Okładka książki - Pod kanadyjskim niebem (Tom 1). Pod kanadyjskim niebem. Tom 1

Pod kanadyjskim niebem (Tom 1). Pod kanadyjskim niebem. Tom 1



Tom 1 cyklu Pod kanadyjskim niebem
Ocena: 4.33 (6 głosów)

Trevor McKinley, bogaty biznesmen z Montrealu, musi pożegnać się z nadzieją na potomka. Jego żona Stella miała wypadek samochodowy i na skutek odniesionych obrażeń nie może zajść w ciążę. Mężczyzna zdecydowanie odrzuca sugestie swojej matki, która cynicznie proponuje mu rozwód lub... romans na boku. Nie dopuszcza też do siebie myśli, że cierpi na depresję ani nie próbuje podejmować prób leczenia.

Przypadek sprawia, że poznaje Barbarę - młodą wdowę, która powoli dochodzi do siebie po niespodziewanej śmierci męża. Kobieta wzbudza w nim opiekuńcze uczucia. Pod wpływem tej znajomości Trevor zaczyna oddalać się od żony, chociaż jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy.

Czy tych dwoje zwiąże się ze sobą na stałe?

Czy wiadomość o tym, że Barbara jest cudzoziemką, wpłynie na uczucia Trevora?

A może pragnienie potomka zwycięży wszystko inne?

Informacje dodatkowe o Pod kanadyjskim niebem (Tom 1). Pod kanadyjskim niebem. Tom 1:

Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-08-29
Kategoria: Romans
ISBN: 9788382908176
Liczba stron: 290

Tagi: romans

więcej

Kup książkę Pod kanadyjskim niebem (Tom 1). Pod kanadyjskim niebem. Tom 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pod kanadyjskim niebem (Tom 1). Pod kanadyjskim niebem. Tom 1 - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ksiazki_moja_chw
Ksiazki_moja_chw
Przeczytane:2025-10-24, Ocena: 3, Przeczytałem,

🍁 Instagram ksiazki_moja_chwila
🍁To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Kasprzyk. Już po kilku stronach wiedziałam, że autorka potrafi w subiektywny sposób pisać o ludzkich emocjach, trudnościach i skomplikowanych wyborach serca. Sam pomysł na fabułę bardzo mnie zainteresował – historia o bólu, stracie i próbie odnalezienia sensu w nowej relacji zapowiadała się naprawdę emocjonalnie. Niestety, nie wszystko do końca mnie przekonało.

🍁Wypadek, utrata nadziei na dziecko i stopniowe oddalanie się małżonków Trevora i Stelli – to wszystko zostało opisane w sposób niezwykle realistyczny i subtelny.Trevor to bohater, u którego czułam zagubienie i cierpienie, ale momentami miałam wrażenie, że brakuje mu głębi.

🍁Pojawienie się Barbary – kobiety, która też nosi w sercu stratę – wprowadza do historii delikatność, nadzieję i cień nowego początku. Relacja Barbary i Trevora nie jest bajkowa ani idealna – to powolne, pełne emocji zbliżanie się dwóch osób, które doświadczyły straty. Zamiast namiętności, dominuje tu zrozumienie, empatia i potrzeba bliskości. Barbara wzbudza sympatię – jest ciepła, delikatna i prawdziwa w swoim smutku.

🍁Styl autorki jest lekki i przyjemny, przez co książkę czyta się szybko, jednak momentami brakowało mi intensywności i większego poruszenia. Miałam wrażenie, że historia mogłaby mieć więcej ognia i wyrazistszych emocji. Choć porusza trudne tematy to nie przytłacza.

🍁Podobał mi się kanadyjski klimat – chłodny, spokojny, z nutą melancholii, która dobrze współgra z tematyką powieści. Autorka potrafi tworzyć nastrojowe tło i to właśnie ono jest jednym z mocniejszych punktów książki.

