Książka "Rok, w którym narodził się diabeł" autorstwa Santiago Roncagliolo to porywająca powieść historyczna osadzona w realiach siedemnastowiecznego Peru, w czasach wicekrólestwa i działalności Świętej Inkwizycji. W 1623 roku w Limie, znanej jako Ciudad de los Reyes, dochodzi do narodzin przerażającego stworzenia w klasztorze Santa Clara - nowicjuszka rodzi bestię o dwóch głowach, rozdwojonym języku i ośmiu kończynach. W tym samym czasie w mieście pojawia się tajemnicza kobieta imieniem Rosa, która rzekomo potrafi rozmawiać zarówno z Bogiem, jak i z diabłem. Jej postać budzi kontrowersje - jedni uważają ją za świętą, inni za czarownicę. Staje się celem Świętego Oficjum, które pragnie odkryć jej prawdziwe intencje oraz związek z demonicznym porodem i serią niepokojących wydarzeń, które następują po nim. W mieście pogrążonym w przestępczości i korupcji młody konstabl trybunału Świętej Inkwizycji, Alonso Morales, staje się świadkiem niezwykłych wydarzeń, pełnych złowieszczych znaków, i brutalnej walki o władzę. Jego podróż to nie tylko śledztwo w sprawie nadprzyrodzonych zjawisk, ale także odkrywanie własnych przekonań i moralnych dylematów.
Wydawnictwo: Artrage.pl
Data wydania: 2025-01-13
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: El ao en que nació el demonio
Dwie ostatnie dekady XX wieku to w Peru czas dramatycznego konfliktu, który tak naprawdę nazwać należy wojną domową. Z jednej strony Świetlisty Szlak,...
Porywający od pierwszego zdania thriller autorstwa jednego z najważniejszych współczesnych południowoamerykańskich pisarzy. „Nie byliśmy przecież...
Przeczytane:2025-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
W mieście, gdzie przeplata się tradycja katolicka, afrykańska i indianska musi być ciekawie. Głównym bohaterem książki jest młody konstabl Inkwizycji. Śledzimy jego poczynania ale i rozwój, przemianę. Praca dla Inkwizycji brutalnie konfrontuje go z realiami życia codziennego. Wynikają z tego różne sytuacje. Raz jest strasznie, raz śmiesznie a nieraz absurdalnie. Początkowo miałam silne skojarzenia z bohaterem serii inkwizytorskiej Piekary. Może dlatego, że sposób narracji jest bardzo zbliżony i nie pozbawiony autoironii jeśli chodzi o głównego bohatera. Ogólnie rzecz ujmując, dobrze się bawiłam przy tej lekturze.