Penelope pisze świetne romanse, ale w życiu wszelkie relacje nie do końca jej wychodzą. Chce jednak się pogodzić z dawno niewidzianymi krewnymi i zawalczyć o siebie i własne szczęście...
Kiedyś podjęła decyzję, że nie będzie się dopasowywać do oczekiwań rodziny. Teraz musi to zrewidować. Gra toczy się o otwartą przez nią księgarnię z romansami. Penelope potrzebuje wsparcia. Pożyczka od majętnego ojca jest być może jej ostatnią deską ratunku.
Na myśl o rodzinnym Święcie Dziękczynienia robi jej się słabo: jej idealna siostra, wtrącająca się we wszystko babcia, matka-swatka i ojciec pracoholik. Gość, którego się nie spodziewała - jej były mąż z nową partnerką. I gość, z którym planowali zeswatać ją rodzice...
Penny ma nadzieję, że gwiazdy będą jej sprzyjać, a miłość pojawi się nie tylko na kartach jej powieści. Zostały tylko cztery dni, by naprawić nadszarpnięte relacje, a stawką jest przyszłość jej księgarni.
Może w końcu uda jej się dopisać szczęśliwe zakończenie dla samej siebie?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-02-26
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Penelope in Retrograde
Penelope pod pseudonimem wydaje gorące romanse. Ma dwie przyjaciółki, z którymi planuje otworzyć księgarnię. Teraz zbliża się Święto Dziękczynienia i Penny wybiera się do domu rodzinnego, w którym nie była od wielu lat. Co ciekawe cześć podróży będzie musiała spędzić w towarzystwie byłego męża. Ale to nie wszystko, bo ich kierowca dostanie ataku paniki. Jak zakończy się ta wyprawa?
Penelope zawsze potrafiła znaleźć wymówkę by nie pojawić się w domu. Jej relacje z rodziną nie są zbyt bliskie, nawet z siostrą bliźniaczką. Jej przyjazd jest więc czymś wyjątkowym. Rodzice zaprosili nawet Martina - młodego i przystojnego współpracownika ojca, który ma się starać o względy ich córki. Przy stole będzie jeszcze były mąż z nową dziewczyna. A w powietrzu marihuana. To przepis na katastrofę czy odnowienie rodzinnych relacji?
Cóż za historia! Już od początku powoduje uśmiech na twarzy. Tak dużo tu zabawnych sytuacji. Jednak mimo, że książka pisana z humorem to nie brakuje i poważniejszych sytuacji. Zawiłe relacje rodzinne, kłamstwa, a nawet nagła choroba - to też tu znajdziecie. I nie mogę nie wspomnieć o tytułowej bohaterce. Penelope Banks to kobieta, która sama osiągnęła to co ma. Jej romanse sprzedają się jak świeże bułeczki, może liczyć na swoje przyjaciółki, ale nie ma szczęścia w miłości. Po nieudanym małżeństwie trzyma mężczyzn na dystans. Rodzinę też. Każdą sytuację stara się obracać w żart i podchodzić do niej z ironią. Ale jak długo można dusić w sobie emocje? Czy Penny odnajdzie swoje szczęście? Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jest utrzymana w lekkim tonie, ale też zmusza do refleksji. Mi bardzo się podobała. Przez większą część zastanawiałam się czy odnowi związek z byłym mężem czy zaiskrzy z Martinem - chłopakiem, którego wybrali dla niej rodzice. Tego już Wam nie zdradzę, zachęcam do lektury.
Pełna uroku, zabawna opowieść o młodej kobiecie - pisarce romansów, która wraca do rodzinnego domu w Święto Dziękczynienia, by spędzić z najbliższymi trochę czasu. A przy okazji chce zrealizować pewien inny cel...
Od początku nic nie idzie tak, jak trzeba - okazuje się, że mama umówiła ją na randkę w ciemno ze współpracownikiem ojca, rozpętuje się burza, pies stresuje się podróżą, a towarzyszem w taksówce z aplikacji podwózkowej okazuje się... były mąż.