🍁„Pod kanadyjskim niebem” to dobra, refleksyjna historia o stracie i drugiej szansie, ale nie w pełni mnie porwała. Spodoba się osobom, które cenią powolne tempo, emocje pod powierzchnią i spokojne opowieści o życiu. Wydawnictwu Waspos dziękuję za egzemplarz do recenzji 🥰.

⭐ Moja ocena: 3/5 – przyjemna lektura, ale zabrakło mi trochę emocji i głębszego poruszenia.

Link do opinii

Niektóre książki nie tylko się czyta — niektóre się przeżywa. Tak właśnie jest z powieścią Małgorzaty Kasprzyk Pod kanadyjskim niebem. To historia, która wciąga od pierwszych stron, a zarazem subtelnie przenosi w inny świat — pełen ciszy, przestrzeni i refleksji. Świat, w którym człowiek ma wreszcie czas, by posłuchać samego siebie.

Autorka zabiera nas do Kanady — kraju rozległych lasów, jezior i nieba, które zdaje się nie mieć końca. Ale ta Kanada nie jest tylko tłem. To także metafora — wolności, samotności, poszukiwania. Bohaterka powieści, Polka, która zdecydowała się rozpocząć życie na nowo po drugiej stronie oceanu, staje się głosem wielu ludzi, którzy czują, że gdzieś po drodze zgubili siebie. Zostawia wszystko, co znane: dom, przyjaciół, wspomnienia, a w zamian zyskuje coś, czego wcześniej nie miała — przestrzeń do oddechu, do namysłu, do bycia sobą bez oczekiwań innych.

Małgorzata Kasprzyk z ogromnym wyczuciem opisuje emocje — nie są one nachalne, nie ma tu taniego dramatyzmu, lecz prawda, która działa z cichą, ale głęboką siłą. Autorka nie boi się pisać o tęsknocie, o pustce, o tym, jak bardzo człowiek potrafi być zagubiony, gdy nagle wokół wszystko jest obce. Ale równocześnie pokazuje, że właśnie z tej samotności rodzi się coś pięknego — wewnętrzny spokój i dojrzałość.

To, co mnie w tej książce ujęło najbardziej, to sposób, w jaki Kasprzyk pisze o codzienności. Z pozoru zwykłe sceny — rozmowa z nowo poznaną sąsiadką, poranna kawa przy zamarzniętym oknie, spacer po lesie — nabierają znaczenia. Autorka potrafi wydobyć poezję z prostych rzeczy. To sprawia, że lektura staje się niemal medytacyjna. Czytając, miałam wrażenie, że czas zwalnia, a ja sama przenoszę się w miejsce, gdzie można po prostu być.

W warstwie fabularnej książka nie pędzi — i to jej największy atut. Zamiast zwrotów akcji dostajemy coś dużo cenniejszego: dojrzewanie emocji, przemyślenia, zmiany, które dzieją się powoli, ale prawdziwie. Każdy rozdział to krok bohaterki ku nowemu życiu — ku pogodzeniu się z przeszłością, z samą sobą i z tym, że szczęście nie zawsze przychodzi tam, gdzie się go spodziewamy.

Autorka pisze językiem miękkim, ciepłym, a przy tym niezwykle obrazowym. Jej opisy są tak sugestywne, że niemal czuje się zapach mokrej ziemi po deszczu, słyszy trzask ognia w kominku i widzi błękit nieba odbijający się w tafli jeziora. W tle tej poetyckiej prozy kryje się jednak mądra, życiowa prawda — że każdy z nas potrzebuje swojego „Kanadyjskiego nieba”, miejsca, w którym można zrzucić ciężar oczekiwań i po prostu odetchnąć.

Czytając tę powieść, trudno nie pomyśleć o własnych decyzjach i momentach, w których człowiek staje na rozdrożu. Kasprzyk pisze o odwadze, która nie ma nic wspólnego z brawurą — to odwaga cicha, spokojna, dojrzewająca w milczeniu. To odwaga, by powiedzieć „dość” temu, co nie daje szczęścia, i pójść w stronę, która może być nieznana, ale prawdziwa.

