Pechowiec

Magiczne Katowice czyli śląskie urban fantasy Czy wiecie, że magia żyje? Nie tylko w drugim czy trzecim Londynie czy w miastach amerykańskich. Nawet w Katowicach - stolicy śląskiej aglomeracji. W końcu czemu ma ona tu nie zadziałać jeśli mowa o fantasy, urban fantasy. A tym właśnie jest Pechowiec Katarzyny Rupiewicz. Mamy tu żywą magię, mamy magów, hybrydy, wampiry energetyczne i inne istoty magiczne. Ich sprawy, porachunki, przyjaźnie i niechęci. A nawet zabójstwa dokonywane z zimną krwią. Tytułowy Pechowiec to mag, który lat już nie liczy. Malchanceux w języku oryginalnym, dla przyjaciół Oliwier. Pozbawiony złudzeń, niepotrzebnej nerwowości, uzależnienia od emocji i uczuć. Trafia do Katowic by podnosić niekoniecznie magiczne kwalifikacje. Niby przypadkiem, ale czy takie postacie mają w sobie coś z przypadkowości? Zostaje poproszony o przysługę. Tak to przynajmniej wygląda. O pomoc w rozwiązaniu pewnej zagadki kryminalnej. Przygląda się mu zarówno tajemnicza Organizacja jak i tajemnicza służba ochrony. Oraz różne magiczne istoty - hybrydy. Pośród wspomnień, niedopowiedzeń, przypadkowych i celowych spotkań Oliwier z młodą pomocnicą, adeptką magii Eleonorą drąży, choć nie bogatą w węgiel śląską ziemię. A co z tego wyniknie Pechowiec wszystko wam opowie. Wątek kryminalny nie urywa głowy. Jest co najwyżej poprawny. Tak jak i powieść. Niestety jej zasadniczym problemem są emocje. Nie wywołuje ich zbyt często, choć nierzadko o nich

...
(czytaj dalej)