Penelope bardzo stresuje się tymi odwiedzinami, długo unikała krewnych. Ma poczucie winy z tego powodu, że nie potrafi sprostać oczekiwaniom sztywnych, zasadniczych rodziców i w niczym nie dorównuje swojej idealnej siostrze bliźniaczce. Jedyną osobą, która całkowicie ją akceptuje jest zwariowana babcie Rosie, która z pewnością zaskoczy czytelników podejściem do życia...
Nie myślcie, że jedyną zaletą tej powieści jest gwarantowane oderwanie się od szarej rzeczywistości. Bo trzeba przyznać, że dziewczyna ma niebywałe szczęście do wpadania w tarapaty i powodowania chaosu, a autorka do przedstawienia ich w komicznej konwencji. Na szczęście pojawia się nadzieja na opanowanie tego żywiołu w postaci urzekającego, przystojnego Martina... Nie tylko na niego może liczyć Penny, ogromnym wsparciem są jej przyjaciółki, z którymi nieustanie pozostaje w kontakcie na grupowym czacie i przed którymi nie ma żadnych tajemnic.
Doceniam przedstawiony obraz rodziny - nie idealny, ale bardzo rzeczywisty - pełen potknięć, popełnianych błędów, kipiący od emocji. To właśnie na relacjach skupia się fabuła, początkowo kumulujących pretensje, skrywany żal i gorycz, jednocześnie udowadniających, że można się postarać i spróbować zrozumieć potrzeby innych.
Świetnie spędziłam czas z tą książką. Błyskotliwe dialogi, okraszone sarkazmem i ironią, sprawiły, że powieść czytało się bardzo lekko. Oprócz dobrego humoru pozostała ze mną refleksja, że dobre intencje czasami nie wystarczają, że trzeba odważyć się być sobą, bo jednostronny kompromis powoduje poczucie krzywdy i rozżalenie.
Przeczytane:2025-04-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2025, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
,,Penelope Banks szuka miłości" to wciągająca, zabawna, ale zarazem chwytająca za serce opowieść o przewrotności szyderczego losu, rozbrajających zbiegach okoliczności, wyjątkowo skomplikowanych relacjach rodzinnych, jak i o prawdziwym uczuciu, które potrafi dosłownie spaść na człowieka "jak grom z jasnego nieba". Penelope, wybierając się po wielu latach do rodziców na Święto Dziękczynienia, nie ma bladego pojęcia, że te kilka ciężkich emocjonalnie dni, wywróci jej życie do góry nogami. Dawne niesnaski, różnica charakterów, a do tego obecność byłego męża z nową sympatią i udawany chłopak, który wczuł się wyjątkowo mocno. Przygotujcie się na prawdziwą rodzinną katastrofę!
Ta wspaniała opowieść jest właściwie niczym samo życie, słodko-gorzka, nieprzewidywalna, pełna refleksji, niespodzianek oraz wzruszeń. Czytelnik z zapartym tchem śledzi losy nakreślonych postaci, stopniowo poznając ich przeszłość, dzięki której bardziej może zrozumieć obecną, skomplikowaną relację. Ogromną zaletą powieści jest sielski, urzekający klimat, który otula czytającego niczym ciepły koc, a także znakomity, inteligentny humor oraz lawina omyłek czy dziwnych zbiegów okoliczności, dzięki którym liczne niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane!
Niesłychanie zachwyciło mnie pióro autorki, które wyróżnia się subtelnością i ekspresją, przez co lektura stanowi czystą przyjemność, a kartki same przelatują przez palce. Nakreślone postacie są prawdziwe, interesujące, wielowarstwowe, jak najbardziej przemawiające, dzięki czemu czytający odbiera tę malowniczą historię nadzwyczaj emocjonalnie. To ludzie tacy jak my, z przeszłością, posiadający zarówno mnóstwo zalet, jak i wad, pragnący szczęścia, popełniający błędy, mierzący się z kolejnymi przeszkodami losu.
,,Penelope Banks szuka miłości" jest wyjątkową, wciągającą, jakże zaskakującą pozycją, która z pewnością rozkocha w sobie wiele czytelniczych serc. Ta ciepła, romantyczna, a zarazem przepełniona znakomitym humorem opowieść, zarazem bawi do łez, relaksuje, otula niczym puchaty koc, ale i mocno uderza do głowy! Gwarantuję, że przepadniecie na jej kartach bez pamięci! Polecam gorąco!?