Ciekawym zabiegiem jest pokazanie historii z perspektywy trzech bohaterów, trzech odmiennych charakterów, o innym podejściu do życia, innej mentalności i potrzebach. Przez to wiemy więcej, inaczej postrzegamy pewne kwestie i sytuacje, jesteśmy bogatsi w przeżycia.

To również książka o przemianie, o dorastaniu do samej siebie. O tym, że dom nie zawsze ma postać miejsca — czasem jest nim stan ducha. I o tym, że nawet pod obcym niebem można odnaleźć kawałek własnego świata.

Kiedy zamknęłam ostatnią stronę, długo nie mogłam się od niej oderwać. Nie dlatego, że chciałam wiedzieć, co będzie dalej — ale dlatego, że chciałam pozostać jeszcze chwilę w tym nastroju, pod tym tytułowym, kanadyjskim niebem. To książka, która nie krzyczy, nie narzuca się, a jednak zostaje w człowieku.

Czy i dlaczego warto przeczytać? Bo to powieść, która przypomina, że każdy ma prawo do nowego początku. Bo pokazuje, jak wiele znaczą cisza, spokój i umiejętność bycia sam na sam ze sobą.
I wreszcie — bo język Małgorzaty Kasprzyk ma w sobie coś niezwykle kojącego, coś, co sprawia, że lektura staje się nie tylko spotkaniem z literaturą, ale także z własnym wnętrzem.

Pod kanadyjskim niebem to książka, którą się czuje — a nie tylko czyta. To delikatna, mądra opowieść o odwadze, samotności i odnajdywaniu swojego miejsca w świecie. Idealna dla tych, którzy lubią, gdy literatura nie tylko opowiada, ale też uzdrawia.

Link do opinii

Bardzo lubię, kiedy w czytanych przeze mnie książkach, głównymi bohaterami są wielcy milionerzy potrzebujący dziedzica, który w przyszłości odziedziczy ich majątek, tak jak w powieści „Pod kanadyjskim niebem” Małgorzaty Kasprzyk! Do przeczytania tej książki zachęcił mnie jej ciekawy opis i twórczość autorki, którą zdążyłam już poznać i polubić. Tak więc, nie przedłużając, zapraszam na recenzję!

Trevor Mckinley jest bogatym biznesmenem z Montrealu. Ma żonę Stellę, która w wyniku wypadku samochodowego niestety nie może mieć dzieci. Jego pragnienie potomka jest bardzo duże, jednak odrzuca on sugestię swojej matki, która radzi mu, żeby się rozwiódł lub wdał się w romans z inną kobietą i miał z nią dziecko. Pewnego dnia poznaje Barbarę, czyli młodą wdowę, która wzbudza w Trevorze opiekuńcze uczucia. Jak dalej potoczy się ta znajomość i jaki będzie miała wpływ na jego małżeństwo? Czy jego chęć zostania ojcem będzie silniejsza od czegokolwiek? 

W książce narracja prowadzona jest w trzeciej osobie. Rozdziały napisane są przemiennie z perspektywy Trevora, Stelli i Barbary. Są one krótkie, dzięki czemu szybko czyta się tę książkę, którą w połączeniu z przyjemnym stylem pisania autorki i ciekawą fabułą, pochłonęłam bardzo szybko. Gdyby nie inne moje obowiązki, mogłabym ją nawet pochłonąć w jeden dzień. Historia opisana w niej opiera się głównie na wielkiej chęci posiadania dziecka przez głównego bohatera, która prowadziła go do odważnych decyzji. Podczas czytania bardzo byłam ciekawa tego, jak te decyzje wpłyną na pozostałych bohaterów, a szczególnie na jego małżeństwo, które wisiało na włosku. Tak więc w tej książce nie zabrakło wątków miłosnych związanych z wypalonym uczuciem oraz tym, które przyszło w najmniej spodziewanym momencie. Zakończenie książki było przyjemne i szczęście. Ogólnie była to dla mnie lekka historia, którą będę miło wspominać. Tak jak z innymi książkami tej autorki, z tą również spędziłam miło czas. 

