Młoda nauczycielka prowadzi prywatne śledztwo w sprawie obrazu skradzionego z jej mieszkania. Nie spodziewa się, że wkrótce odkryje aferę, w którą zamieszani mogą być jej uczniowie. By rozwikłać zagadkę zniknięcia cennego płótna, Marta zaczyna prowadzić podwójną grę.
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2021-09-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
Byłam bardzo ciekawa powieści ,,Podwójna rozgrywka" Mai Gulki, więc postanowiłam ją przeczytać. Bardzo lubię komedie kryminalne. Jest dobry humor i niesamowite śledztwa. Ta historia spełniła moje oczekiwania do tego stopnia, że już nie mogę się doczekać kolejnej części przygód głównej bohaterki Marty. Czytając bardzo dobrze się bawiłam. Ciekawy debiut. Gratuluję pomysłu na książkę.
Doznałam szoku poznając zakończenie. Myślałam, że znam prawdę a tu takie zaskoczenie. Nie mogłam przestać się śmiać. Wielkie brawa dla autorki za takie rozwiązanie.
Marta jest naszą główną bohaterką. Jest młodą nauczycielką języka angielskiego. Z jej wynajmowanego mieszkania znika cenny obraz. Jest przerażona. Nie ma pieniędzy, żeby za niego zapłacić właścicielom tego mieszkania. Sprawy nie da się zatuszować. Postanawia poprowadzić prywatne śledztwo w sprawie zaginionego dzieła. Dodam, że to był bardzo cenny obraz. Do jakich wniosków dojdzie? Co przez przypadek odkryje? Dodam, że to będzie niezła aferka. Więcej dowiecie się po przeczytaniu - do czego serdecznie zachęcam.
Idealna fabuła, bardzo dobra akcja i obłędna bohaterka sprawiają, że tą powieść trzeba przeczytać. Zapraszam was do poznania Marty oraz tajemniczego zniknięcia obrazu. Prawda was zaskoczy - tak samo jak zaskoczyła główną bohaterkę.
Polubiłam pióro M. Gulki. Autorka ma całkiem niezły potencjał.
Kiedy mam ochotę na lekką książkę, najchętniej sięgam po komedie krymianlne, Olga Rudnicka, Alex Rogoziński wiodą u mnie prym, myślę że do tego grona dołączy też Maja Gulka.
Wrocław, młoda nauczycielka wyprowadza się od rodziców do wynajętego mieszkania, nareszcie chce żyć na własną rękę. Kawalerka na poddaszu może nie jest szczytem jej marzeń ale przypada dziewczynie do gustu. Na ścianie wisi cenny obraz, który znika nie wiadomo w jakich okolicznościach, ktoś go ukradł, ale kto? Przez mieszkankę przewijało się tego dania tyle osób. Marta rozpoczyna właśnie śledztwo, musi znaleźć obraz zanim właściciel zorientuje się że ściana jest pusta, ale czy i ten ma dobre intencje i prowadzi legalne interesy.
Książka lekka i przyja jedemna. Czyta się ją szybko i ciężko ją odłożyć. Dużo się tu dzieje ale nic nie jest chaotyczne, wszystko ze sobą współgra. Uważam że to bardzo udany debiut i już czekam na kolejne książki autorki.
Komedia kryminalna, która idealnie nada się na leniwe popołudnie. To debiut autorki, Maja Gulka ma w planach kolejne części, jestem ciekawa następnych przygód głównej bohaterki Marty.
Marta staje na najwyższym stopniu podium podejrzanych w sprawie nieoczekiwanej śmierci jej współpracownika, gdy na jaw wychodzi ich niedawny zatarg. Jadowita...
Przeczytane:2022-03-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2022,
Marta, młoda nauczycielka z Wrocławia, wprowadza się do swojego wynajętego nowego mieszkania. W dniu przeprowadzki szybko orientuje się, że ze ściany zniknął cenny obraz, własność właściciela lokum. Dzieło sztuki trzeba jak najszybciej znaleźć, bo biedaczka się z tego nie wypłaci! I tak rozpoczyna się śledztwo...
Moje pierwsze wrażenie, którym chcę się podzielić - to było mega wciągające. Może nie ma tutaj jakiejś niepozwalającej na chwilę oddechu akcji (wybuchy, lasery itp.), ale naprawdę się wkręciłam i razem z główną bohaterką rozważałam różne rozwiązania zagadki. Czytałam rozdział za rozdziałem bez przerwy, bo chciałam się dowiedzieć, co się w końcu stało z tym obrazem.
Amatorskie śledztwo zaczyna zataczać coraz szersze kręgi i w pewnym momencie aż strach pomyśleć, w co myśmy się wpakowali! A może nie jest tak źle, tylko główna bohaterka błędnie interpretuje różne fakty?
Marta jest... roztrzepana. Tym słowem chyba najlepiej można ją opisać. Jest sympatyczna, ja ją z marszu polubiłam, ale rozumiem, dlaczego niektórzy czytelnicy odebrali jej zachowanie jako infantylne. Według mnie była świetnie skonstruowana i spójna od początku do końca. To taka postać, przy której od razu wiesz, że coś jej się stanie. Mogłaby pójść prostą drogą, ale woli trochę pokombinować i na własną rękę posznupać. W końcu inaczej nie byłoby tej przygody.
Komedia rozgrywa się tutaj na poziomie języka. Bardziej chodzi o żartobliwy sposób opisania rzeczywistości niż sytuacje, przy których czytelnik śmiałby się w głos. Miało to swój urok. Ogólnie cała narracja była bardzo przyjemna w odbiorze, pisana z perspektywy Marty, więc tym lepiej możemy poznać jej punkt widzenia.
Powieść w moim odczuciu była ciekawa, zapewniła mi rozrywkę, na pewno będę ją miło wspominać. Czytało mi się szybko i lekko, dlatego gorąco polecam wszystkim czytelnikom, którzy chcieliby się trochę odprężyć i zabawić w detektywów. Z chęcią sięgnę po inne książki autorki, jeśli tylko się pojawią.
Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.