O nie! Przed Lockwoodem i jego ekipą jeszcze jedna, najtrudniejsza i najbardziej niebezpieczna sprawa w karierze. Trzymajcie kciuki!
Czy po ostatniej misji pogromcy duchów z agencji Lockwood i Spółka zasłużyli na chwilę przerwy od adrenaliny? Oczywiście, ale jak można się było spodziewać, spędzają ten czas po swojemu, włamując się do pilnie strzeżonej krypty. Tym razem nie szukają zwykłego ducha, lecz ryzykują spotkanie z widmem Marissy Fittes, legendarnej agentki parapsychicznej. To, co znajdują w jej grobowcu, zmienia wszystko.
Rozpoczyna się desperacki wyścig z czasem. Nasi bohaterowie chcą dotrzeć do źródła epidemii duchów, jednak na każdym kroku dochodzenia powstrzymuje ich wpływowa agencja Fittes. Finałowa rozgrywka zaprowadzi młodych detektywów na Drugą Stronę, gdzie będą musieli zmierzyć się z przepotężnym przeciwnikiem. Czy wyjdą stamtąd żywi?
Ostatni raz dołącz do Lucy, Lockwooda, George’a i Holly i wspólnie z nimi walcz przeciwko duchom i ludziom, by przywrócić sprawiedliwość i prawdę.
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Empty Grave
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tina Oziewicz
Niestety, tak to bywa z dobrymi historiami, że kończą się zbyt szybko. "Pusty grobowiec" jest ostatnią częścią wspaniałej serii dla młodzieży z wątkiem detektywistycznym Lockwood & Sp. autorstwa Jonathana Strouda. Przyznam, że bardzo ciężko było mi zebrać się do napisania tej opinii (chyba przedłużałam to w nieskończoność) - z jednej strony pragnęłam się z wami podzielić tą wspaniałą historią, przekonać was do czytania, a z drugiej wiedziałam, że to już ostatnia część i zarazem ostatnia recenzja kręcąca się wokół Lockwooda. A ja tak mocno nie chciałam jeszcze rozstawać się z tym światem i bohaterami...
Ale trzeba zagryźć zęby i zrobić swoją robotę. :)
"Pusty grobowiec" rozpoczyna się od niezwykle ciekawego momentu, ponieważ Lucy wraz z resztą ekipy Lockwood & Spółka przeprowadza właśnie włam do najbardziej prestiżowej i poważanej agencji detektywistycznej Wielkiej Brytanii - agencji Fittes. Co więcej, włamują się do grobowca powszechnie znanej Marissy Fittes, a tam odkrywają niebezpieczną, przerażającą prawdę...
Cała ta prawda sprawia, że znany do tej pory świat i kolej rzeczy przestają nabierać sensu. Albo nabierają właśnie większego sensu. Czy to ma sens? :) W każdym razie Lucy, Lockwood, George, Holly czy nawet Quinn i gadająca czaszka nie spoczną, póki nie zgłębią konkretnej przyczyny Problemu z duchami nawiedzającymi kraj oraz nie poznają prawdziwej twarzy Penelope Fittes, aktualnej szefowej agencji Fittes, a zarazem wnuczki sławetnej Marissy. Chyba.
Czy ekipie uda się rozwiązać Problem? Czy znajdą się w niebezpieczeństwie po okryciu prawdy? I co na to wszystko powie gadająca czaszka?
"Pusty grobowiec" to naprawdę niesamowita historia i świetne zwieńczenie serii. Wątki zostały podomykane, dzięki czemu nie ma niepotrzebnych niedopowiedzeń. Finałowe sceny rozpisano z wielkim "bum". Akcja porywa czytelnika od samego początku, a napięcie trzyma w każdym rozdziale. Podczas czytania kręci się łezka, że to rzeczywiście ostatnia przygoda bohaterów, z którymi zdążyło się aż tak zżyć i tak ich pokochać. Więc ta część była najbardziej emocjonalną ze wszystkich, a przynajmniej dla mnie.
W książce autor porusza wiele nowych wątków, a przy tym nie zapomina o głównym założeniu serii, czyli o motywie paranormalnej agencji detektywistycznej. Lockwood i Spółka poza skomplikowanym problemem z Marissą i zaświatami wplątują się także w niebezpieczną sprawę z duchem paradującym po teatrze i atakującym chłopaków. W "Pustym grobowcu" nie ma więc chwili na nudę, czytelnik jest tak samo zajęty jak Lucy i reszta.
A propos bohaterów - nie wiedziałam, że aż tak mocno można się z nimi zżyć. A przecież to wyimaginowane postacie stworzone ze słów i istniejące wyłącznie na papierze. Niemniej, pokochałam Lucy, Lockwooda, George'a, a nawet Quinna. Każdy z nich został wykreowany naprawdę umiejętnie. Posiadł własne cechy, wady i zalety, swój humor i humorki, dzięki czemu przemieniał się z papierowej iluzji w rzeczywistą osobę. W ogóle w tej części relacja między Lockwoodem a Lucy odrobinę zmienia swoje podstawy i jest po prostu uroczo.
Do książki dołączono również krótkie opowiadanie "Sztylet w biurku", mające miejsce między wydarzeniami z poprzednich tomów. W każdym razie jest to przyjemny ukłon w stronę czytelnika, który pokochał świat agencji detektywistycznych, paranormalnych wypadów nocnych i duchów, i nie chce go jeszcze opuścić.