„Pod kanadyjskim niebem” jest fajną powieścią obyczajową, przy której można się zrelaksować. Można nawet powiedzieć, że ta książka sama się czyta! Jej krótkie, ale treściwe rozdziały potrafią zainteresować, a nawet sprawić, że pochłonie się ją w jeden dzień! Tak więc, jeśli macie ochotę na taką lekką, przyjemną i jednocześnie ciekawą lekturę to ta będzie odpowiednia! 

Link do opinii

Pod kanadyjskim niebem - Małgorzata Kasprzyk

Tom 1

 

Dziękuję wydawnictwu WasPos za możliwość przeczytania tej książki.

 

To moje kolejne spotkanie z piórem autorki.

Lubię w jej stylu to, że miłość nie jest przestawiona tak, jak w każdej innej. 

Miłość nie zawsze jest od pierwszego wejrzenia, czy też być tzn "uderzeniem jak z pioruna".

Tutaj, bazuję na przyjaźni i wspólnych celach.

I to jest według mnie świetne posunięcie, bo jest to naturalne.

 

Historia przedstawiona jest z trzech punktów widzenia. Trevora, Stelli i Barbary.

To dzięki temu historia nabrała wymiaru autentyczności. Podzielona jest na dwie części.

Rok 2001 i 2002. Te daty mają duży wpływ na życie bohaterów i są początkiem nowego życia.

Fajnie, że na początku dodane są zdjęcia i historia tego kanadyjskiego miasta. Właśnie dzięki temu można się bardziej wczuć w świat tamtejszej elity.

 

Przeczytałam książkę niemal ekspresowo i powiem, że jest ona przedstawiona w bardzo dobrym tempie. Emocje świetnie dozowane i mają lekki wyraz. A przede wszystkim pokazuje, że nie raz mocna chęć zostania rodzicem jest silniejsza od wszystkiego.

Ale też nie wszystko idzie po własnej myśli. Pokazuje jak niektórzy na siłę próbują ratować coś, co dawno już nie istnieje. Przy tym, sami też już nie darząc uczuciami tej osoby.

 

Epilog świetnie podsumował całość. Człowiek aż się uśmiecha, kiedy wszystko idzie w takim kierunku. Choć trochę szkoda, że nie zostało to bardziej rozwinięte.

 

Jestem bardzo ciekawa o kim będzie kolejny tom. Choć oczywiście mam już pewne podejrzenie. 

 

Czy polecam?

Tak!

 Pokazuje nie tylko inne oblicze miłości. Oczywiście mamy też realia w którym to kobiety próbują zniszczyć życie, nie tylko czyjeś, ale przedewszystkim własne. I najważniejsze, że nie każdy czuję potrzebę macierzyństwa i należy to uszanować.

 

Moja ocena 9/10

 

Cytaty z książki:

 

"Niestety, pewne rzeczy, oczywiste dla postronnych, bywają nie do przyjęcia dla zainteresowanych. "

 

"Obydwoje pragnęli mieć dziecko. I przez okrutne zrządzenie losu stracili taką możliwość. Obydwoje czuli się samotni i zagubieni. Prawdopodobnie obydwoje cierpieli też na depresję, tylko ona zdawała sobie z tego sprawę, a on nie - aż do tej pory."

 

"Uświadomiłam sobie, że nie jestem jedyną osobą na świecie, która cierpi. Czasami człowiekowi się tak wydaje... Ma wrażenie, że tylko jego dotknęły problemy, a wszyscy dookoła są szczęśliwi. Porzucenie tego złudzenia naprawdę pomaga."

 

"- Byłaś pacjentką taty?

- Tak, operował mnie.

- I nie czujesz się z tym dziwnie?

- Dlatego?

- Bo umawiasz się z facetem, który widział twoje kości..."

