Kolejny tom serii pism zebranych Witolda Gombrowicza, powstającej pod redakcją prof. Włodzimierza Boleckiego i honorowym patronatem Rity Gombrowicz, stanowi wydanie krytyczne Pornografii opracowane przez Janusza Margańskiego.
Wydana po raz pierwszy w 1960 roku w Paryżu Pornografia Gombrowicza to prowokująca opowieść o pożądaniu, manipulacji i sile formy. Dwaj dojrzali mężczyźni obsesyjnie sterują relacją dwojga młodych ludzi, igrając z granicami moralności. Akcja rozgrywa się, jak pisze Gombrowicz, w Polsce lat wojennych, ale to nie wojna jest tu najważniejsza - na pierwszym planie są psychologiczna rozgrywka, napięcie i pytania o naturę człowieka.
Pornografia jest dziełem wielkim. Żadna lektura ani żadna interpretacja nie jest w stanie wyczerpać jej sensów, stanowi tylko formę zbliżenia, formę wydobycia tych znaczeń, ujęć, symboli, które wydają się najdonioślejsze. Wielkie dzieło przerasta bowiem to, co jest w stanie o nim powiedzieć czytelnik i interpretator; gdyby tego nie czyniło, nie byłoby wielkim dziełem. A Gombrowiczowska ,,Pornografia" jest nim niewątpliwie - Michał Głowiński
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-06-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Seria pism zebranych Witolda Gombrowicza, powstająca pod redakcją prof. Włodzimierza Boleckiego i honorowym patronatem Rity Gombrowicz, powiększa się o...
,,Tom trzeci zawiera wywiady z Gombrowiczem -- i prasowe, i te, których udzielał rozgłośniom radiowym oraz stacjom telewizyjnym. Były wśród nich najważniejsze...
Przeczytane:2021-02-11, Ocena: 6, Przeczytałem,
Rewelacja! Jestem zachwycony, oczarowany i onieśmielony Gombrowiczem! Jestem zauroczony i pijany Gombrowiczem! Tak strasznie (po raz kolejny) żałuję, że pisarz nie może obserwować dzisiejszej rzeczywistości i snuć obserwacji na jej temat. Tak rzeczywistości polskiej, jak i globalnej. Byłyby to z pewnością obserwacje pełne niezwykłych spostrzeżeń i błykotliwych komentarzy. Tuż po przeczytaniu tego niesamowitego dzieła obejrzałem film Jana Jakuba Kolskiego. Totalna żenada. Głupkowata poprawność polityczna w zakresie holocaustu i nieudolna gra źle dobranych aktorów. I to bezsensowne wprowadzenie wątku żydowkiego, który w połączeniu z wątkiem alkoholowym żony Hipolita - Marii (chyba tylko po to, aby żona Pana reżysera mogła dłużej zaistnieć na ekranie), powoduje, że film zbytnio rządzi się swoimi prawami. Chyba ktoś tu kompletnie nie zrozumiał, o co chodziło Gombrowiczowi. Niezrozumienie można jeszcze wybaczyć oglądając inne spojrzenie na dzieło literackie, ale ten film nie jest innym spojrzeniem. To komercyjna wersja "popularnej" (Panie Witoldzie przepraszam za ten przymiotnik...) książki. Gdyby nie muzyka, która ratuje to filmidło możnaby spokojnien uznać, że ktoś tu z pełną świadomością obraził powieść Witolda Gombrowicza.