Szósta część awanturniczej historii z gatunku science fiction o byłej zakonnicy, która odziedziczyła po ojcu okręt kosmicznych piratów.
Mony wyrusza z Psami Pustyni, aby pomóc im pochwycić królową Mantu-Batę. Grabieżcy chcą zdobyć wytwarzane przez tę istotę mleko niewidzialności, bo tylko dzięki niemu zdołają się przedostać do ostatniej niespustoszonej krainy na planecie - puszczy na wyżynie Omassamo. Czy jednak bohaterka naprawdę zamierza wesprzeć łupieżców w kolejnym krwawym podboju? Wszystko rozstrzygnie się na granicy przerażającego lasu, który podobno zabija każdego intruza...
Twórcami serii są Didier Tarquin i Lyse Tarquin, znani polskiemu czytelnikowi jako autorzy ilustracji i kolorów do opowieści o Lanfeuście z Troy.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 64
Tytuł oryginału: UCC Dolores - Tome 06: Les Yeux du sans-peur
Pierwsza kolorowanka musi być wyjątkowa! Seria ,,Pierwsza kolorowanka. Gruby obrys" dostarczy każdemu maluchowi mnóstwa frajdy! Duże i nieskomplikowane...
Drugi album słynnego cyklu o Promethei, obrończyni ludzkości, której postać wymyślił mistrz komiksu Alan Moore! Dwie Promethee wyruszają w mistyczną...
Przeczytane:2025-09-07, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK: OKP Dolores tom 6 przenosi czytelników na toksyczną, pustynną planetę. Mony, musi za wszelką cenę uratować chorą córkę. Aby tego dokonać, przyłącza się do grupy najemników pod wodzą bezwzględnego Sharkisa. Ich celem jest zdobycie ostatniej zielonej enklawy ludów Wassai. Mony zmaga się z trudnym wyborem między lojalnością a moralnością. Każdy krok bohaterki ma konsekwencje dla niej i jej bliskich.
Scenariusz Didiera i Lyse Tarquinów w tym tomie prezentuje wysoki poziom narracyjny. Autorzy sprawnie łączą klasyczne motywy science fiction z ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Historia porusza temat moralności w ekstremalnych warunkach i eksploatacji środowiska. Wątki ekologiczne są subtelnie wplecione, nadając fabule współczesny wymiar. Historia ponadto ciekawie kontynuuje wątki z poprzedniego tomu, zachowując spójność i tempo akcji.
Autorzy dbają o to, aby kolejne wydarzenia zaskakiwały. Scenariusz łączy epicką akcję z momentami refleksji i introspekcji. Mony staje tu przed wieloma wyborami, które testują jej charakter i determinację.
Dialogi są naturalne, a narracja nie przytłacza czytelnika nadmiarem opisów. Tarquiniowie wykorzystują dobrze znane tropy, jednocześnie wprowadzając świeże elementy. Humor, napięcie i dramat mieszają się w równych proporcjach. Scenariusz podkreśla również znaczenie współpracy i relacji między bohaterami. Dzięki temu tom staje się integralną częścią cyklu, a jego wydarzenia mają wpływ na dalszą akcję serii.
Akcja w tym albumie jest dynamiczna i dobrze zbalansowana. Starcia Mony z Sharkisem i epickie bitwy w lesie Omassamo są niezwykle widowiskowe. Autorzy potrafią wciągnąć czytelnika w każdą sekwencję walki, zachowując klarowność narracji.
Sharkis pozostaje wyrazistym i charyzmatycznym antagonistą, którego decyzje wywołują konsekwencje. Mony nie jest bohaterką jednoznaczną; jej decyzje balansują między przetrwaniem a sumieniem. Konflikt między ochroną córki a lojalnością wobec najemników tworzy mocne napięcie dramatyczne. Balansuje ona między egoizmem a altruizmem. Jej rozwój jest widoczny w każdym tomie, co nadaje postaci wiarygodności.
Postacie drugoplanowe, w tym Lune i Wassai, dodają uniwersum głębi i emocji. Interakcje między nimi a Mony pokazują różne oblicza lojalności i zdrady. Każde wydarzenie testuje moralność bohaterów i ich zdolność do podejmowania trudnych decyzji.
Epickie sceny walki przeplatają się tu z momentami refleksji i napięcia psychologicznego. Autorzy dbają o odpowiednie tempo, tak aby akcja nigdy nie stawała się monotoną. Emocjonalne sceny z Lune podkreślają dramatyzm sytuacji.
Konflikty między bohaterami ukazują różne strategie przetrwania i walki. Każda walka niesie ze sobą napięcie i konsekwencje. Bohaterowie reagują naturalnie, a ich działania mają sens w kontekście historii. Dzięki temu czytelnik może utożsamić się z postaciami i ich dylematami....