 

"- Nie wiem, czy ona zgodzi się za mnie wyjść - powiedział z powątpiewaniem.

- Jeśli nie zapytasz, to się nie dowiesz.

- W sumie tak..."

 

"Obydwoje byliśmy ludźmi po przejściach i żadne z nas nie liczyło już na miłość. Zapomnieliśmy też o tym, że czasami przyjaźń przeradza się w coś głębszego. Ja na początku nawet tego nie zauważyłem, dopiero po twoim wyjeździe zacząłem rozumieć pewne rzeczy. Dlatego postanowi

łem zaryzykować i poprosić cię o rękę..."

 

 

 

Link do opinii

„Pod kanadyjskim niebem” Małgorzaty Kasprzyk

„Pod kanadyjskim niebem” to poruszająca i pełna emocji powieść, która pokazuje, jak skomplikowane potrafią być ludzkie uczucia i wybory, kiedy w grę wchodzą miłość, strata i nadzieja. Małgorzata Kasprzyk w niezwykle wciągający sposób opowiada historię Trevora McKinleya – zamożnego biznesmena z Montrealu, którego życie niespodziewanie traci stabilność.

Trevor, zmagający się z pragnieniem posiadania dziecka, staje przed dramatycznym faktem: jego żona Stella w wyniku wypadku nie może mieć potomstwa. Mężczyzna, zamiast szukać wsparcia, zamyka się w sobie i nie chce przyznać się do depresji. W tym trudnym momencie los stawia na jego drodze Barbarę – młodą wdowę, która po śmierci męża stara się poskładać swoje życie na nowo. Ich spotkanie staje się punktem zwrotnym, budząc w Trevorze uśpione emocje i nadzieję, a także stawiając przed nim moralne i uczuciowe dylematy.

Autorka w mistrzowski sposób prowadzi czytelnika przez labirynt ludzkich uczuć. Kasprzyk nie boi się trudnych tematów: utraty, żałoby, bezsilności wobec losu, a także potrzeby miłości i bliskości, która potrafi przywrócić sens życia. Każda z postaci jest wyrazista i autentyczna – Trevor z jego wewnętrznym rozdarciem, Stella próbująca odnaleźć się w nowej rzeczywistości, i Barbara, której delikatność i siła budzą podziw.

Styl Małgorzaty Kasprzyk jest lekki, a jednocześnie pełen głębi. Autorka umiejętnie przeplata codzienne realia z emocjonalnymi rozterkami bohaterów, tworząc historię, która nie tylko wciąga, ale i zmusza do refleksji nad tym, czym jest prawdziwa miłość i jakie wybory potrafimy podjąć w imię szczęścia.

„Pod kanadyjskim niebem” to książka, która wzrusza i daje nadzieję. Pokazuje, że nawet w najtrudniejszych momentach można odnaleźć światło – czasem w zupełnie niespodziewanym miejscu i przy kimś, kto pojawia się w naszym życiu przypadkiem.

Polecam tę powieść wszystkim, którzy szukają historii o prawdziwych emocjach, trudnych decyzjach i sile miłości. To doskonała propozycja dla osób, które cenią sobie obyczajowe opowieści pełne wzruszeń, nadziei i wiary w drugą szansę.
 
 
 

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-10-01, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

*współpraca reklamowa*

Tutaj powiem szczerze, że okładka mnie nie zachwyciła, skusiło mnie miejsce akcji, bo do Kanady jeszcze chyba w swojej bookstagramowej przygodzie nie zaglądałam, a nawet jeśli to było dawno i nie pamiętam. Opis sugerował mi ciekawy romans, a ja podskórnie wyczuwałam tutaj dramę, cóż moje przeczucie się tutaj nie sprawdziło.

Trevor jest biznesmenem, żyje w dostatku wraz z żoną, jedyne czego brakowało mu do szczęścia to dziecka, którego z żoną się nie doczeka, gdyż kobieta po wypadku samochodowym straciła możliwość zajścia w ciążę. Nad małżeństwem zawisły czarne chmury, które systematycznie ich od siebie odgradzają. Trevor przypadkiem spotyka Barbarę, młodą wdowę, która powoli na nowo układa swoje życie, kolejne rozmowy i spotkania wzbudzają w nich nowe uczucia, oboje zdają sobie sprawę jak wiele ich łączy. Trevor coraz bardziej oddala się od żony, a gdy Barbara decyduje się na wyjazd, mężczyzna zaskakuje ją propozycją, która zmieni ich życie.

Ogólnie rzecz biorąc to była prosta i przyjemna historia, opowiadająca o życiu, o małżeństwie, o codziennych problemach, o uczuciach atakujących z nie nacka ale też o czymś na kształt walki o swoje marzenia. Książkę przeczytałam bardzo szybko, bo w ciągu jednego wieczoru, nawet się nie spodziewałam, że tak szybko mi przy niej przeleci czas. Przy tej książce miałam wrażenie, że wszystko było w niej poprawne, nawet aż za bardzo, przez to nie doczekałam się dramy z prawdziwego zdarzenia, a potencjał na nią był dość spory. Ta poprawność objawiała się we wszystkich aspektach, zarówno technicznych jak i fabularnych, w fabule próżno szukać zwrotów akcji, wybuchów emocji, czy pożądania czy czegokolwiek. Trochę ta fabuła była dla mnie za płaska, za bardzo przewidywalna i bez animuszu, no naprawdę poprawnie aż do bólu.

W książce dominują wątki obyczajowe, związane z motywem wypadku, powrotu do zdrowia, straty, żałoby, emigracji czy rodzicielstwa. Autorka miała ciekawe pomysły, które wplątała w fabułę, jednocześnie wprowadzone wątki były dla mnie zbyt ogólne i niedopieszczone, przez to też wiele elementów było mega przewidywalnych, niektóre kropki można było połączyć już na samym wstępie powieści. W lekturze pojawia się sporo polskich akcentów, akcja też na moment przenosi się do Warszawy, niektóre akcenty są bardzo zabawne ale jednocześnie mega prawdziwe, jak przeczytacie będziecie wiedzieli o co chodzi.

Książka była dobra, tak po prostu, przyjemnie mi się ją czytało, ale nie wzbudziła we mnie ona jakichś mocniejszych emocji czy ekscytacji, dla mnie było tu za spokojnie i zbyt poprawnie. Lektura na pewno może się podobać osobom, które lubią proste historie, czy które po prostu chcą poczytać coś dla relaksu bez większego angażowania się w fabułę. Jak dla mnie ok, ale mogło być lepiej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Alexia_Berg
Alexia_Berg
Przeczytane:2025-11-08, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Współpraca, WasPos,

,,Pod kanadyjskim niebem" - nieromantyczny trójkąt, w którym liczy się tylko... Ano właśnie, zacznijmy może od początku.

W książce dostajemy potrójną perspektywę, choć biorąc pod uwagę narrację o znamionach narratora wszechwiedzącego, raczej powinnam stwierdzić, że historię podzielono na trzy przeplatające się części. Poznamy tu Trevora, jego żonę Stellę i Barbarę. Co ich łączy? Cóż, Barbara jest młodą wdową mieszkającą w mieszkaniu ulokowanym w budynku pana T.

Opowieść nie jest prosta, ale idealnie ukazuje, jak na przełomie lat zmieniają się ludzie i ich pragnienia. Ponadto widzimy, do czego są w stanie się posunąć, by osiągnąć swe cele. Autorka świetnie oddała rozterki targające każdym z bohaterów, momenty ich zawahań, chwile radości, a nawet smutku czy oburzenia.

McKinley pragnie mieć dziedzica, który przejmie po nim schedę, jak on odziedziczył majątek po swoim ojcu. Do wyboru ma pełen pakiet możliwości od porzucenia pomysłu, przez adopcję, aż po innowacyjne możliwości współczesnej medycyny. I po prawdzie, historia toczy się wokół tematu mieć, a być... w porządku wobec siebie, żony, własnych pragnień lub pokus.

