Polaris. Jeszcze większa samotność

Po krótkim wygrzewaniu się w sycylijskim słońcu wracam do kolejnej zimowej wyprawy Marka Stainera.

Po ostatniej wyprawie na biegun zarówno Marka, jak i Roba dręczą koszmary. Ta wyprawa ciągle w nich siedzi. W zaczyna wkraczać w rzeczywistość.
Przez świat przechodzi fala samobójstw. Sąsiad Roba zabija się na jego oczach. Czy istnieje wirus, który to wywołał?

Do podróżników odzywa się dawny znajomy, który powraca ze starym tematem. Tym razem szykuje się wyprawa na biegun południowy wraz z grupą żołnierzy. Mają znaleźć coś, co do tej pory pozostawało tajemnicą. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, że każdy ich ruch jest bacznie obserwowany.

Czy ta wyprawa skończy się jak poprzednia? Czy wszyscy wrócą z niej cało?

Druga część "Polaris" Marka Kamińskiego jest równie wciągająca, jak pierwsza. Jest jednak trochę inna. Nie skupia się tak na przygotowaniach do wyprawy i samej wyprawie. Tym razem bohaterowie mają jeszcze inne zadanie. Za nim ruszają zdobyć biegun, muszą zdobyć jak najwięcej informacji o fizyku Ettore Majorana. Ten prowadził ważne badania, ale w pewnym momencie zniknął bez śladu. Jego odkrycia mogą zmienić świat. Jeżeli wpadną w złe ręce, nie będzie to zmiana na lepsze.
Czy to możliwe, że laboratorium znajduje się na biegunie?

"Jeszcze większa samotność" to thriller z elementami fantastycznymi. Tych fantastycznych elementów jest tym razem więcej. Ludzie na świecie masowo popełniają samobójstwa albo wpadają w stan katatonii. Nie wiadomo co powoduje ten stan. Do tego fizyk, który przed laty padał białe i czarne dziury i jego tajemnicze zniknięcie.

Marek Kamiński stworzył fascynującą historię, która łączy naukę, tajne organizacje, agencje wywiadowcze i fantastyczne elementy. Nie codziennie spotykam się z takim połączeniem, ale tu wpadło bardzo ciekawie.