Okładka książki - Podziemne Tokio tom 1

Podziemne Tokio tom 1



Tom 1 cyklu Podziemne Tokio
Ocena: 2 (1 głosów)

Miejska legenda głosi, że ci, którzy doprowadzili do czyjejś śmierci, zsyłani są na stracenie do alternatywnej wersji stolicy Japonii, „Podziemnego Tokio”.

Bracia bliźniacy Yomi i Yami to licealiści. Pewnego dnia w drodze powrotnej z wycieczki szkolnej ich wychowawca popełnia samobójstwo. W konsekwencji uczniowie trafiają do Podziemnego Tokio, gdzie jednego po drugim dosięga sprawiedliwość z rąk bezlitosnych strażników. Czy braciom uda się uciec z tego piekła?

Informacje dodatkowe o Podziemne Tokio tom 1:

Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2025-03-19
Kategoria: Komiksy
ISBN: 9788383890623
Liczba stron: 200
Język oryginału: japoński
Tłumaczenie: Agata Marczyk

więcej

Kup książkę Podziemne Tokio tom 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Podziemne Tokio tom 1 - opinie o książce

Początek to scena, jak uczniowie znęcają się nad nauczycielem i ja się od razu pytam, gdzie jest dyrektor, gdzie ochrona pod-emerytalnych pracowników i gdzie sama godność nauczyciela? Przy tym poznajemy bliźniaki, które mają jedną umiejętność i jest ona bardzo naciągana, oczywiście na potrzeby fabuły.

No i zaczyna się źle dziać i klasa staje naprzeciw bieda Klucznika z Wieśka, który chce ich zabić. Zatem cały tom poświęcony jest tej walce... która jest debilna! Przeciwnik co jakiś czas macha łopatą, ale jak fabuła wymaga, to stoi i się paczy. Albo robi inne dziwne rzeczy.

Klasa jest zbieraniną; bezimienną, która ginie jako szlachtujące się krwawo mięso, tych kilku szczęśliwców, którzy zostaną z nami do kolejnego tomu co najmniej (i nawet dostaną imiona!) oooraz bliźniaki. Yami i Yomi, jak do tej pory nie byli jacyś wyrywni do liderowania, tak teraz idą w to pełną parą. Jest jeszcze ta laska, co sporo wie o Podziemiu, ale zamiast szybko streścić, co się może dziać, to nie, robi coś innego. Zamiast od razu chwycić za broń, ci się dają zabijać jak owieczki.

Ale żeby nie było samo narzekanie, to powiem, że podobał mi się pomysł na zabicie Łopaciarza. Nie, że biorę strzelbę, strzelam i finito. Trzeba sposobem i to konkretnym, a jak chociaż trochę od schematu zbłądzisz, to dziada nie zabijesz. No, nawet fajne, bo wymaga od bohaterów myślenia i kombinowania. Tylko czar pryska w chwili, kiedy okazuje się, że do sposobu dojdą, bo ktoś coś wie, a nie metodą prób i błędów.

Nie miałam wygórowanych wymagań i dobrze, bo dostałam przeciętniaka. Od razu skojarzenia z Psyren, Battle Royale i spoko, bo to dobre tytuły, tyle że użyte zapożyczenia są kiepsko wstawione. Chyba wolę wrócić do Psyren albo BR, niż to kontynuować.

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy