyślał, że przeszłość, którą pozornie zostawia się za sobą tak bardzo wpływa na teraźniejszość. Wiadomo, że pewien etap życia się kończy, a zaczyna nowy. To naturalna kolej rzeczy. Jednak nie w przypadku tejże historii.

Akcja z pozoru rozwijała się bardzo powoli, lecz zdecydowanie dostarczyła wielu emocji. Historia toczyła się powoli, ponieważ książka podzielona została na trzy części. Mianowicie część pierwszą, w której zaprezentowano sprawę kryminalną; część drugą, w której przedstawiono przeszłość Herminy; i część trzecią, w której nastąpiło rozwikłanie sprawy. Początkowo zastanawiałam się dlaczego autorka, w tak szczegółowy sposób, przedstawiła życie głównej bohaterki. Jednak po zakończeniu lektury wszystko ułożyło mi się w kompatybilną całość. 

Jeżeli chodzi o bohaterów to naturalnie było ich wielu. Jednak ja zwróciłam uwagę na kilkoro z nich. Mianowicie Herminę, która była postacią bardzo złożoną. Trudno było mi ją ocenić ze względu na to, iż przeszła w swoim życiu bardzo wiele i dostrzegłam to jak bardzo jej przeszłość odcisnęła na niej swoje piętno. I to właśnie przeszłość sprawiła, że stała się taka jaka była. Uparta, odważna, lojalna, ale i również niezbyt szczęśliwa. Z kolei Bartka odebrałam jako bardzo pozytywnego ducha. Bez względu na wszystko oddanego przyjaciela, na którego można liczyć o każdej porze dnia i nocy. Rodzice głównej bohaterki Amelia oraz Robert stanowili dla mnie zagadkę. Trwali razem, w skomplikowanej relacji, przez wiele lat swego życia. Kochający córkę, ale nie potrafiący żyć razem. Tak jak i Liliana oraz Julian. Z pozoru idealne, szczęśliwe małżeństwo. Jednak prawda okazała się zupełnie inna. I na koniec najbardziej irytująca postać w całej powieści, a mianowicie Mikołaj. Perfidny i wyrachowany kłamca. Negatywny aspekt tejże historii.

Zakończenie powieści było bardzo, ale to bardzo zaskakujące. Nie spodziewałam się, aż takiego stopnia skomplikowania sprawy. Nie przypuszczałam również, że zakończy się to w taki sposób. Mimo wszystko dało mi ono również nadzieję na lepszą przyszłość bohaterów.

Reasumując ,,Ogród zły" to oryginalna historia, od której ciężko się oderwać. Z pozoru zwykła sprawa kryminalna, ale znajdująca swe źródło w przeszłości. Im lepiej poznawałam życie Herminy tym bardziej byłam zainteresowana rozwiązaniem całej sprawy. Jestem pod wrażeniem kreatywności autorki, która stworzyła bardzo zawiłą historię. Mimo podziału na części książkę czytało mi się bardzo szybko oraz płynnie. Nie dość, że sama fabuła jest zajmująca to jeszcze napisana została bardzo lekkim stylem. Zdecydowanie sięgnę po kontynuację serii. 

Serdecznie polecam, strona.394

Hermina jest świetną policjantką, oddaną swej pracy. Pewnego dnia Liliana, jej dawna przyjaciółka z liceum zostaje znaleziona martwa. Hermina nie wierzy, że to było samobójstwo i na przekór prokuratorowi Myszkinowi prowadzi własne śledztwo. Nie wie jednak, że sprawa nie jest taka oczywista, jak się jej wydawało... Co tak naprawdę się wydarzyło?

Hermina będzie musiała zmierzyć się z demonami z przeszłości. Powrót do wspomnień jest niczym spacer po ogrodzie, można boleśnie nadziać się na niejedne ciernie. Akcja rozgrywa się niespiesznie. Tutaj nie ma krwawych i brutalnych opisów. Wychodzące na jaw sekrety wzbudzają ogrom emocji. Intryga kryminalna jest nieszablonowa i sprawnie skonstruowana. Bohaterowie nie są kryształowi, każdy ma coś na sumieniu. Tu nic nie jest takie, jak się wydaje, jest nieprzewidywalnie.

Ta książka nie jest typowym kryminałem, ma mocno zarysowane tło obyczajowe. Wiecie, że nie przepadam za wątkami obyczajowymi, ale ta książka trafiła w moje ręce w odpowiednim momencie, więc mnie wyjątkowo nie irytowała. Obudziła w mojej pamięci pewne uśpione wspomnienia z licealnych czasów. Skłania do refleksji nad tym okresem życia. To okres rozpadów przyjaźni, pierwszych miłostek, nieidealnych relacji rodzinnych. Z perspektywy czasu na takie zdarzenia patrzy się zupełnie innym okiem.

Jedyne czego mogę się przyczepić to niezadowalające mnie zakończenie, wolałabym bardziej dramatyczne, ale to już jest takie moje widzimisię.

Całkiem udany debiut, który wróży wiele w przyszłości. Polecam każdemu kto uwielbia mroczne kryminały z wątkami obyczajowymi.