Jeśli lubicie motyw trójkąta miłosnego, to tu z pewnością trójkąt znajdziecie, ale... niekoniecznie zalany uczuciami zapierającymi dech w piersi. Barbara ma pragnienia, Stella zaś cierpi po wypadku, za który obwinia się jej mąż, ale jej celem jest uszczęśliwienie go za cenę samej siebie. Można więc uznać, że zamiast miłości autorka zaserwowała nam obyczajowy dramat, oplatając go w kanadyjską codzienność spleciony z tęsknotą za domem. Barbara wszak pochodzi z Polski, a fakt ten może nastręczyć dodatkowych problemów.

Jeśli mam być szczera, dawno nikt nie irytował mnie aż tak mocno jak pan T. Trevor nie manifestuje nam swego nadmuchanego ego, choć bez wątpienia jest egoistą i egocentrykiem, a ponieważ jeszcze dręczą go wyrzuty sumienia wobec żony, dostajemy niezłą mieszankę wybuchową. Jednak to byłabym w stanie znieść. Typ nie uzgadnia z nikim istotnych decyzji, zwleka z poinformowaniem bliskich mu osób aż do momentu, kiedy musi to i owo powiedzieć, a ponadto wyciąga wnioski wyssane z palca tylko dlatego, że nie wypada o coś zapytać lub lepiej poczekać aż sytuacja sama się wyklaruje. Ile razy wywróciłam oczami na jego zachowanie, wiem tylko ja.

Nie trudno się domyślić, że to jego zachowanie komplikuje sprawy i stanowi zapalnik punktu kulminacyjnego. Zwrot akcji następuje w mało oczywistym momencie, później dzieje się jeszcze całkiem sporo. Jest to czas, kiedy Trevor usiłuje naprawić to, co zepsuł przez własny egoizm oraz głupotę, choć jego można określić mianem osoby niedostosowanej do interakcji społecznych.

Zakończenie? Cóż... Trochę dziwi mnie, że autorka pociągnie historię w tomie II, ale chętnie po niego sięgnę. Bynajmniej ze względu na Trevora.

Nie mogę pominąć kwestii, że książka jest dla mnie ,,przegadana" i ,,zbyt obrazowa". Mało tu dialogów, rozwój sytuacji poznajemy przez jego dosłowne opisanie. Osobiście wolę się czegoś domyślać lub wyczytać między wersami, ale tu niestety nie ma ku temu warunków. Poznajemy jedną historię opowiedzianą przez trzy osoby, więc pewne elementy różnią się między sobą, ale miałam momenty, kiedy z westchnięciem czytałam o czymś, o czym już wiedziałam z innej perspektywy.

Dużym plusem jest oprawa książki. Nie można zarzucić tu niedbałości. Piękne grafiki estetycznie umilają czytanie, a sama historia nie jest przeraźliwie długa, choć akcja mocno rozciąga się w czasie, przez co znajdziemy podział na część I i II.

Czy polecam książkę?
Na pewno można po nią sięgnąć, bo walorów ma wiele, więc znajdą się też amatorzy kanadyjsko-polskiej opowieści.

 

[współpraca barterowa/ recenzencka]

Link do opinii
Inne książki autora
Sekret profesora
Małgorzata Kasprzyk0
Okładka ksiązki - Sekret profesora

W ostatnich latach przed wybuchem drugiej wojny światowej profesor Alojzy Dyszkiewicz, rozczarowany swoim małżeństwem i brakiem uczuć ze strony kobiety...

Kusząca propozycja
Małgorzata Kasprzyk0
Okładka ksiązki -  Kusząca propozycja

Kiedy los daje ci palec... weź całą rękę! Młoda aktorka, Emilia Kobus, jest gwiazdą serialu ,,Tylko miłość", która sympatię widzów zaskarbiła sobie rolą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy