Dla kogo jest powieść Połączenia? Dla zdziadziałych, nihilistycznych, europejskich i posteuropejskich elit na manowcach rezygnacji lub medytacji, zajętych nicnierobieniem, zmęczonych podróżowaniem i doglądaniem swoich degradujących się majątków. A jeszcze bardziej dla tych niemających nic, którzy właśnie wrócili z pogrzebu swojej nadziei, i tych, którym się wydaje, że niosą nie te sztandary. Dla wyjących do Księżyca i wygrzewających się w promieniach Słońca. I dla tych, co lubią siedzieć na plaży i patrzeć na sypiące się przez palce ziarna piasku.
Książka zawiera 13 ilustracji.
Wydawnictwo: WarBook
Data wydania: 2025-04-30
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 214
,,Połączenie'' Robert Sosnowski
Wydawnictwo WarBook
Gdy autor napisał do mnie miałem mieszane uczucia.
Tematyka: romans. Na szczęście to nie jest prawda. Są tam zbliżenia, ale nie jest to głównym wątkiem książki.
W sumie ta książka to jak dla mnie to jest Weird Fiction.
Coś jak film Las Vegas Parano, ale dzieje się w Polsce.
I to jest bardzo duży komplement (jak bym słyszał znajomego- Krzysiek NIKT Ci nie siedzi w głowie! Weź to rozwiń! No i rozwinąłem).
Początek mnie nie poruszył. Bo w sumie nie wiedziałem czego się po tej książce spodziewać! Wziąłem ją jak eksperyment!
Bo wiecie co? Same obrazy w książce już są warte zachodu!
Są genialne, poruszające. Uwielbiam taki zabieg. Tak powinny wyglądać wszystkie książki! Niby te obrazy są abstrakcją, a żyją dzięki historii.
Ja w nich widzę nie tylko twarze. Dla mnie są to też miejsca do których nas zabrał Robert.
Połączenia odczułem w obrazach i w historii.
To paczka awanturników, bawią się. Jedna osoba nauczyciele, inna geniuszka w szachy i ma problemy egzystencjalne. Spotykają Profesora, będą z nim jarać zioło, będą się śmiać w życiu codziennym, duszą i ciałem i stworzą kapsułę. Będzie dzwonek telefonu, tyle że stacjonarnego. Nikt nie będzie siedzieć w smartfonie, bo jeszcze go nie wyprodukowano. Więcej tu rozmów, rozważań egzystencjalnych i w moim odczuciu takiego ciekawego WEIRDU.
Za dużo nie siedzę w literaturze pięknej, ale TA książka mnie w cholerę poruszyła. I początek końca, próbowanie nowych używek, zatracanie się.
Jest to pozycja którą trudno zaszufladkować, artystycznie? Ponad przeciętna, z resztą autor ma wiele pasji i tak trzymać!
To przyciąga w zdecydowanej mierze mnie, a jestem czytelnikiem i poszukuję TAKICH perełek. Za co z wielką przyjemnością dziękuję!
,,- Patrzę na świad ze świadomością wiecznego życia atomów, wiecznego obrotu cząstek. Coś jest w czymś, a potem staje się jeszcze czymś innym, ale i tak trwa w nieskończoność.''
,,Narrator zawisł między dwoma światami. Jego myśli kłębiły się niczym cumulonimbusy.''
,,Pręty klatki zaczynają uwierać, kiedy stająsię widoczne. Obecnie dużo się jeszcze fantazjuje w dalekich kosmicznych podróżach. Ale jak na razie pozostaje to w sferze marzeń.''
,,Czterdzieści tysięcy lat temu sam został szamanem. Kiedy świętowali w jaskini udane łowy, jedząc magiczne grzyby, doznał olśnienia.''
O czym ja tu pisałem? xD Aha! Nie jestem fanem romansów i na szczęście to nie jest romans! Po prostu ich nie trawię!
Ta książka jest INNA, i dlatego jest tak ciekawa, dziwna, w zdaniach trochę wszystkiego, poczułem tu i kryminał (jak malowali streetart, All kopał w Warszawie... grób w centrum miasta), horror, grozę, obyczajówkę i dziwne rozbudowane postacie, które mnie bardzo ciekawiły.
Macie dość typowych książek? Bierzcie ,,Połączenia''. Artystycznie i filozoficznie odpłyniecie.
Dodatkowo jest audiobook. Przeczytałem i przesłuchałem. I fajnie buja
10/10 polecam i tu i tu. Chociaż audio to takie 8/10 bo NIE ZOBACZYCIE TYCH OBRAZÓW ? Bez nich ani rusz!
#współpracabarterowa
Przeczytane:2025-09-13, Ocena: 5, Przeczytałem,
Hejo
Wracasz czasem myślami do przeszłości, czy twardo trwasz w "tu i teraz"? Ja bardzo często wspominam, czasem tęsknię za przeszłością, czasem się cieszę, że mam ją za sobą. Było pewne lato, takie jak w "Połączeniach", za którym tęsknię.
Kiedy Robert Sosnowski zaproponował mi do recenzji swoją powieść "Połączenia" trochę się wahałam, bo to ani fantastyka ani kryminał i właściwie nie wiedziałam co to. Jednak przeczytałam fragment, samkował tak fajnym klimatem młodości i niefrasobliwości, że postanowiłam spróbować.
Ma, Pau, Jan i All to czwórka młodych ludzi mieszkających w jednym domu. Razem oglądają ambitne filmy, piją wino i nie tylko, palą, imprezują, dyskutują o historii wszechrzeczy, przenikaniu materii i sensie życia. Każde z nich jest wybitnie uzdolnione w jakiejś dziedzinie, a kiedy są razem ludzie się do nich garną, a czas omija ich z dala. Smakują życie na wszystkie sposoby i tworzą niesztampowe projekty artystyczne, (z których mnie najbardziej zachwyca odwrócony zegarmistrz). Jednak czy takie zawieszenie w beztrosce może trwać wiecznie? A czy jeden zgrzyt może wprowadzić dysonans w całą melodię, a usunięcie jednego ziarenka piasku może spowodować zawalenie całego zamku?
W moim odczuciu to filozoficzno- poetycko- artystyczna powieść, pełna obrazów malowanych przez Autora zarówno pędzlem, jak i słowem. Urzekły mnie opisy o słodkim posmaku surrealizmu jak ziarnka piasku i listki z ciekawością śledzące zachowania ludzi, swawoląca roślinność, toń Bałtyku rozpływająca się z radości oraz Narrator przechadzajacy się wśród bohaterow, choć ten ostatni okazał się gagatkiem. Jeśli chodzi o opisy realiów, są takie, że faktycznie czułam rozedragne słonecznym promieniem powietrze i wdychałam aromat porannej kawy z małego ekspresiku.
A skąd tytułowe połączenia? Co się łączy? Być może wszystko ze wszystkim, ale by to zrozumieć, należy przeczytać 😉