W kilku słowach podsumowania. Seria Lockwood i Spółka to książki, które koniecznie powinien przeczytać każdy fan motywów młodych detektywów oraz wątków nadnaturalnych. Historia jest doskonała od pierwszego aż po piąty tom i z tego, co sobie przypominam, żadna część nie odstawała jako gorsza. Gwarantuję, że jeśli sięgniecie po tę przygodę, zostaniecie wciągnięci w wir akcji, otrzymacie multum emocji, poznacie wspaniałych bohaterów i poczytacie o inteligentnych, zawiłych sprawach kryminalnych. Przejdziecie na Drugą Stronę, z której nie tak łatwo wrócić do rzeczywistości. :)
*ocena jako ocena całej serii 10/10
Po odkryciu kilku sekretów związanych z Problemem, przyjaciół z Lockwood i spółka czeka pracowity czas... Pragną zweryfikować informacje dotyczące Marissy Fittes i przeżyć.... Tyle i aż tyle, bo ich wrogowie zwierają szyki by uniemożliwić im odkrycie prawdy. Przy okazji agenci z Lockwood i spółka będą musieli pokonać groźnego ducha i przetrwać podróż po Drugiej Stronie...
Nie będę ukrywała, że cykl Lockwood i spółka to jedna z moich ukochanych cykli książkowych. Czytałam go już wielokrotnie i zapewne sięgnę po niego jeszcze nie raz... Uwielbiam świat wykreowany przez J. Strouda i jestem szczerze wdzięczna, że chociaż Pusty grób wydaje się na tę chwilę być ostatnim tomem cyklu, mamy dwa świąteczne opowiadania, których akcja dzieje się już po wydarzeniach tejże części... A działo się tutaj sporo i przyjaciele z Lockwood i spółka ani przez chwilę nie mogli odetchnąć ulgą. Nie tylko starali się odnaleźć przyczynę Problemu i odkryć sekrety Marissy, ale po raz kolejny musieli zmierzyć się z trudnymi przypadkami nawiedzeń. Nie raz ich życie wisiało na włosku... Nie raz musieli mierzyć się ze swoimi lękami... Jednak po raz kolejny pokazali siłę przyjaźni. Siłę wiary w walkę o słuszną sprawę i lepszą przyszłość. Pusty grobowiec to prawdziwy rollecroaster. W tej części nic nie jest pewne... Autor po raz kolejny sprawił, że trudno było czytającemu złapać oddech. Trudno było oderwać się od przygód mieszkańców Portland Row 35. Przy okazji odsłonił kilka sekretów z życia Lockwooda... Sekretów, które zapewne pragnęliśmy odkryć od pierwszego z nim spotkania. Pusty grobowiec to epickie zakończenie niesamowitego cyklu, które wprost wbija w fotel. Serdecznie polecam tę książkę. Serdecznie polecam cykl Lockwood i spółka i serial i tym samym tytule... A piszę te słowa w imieniu swoim i całego LockNation...
Przed dwoma tysiącami lat Bartimaeus był u szczytu potęgi - niepokonany w boju i zaprzyjaźniony z największym magiem, Ptolemeuszem. Teraz, uwięziony na...
WIDMA NA STRYCHU? ZJAWY PRZY ŁÓŻKU? OD TEGO JEST LOCKWOOD I SPÓŁKA! Przerażający wysyp duchów powoduje chaos w całym Londynie. Podczas gdy policja, rząd...
Przeczytane:2025-03-30,
Miłośnicy serii wydawniczych znają to uczucie ekscytacji, które towarzyszy czytelnikowi, gdy sięga po ostatni tom ulubionego cyklu. Dzięki wyobraźni Jonathana Strouda już po raz piąty mamy okazję przeżywać silne emocje, w trakcie lektury przygód ekipy z agencji Lockwood i Spółka, jednak tym razem „Pusty grobowiec” wydany nakładem niezawodnego Wydawnictwa Poradnia K przynosi pożegnanie z Naszymi ulubionymi londyńskimi pogromcami duchów.
🪦
Ostatnia misja Anthony’ego, Lucy, George’a, Holly i (o ironio) Kippsa okazuje się najtrudniejszym zadaniem, jakie stanęło na drodze Naszych młodych bohaterów. Przyjdzie im się mierzyć z potężną Marissą vel Penelope Fittes i przekraczać granice życia i śmierci eksplorując to, co znajduje się po Drugiej Stronie. Trzymająca w napięciu akcja, z każdą stroną przybliża Nas do finału, w którym pewne gesty świadczą o silnych uczuciach między agentami i deklaracjach zupełnie niezawodowej natury.
🪦
Jestem ogromną fanką cyklu „Lockwood i Spółka” i zawsze, gdy sięgam po książki z tej serii, podziwiam zdolności pisarskie Jonathana Strouda. Autor po raz kolejny podarował czytelnikom pasjonującą historię dla każdego, bez względu na wiek. Opowieść o nastoletnich pogromcach duchów posiadających wyjątkowe zdolności, odznaczających się niebywałą odwagą i gotowych uwolnić Londyn od Problemu to rewelacyjna lektura, przy której stracicie poczucie czasu, zwłaszcza jeśli samemu wierzycie w zjawiska paranormalne.
🪦
„Pusty grobowiec”, oprócz tradycyjnej narracji, skrywa przed Nami wiele niespodzianek. Mamy tu słowniczek terminów związanych z pracą Naszych agentów, galerię najbardziej niebezpiecznych duchów i przede wszystkim dodatkowe, bonusowe opowiadanie pt. „Sztylet w biurku”, które pozwala jeszcze raz zobaczyć „w akcji” tę literacką ekipę do zadań specjalnych.
🪦
Niezmiennie polecam „Pusty grobowiec” i całą serię „Lockwood i Spółka”, bo to perełki, które śmiało mogą mierzyć się z najlepszymi reprezentantami swojego gatunku.
🪦
PS. Dla fanów duchosłoja, zwanego przez Lucy czaszką mam dobrą wiadomość - Nasz ulubieniec dosłownie i w przenośni wypłynie na szerokie wody.